• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dlaczego "uczciwi" ludzie postępują niemoralnie - rozmowa z prof. Bogdanem Wojciszke

Borys Kossakowski
10 maja 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 
Uważamy się za uczciwych, ale zwykle każdy z nas ma też drugą, mniej przyjemną twarz. Uważamy się za uczciwych, ale zwykle każdy z nas ma też drugą, mniej przyjemną twarz.
Prof. Bogdan Wojciszke jest niekwestionowaną gwiazdą polskiej psychologii. Na jego wykłady studenci walą drzwiami i oknami. Prof. Bogdan Wojciszke jest niekwestionowaną gwiazdą polskiej psychologii. Na jego wykłady studenci walą drzwiami i oknami.

Ludzie uważają się za osoby postępujące w sposób moralny i uczciwy. Tymczasem w Polsce pracuje sto tysięcy policjantów i dwieście tysięcy ochroniarzy, którzy pilnują nas przed... nami samymi - mówi prof. Bogdan Wojciszke. Jego wykład otwarty pt. "Dlaczego uczciwi ludzie postępują niemoralnie?" odbędzie się w siedzibie Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w środę, o godzinie 18.



Borys Kossakowski: Jak to pogodzić? Myślimy jedno, robimy drugie?

Bogdan Wojciszke: Powody zachowań niemoralnych są zasadniczo trzy. Pierwszy z nich wynika z obliczenia zysków i kosztów. Człowiek jest egoistą i kieruje się zasadą maksymalizacji zysków. Oczywiście pod warunkiem, że nie zostanie naznaczony etykietką łajdaka. Dlatego oszukuje, ale zazwyczaj tylko trochę.

Na przykład?

W pewnym akademiku, na jednym piętrze we wspólnej kuchni zostawiono sześciopak piwa, a w kuchni na innym równowartość tego sześciopaku w gotówce. Kradzież pieniędzy to rzecz zdecydowanie amoralna, ale już wypicie piwa niekoniecznie. Alkohol znikał znacznie częściej niż gotówka.

Wiadomo, studenci bywają spragnieni i muszą się napić...

Inny przykład. W pewnej firmie, na bezpańskim biurku, zostawiano na zmianę: kolorowe flamastry i pieniądze. I znów to samo: pieniądze rzadko znajdowały nowego właściciela, ale zabrać z pracy flamastry dla dziecka to przecież żaden grzech.

Kogo w ten sposób oszukujemy? Siebie czy innych?

Jedno i drugie. Warto jednak wspomnieć, że prawdopodobieństwo nakrycia sprawcy to bardzo istotny czynnik. Ludzie częściej zachowują się podle pod osłoną ciemności. To tendencja tak silna, że w eksperymentach badani zachowują się amoralnie także przy zgaszonym świetle lub... w ciemnych okularach.

Uważam się za:

To błędne koło, bo skoro kogoś okradniemy, to ten drugi będzie się mścił.

Dokładnie tak. Człowiek pokrzywdzony uważa, że może pozwolić sobie na znacznie więcej. Poczucie krzywdy zwiększa szansę, że będzie się zachowywać niemoralne.

W Polsce mamy wielu takich pokrzywdzonych? Więcej niż gdzie indziej?

Badań porównawczych na ten temat nie robiono, więc nie wiem. Ale wiem, że w języku angielskim nie istnieje zwrot, który oddawałby polskie "poczucie krzywdy". Zwrot "to feel harmed" oznacza tyle co: zraniony, ale raczej w sensie fizycznym.

Wróćmy do piwa i flamastrów. Widziałem na wielu fotografiach z czasów komunizmu, że w zakładach pracy wieszano tablice, które przypominały pracownikom o pewnych zasadach zachowania. Czy to działa?

Po części tak. Gdy ludziom się przypomni, jak należy się zachowywać, spada u nich tendencja do zachowań amoralnych. W jednym z eksperymentów badanych poproszono o wynotowanie dekalogu. Mimo że większość potrafiła sobie przypomnieć tylko trzy przykazania, wszyscy zachowywali się znacznie uczciwiej niż grupa kontrolna.

Gdy kiedyś skradziono mi rower z piwnicy, miałem taki pomysł, by przed wejściem namalować upomnienie: Złodzieju, pamiętaj! Siódme - nie kradnij!

