• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dzień Nauczyciela wolny dla uczniów

Katarzyna Mikołajczyk
14 października 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
W trójmiejskich szkołach uroczystości związane z Dniem Nauczyciela odbywają się w przeddzień święta. 14 października najczęściej bywa dniem wolnym od zajęć dydaktycznych lub dniem, kiedy lekcje są "luźniejsze" niż zwykle. W trójmiejskich szkołach uroczystości związane z Dniem Nauczyciela odbywają się w przeddzień święta. 14 października najczęściej bywa dniem wolnym od zajęć dydaktycznych lub dniem, kiedy lekcje są "luźniejsze" niż zwykle.

Obchodzony 14 października Dzień Edukacji Narodowej to święto ustanowione na pamiątkę powstania Komisji Edukacji Narodowej w 1773 roku. Tradycyjnie tego dnia dzieci i rodzice dziękują pedagogom za ich pracę i zaangażowanie. Coraz rzadziej mają ku temu okazję dokładnie w Dniu Nauczyciela.



Dzień Nauczyciela powinien być dniem wolnym od szkoły?

Choć 14 października jest dniem wolnym od zajęć lekcyjnych, nauczyciele nie mają wolnego, bo ustawowo nie jest to dzień wolny od pracy. Jednak na mocy rozporządzenia ministra edukacji narodowej dyrektor szkoły może ten dzień ogłosić dniem wolnym od zajęć dydaktyczno-wychowawczych.

Szkoła musi zapewnić opiekę

Do obowiązków szkoły nadal należy zapewnienie opieki uczniom, zatem w szkołach muszą działać świetlice w pełnym wymiarze godzin. Zdarza się też, że organizuje się dla dzieci zajęcia w innej formie.

- W szkole mojego syna dzieci nie są zwolnione z zajęć lekcyjnych - mówi Katarzyna, mama Konrada, drugoklasisty ze Szkoły Podstawowej nr 57 w Gdańsku. - Jednak synek twierdzi, że choć zajęcia będą odbywały się w klasach, nie będą to normalne lekcje.
Szkoły mogły również zawczasu zaplanować na ten dzień wycieczki, tym bardziej, że na Dzień Nauczyciela niektóre instytucje przygotowały specjalną ofertę. Np. właśnie 14 października Pomorski Park Naukowo-Technologiczny w Gdyni zaplanował dzień otwarty, a wśród atrakcji jest między innymi zwiedzanie niedostępnych na co dzień zakamarków parku, a także warsztaty, pokazy, koncerty i wystawy, nie tylko dla dzieci.

- W naszej szkole tego dnia nie odbywają się wprawdzie lekcje, ale nauczyciele mogą wykorzystać ten czas na dodatkowe zajęcia, próby, odrabianie wyjazdów, choć raz w ciągu dnia, a nie późnym popołudniem czy wieczorem - mówi Katarzyna Poznańska, dyrektor Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej I i II stopnia w Gdańsku. - Normalnie działa także świetlica oraz internat.
Czas na imprezy

- Moja klasa świętuje tego dnia otrzęsiny - mówi Maciej, uczeń pierwszej klasy XV LO w Gdańsku. - Tego dnia nie ma lekcji, a uczniowie innych klas mogą nie przychodzić do szkoły, chyba że chcą być świadkami naszej uroczystości.
Otrzęsiny, czyli chrzest pierwszych klas, na 14 października zaplanowali też uczniowie m.in. XIV LO, a także Gimnazjum nr 25 w Gdańsku. Uczniowie starszych klas nie muszą jednak uczestniczyć w tym wydarzeniu.

Dzień w świetlicy

Wiele szkół rezygnuje tego dnia z organizowania uczniom czasu. Dzieci, którym rodzice nie mogą zapewnić opieki w domu, mogą pobawić się w świetlicy z kolegami, czy np. poczytać ciekawą książę.

- W szkole mojej córki w Dniu Nauczyciela nie ma lekcji, więc robimy sobie wolne - mówi Małgorzata, mama Julii, uczennicy Szkoły Podstawowej nr 12 w Gdyni.
Rodzice, dla których Dzień Nauczyciela jest normalnym dniem pracującym, cieszą się, że nie muszą załatwiać opieki dla dzieci.

- Naszym obowiązkiem jest zapewnić uczniom tego dnia opiekę, dlatego część kadry będzie pełnić dyżury w świetlicy - mówi Bożena Grabowska, wicedyrektor Szkoły Podstawowej nr 29 Leonardo w Gdańsku. - Część nauczycieli, którzy i tak nie prowadzą tego dnia zajęć dydaktycznych, wzięła urlopy.
Uroczystości związane z Dniem Nauczyciela w większości szkół odbyły się w przeddzień święta. Nauczyciele dostali już kwiaty, upominki, przyjęli życzenia. 14 października będzie dla nich dniem, w którym będą mogli nieco odetchnąć, być może nadrobić zaległości "papierkowe", by w czwartek wrócić do zajęć, mając w pamięci miłe chwile z okazji ich święta.

Miejsca

Opinie (110) 1 zablokowana

  • Nauczyciele podobno mają zamiar strajkować (17)

    uczniowie i rodzice też powinni. Stale spadający poziom nauczania w szkołach publicznych gdzie obowiązuje karta nauczyciela to jest problem. Dodatkowy problem to tworzenie klas w których jednocześnie uczy się ponad 30 uczniów skutkujące fatalnymi warunkami do nauki.
    Nalezy znieść wszystkie przywileje dla nauczycieli tak aby nauczyciel dyplomowany czuł presję że jeśli jego praca nie przynosi efektów zoistanie zastąpiony. A za dobrą pracę należy dobrze płacić.
    Wynagrodzenia nauczycieli powinny w minimum 50% być uzależnione od ocen z egzaminów pozaszkolnych państwowych ich uczniów. W ten sposób już w czasie jednej zmiany uczniów kiepscy nauczyciele zaczną się starać lub odejdą z zawodu.
    Serdeczne życzenia dla wszystkich nauczycieli których praca przynosi efekty w postaci wiedzy uczniów.
    Wszystkim innym życzę zmiany zawodu na inny.

    • 78 49

    • :) :) :) do raj stop

      żal mi ciebie... Ale co cóż nie ty jeden....
      Nauczyciele...... ponieważ tak myśli społeczeństwo - róbcie niezbędne minimum i olewajcie wszystko. NIE MA NAJMNIEJSZEGO SENSU jakiekolwiek staranie się- co udowadnia osobnik wyżej piszący. Ludzie to ignoranci.... Nie potrafią samodzielnie myśleć, chyba że idzie o zaspokojenie ich własnych i tylko ich własnych potrzeb....
      Także byle do wakacji. :) No stress :)

      • 2 2

    • BZURA

      To, że spada poziom nauczania to nie wina nauczycieli, lecz systemu szkolnictwa. Programy szkolne ograniczają podstawę do minimum! Przypomnę, że programy są narzucone przez ministerstwo. Kolejny powód to uczniowie i rodzice, którzy chcą aby ich dzieciom wlać wiedzę do głów bez ich pracy i zaangażowania. Niestety dzieci z roku na rok mają mniejsze pojęcie o świecie jak już przychodzą do szkoły. A z fatalnej mąki dobrego chleba nie będzie!!!

      • 2 2

    • Absurd (6)

      Skąd jesteś? Czy pracowałeś kiedyś w np. w gimnazjum, do którego przychodzą dzieci z rejonu? np. z ul. Opata Hackiego, Zamenhofa? Gdzie dziecko ma poziom inteligencji tuż nad progiem kwalifikującym do szkoły specjalnej, dwóch braci jest w więzieniu, siostra ma nadzór kuratora a mama wielu wujków przyprowadza do domu? Nie? To idź do takiej klasy, popracuj minimum rok i wtedy pogadamy czy chciałbyś, aby efektywność Twojej pracy, wkład i zaangażowanie było rozliczane przez pryzmat wyników osiąganych przez Twoich uczniów na pozaszkolnych egzaminach państwowych.
      Oczywiście zgadzam się, że część nauczycieli należy zwolnić i mówię to jako były nauczyciel (13 lat pracy) w szkole samorządowej. Nie nadają się charakterologicznie, mają jedynie papierkowe przygotowanie pedagogiczne z miesięczną praktyką w szkole. O metodyce nauczania wiedzą niewiele.
      Również życzę nauczycielom wszystkiego najlepszego.

      • 37 17

      • To nie sztuka uczyć genialne dziecko (2)

        ale wiedzę przekazać uczniowi, który potrzebuję więcej czasu na zrozumienie.
        To jest właśnie sprawdzian efektywności pracy nauczyciela. Bo średni uczniowie uczą się sami w domu lub korzystają w ostateczności z korepetycji. A nasi nauczyciele idą na łatwiznę, gonią z programem i stawiają pały.

