• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Emerytowany profesor UG stracił tytuł przez plagiaty

Wioleta Stolarska
23 października 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Historyk Józef Arno Włodarski starał się o tytuł profesora belwederskiego, ale stracił nawet habilitację, gdy odkryto, że w swoich pracach dokonywał licznych plagiatów i autoplagiatów. Historyk Józef Arno Włodarski starał się o tytuł profesora belwederskiego, ale stracił nawet habilitację, gdy odkryto, że w swoich pracach dokonywał licznych plagiatów i autoplagiatów.

Trójmiejski historyk i emerytowany wykładowca uniwersytecki starał się o tytuł "belwederskiego" profesora, ale w konsekwencji stracił nawet habilitację. Powód? Podczas weryfikacji jego dorobku naukowego stwierdzono liczne plagiaty i autoplagiaty. W ubiegłym tygodniu rada Wydziału Historycznego UG podtrzymała swoją decyzję o pozbawieniu go tytułu doktora habilitowanego.



67-letni Józef Arno Włodarski jest historykiem, specjalistą od historii Prus Królewskich, w pracy naukowej zajmował się także historią wojskowości Dalekiego Wschodu. Przez wiele lat był wykładowcą akademickim. W latach 2002-2005 był prodziekanem ds. studentów i kształcenia Wydziału Filologiczno-Historycznego Uniwersytetu Gdańskiego, a w latach 2005-2008 jego dziekanem. Od 2008 do 2012 r. był prorektorem ds. studenckich UG.

Historyk, który na swojej macierzystej uczelni pracował na stanowisku profesora, w 2017 roku zaczął ubiegać się o nadanie mu tytułu profesora (dożywotni tytuł naukowy - red.). W Polsce nadaje go prezydent, na wniosek macierzystej uczelni i po weryfikacji przez Centralną Komisję do spraw Stopni i Tytułów (CKSiT). Z takim tytułem profesor Arno Włodarski miał szansę na dalsze zatrudnienie na Uniwersytecie Gdańskim jako profesor emerytowany.

Recenzenci: plagiatowanie to "proceder ciągły"



Gdy wniosek o nadanie tytułu trafił do CKSiT, jej sekcja Nauk Humanistycznych wyznaczyła pięciu recenzentów, którym przekazano dokumentację przewodu profesorskiego wraz z tzw. książką profesorską. Była nią monografia pt. "Jakub, Mikołaj i Ludwik Wejherowie. Mężowie stanu Prus Królewskich i dowódcy wojskowi Rzeczypospolitej", wydana przez Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego w końcu 2016 r.

Recenzenci ze zdumieniem odkryli, że ta książka to plagiat i autoplagiat. Na tym jednak nie poprzestano i postanowiono sprawdzić inne prace, które w swoim dorobku naukowym miał Włodarski.

- Przykłady zaczerpnięte z różnych prac Józefa Włodarskiego pisanych na przestrzeni ostatnich 20 lat, w tym również najważniejszych (pracy habilitacyjnej i tzw. profesorskiej), pozwalają w sposób jednoznaczny i niepozostawiający wątpliwości stwierdzić, że kompilowanie wraz z przepisywaniem znacznych fragmentów prac autorów obcych stało się dla niego sposobem tworzenia własnego dorobku naukowego oraz wykazania odpowiedniej erudycji akademickiej (pozyskiwanie materiałów archiwalnych, posługiwanie się edycjami źródłowymi, literaturą obcojęzyczną lub trudno dostępną, itd.) Nie można tu w żadnej mierze mówić o jednorazowym, przypadkowym przeoczeniu i nieumieszczeniu tekstów autorów obcych w cudzysłowie lub innej czytelnej formie zaznaczenia, że czytelnik ma do czynienia z tekstem obcym. Mamy do czynienie z procederem ciągłym - stwierdziła prof. dr hab. Urszula Augustyniak z Instytutu Historii Uniwersytetu Warszawskiego.
Recenzentka zwróciła się oficjalnym pismem do prezydium Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów nie tylko o zawieszenie postępowania profesorskiego, ale także o wznowienie przewodu habilitacyjnego, dokumentując liczne przypadki zapożyczeń.

W czerwcu 2017 r. prezydium CKSiT jednogłośnie zawiesiło przewód profesorski i wznowiło przewód habilitacyjny Józefa Arno Włodarskiego.

Dziekan Wydziału Historii UG, prof. Wiesław Długokęcki, dokumentację z CKSiT otrzymał w połowie września 2017 r. W tym samym czasie prof. Włodarski złożył prośbę o przejście na emeryturę z dniem 1 października 2017 roku.

Odebrano mu habilitację



Po wznowieniu przewodu habilitacyjnego w czerwcu 2018 roku, zdecydowano o odebraniu historykowi habilitacji. Józef Arno Włodarski odwołał się od tej decyzji, jednak 19 października 2018 roku Rada Wydziału Historycznego podtrzymała swoją decyzję. Historyk wciąż jest na liście emerytowanych profesorów UG, jednak ze strony uczelni zniknął jego biogram.

Naukowcowi przysługuje prawo odwołania się od tej decyzji do sądu administracyjnego.

Poprosiliśmy władze Uniwersytetu Gdańskiego o stanowisko w tej sprawie, gdyż do plagiatów, które zarzuca się Włodarskiemu doszło, gdy pracował na uczelni i ją reprezentował.

- Procedowana sprawa dotyczy wyłącznie kwestii z obszaru ustawy o stopniach naukowych i tytule naukowym i nie ma związku z pracą administracyjną dra hab. Józefa Arno Włodarskiego, emerytowanego prof. UG, który nie jest już zatrudniony na UG.

Postępowanie w sprawie nadania stopnia doktora habilitowanego drowi hab. Józefowi Arno Włodarskiemu, emeryt. prof. UG, zostało wznowione na podstawie postanowienia Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów Naukowych. 8 czerwca 2018 roku Rada Wydziału Historycznego UG podjęła uchwałę, na mocy której uchyliła uchwałę Rady Naukowej Instytutu Historii UG z 2001 roku o nadaniu stopnia doktora habilitowanego Józefowi Arno Włodarskiemu i nie dopuściła go do kolokwium habilitacyjnego.

W związku z wniesieniem przez dr. hab. J. A. Włodarskiego, emeryt. prof. UG, odwołania od uchwały z dn. 8 czerwca 2018 r., Rada Wydziału Historycznego UG na posiedzeniu w dn. 19 października 2018 roku wyraziła swoje stanowisko w sprawie tego odwołania w ten sposób, że nie znalazła podstaw do uwzględnienia odwołania we własnym zakresie. W konsekwencji, zgodnie z obowiązującą procedurą, Rada Wydziału prześle odwołanie wraz z aktami sprawy do Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów Naukowych, która, zgodnie z właściwością, będzie rozpatrywała odwołanie dr. hab. J. A. Włodarskiego, emeryt. prof. UG i podejmie w tej sprawie ostateczną decyzję.

Należy dodać, że na ostateczną decyzję Centralnej Komisji dr. hab. J. A. Włodarskiemu, emeryt. prof. UG, będzie przysługiwała skarga do sądu administracyjnego.

Zważywszy fakt, że postępowanie w sprawie przed właściwymi organami jest jeszcze w toku, formułowanie jakichkolwiek wypowiedzi bądź komentarzy w formach pozaprocesowych byłoby przedwczesne i niecelowe - poinformowało Biuro Rzecznika Prasowego Uniwersytetu Gdańskiego.

Sam historyk nie chce komentować sprawy - przekazała nam reprezentująca go adwokat Agnieszka Śliwińska.

Sprawy gdańskiego historyka nie chcą oficjalnie komentować pod nazwiskiem ani pracownicy Wydziału Historycznego UG, ani inni gdańscy historycy, których poprosiliśmy o wypowiedź. Są jednak poruszeni tym, że ich kolega dzięki oszustwom, bo - jak przekonują - plagiat jest zwykłą kradzieżą, próbował zrobić karierę naukową. Przypominają, że odpowiednie organy powinny być zobowiązane do złożenia zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa.

Archiwalne zdjęcie Józefa Arno Włodarskiego, wówczas prorektora ds. studenckich Uniwersytetu Gdańskiego, odbierającego tytuł Honorowego Profesorem China Youth University for Political Sciences w Pekinie. Archiwalne zdjęcie Józefa Arno Włodarskiego, wówczas prorektora ds. studenckich Uniwersytetu Gdańskiego, odbierającego tytuł Honorowego Profesorem China Youth University for Political Sciences w Pekinie.

Przez wiele lat związany z UG



Włodarski w latach 1970-1975 studiował w Instytucie Historii Uniwersytetu Gdańskiego. Od 1986 roku jako doktor, od 1994 jako adiunkt w Instytucie Historii UG. W 2001 r. otrzymał habilitację, a od 2005 pracował jako profesor uczelniany.

W latach 2003-2005 był prodziekanem ds. studentów i kształcenia Wydziału Filologiczno-Historycznego UG i przewodniczącym Senackiej Komisji Kształcenia, 2006-2008 dziekanem Wydziału Filologiczno-Historycznego. Ponadto od 2005 roku wiceprzewodniczący Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego "Solidarność" na UG.

Od połowy lat 70. zafascynowany jest sztuką walk dalekiego wschodu, Japonią i Chinami, co zaowocowało wieloma pobytami w tych krajach oraz nawiązaniem licznych kontaktów naukowych i społecznych. Od 2015 r. do końca września 2017 roku był dyrektorem Instytutu Konfucjusza, który Uniwersytet Gdański utworzył z jego inicjatywy i z pomocą władz chińskich.

Miejsca

Opinie (472) ponad 20 zablokowanych

  • Szukając materiałów do pracy magisterskiej mogę stwierdzić że wszyscy ściągają od innych. Różne książki, różni autorzy a tekst ten sam i przypisy że wzięte z książki poprzednika.

    • 12 1

  • powinien zwrócić niesłusznie zainkasowane comiesięczne pobory, za cały okres. Przecież ZUS i skarbówka szaremu Kowalskiemu też nie umarza. Ale zapomniałem że to nie ta półka

    • 9 8

  • Ale będzie cyrk (2)

    jak się okaże, że nie mógł być recenzentem osób ubiegających się o tyt. doktora. Kilka tytułów może paść.

    • 13 4

    • (1)

      A magisterskich dyplomowych, jeśli Włodar był promotorem? Może być zagrożenie?

      • 0 1

      • To zależy

        Jeśli zostawią mu tyt. Doktora to mgr i licencjaci mogą spać spokojnie. Jeśli i ten tytuł zostanie mu odebrany (jak widac sprawa jest rozwojowa) to moze byc slabo.

        • 2 2

  • TKM 1:27 (2)

    Polska to kraj niebywałej tytułomanii !
    Gdzie nie nastawiam ucha, tam słyszę: panie profesorze, panie doktorze, panie prezydencie,
    panie prezesie, panie premierze, panie, panie ... i panie ...
    Wyjątkowo śmieszne te biało/czerwone orły ...
    Najlepsza jednak jest ta wyszczekana i mocno podkręcona z sekty PiC psedopsorka ...

    • 6 5

    • (1)

      Chcialbys pewnie abysmy sie do siebie zwracali jak twoj ojciec do kolegow, czyli per towarzyszu, towarzyszko?

      • 4 3

      • TKM 1:27

        Niech Pan posłucha, popatrzy jak z sobą rozmawiają politycy, dziennikarze,czy ludzie
        na zachodzie EU... tak śmiesznej tytułomanii jak nad Wisłą trudno sobie wyobrazić.
        No ale na takie porównanie trzeba być wyedukowanym i znać języki. a z tym w Polsce
        jest katastrofalnie ! Wystarczy posłuchać wszechobecnej reklamy, aby widzieć za jakich
        idiotów traktuje się społeczeństwo w Pl.
        "ciemny lud to kupi" i kupuje w "kurkizji" ...

        • 3 1

  • (1)

    Pewnie rudzielec z parlamentu studenckiego już w gacie robi bo jak ruszyli Włodara to może i wreszcie za niego się wezmą.

    • 9 1

    • Hehe

      ten to już w ogóle wstydu nie ma. Stary pryk udający studenta.

      • 4 0

  • No ciekawe (1)

    A zmarły Bartoszewski? Nie był profesorem a wszyscy tak o nim mówili. Natomiast prof. Włodarski był nauczycielem akademickim.

    • 12 4

    • A na takiego jednego menela z Gdyni wszyscy mówią "miszczu"

      myślisz, że powinien się zacząć obawiać?

      • 0 0

  • (3)

    Mó Profesor od historii na Ug, mam nadzieję że sprawa się wyjaśni, bo bardzo go lubię i szanuję.

    • 13 4

    • Przecież wszystko jasne

      Komisja naukowa nie rzuca takich oskarżeń bezpodstawnie

      • 4 1

    • (1)

      Jedne z najciekawszych zajęć i w porządku na załiczeniach i sesji

      • 4 4

      • nie musiał oszukiwać mógł zakończyć na stanowisku st.wykładowcy , prowadząc "najciekawsze" zajęcia.

        poza tym przepisywać może jeśli odpowiednio oznaczy z podaniem autora. Nie wolno czyjejś pracy dopisać do swojego konta. Połowa komentujących to jakieś niedorozwoje o krasnalim móżdżku .Nie wykluczam że to przyszli dyplomanci UG , boże ratuj poziom polskiego szkolnictwa

        • 1 0

  • ufff.... (1)

    myślałem, że się będę palić żywcem w piekle za te wszystkie lata kreatywnego studiowania:))

    • 2 0

    • Piekła smażalni nie ma.

      Karą za grzech jest śmierć a raczej to, że Bóg nie da dalej swojej energii do tego by dany człowiek żył...

      • 0 1

  • To pewnie czubek góry lodowej (2)

    Bardziej mnie bulwersuje sprawa sprzed lat, chyba dziesięciu, kiedy (prof.) J. Włodarski był poddany lustracji razem z prof. Ceynową z UG, no i cienko to wyszło. Kiedy był opiekunem w Pasłęku młodzieży w internacie (lata 80-te) to pisał donosy na nich i brał za to pieniądze. Dokumenty przedrukowała w swoim czasie "Gazeta Polska". Włodarski mętnie i pokrętnie się tłumaczył. Oczywiście ówczesna "kadra profesorska" stanęła murem za tymi panami i wszystko rozeszło się po kościach. Gdyby wtedy władze UG zareagowały właściwie, nie byłoby tej plamy dzisiaj.

    • 17 3

    • gdybym miał oceniać na podsrtwaie gazety polskiej też stanął bym murem za "oskarżonym" (1)

      na podst.tekstu w szmatławcu się nie ocenia człowieka. Teraz to co innego.

      • 1 3

      • tak wolisz GW, ale ona jest g .. warta. Gazeta Polska mimo zastrzeżeń jest dużo bardziej rzetelna

        • 0 0

  • No widać jak oni wszyscy czytają książki i prace branżowe...

    Nikt niczego nie zauważył bo nic nie czytają?

    • 6 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Reklama

Statystyki

Wydarzenia

Piknik "Rodzina, Zdrowie, Nauka = Merito"

w plenerze, warsztaty, kiermasz, zajęcia rekreacyjne

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Festiwal Dobrego Porodu VI

15 zł
warsztaty, spotkanie, konferencja, targi

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Która roślina posiada podziemną łodygę?

 

Najczęściej czytane