Pozostałości po budowie stacji monitorującej jakość powietrza, która miała powstać na szkolnym boisku w Redłowie, wciąż straszą. - Przed końcem wakacji cała konstrukcja zniknie - zapewnia wiceprezydent Gdyni Ewa Łowkiel.
Za dwa tygodnie rozpoczyna się rok szkolny i na boisku przy Szkole Podstawowej nr 34 przy
ul. Cylkowskiego w Redłowie 
znowu pojawią się chmary dzieciaków. Nie tylko podczas lekcji, bo z boiska korzysta także starsza młodzież - to jedno z niewielu miejsc w okolicy, gdzie można pokopać piłkę.
W maju na boisko niespodziewanie wjechały jednak ciężarówki i w jego narożniku rozpoczęła się budowa. Nikt z okolicznych mieszkańców nie wiedział, co się tam dzieje, przedstawiciele rady dzielnicy postanowili zainterweniować w Urzędzie Miasta i "Gazecie". Okazało się, że to właśnie na zlecenie urzędu rozpoczęto budowę jednej ze stacji pomiarowych, monitorujących powietrze w trójmiejskiej aglomeracji. Szkoła dysponuje sporym, nieużytkowanym na co dzień terenem, ale stację zdecydowano się postawić właśnie w narożniku boiska. Taką decyzję pojęła dyrektor
Ewa Podedworna-Górecka na wniosek firmy ARMAAG - Agencji Regionalnego Monitoringu Atmosfery Aglomeracji Gdańskiej, która zarządza projektem badania jakości powietrza. Po wspólnej interwencji rady dzielnicy i "Gazety" budowa została wstrzymana. Ale do tej pory nie usunięto tego, co robotnicy zdążyli postawić: fundamentów pod stację i ogrodzenia.
- Płoty i drągi jak stały, tak stoją. Aż strach pomyśleć, co może się tu stać, jak dzieci wrócą z wakacji i wbiegną na boisko - denerwuje się
Zdzisława Reclaff, przewodnicząca komisji sportu w radzie dzielnicy Redłowo.
- Przecież wstrzymanie prac to jedno, ale trzeba też po sobie posprzątać - dodaje z naciskiem.Jak udało się nam ustalić, załatwienie sprawy do końca zajmie jeszcze kilka dni.
- Jestem już po rozmowach z przedstawicielami firmy ARMAAG. Mam ich zapewnienie, że na pewno przed końcem wakacji teren zostanie przywrócony do stanu poprzedniego - zapewnia zastępca prezydenta Gdyni
Ewa Łowkiel.
Nie będzie to takie trudne, bo boisko przy SP 34 jest stare i zaniedbane, od lat nie było remontowane. Komisja sportu gdyńskiego Urzędu Miasta, która w kwietniu oceniała wszystkie przyszkolne place do gry, nie zostawiła suchej nitki na tym przy ul. Cylkowskiego. W raporcie czytamy: "Boisko bardzo zaniedbane, zarośnięte, dziurawe (...) Z powodu braku nadzoru ze strony dyrektora szkoły boisko to może stanowić negatywny przykład". Teraz miało być jeszcze "dobite" przez stację badania powietrza. Po wstrzymaniu jej budowy rozważano możliwość przesunięcia stacji bliżej budynku szkoły, ale ten pomysł także został już zarzucony. W Gdyni są trzy stacje monitorowania jakości powietrza, więc kolejna powstanie prawdopodobnie w większej odległości od centrum miasta.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy