• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Co trzecia osoba doświadcza kryzysu psychicznego"

Piotr Kallalas
10 września 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
- Badania pokazują, że co trzeci z nas doświadczał, doświadcza  lub będzie doświadczał kryzysu psychicznego, dlatego chcemy o tym rozmawiać i stwarzamy właśnie pole do rozmowy - mówi Piotr Harhaj. - Badania pokazują, że co trzeci z nas doświadczał, doświadcza  lub będzie doświadczał kryzysu psychicznego, dlatego chcemy o tym rozmawiać i stwarzamy właśnie pole do rozmowy - mówi Piotr Harhaj.

- Schizofrenia pozostaje w największym stopniu stygmatyzowana. Widzimy lęki, wykluczenia, język, który naznacza, nadaje etykietę, dehumanizuje. Pojawiły się nowe grupy, które są napiętnowane. Jest jeszcze więcej do zrobienia - przede wszystkim w wymiarze społecznym - mówi Piotr Harhaj z Pomorskiej Koalicji na Rzecz Zdrowia Psychicznego. Rozmawialiśmy o społecznej tolerancji i stygmatyzacji osób z kryzysem psychicznym, ale także o zbliżających się Dniach Solidarności z Osobami Chorującymi Psychicznie, które ruszają w sobotę.



Potrzebujesz pomocy i wsparcia? Znajdź psychologa w Trójmieście


Czy doświadczyłe(a)ś kryzysu psychicznego?

Jak pandemia wpłynęła na zdrowie psychiczne społeczeństwa?

Piotr Harhaj: - Zbiorowe doświadczenie pandemii i ograniczenia kontaktów międzyludzkich pokazało, jak łatwo można zachwiać naszym dobrostanem psychicznym. Niestety obniżył się poziom dostępności do usług społecznych, w tym wsparcia społecznego i opieki psychiatrycznej. Zapotrzebowanie na psychoterapeutów czy konsultacje psychiatryczne jest znacznie większe i nie mówię tylko o sektorze publicznym. Cześć z psychoterapeutów po prostu już nie odbiera telefonów, nie mając wolnej przestrzeni zawodowej - muszą odmawiać. Większość z nas doświadczyła kryzysu związanego z sytuacją zamknięcia.

Dostrzegam także pozytywne strony tej sytuacji. U wielu z nas lockdown uwolnił przestrzeń do refleksji nad życiem, indywidualną aktywnością, stawiania pytań, co w życiu ważne. W realizacji usług społecznych i opieki zdrowotnej poszerzył się obszar dla technologii do porozumiewania się na odległość - coraz bardziej popularne są zarówno telefony zaufania, wideorozmowy, jak i czaty, e-terapie itp.

Osoby, które są bardziej wrażliwe, mogą być bardziej podatne na skutki izolacji. Ludzie są istotami społecznymi i potrzebują kontaktów, relacji, spotkań, rozmów, by móc się realizować, pełniąc role społeczne.
Czytaj też: Liceum w czasie pandemii. "W edukacji zaczynamy wreszcie mówić, jak istotne są relacje"

W jednej chwili restrykcje ograniczyły jednak możliwość spotkań w grupach.

Jest to poważny problem. Wiele organizacji i instytucji prowadzi środowiskowe domy samopomocy, kluby, oddziały dzienne, które są miejscem spotkań, budowania relacji i osobistych sieci społecznych - miejscami osobistego i grupowego umacniania. Dostrzegam możliwości, jakie niesie za sobą technologia, ale doświadczenie Centrum Samopomocy w Gdyni pokazuje, że ograniczenie kontaktów spowodowało zachwianie równowagi pomiędzy indywidualną aktywnością a byciem częścią większej grupy, społeczności. Jednym z elementów budowania własnej wartości, uczuciowości, a także zdrowienia i dbania o dobrostan psychiczny jest bezpośrednia relacja i pozostanie w dialogu, a nie monologu. Jest sporo obaw związanych z przyszłością i możliwością realizacji usług pomocy, wsparcia i opieki osobom, które w codziennym życiu samodzielnie nie są w stanie sobie poradzić.

Czytaj też: Ranking: najlepsi psycholodzy w Trójmieście

- Dni Solidarności organizujemy od wielu lat. Staramy się tutaj mówić głośno o kryzysie psychicznym. Naszą kampanię adresujemy zarówno do mieszkańców, aby zwiększyć poziom ich wiedzy oraz wrażliwości, jak i do osób i rodzin doświadczających kryzysu, aby pokazać możliwości wsparcia - mówi Piotr Harhaj (trzeci od lewej). - Dni Solidarności organizujemy od wielu lat. Staramy się tutaj mówić głośno o kryzysie psychicznym. Naszą kampanię adresujemy zarówno do mieszkańców, aby zwiększyć poziom ich wiedzy oraz wrażliwości, jak i do osób i rodzin doświadczających kryzysu, aby pokazać możliwości wsparcia - mówi Piotr Harhaj (trzeci od lewej).
Epidemia nie jest jednak komfortowa na wielu płaszczyznach. Czy w sposób szczególny wpłynęła na osoby chorujące psychicznie ?

COVID-19 wpłynął na każdego z nas, na tych zdefiniowanych umownie jako "zdrowych" i tych borykających się z kryzysami psychicznymi. Obecna sytuacja, tak jak i życie, ma bardzo indywidualny wymiar. Osoby doświadczające kryzysów psychicznych to my: matki, ojcowie, dzieci, znajomi, sąsiedzi, pracodawcy, pracownicy. Można wymieniać. Na pewno osoby, które są bardziej wrażliwe, mogą być bardziej podatne na skutki izolacji. Ludzie są istotami społecznymi i potrzebują kontaktów, relacji, spotkań, rozmów by móc się realizować, pełniąc role społeczne.

Jeżeli mamy taką możliwość w swoim najbliższym otoczeniu, domu, to jest to dobra wiadomość. Natomiast wiele osób żyje samotnie lub w rodzinach i relacjach, które nie wzmacniają jej członków. Każdą historię należy rozpatrywać osobno.

Czy społeczeństwo jest coraz bardziej tolerancyjne?

Gdy spoglądam 25 lat wstecz, to dostrzegam postęp w otwartości na akceptację inności drugiego człowieka. W 2004 r., przed wejściem do Unii Europejskiej nikt nie myślał o osobach z niepełnosprawnością intelektualną jako o pracownikach. Obecnie rynek pracy jest otwarty, a osoby z niepełnosprawnościami mają do niego dostęp. Wcześniej wyjście z osobą na wózku czy w towarzystwie osoby z zespołem Downa budziło niepokój - było swoistą atrakcją. Dzisiaj oglądamy film "Amatorzy", gdzie swoje życiowe i artystyczne role grają nasi koledzy z niepełnosprawnościami. Kiedyś Dom Pomocy Społecznej i Szpital Psychiatryczny były azylem, a dla wielu życiowym wyrokiem. Dzisiaj mamy Zespoły Leczenia Środowiskowego, usługi asystenckie, kluby i domy środowiskowe. Mamy większą tolerancję na inność. W tym wymiarze zrobiliśmy wiele.

Czytaj też: Ciekawe zawody: terapeuta par

Mam poczucie, że dokładamy swoją cegiełkę do realizacji zmiany na lepsze, co może wydawać się naiwne, ale nadzieja w zdrowieniu jest najważniejsza w wymiarze zarówno indywidualnym, jak i społecznym.
Jest jakieś "ale"?

Wystarczy zapoznać się z medialną rzeczywistością, gdzie znajdziemy wiele argumentów za tym, że zamykamy się na akceptację inności drugiego człowieka. Jest jeszcze więcej do zrobienia - przede wszystkim w wymiarze społecznym. Schizofrenia pozostaje w największym stopniu stygmatyzowana. Widzimy lęki, wykluczenia, język, który naznacza, nadaje etykietę, dehumanizuje. Pojawiły się nowe grupy, które są napiętnowane. Media mają ogromny wpływ na poziom zrozumienia i akceptacji osób doświadczających kryzysów psychicznych, często nagłaśniają sytuacje związane z trudnymi zdarzeniami, np. zabójstwo. I od razu pojawia się łatka "schizofrenika".

Natomiast badania temu przeczą, jakoby osoby chorujące psychicznie popełniały więcej czynów zakazanych w porównaniu do reszty "zdrowego" społeczeństwa. Stygmatyzacja dotyka także systemu rodzinnego. Rodzice często naznaczają osobę chorującą łatką lenia, bez ambicji. Osoby, która gdyby tylko chciała, to wzięłaby się w garść i by mogła, ale nie chce. Próbują tłumaczyć chorobę w inny sposób.

Czytaj też: Seks ma wielkie oczy - czego boimy się w sypialni?

Czy system również trzeba zmienić?

Mamy także do czynienia ze stygmatyzacją systemową. Część osób po doświadczeniu kryzysu psychicznego lub hospitalizacji ma potrzebę, aby skorzystać ze wsparcia, opieki psychiatrycznej bądź skorzystać z systemu ubezpieczenia społecznego. W wielu przypadkach muszą uzyskać orzeczenie o niepełnosprawności, otrzymać papier, który może być stygmatyzujący. Z kolei w orzeczeniach ZUS widnieje zakaz pracy, co wpycha osoby doświadczające kryzysów psychicznych w kolejny obszar stygmatyzacji - wzmacniając poczucie osób nieprzydatnych do pracy. Człowiek sam wmawia sobie potem bezsilność. Stygmatyzacja systemowa dostrzegalna jest na wielu płaszczyznach. Wystarczy wskazać niedofinansowanie opieki psychiatrycznej.

Dni Solidarności rozpoczynają się już w sobotę. Dni Solidarności rozpoczynają się już w sobotę.
Stąd zbliżająca się inicjatywa.

Dni Solidarności organizujemy od wielu lat. Staramy się tutaj mówić głośno o kryzysie psychicznym. Naszą kampanię adresujemy zarówno do mieszkańców, aby zwiększyć poziom ich wiedzy oraz wrażliwości, jak i do osób i rodzin doświadczających kryzysu, aby pokazać możliwości wsparcia. Badania pokazują, że co trzeci z nas doświadczał, doświadcza lub będzie doświadczał kryzysu psychicznego, dlatego chcemy o tym rozmawiać i stwarzamy właśnie pole do rozmowy. Rozmawiamy pod hasłem "Nowa kultura pomagania" i staramy się zwracać szczególną uwagę na rozwój psychiatrii środowiskowej, wzmacniać głos asystentów zdrowienia, osób z doświadczaniem kryzysu psychicznego, które wspierają innych chorujących.

Proces zdrowienia wymaga nadziei oraz adekwatnego wsparcia: mogą to być profesjonaliści, najbliżsi, grupy samopomocowe, środowisko lokalne. Kolejny raz podejmujemy temat społecznie niewygodny, ale bardzo ważny. Prowokujemy do spotkań, dyskusji i refleksji. Mam poczucie, że dokładamy swoją cegiełkę do realizacji zmiany na lepsze, co może wydawać się naiwne, ale nadzieja w zdrowieniu jest najważniejsza w wymiarze zarówno indywidualnym, jak i społecznym.

Dni Solidarności z Osobami Chorującymi Psychicznie odbędą się w dniach 11-20 września 2021 r., a organizatorzy przewidzieli wydarzenia w Gdańsku, Gdyni, Sopocie i Kościerzynie. Uczestnicy będą mogli wziąć udział w konferencji, licznych spotkaniach informacyjnych, debatach, wykładach i webinarach. Organizatorzy zapraszają również na Marsz dla Zdrowia Psychicznego #poGodność, który poprzedzi Festyn Tolerancji w Sopocie 12 września 2021 r. i będzie wyrazem okazania solidarności z osobami chorującymi. Więcej informacji na stronie internetowej.

