• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czerwiec w szkole - laba i odpoczynek

Kamila
22 czerwca 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Czy czerwiec w szkołach powinien być czasem odpoczynku i luzu czy wciąż okresem pełnej mobilizacji?  Czy czerwiec w szkołach powinien być czasem odpoczynku i luzu czy wciąż okresem pełnej mobilizacji?

Zastanawia mnie, dlaczego w szkołach w czerwcu panuje takie rozluźnienie? Przecież to normalny miesiąc nauki - można nadrobić zaległości, wybiec trochę z materiałem, rozwiązywać wspólnie ciekawe zadania czy zorganizować fajne zajęcia w plenerze. Tymczasem w połowie miesiąca jest rada pedagogiczna, wystawianie ocen i ... nikomu nic się już nie chce - pisze w liście do redakcji pani Kamila.



Zajęcia w czerwcu powinny być:

Do naszej redakcji trafił list pani Kamili, mieszkanki Gdańska, która podzieliła się w nimi swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi zajęć szkolnych w ostatnich dniach czerwca.

Oto jego treść.

Mam syna w jednej z gdańskich szkół podstawowych i kolejny już rok obserwuję to czerwcowe rozluźnienie (choć w roku szkolnym pędzi się z materiałem i wiecznie słyszymy, że nie ma czasu, by wszystko omówić). Nie jest tak tylko w naszej szkole - znajomi, z którymi o tym rozmawiam, również zauważają, że czerwiec to takie wprowadzenie do wakacji.

W większości szkół rada pedagogiczna i wystawianie ocen odbywają się w połowie czerwca, choć na "zajęciach" trzeba być do końca (czyli do 24 czerwca, kiedy to jest oficjalny apel kończący rok szkolny). Wiadomo jednak, że w takiej sytuacji nikomu nic się nie chce. Uczniowie nie muszą pracować, bo po co, skoro mają już wszystkie oceny, a nauczyciele nie muszą się starać - ich praca przecież już została oceniona.

Dobrze, jak nauczyciele ten czas organizują interesująco i np. biorą dzieci na edukacyjne wyjścia w miasto, urządzają dyskusje na ciekawe tematy czy eksperymenty chemiczne lub fizyczne, na które w czasie roku szkolnego zabrakło czasu. Z tego przynajmniej można czerpać wiedzę.

Tak jest jednak rzadko, choć wiem, ze są nauczyciele, którym się chce.

Gorzej jest wówczas, gdy ostatnie dwa czy trzy tygodnie przed końcem roku stają się typową przechowalnią na zasadzie "róbmy coś, bo trzeba": pójdźmy poleżeć na plaży czy zróbmy sobie piknik - właśnie tak jest w szkole mojego syna, gdzie część dzieci nie chodzi do szkoły w ogóle, część chodzi tylko dlatego, że każą rodzice. OK, może i fajnie odpocząć w sytuacji, gdy z dzieckiem naprawdę dużo się uczyliśmy, gdy dawaliśmy z siebie wszystko w roku szkolnym i teraz mamy chwilę odpoczynku i wytchnienia. Mam jednak świadomość, że to tylko niewielki procent uczniów.

Wiem też, że nie zawsze entuzjazm przejawiają sami uczniowie - bo jak ich przekonać do mobilizacji, uwagi czy obecności, gdy nie ma się argumentów, bo oceny z przedmiotów i zachowania zostały już wystawione? Niektórzy nauczyciele stawiają uwagi i minusy na przyszły rok szkolny, ale czy o to chodzi?

Może warto się zastanowić nad przesunięciem rady pedagogicznej na tydzień przed końcem roku? To byłaby mobilizacja i dla uczniów, i nauczycieli. A może dyrektorzy powinni pomyśleć nad sposobem dopilnowania tego, by pełnowartościowe zajęcia były prowadzone przez nauczycieli do samego końca? W końcu do 24 czerwca wciąż mamy rok szkolny.
Kamila

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (121) 2 zablokowane

  • Druga strona ... (3)

    medalu jest taka, że sami rodzice pozwalają swoim dzieciom na nie chodzenie do szkoły. W klasie jest np. 3,4 dzieci. Nie da się zrobić normalnej lekcji, gdy ponad połowy nie ma w szkole. P.s. wszystkie nieobecności rodzice oczywiście usprawiedliwiają. I później mamy np.takie sytuacje: Rodzic: dziecko jest chore. A tymczasem to "chore" dziecko gania z matką po galeriach handlowych, albo przesiaduje na podwórku.

    • 36 11

    • Tak sobie tłumacz swoje lenistwo (2)

      "Nie da się zrobić normalnej lekcji, gdy ponad połowy nie ma w szkole"

      No rzeczywiście, przecież im więcej dzieci tym lepiej i łatwiej się z nimi pracuje. Proponuję więc jeszcze powiększyć klasy od przyszłego roku szkolnego, wtedy dopiero będzie szła nauka.

      Prawda jest taka, że po intensywnym okresie wystawiania ocen i w przeddzień wakacji pracować się nie chce ani uczniom ani tym bardziej nauczycielom. A żeby zmotywować i zainteresować czymś dzieciaki w tym okresie to trzeba coś sobą reprezentować i solidnie się do tego przyłożyć.

      • 9 6

      • (1)

        W szkole obowiązuje zakaz wprowadzania nowego materiału jeśli obecność jest mniejsza niż 50%.

        • 4 4

        • wyobraźni i chęci

          Tylko kto tutaj każe wprowadzać nowy materiał, wystarczy wrócić do ciekawszych zagadnień z już przerobionego, pokazać ciekawostki na które wcześniej nie było czasu...

          Dlaczego zamiast, po ludzku, uczciwie przyznać, że po całym roku już się nie chce, nauczyciele wolą szukać wymówek?

          • 5 7

  • to jest obraz tego po co się chodzi do szkoły, czyli nie po wiedzę a po oceny i dyplomy,

    no niestety taka prawda,
    wiedzy teraz mnóstwo dookoła, jak ktoś chce to może sobie znaleźć ogrom informacji podczas samodzielnego poszukiwania ciekawych dla siebie tematów,
    a szkoła teraz zeszła do miana instytucji dającej papierek, z którym można iść po drugi papierek, z którym można dostać pracę

    • 18 0

  • (1)

    U mojego syna zorganizowano wycieczkę 7-9 czerwca a do 10 było wystawienie ocen. Od tej pory to nie potrzebnie tam w ogóle chodzi bo nie robią totalnie
    NIC siedzą i się nudzą, grają na telefonach albo oglądają po raz kolejny "Władcę pierścieni". To największe marnotrawstwo czasu i energii, jakie można sobie wyobrazić. Nawet nikomu nie chce się zabrać dzieciaków do teatru czy do jakiegoś muzeum, do centrum hewelianum, experymentu albo nawet na głupi basen czy boisko. Siedzą i gapią się w ekran na polecenie nauczycieli. Klasa druga gimnazjum, za rok egzaminy, pewnie nauczyciele "nie zdążą" omówić całego materiału, bo przecież jest za mało czasu... I nikt za to nie odpowiada!

    • 65 10

    • U mnie w klasie każde wyjście do czegoś powyżej 30zł - zawsze wiązało się z tym że kilkoro dzieci nie pojedzie bo rodzice kasy nie mają. I w sumie tak było zawsze. Wychowawca już po którymś razie nie chciał robić przykrości dzieciom z biednych rodzin i dał sobie spokój, chodziliśmy do parku na spacer i na boisko.

      • 12 0

  • Zapomniał wół, jak cieleciem był.

    • 79 10

  • "Niektórzy nauczyciele stawiają uwagi i minusy na przyszły rok szkolny, ale czy o to chodzi?" to się nazywa motywacja nauczyciela? ehhh....

    • 28 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Reklama

Statystyki

Wydarzenia

Festiwal Dobrego Porodu VI

15 zł
warsztaty, spotkanie, konferencja, targi

Trójmiejski Dzień Zielonych Budynków

123 zł
konferencja

Konferencja TEDx SANS!

100 zł
konferencja, forum

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Jaka rzeźba terenu przeważa w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym?

 

Najczęściej czytane