        • 21 5

        • Nauczyciel rozliczany jest z podstawy programowej (1)

          a nie z tego, ile czasu musiał poświęcić, by mniej zdolni uczniowie zrozumieli zagadnienie. Żeby zadbać o każdego ucznia, trzeba organizować klasy pod kątem umiejętności ucznia, na każdym przedmiocie osobno. Dla uczniów słabszych zatrudnić dodatkowych nauczycieli, którzy po lekcjach mogliby jeszcze raz wyjaśnić wątpliwości - nie potrzeba wtedy korepetycji. Dla uczniów zdolnych - zajęcia rozwijające. Oczywiście i zajęcia wyrównawcze i rozwijające już istnieją w szkołach ramach godzin z art.42 lub z dobrej woli nauczycieli, ale bez wsparcia w rodzinie (nie raz zdarza się, że dziecko dziedziczy inteligencję po rodzicach - choć to nie reguła) jest tego po prostu za mało, a nauczyciel też człowiek i zmęczony wieloma dodatkowymi zajęciami szybciej wypali się zawodowo. Upraszczając, bo mało miejsca: inny podział klas, mniejsze grupy klasowe, nauczyciele popołudniowi to moim zdaniem rozwiązanie. Dodatkowo uczniom brak też motywacji zewnętrznej w postaci rozliczania z wyników testów, więc jakaś minimalna presja na leniwych (ambitni i tak się uczą dla siebie, ale ilu jest takich ludzi?) też by się przydała.

          • 5 13

          • "nie raz zdarza się, że dziecko dziedziczy inteligencję po rodzicach"
            LITOŚCI!
            A czy Ty wiesz, że inteligencja nie jest cechą dziedziczną? Nauczycielem biologii to Ty na pewno nie jesteś!

            • 4 2

      • Gimnazjum nr. 4 gdynia (1)

        Gimnazjum rejonowe dla ulic Opata Hackiego i Zamenhofa to gimnazjum nr. 4 w Gdyni. Chodziłam tam rok temu i rodzice zdecydowali się mnie przenieść, leczę się właśnie z depresji i chodzię do psychologa, co jest spowodowane brakiem reakcji nauczycieli z tej szkoły na krzywdę, która mi się działa!
        A jeżeli chodzi o poziom nauczania w tej szkole to jest żałosny, nauczyciela każdego ucznia z dzielnicy Grabówek traktują jak przyszłego mordercę i ćpuna, pochodzącego z rodziny patologicznej. Nie potrafią sobie z nimi radzić, jeżeli jest problem odrazu kierują sprawę do sądu i żadają przydzielenia kuratora. W tej szkole jest patologia, z którą nauczyciele sobie nie radzą i z góry traktują wszystkich jak ćpunów. W toalecie na drugim pięterze g*wniarze palą fajki, a nauczyciele widząc dym nic z tym nie robia. Na lekcji dostałam w głowę szklaną doniczką i w oczy gazem pieprzowym, nauczyciel był w sali i co zrobił? NIC ! Byłam z tym u dyrekcji, zero rekacji, zaproponowali jedynie zmianę klasy, a co z osobą która mi to zrobiła? NIC dalej chodzi do tej szkoły. A osobą, która w tej szkole wszystko zamiatała pod dywan jest Pani była dyrektor, która teraz bodajże pracuje w tej szkole jako ksiegowa

        • 18 3

        • POTWIERDZAM ! Mój syn był szkole nr. 4 to co się tam dzieje przechodzi ludzkie podjęcie, najgorszy motłoch jest w klasach ogólnych bez profilu, ale w profilowanych wcale nie jest lepiej. Była dyrektor Ł. CH zamiatała wszystko pod dywan, dla niej problem narkotyków, przemocy w szkole nie istniał. Jeżeli jest to gimnazjum rejonowe waszych dzieci nie posyłajcie ich tam, bo nie dość że wpadną w źle towarzystwo i będą miały skrzywioną psychikę to jeszcze traficie na nauczycieli, którzy Wam wmówia, że dziecko nie chodzi do szkoły bo jest leniwe. Nic nie daje tłumaczenie, że syn mówi że się boi iść do szkoły, boi się kolegów a nauczyciele nie reagują jak został skopany przed biblioteka. Nie polecam. Nauczycielom z tej szkoły nie należą się żadne podwyżki, są niewydolni wychowawczo- jak to stwierdziła kontrola z kuratorium

          • 4 0

      • A na podstawie czego wysnuwasz takie wnioski?

        Robiłeś badania tych dzieci czy tylko przypinasz im łatkę?
        Poszperaj w życiorysach choćby noblistów i zobacz ile złego w ich życiu wyrządzili tacy pedagodzy jak ty przypinający łatki.
        Efektywność pracy nauczyciela to różnica w wiedzy ucznia na starcie i na koniec. Więc twój wkład pracy jest najbardziej odczuwalny u słabych uczniów. A co do progu inteligencji to z przykrością muszę zauważyć że wielu nauczycieli traktujących per noga ludzi z marginesu sama nie potrafi zachować się w teatrze w muzeum na wycieczce szkolnej czy choćby na lekcji. Gdyby sprawdzić ich typowymi testami na inteligencję na samą myśl o tym powstanie konkretny ferment w środowisku.

        • 17 10

    • A co z uczniami

      Co z uczniami jak bedą kiepscy??? Tez musza odejść. Czasem praca nad trudnym w obróbce materiałem bo zlepek dzieci jest różny, ma doprowadzac do naturalnej selekcji. Paranoja

      • 3 0

    • A kto odpowiada za ostatnie 8 lat w edukacji?

      Pytanie retoryczne!

      • 2 13

    • Zmiana zawodu dotyczy wielu.

      Życzę Pani również zmiany zawodu, gdyż czytając tak złośliwe słowa można sądzić, że jest Pani wypalona zawodowo. Dla zabicia czasu pracy pisze Pani maile o 8:40. Później kawa i mija dzień.
      Pracując jako nauczyciel, nie da ukryć się w kącie i przeczekać dzień.
      Bycie nauczycielem to jak gra na scenie, z której nie da się zejść w trakcie spektaklu.

      • 4 10

    • Piszesz tutaj o systemie i tym co wymyśla Ministerstwo (3)

      większość nauczycieli, których znam, to wspaniali ludzi, zaangażowani

      • 18 21

      • Szkoda tylko że system tworzą nauczyciele (1)

        tacy jak pani Hall (dajcie pracować dyrektorowi nie róbcie zamieszania - po samobójstwie molestowanej seksualnie uczennicy).
        Niestety system to nauczyciele którzy tworzą go dla swojej wygody.
        Poczynając od zamawiania podręczników określonej firmy w zamian za...
        poprzez wybór ubezpieczyciela dzieci w szkole w zamian za... (to szkoła powinna się ubezpieczyć od OC na wypadek urazów dzieci i szkód).
        A kończąc na ustalaniu planów lekcji i dni wolnych z byle powodu.
        To nie przypadek że dzieci po 2 godzinach W-Fu godzinie wychowawczej religii zajęciach technicznych geografii i historii trafiają ostatecznie na 2 godziny matematyki czy fizykę i nie potrafią się skupić ani myśleć logicznie. Wszystko po to aby nauczyciel nie miał okienek.

        • 22 12

        • Żenada!!!

          żal mi Ciebie człowieku!!!

          • 2 17

      • och jak ja lubię słowo system

        w przypadku lekarzy bez serc tez winny jest system, nauczyciele źle uczą bez zaangażowania winny system.... jak nie mają powołania to na pewno ta praca jest dla nich bardzo ciężka. To nie praca przy taśmie, to trzeba czuć

        • 25 10

    • Zmierzenie efektow pracy niestety nie takie latwe

      Teoretycznie brzmi to mocno sensownie. Jednak dla wynikow dzieci OGROMNE znaczenie ma poziom wyksztalcenia rodzicow. Zaangazowany nauczyciel może wykonać ogrom pracy w miejscu, gdzie to bardzo potrzebne (dzieci środowiskowo zaniedbane), nie będzie to jednak odzwierciedlone w wynikach na tle innych szkol, gdzie dzieci w domach mowia poprawna polszczyzna, a edukacja jest wazna wartoscia dla ich rodzicow. Po drugie, system uzalezniajacy ocene pracy nauczycieli od wynikow egzaminow zewnętrznych mialby sens, gdyby te wlasnie egzaminy byly istotne także z punktu widzenia dzieci i młodzieży. Przy dzisiejszym niżu demograficznym oraz braku możliwości niezdania egzaminu zewnętrznego (w podstawówce i gimnazjum), niektórzy uczniowie, zwłaszcza w gimnazjum, nawet nie starają się napisac testu koncowego dobrze, ponieważ nie jest on dla nich wazny. Trudno wiec dokładnie zwazyc i zmierzyć efekty pracy danego nauczyciela.

      • 19 14

  • Nauczyciele!

    Ludzie kochają być utwierdzani we własnych poglądach, DLATEGO- koledzy i koleżanki : róbcie niezbędne minimum, totalny luz i zero wysiłku. Niech rodzice sami troszczą się o swoje często niewychowane i niewyuczalne dzieci.
    Na prawdę szkoda waszego zachodu... Cokolwiek byście nie zrobili ZAWSZE będzie źle, więc po co się starać? Uśmiech na twarz i do przodu. Byle do wakacji! A gawiedź niech sobie żółć wylewa dalej :)

    • 9 9

  • Co wy wypisujecie, ja wczoraj miałam lekcje z młodzieżą. Nie było żadnego "wolnego"! A po lekcjach uczniowie przygotowali akademię.

    • 8 5

  • Koledzy!

    Tylko niezbędne minimum!!! I byle do wakacji!!! Nie ma się co żyłować!! I tak was z błotem zmieszają!

    • 8 7

  • (2)

    A ciekawe kto was, krytykanci, nauczył pisać?? oczywiście nie nauczyciel obibok tylko wy sami geniusze nauczyliście się wszystkiego. Skoro to taka lekka praca i tyle wolnego to czemu sami nie jesteście nauczycielami???

    • 15 10

    • Nauczyła mnie pisać i czytać mama, zanim jeszcze poszłam do szkoły.

      • 6 1

    • słabe argumenty

      A kto Ci dom zbudował albo kto Ci dzieci leczy? Zawód nauczyciela taki sam jak każdy inny o tak samo powinien być traktowany. W każdym zawodzie trzeba się szkolić, przygotowywać do prezentacji, spotkań etc. Nikt poza nauczycielami nie pracuje z tego powodu na 1/2 etatu

      • 5 3

  • Rodzice

    Nauczyciele w szkołach bywają różni jak w każdej innej branży, ale to nie powód by oczerniać wszystkich. Praca w szkole naprawdę nie jest lekka. Prawda, że poziom edukacji jest niestety coraz niższy, ale jak ma być indywidualne podejście do ucznia przy klasach 25-30 osób? Skoro jest niż demograficzny to tym bardziej klasy powinny być mniejsze np. 20 osobowe. Mielibyśmy może też lepiej wykształconych ludzi którzy mają pracować na nasze emerytury :)))) Ciągle pisanie o 18 godzinach tygodniowo to jakaś bzdura, znam wielu nauczycieli i wiem jak wygląda ich praca w szkole i poza nią- może znam tych którym się chce :) nie zazdroszczę im szczególnie tym bez powołania. Nie krzywdźmy Tym wszystkich którym naprawdę się chce, czasem myślę że nawet bardziej niż młodzieży i ich Rodzicom.

    • 15 5

  • Święto naburmuszonych obibików. (1)

    • 19 50

    • Smutne...

      to, co czytam. Dziś pracowałam od 8.00 do 16.00. W dniu swojego święta.
      Moja szkoła pracowała, ale...kogo to obchodzi.

      Zapraszam komentatorów do pracy w szkole. Szczególnie mężczyzn brakuje. Mianowany nauczyciel ( po 5 latach pracy najwcześniej) będzie miał już 2100 zl na rękę. I będzie mógł dorobić jeszcze, bo ma tyle czasu, ze nie wie, co z nim zrobić. Zapraszam.

      • 2 2

  • kolejne bzdury

    w SP 13 w Gdyni obecni byli wszyscy nauczyciele, bo było pasowanie na ucznia klas pierwszych,świetlica czynna 7-17 bez łaski...ktoś tu nauczycielom robi,jak zwykle, czarny PR ...

    • 12 4

  • Dzisiaj jest święto największych nierobów nauczycieli (17)

    pracują 18 godzin w tygodniu, trzy miesiące wolnego, natomiast dzieciak w pierwszej klasie szkoły podstawowej ,często sześcioletni ma 23 godziny nauki, a potem jeszcze odrabia lekcje w domu, starsze dzieci i młodzież uczą się do nocy. Taki mamy poziom nauki. Nie wspomnę,że rodzice muszą w domu tłumaczyć jeszcze raz dzieciom lekcje, a w szkołach średnich wysyłać na korepetycje.

    • 73 104

    • wystarczy, by dziecko uważało na lekcji, a w domu systematycznie odrabiało lekcje (3)

      i uczyło się pamięciowo- korepetycje nie będą potrzebne.
      Wiem, bo wychowałam kilkoro dzieci.

      • 28 17

      • (1)

        matematyki czy fizyki nie da sie nauczyc pamieciowo

        • 9 5

        • da sie

          Ponieważ pamięciowo trzeba znać zasady, reguły, które obowiązują w matematyce. Jak się je zna, pamięta to wtedy się ćwiczy ich stosowanie.

          • 4 3

      • Ja też, ale piszesz bzdury

        bo wiele przedmiotów nie da się uczyć pamięciowo.

        • 11 10

    • 18 godzin???? chciałabym! trzy miesiące wolnego???? no chyba jak weekendy zsumuję!!! nauka w pierwszej klasie - to nie siedzenie w ławce!!!!praca domowa w pierwszej klasie to rzadkość, a jeżeli już jedna karta praca lub strona literek do poćwiczenia. ehhhh co Ty wiesz o pracy nauczyciela???

      • 7 6

    • (7)

      Skoro twierdzi nauczyciel ma 18 godzin pracy, a dziecko 23 godziny nauki to kto uczy przez 5 godzin? Chyba na matematykę się nie chodziło

      • 11 22

      • haha nieuki są zawsze pierwsze do opluwania nauczycieli. (6)

        Zaraz napisze, że różni nauczyciele prowadzą zajęcia, ale to nie przejdzie, bo w pierwszej klasie, o której ten nieuk napisał, zajęcia prowadzi jeden nauczyciel edukacji wczesnoszkolnej.

        • 23 11

        • A nieprawda (4)

          Oprócz zajęć z edukacji wczesnoszkolnej jest jeszcze angielski i religia które to lekcje prowadzą inni nauczyciele...

          • 14 5

          • Religia? Czyli w Twojej szkole jest wdrożone pranie beretu od najmłodszych lat. (3)

            Współczuję.

            • 9 8

            • NIestety - religia jest w każdej szkole publicznej (2)

              i to 2 godziny tygodniowo. I na tym etapie niczego nie zmienisz.
              Chodzi o przedstawione wyliczenie - 18 godzin zwykłych + 2h religia + 2h angielski + 1h pewnie czegoś jeszcze czego nie pamiętam

              • 7 5

              • 1 godzina zajęć komputerowych jeszcze jest,

                nauczyciel odbębni te swoje 18 godzin w tygodniu i nie wie , że jego klasa jeszcze jest w szkole i nie wie czego się uczy dlatego nie może się doliczyć godzin.

                • 7 2

              • Jak to nic nie zmienisz? Jesteś niewolnikiem? Moje dziecko też uczy się w szkole publicznej

                ale to ja decyduję czy chodzi na religię. Ponadto ten "przedmiot" nie powinien nazywać się "religia" tylko katolicyzm, bo katolicyzm to nie jedyna religia w Polsce i na świecie. Moje dziecko samo zdecyduje czy jest zainteresowane kwestią religii, a taką decyzję podejmuje się w póżniejszym wieku, a nie będąc ośmiolatkiem.

                • 8 3

        • Sam jesteś nieuk !

          Dwie godziny j.angielskiego, dwie godziny religii i jedna godzina zajęć komputerowych - prowadzą różni nauczyciele. 18 +5 =23.

          • 10 2

    • Jak moje dzieci były małe

      i korzystały ze szkolnej świetlicy to przyjechał Benedykt XVI i wyobraźcie sobie ,że szkoły w tym dniu dostały dzień wolny. To był horror pokryć urlopem te wszystkie dni wolne w szkole. Urlop dwojga rodziców i jeszcze babcia do pomocy. To za co oni mają to święto ? To my powinniśmy mieć to święto !

      • 6 8

    • Uszczęśliwieni nauczyciele

      To nie Dzień Nauczyciela to dzień wyzwisk od nierobów itp. Najlepiej gdyby go skasować byłby święty spokój.

      • 18 2

    • Nauczyciele to często ludzie (1)

      o niskim poziomie wykształcenia, po różnych weekendowych pedagogikach.

      • 26 32

      • Wcale nie często

        • 14 11

  • przepisy sobie a nauczyciele sobie

    Skąd te bzdury w ZKPiG 6 na ul. Hoene świetlica działa tylko do 14 a nie w pełnym wymiarze godzin czyli do 17 więc rodzic i tak musi wziąć wolne albo kombinować...

    • 4 6

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Reklama

Statystyki

Wydarzenia

Konferencja TEDx SANS!

100 zł
konferencja, forum

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Lis spokrewniony jest z:

 

Najczęściej czytane