Wydarzenia

Dni solidarności z osobami chorującymi psychicznie (2 opinie)

(2 opinie)
festyn, wykład, warsztaty, badania

Opinie (124) ponad 10 zablokowanych

  • mozecie sie smiac i hejtowac ale odkad glosuje na pis to wyleczylem sie z depresji

    • 3 2

  • Do redakcji Napiszcie ile w tym roku samobójstw to dopiero doznacie szoku i to jest prawdziwy dramat

    • 9 0

  • wyleczona (1)

    zachorowałam w wieku 18 lat...ale na inną chorobę
    powoli odsuwali się ode mnie wszyscy - pseudo przyjaciele - byli to bardzo inteligentni ludzie ale niestety nie rozumieli specyfiki mojej choroby, sama się s nią nie pogodziłam. W czasie studiów, największych spotkań coraz więcej osób się ode mnie odsuwało...a mi brakowało ludzi...ale na szczęście poznałam mojego męża, dzięki niemu nie popadłam w depresję.
    Uważam że warto pójść na psychiatry
    a ludziom niestety nie można ufać

    • 5 4

    • Czyli w skrocie mialas depresje ale chodzilas do szkoly, uczylas sie, nie iizolowas sie :) chyba nie masz pojecia o prawdziwej depresji.... a na koniec dalas pierwszemu lepszemu ktory sie toba zainteresowal....nie ma to jak pseudo depresja..... o tym wlasnie mowie nie wkrecac sie bez kitu.

      • 2 10

  • Pranie mozgow (3)

    Jak tu nie zwariować jak w sklepie czy w autobusie ciągle ten namolny głos o sMatach. Najpierw godzina do roboty prania umysłu. Potem 8 godzin schizofrenicznego głosu z głośników w pracy i znowu powrót do domu koszmarnym autobusem. I ciągle to samo. Może zboczeńcy z rządu choć 1 dzi3n żyliby jak normalni ludzie. Nie wtedy przestaliby nam wmawiac chorobę. To psychiczny kraj

    • 53 24

    • co to są sMaty?

      • 4 0

    • Słuchawki polecam (1)

      także w pracy. Zwolnią? To idziesz do następnej. Z głodu nie umrzesz a w Polsce i tak się nie dorobisz, po co więc się spinać?

      • 16 1

      • Z wszystkim się zgadzam poza tym że w Polsce się nie dorobisz. Można się dorobic i to bez znajomości

        • 3 0

  • Smutna prawda (2)

    Doświadczyłem tego w wyniku stresu w pracy, dzięki szefowi psychopacie.

    • 18 0

    • Nie syndrom Sztokholmski koralu zloty tylko...

      Starałem się zapewnić rodzinie lepsze warunki życia niż ja miałem w dzieciństwie, za wszelką cenę i źle się to skończyło. Pracodawcy podziękowałem, może trochę zbyt późno.

      • 6 0

    • Syndrom Stockholmski? Mogłeś Zenek złożyć wypowiedzenie a nie u psychopaty pracować

      • 2 5

  • Sam zmagam się z depresją, na szczęście powoli ją zwyciężam. Długo zwlekałem z pójściem do specjalisty, kochani, nie ma na co czekać, jeśli tylko czujecie taką potrzebę to warto pójść do psychiatry. Naprawdę od kiedy rozpocząłem leczenie czuję się o niebo lepiej. Pozdrawiam!

    • 25 3

  • A myslalel

    Że tylko ja mam z deklem

    • 3 0

  • (3)

    kiedys zaklady dawaly mieszkania ktore teraz pol miliona sa warte., bylo stale zatrudnienie zadnej presji zwolnien. Mniej produktow mozliwosci zycia i jego przegrania. Teraz zadnego punktu zaczepienia

    • 12 1

    • (2)

      Kiedyś też była jedyną sluszna partia i ocet na pułkach rozumie że marzysz za powrotem do tamtych czasów. Jak tak tęsknisz to mogę ci zasponsorować bilet w jedną stronę do Wenezueli to w ciągu kilku godzin wrócisz do swoich ukochanych czasów

      • 1 1

      • a teraz nie ma jednej partii?Covidek pokazał że oni wszyscy z sejmu poza jakimiś wyjątkami łącznie z mediami typu TVN czy TVP różnią się tylko logiem i detalami natomiast w sprawach pryncypialnych są zgodni jedna wielka rodzinka od 1989 r dzisiaj my jutro wy my nie ruszamy waszych wy naszych i tak gn..ją ten naród od 30 lat a l;udzie skaczą sobie do gardeł bo jakiś horała czy inny pajac coś tam powiedział albo zrobił a poza telewizją wódeczka panienki kolesiostwo

        • 3 0

      • Na pułkach? Ty mi bilet na wakacje a ja ci słownik?

        • 6 0

  • (1)

    Pacjentka pyta lekarza, czy mamy się spodziewać nowej fali zachorowań. Lekarz odpowiada: Nie wiem, proszę pani. Jestem lekarzem a nie politykiem.

    • 69 18

    • dowcip antyszczepa

      • 4 12

  • i nie zmieni się nic (10)

    jeśli psycholodzy i psychiatrzy nie dostaną podwyżek a pacjenci miejsc w kolejce do tego typu specjalistów.

    • 13 21

    • Psychiatra jeszcze musi miec wyspecjalizowaną wiedze ,ale psychologów sam znam co swoim zachowaniem publicznym (1)

      udokumentowanym na fejsie sami powinni sie zgłosic na leczenie do pscyhologa :)
      Lekarze zarabiaja bardzo dobrze w Polsce i nie muszą spłacać jak na zachodzie europy minimum półmilionowego kredytu za stadua które w Polsce są na koszt podatnika .Medialna propaganda Tuska zapomocą TVN jest taka ze trzeba wszystkim dac podwyzki o300% Tylko gdy oni rządzili to zawsze było pieniędzy niema i nie będzie .I identycznie taki bedzie stan jesli pis przegra wybory a oni przejmą władze.

      • 13 1

      • lekarze juz splacili wielokrotnie swoje studia

        pracujac przez lata za poldarmo
        ale nie dziwie sie, ze tak piszesz, skoro jestes pod wplywem propagandy rządowej

        • 1 5

    • Żyjemy w nienormalnym kraju. (4)

      Ludzie mają, powoli dość życia w teoretycznym państwie.

      • 2 3

      • Co za bzdura (2)

        Mi się z roku na rok żyje coraz lepiej. W ciągu trzech lat miałem trzy podwyżki, zacząłem zwiedzać wspaniały nasz kraj, stosunki z rodziną są fantastyczne. Jest coraz piękniej wokół. Tylko czasem jakiś jazgot antypolaków słychać, źle życzących narodowi tylko po to żeby się dopchnąć do władzy. Prawdopodobnie niedoinformowani lub słabo dokształceni ludzie głosują na antypolaków pokroju pani Adamowicz, pana Lewandowskiego, nie wspominając o obecnej prezydent miasta. Dowodów na antypolskość jest ogrom w google czy YouTube, a zagubieni wciąż na nich głosują. Współczuję rodzinom xD

        • 5 6

        • Z roku na rok to ci się mózg bardziej lasuje od tego dobrobytu.

          • 1 2

        • ojej, aż tak wszystkim wspólczujesz,że to ja ci współczuję z ta twoją sztuczną szczęsliwoscią...

          • 3 2

      • Mi się dobrze żyje :) ale może dlatego że nie oglądam tv i przekaż medialny nie robi mi papki w głowie

        • 2 0

    • Psycholodzy są do niczego (1)

      Brać pieniądze za wysłuchanie drugiej osoby bez zrozumienia i podania rozwiązania to każdy potrafii

      • 16 5

      • zjechac kogos na forum, to kazdy potrafi a nie wysłuchac

        • 0 1

    • Tak tak kasa lekarstwem na wszystko xD wiadome przez do dziurawe wiadro najlepiej naprawia się dolewając do niego wody. A co do zarobków psychologów a tym bardziej psychiatrów są one wysokie bo jest mało ich na rynku a duże zapotrzebowanie. I powiedz jak chcesz zmniejszyć kolejki za pomocą samej kasy? Albo inaczej: masz 10 psychiatrów każdy obsługuje dziennie 10 pacjentów i każdy zarabia 7000zl. Dajesz im 100% podwyżki i powiedz mi jedno czy nagle 10 psychiatrów zacznie przyjmować po 20 pacjentów dziennie czy dalej będą przyjmować 10? Bo chyba nie zaczną skracać wizyt aby większą ilość osób przyjąć?

      • 11 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Reklama

Statystyki

Wydarzenia

Festiwal Dobrego Porodu VI

15 zł
warsztaty, spotkanie, konferencja, targi

Trójmiejski Dzień Zielonych Budynków

123 zł
konferencja

Konferencja TEDx SANS!

100 zł
konferencja, forum

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Ptaki drapieżne to:

 

Najczęściej czytane