Ha, być może by podziałało. Najlepiej by było napisać: w tej piwnicy się nie kradnie, bo najsilniej działają na nas normy tzw. lokalne, czyli obowiązujące dokładnie w tym miejscu. Jeśli norma "nie kradnij" obowiązuje w całym kraju, ona się w pewnym sensie rozmywa. Norma jest silniejsza, jeśli dotyczy mniejszego obszaru i mniejszej liczby osób.

Gdyby wszyscy postępowali uczciwie, czy uchroniłoby nas to przed konfliktami na tle moralności?

Niekoniecznie, ponieważ nie ma jednego kodu moralnego. Powszechnie przyjmowane są co najmniej dwa. Pierwszy to reguła sprawiedliwości (równy podział dóbr), a drugi jest związany z troską o innych. Często się zdarza, że stoją ze sobą w sprzeczności.

Czyli: powinienem dać wszystkim po równo, ale ty wyglądasz tak biednie, że dam ci więcej. O to chodzi?

Dokładnie. W bezpośrednim kontakcie z osobą pokrzywdzoną człowiek jest w stanie złamać zasadę sprawiedliwości. Ale to nie wszystko. Problem z moralnością jest jeszcze taki, że tak zwani liberałowie różnią się od tak zwanych konserwatystów tym, że obejmują kodem moralnym inne aspekty życia.

Narkotyki? Seks?

Nie trzeba sięgać aż tak daleko. Dla liberała kontakty z rodziną to kwestia wyboru. Chcę - spotykam się, nie chcę - nie spotykam. Dla konserwatysty kontakty z rodziną to kwestia moralności. Dlatego pomaganie rodzinie jest traktowane jako obowiązek, nawet jeśli dochodzi do nepotyzmu, tak jak w przypadku polityków PSL.

Czyli wszyscy jesteśmy moralni, tylko każdy trochę inaczej?

Niestety. Nieporozumienia wynikają z różnych kryteriów ocen moralnych. Zasadniczo rzecz ujmując ludzie mylą moralność z własnym interesem. Jeśli podział dóbr jest korzystny dla mnie, to znaczy, że jest to podział sprawiedliwy. Politycy, którzy obiecywali podniesienie rent i emerytur byli oceniani przez emerytów jako bardziej moralni. Studenci z grupy kontrolnej tej "podwyższonej" moralności nie zauważyli.

Wydarzenia

Dlaczego uczciwi ludzie postępują niemoralnie?

spotkanie

Opinie (56) 2 zablokowane

  • "Powszechnie przyjmowane są co najmniej dwa. Pierwszy to reguła sprawiedliwości (równy podział dóbr), a drugi jest związany z (3)

    troską o innych." Droga gwiazdo psychologii: RÓWNO nie znaczy SPRAWIEDLIWIE. Wypisywać takie rzeczy, to nic nie rozumieć...

    • 4 3

    • (2)

      to nie jest ocena psychologa tylko ludzi ktorych myslenie tu przytacza. i ma racje. wg ludzi rowny podzial dobr to sprawiedliwosc, sprawiedliwosc społeczna. wg niektorych ekonomistow wzielo sie to stąd ze w prehistorii trudno bylo o pozywienie wiec prymitywne spolecznosci mogly sie dzielic po rowno wszystkim, np po wspolnym polowaniu a wiec takie poczucie sprawiedliwosci spolecznej to efekt ewolucji i tak naprawde prymitywizm.
      dzis wiadomo ze wolny rynek potrafi zapewnic ludziom dobrobyt materialny wiec postawy odwołujace sie do sprawiedliwosci spolecznej to wynik myslenia prehistorycznego dla lewackich prymityw ktorzy otwarcie marza o powrocie czlowieka do stadium zwierzecia przez chocby tak popularne w tych srodowiskach odwolywanie sie do KONTRKULTURY, czyli przeciwienstwo KULTURY, tworu czysto ludzkiego , niezwierzecego.
      wiec jesli kiedys usłyszycie o KONTRKULTURZE to pomyslcie ze ktos was chce odesłac mentalnie i intelektualnie do zezwierzecenia

      • 3 0

      • (1)

        zauważam że zwierzęta są dużo lepsi od wielu ludzi...

        • 2 2

        • nie sa lepsze lub gorsze, poniewaz nie maja wlasnej wolnej woli, działaja instynktownie. ludzie tez, zwłaszcza w ekstremalnych sytuacjach ale na codzien dzialamy jako wypadkowa instynktu i kultury oraz wolnej woli.
          dlatego tworzymy wspaniale dziela jak muzyka mozarta ale i najgorsze jak zagazowywanie ludzi. a zwierzeta to zwierzeta, nic nie tworza z wlasnej woli a tylko staraja sie przezyc.
          tylko te istoty ktore maja wybor i go dokonuja mozna w zaleznosci od wyboru nazwac dobrymi lub złymi.

          • 1 0

  • Moim zdaniem podstawowym kryterium jest troska o drugiego człowieka - troska bezinteresowna i niewybiórcza. (5)

    Otóż każdemu z nas przytrafiło się w życiu znaleźć w trudnej, a nawet dramatycznej sytuacji. Gdy sami nie możemy sobie poradzić z problemem, kierujemy się w stronę najbliższych lub przyjaciół/znajomych. Oczekując, że oni nam pomogą rozwiązać nasze problemy. Czy pomagają? Cóż, to już kwestia każdego indywidualnego przypadku i każdy z nas powinien sobie na to pytanie odpowiedzieć, czy gdy był w tzw. "czarnej d...e", to znalazł się ten dobry Samarytanin, który pomógł.

    Więc idźmy dalej. Powiedzmy, że nam ktoś pomógł, i to nie raz, gdy byliśmy w potrzebie. Podziękowaliśmy, nawet pół basa postawiliśmy i teraz zadajmy sobie trud i popatrzmy ilu ludzi jest wokół nas, którzy potrzebują wsparcia i pomocy. Czy im pomagamy?

    Część z nas, niestety (a może "stety"?) cierpi na syndrom samarytanina. Gdy obojętnie kto potrzebuje pomocy, pomagamy w ramach naszych możliwości, nie oczekując dziękczynnych pokłonów - stosując zasadę, że nie wie lewa ręka, co robi prawa. Wychodzimy z założenia, że dobre uczynki prędzej czy później do nas wrócą, choć wbrew modelowi samarytańskiemu jest oczekiwanie zapłaty za dobre uczynki..no ale jak profesor słusznie powiedział, każdy z nas jest egoistą:)

    Konkludując, spróbujmy wszyscy, bez względu na to kim jesteśmy, ile mamy pieniędzy i jaki jest nasz status społeczny, zacząć wokół siebie pomagać innym, chociażby w najdrobniejszych sprawach.
    Nawet jeśli spotkamy się z nieładnym wykorzystaniem naszej dobroci, to przyjmijmy to z pokorą i nie zniechęcajmy się. Im więc z nas będzie pomagać innym, tym mniej będzie tych, którzy tylko chcą żerować na innych.

    Potraficie tak? o_O

    • 5 1

    • ha ale dowaliłes ! wszyscy ci niby pomoga dopoki nie chcesz porzyczyc pieniedzy. (1)

      jak chodzi o szmal to kazdy udaje ze akurat niema a jeszcze wczoraj mial. sruty pierduty

      • 1 3

      • każdy patrzy wedle własnej osoby - mam ale nie dam, bo on pewnie by mi nie dał. Dobre to myślenie?

        Przykład: przychodzi człowiek i prosi: pożycz mi 500zł, bo mam niezapłacony czynsz. Myślisz, ok - pożyczę i mówisz: zapłacę za Ciebie ten czynsz, daj książeczkę czynszową/polecenie wpłaty, a ja za Ciebie zapłacę. I tu z reguły wyłazi, czy ktoś ma dobre intencje, czy chce nas naciągnąć - jedne powie "dobrze, bardzo Ci dziękuję", drugi powie "ale to daj mi w gotówce, ja sobie sam zapłacę". Któremu z nich pożyczyłbyś?

        • 2 0

    • Stowrzyłeś idealny świat (2)

      Im więcej z nas będzie pomagać innym tym więcej będzie tych, którzy tylko chcą żerować na innych. Tam gdzie pojawia się rozdawnictwo tam krążą hieny, bo po co coś robić jak ktoś inny zrobi to dla mnie. Ludzie to egoiści a altruiści to znikomy procent ludności, mieszczący się w granicach błędu statystycznego. Takie wieczne pomaganie "słabszym" (albo raczej sprytniejszym) to nic innego jak utwierdzanie ich w przekonaniu, że ciągłe korzystnie z pomocy innych to dobry sposób na życie, a w rzeczywistości stwarza więcej złego niż dobrego.

      • 3 3

      • Pomagać ale i edukować. Nie jest sztuką dać, sztuką jest nauczyć jak sobie radzić z problemami. (1)

        Edukowanie jest immanentną częścią pomagania i tak należy do tego podchodzić. Tak wychowujemy nasze dzieci, takie wzorce pokazujmy innym. Zawsze znajdą się ludzie żerujący na innych, ale im więcej będzie ludzi z pozytywnie altruistycznym podejściem do życia, z tym większym ostracyzmem spotkają się społeczne pasożyty.

        • 2 0

        • Altruista nie odrzuci prośby pasożyta ponieważ wtedy już nie byłby altruistą.

          • 3 1

  • KAZDEGO SIE DA PRZEKUPIC TO TYLKO ZALEZY OD WYSOKOSCI SUMY !

    Taka to moralnosc . Za duza bańke tez bym olał wszystkich i wyjechał na Bachama zeby juz tego szlamu tu nie ogladac. A jak ktos napisze ze za zadna cene sie nie sprzeda nawet gdyby miał z glodu umrzec to skłamie.

    • 4 4

  • ZŁOTA ZASADA

    NIE TWOJE NIE TYKAJ I WSZYSTKO

    • 4 1

  • (1)

    ludzie "uczciwi" zachowują się niemoralnie bo
    stworzony świat dość często pozwala nam byc lub żyć w środowisku nie stworzonym przez nas samych - właściciel nie będzie kradł swego, a pracownik ma poczucie że sprzyja mu szczęście - jak znalezienie czegoś przypadkiem.
    Włąsciciel nie ma poczucia że okrada klientów, bo wysyła pośrednika handlowca - to on jest szkolony by sprzedać wiec własciciel nie patrzy bezpośrednio w oczy klientowi tylko ciśnie handlowca i go szkoli (może też nie daje wiedzy co na prawdę sprzedaje). I tak lecimy ciurkiem po łańcuszku.... bo ludzie nie będą okradać siebie, nie będą sobie źle produkować i oszukiwać osób które kochają. Cała reszta w naturalny sposób dąży by zapewnić swoim jak najwięcej - wiec - udają, oszukują by zdobyć jak najwięcej. Ludzie juz pogubili świadomość kiedy oszukują - bo inaczej nie dałoby sie zyć.

    Później wspomagają biednych by oczyścić swoje sumienie lub poczuć się lepiej.

    Dziwny jest ten świat

    • 3 3

    • nie pij wiecej kiedy piszesz cos na forum

      • 0 3

  • ciekawa rozmowa

    Podoba mi się, jak dziennikarz nie zadaje pytań " z listy", tylko zadaje je "z głowy" w nawiązaniu do wypowiedzi rozmówcy. Jakos tak przyjemniej się czyta.

    • 4 0

  • "uczciwosc",dobre sobie,taka uczciwosc jakie prawo!

    gdyby poslowie uchwalali prawo uniemozliwiajace przekrety,albo surowe i natychmiastowe karanie za wszelkiego rodzaju przekrety,to wowczas mozna by rozmawiac o uczciwosci.nawet kosciol katolicki zapomina o dekalogu,a co dopiero ci co sie mienia katolikami.chodzi taki jedna z drugim do kosciola,a w zyciu prywatnym diabla ma za skora i blizniego jak moze tak skroi pod wlasne potrzeby!

    • 1 1

  • JAKI KRAJ TAKA MASA LUDZKA..

    ..NIC DODAĆ NIC UJAĆ TYLKO Z TĄD UCIEKAĆ..NIENAWIDZE TEGO KRAJU OD MAŁEGO ZAWSZE PIACHEM W TWARZ..

    • 1 1

  • Prof. Bogdan Wojciszke jest niekwestionowaną gwiazdą polskiej psychologii. Na jego wykłady studenci walą drzwiami i oknami.
    Czy dlatego, ze "profesor" jest sodomitą?

    • 0 1

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Reklama

Statystyki

Wydarzenia

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Trójmiejski Dzień Zielonych Budynków

123 zł
konferencja

Konferencja TEDx SANS!

100 zł
konferencja, forum

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Źródła energii odnawialnej to:

 

Najczęściej czytane