Blisko miesięczny rejs po wodach Oceanu Atlantyckiego, który odbyli studenci Politechniki Gdańskiej zaowocował wystawą najlepszych zdjęć ich autorstwa. Można ją oglądać do 23 listopada. Wstęp jest wolny.
tak, i był to rejs oceaniczny
27%
tak, ale pływałem(łam) tylko po małych akwenach
34%
jeszcze nie, ale bardzo bym chciał(a)
24%
Załoga studentów Politechniki Gdańskiej spędziła wakacyjny miesiąc żeglując po Oceanie Atlantyckim. W tym czasie zawinęli do 11 portów, w tym do: Vigo, Cascais, Lizbony, Kadyksu, Portimao, Sines, Leixoes, Viana do Castelo, Muros, Camarinas oraz La Coruna. Przywieźli ze sobą wspaniałe wrażenia i tysiące zdjęć, które od poniedziałku można oglądać w holu przed Biblioteką Główną w ramach cyklu "Politechnika Otwarta".
Na wystawie można zobaczyć jak studenci zmagali się z żywiołem, przyglądali delfinom czy uczestniczyli w regatach z Lizbony do Kadyksu, podczas których kapitan Agnieszka Piekło zdobyła nagrodę dla najmłodszego kapitana wyścigu. Jednak głównym celem morskiej przygody studentów był udział w największym na świecie zlocie żaglowców The Tall Ships' Races. W ramach parady żaglowców politechniczna załoga odwiedziła porty w Lizbonie, Kadyksie i La Corunie.
- Podczas parady jednostki płynęły pod pełnymi żaglami po specjalnie ustalonej trasie, tak, aby były jak najlepiej widoczne dla zgromadzonych na brzegu turystów. Jednostki poruszały się w ściśle określonej kolejności, a cały przebieg parady kontrolowany był za pomocą komend wydawanych przez radio VHF - mówi
Katarzyna Puszko, uczestniczka rejsu, studentka IV roku oceanotechniki i okrętownictwa.
- Od dawna marzył nam się udział w The Tall Ships' Races, postanowiliśmy więc wdrożyć plan w życie.Ośmioosobowa załoga (siedem osób z Politechniki Gdańskiej, jedna z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego) profesjonalnie podeszła do organizacji rejsu. Pieniądze, ok. 30 tys. zł, pozyskali od sponsorów. Część finansowania pokrył Wydział Oceanotechniki i Okrętownictwa.
- 17 lipca wyruszyliśmy z Vigo czarterowanym przez nas jachtem Roncudo. Pierwsza noc na oceanie upłynęła pod znakiem dobrych, północnych wiatrów - wspomina Puszko.
Młodzi żeglarze wspominają, że już trzeciego dnia kursu natknęli się na trudności. Gdy przepływali nieopodal Cabo de Roca - najdalej na zachód wysuniętego fragmentu kontynentalnej Europy, poczuli zmiany pogody.
-Przylądek zakrzywiał i potęgował siłę wiatru. W ciągu kilku minut przyjazne 5 w skali Beauforta zamieniło się w sztormowe 8. Nawet wychylanie steru na burtę nie skutkowało powrotem jachtu na właściwy kurs. Choć było niebezpiecznie, byliśmy podekscytowani, jacht płynął bardzo prędko - dodaje żeglarka.
Zmagania z żywiołem trójmiejskich studentów można oglądać w holu przed Biblioteką Główną PG przy
ul. Gabriela Narutowicza 11/12 
do 23 listopada. Wstęp jest wolny.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy