• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak działa zdalna edukacja? Młodzież przedstawiła raport

Ewa Palińska
29 grudnia 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Młodzieżowa Rada Miasta Gdańska już po raz drugi przygotowała raport dotyczący zdalnej edukacji. Wynika z niego, że jest lepiej niż w maju, ale do pełnej satysfakcji jeszcze sporo brakuje. Młodzieżowa Rada Miasta Gdańska już po raz drugi przygotowała raport dotyczący zdalnej edukacji. Wynika z niego, że jest lepiej niż w maju, ale do pełnej satysfakcji jeszcze sporo brakuje.

Młodzieżowa Rada Miasta Gdańska opublikowała raport dotyczący stanu edukacji zdalnej w mieście. Stworzono go na podstawie ankiety, którą online wypełniło blisko 6 tys. uczniów szkół samorządowych. Jest to już drugi taki raport przygotowany przez MRMG.



Jak oceniasz zdalną edukację?

Raport o zdalnej edukacji w Gdańsku to odpowiedzi ponad 6 tys. uczniów szkół samorządowych do ankiety przygotowanej przez Młodzieżową Radę Miasta Gdańska.

- Naszym celem było sprawdzić, jak sytuacja wygląda po prawie półrocznym funkcjonowaniu systemu edukacji zdalnej, czy udało nam się już zaaklimatyzować w nowej rzeczywistości - mówi Jakub Kuras, Przewodniczący Komisji Promocji Młodzieżowej Rady Miasta Gdańska. - Niezmiernie cieszy nas, że 98 proc. gdańskich szkół przeszło na jednolitą platformę nauczania. W przypadku Gdańska jest to rekomendowane przez miasto Microsoft Teams. W jednej aplikacji mamy dostęp do prac domowych, wiadomości i komunikatów od nauczycieli. Wiosną z jednolitej platformy nauczania korzystało zaledwie 86 proc. szkół.


Zdalne spotkanie przedstawicieli Młodzieżowej Rady Miasta Gdańska z Moniką Chabior, zastępcą prezydent Gdańska ds. edukacji i usług społecznych, podczas którego młodzież przekazała Raport dotyczący edukacji zdalnej w Gdańsku. Zdalne spotkanie przedstawicieli Młodzieżowej Rady Miasta Gdańska z Moniką Chabior, zastępcą prezydent Gdańska ds. edukacji i usług społecznych, podczas którego młodzież przekazała Raport dotyczący edukacji zdalnej w Gdańsku.

Aż 58 proc. ankietowanych uważa, że jest lepiej



W pierwszym badaniu, przygotowanym w maju, wzięło udział zaledwie 2 tys. osób. Wzrost zainteresowania młodzieży tematami dotyczącymi edukacji jest więc znaczny.

Uczniów gdańskich szkół samorządowych pytano między innymi o to, czy widzą poprawę w funkcjonowaniu e-lekcji w stosunku do poprzedniego roku szkolnego. Zdecydowana większość, bo aż 58 proc. ankietowanych uważa, że jest lepiej, a zaledwie 8 proc, że gorzej. Pozostali nie widzą różnicy.

- Porównując wyniki ankiety z pierwszym raportem, w wielu kwestiach dostrzegamy znaczącą poprawę - 57 proc. zapytanych uczniów oceniło naukę na odległość dobrze lub bardzo dobrze (maju była to dokładnie połowa ankietowanych) - mówi Jakub Kuras. - Warto dodać, że źle lub fatalnie funkcjonowanie e-lekcji ocenia dziś już tylko co dziesiąta osoba, wiosną było to 16 proc.

Uczniowie nadal przeciążeni nauką



Po opublikowaniu majowego raportu Młodzieżowa Rada Miasta Gdańska alarmowała o ogromnych ilościach materiału, jakim obciążani są uczniowie.

Zobacz treść pierwszego raportu nt. zdalnej edukacji

Prawie 60 proc. ankietowanych informowało wówczas, że czują się mocno lub bardzo mocno obciążeni. Znacząca część ankietowanych mówiła, że zadaje im się znacznie więcej niż przy stacjonarnym trybie nauczania. W tej kwestii na przestrzeni ostatniego półrocza niewiele się zmieniło.

- Niepokojące jest to, że sytuacja praktycznie nie uległa żadnej poprawie - podkreśla Jakub Kuras. - Dokładnie połowa ankietowanych skarży się na ogrom nauki, którą są obarczani. Nie dość, że spędzać muszą po 6-7 godzin przed komputerem podczas samych e-lekcji, to jeszcze później muszą wykonywać często kilka prac domowych, które wydłużają ich czas przed ekranem do późnych godzin wieczornych. Alarmujące są też tego skutki, czyli problemy ze wzrokiem, bóle kręgosłupa, problemy z samopoczuciem czy stres.

Wyniki raportu pomogą usprawnić zdalną edukację



Choć przedstawiciele Młodzieżowej Rady Miasta Gdańska zauważają znaczną poprawę w stosunku do raportu majowego, podkreślają, że uzyskanie pełnej satysfakcji będzie kosztowało dużo pracy.

Sam raport został 28 grudnia br. przekazany na ręce Moniki Chabior, zastępcy prezydent Gdańska ds. edukacji i usług społecznych. W dalszej kolejności ma on trafić do dyrektorów WRS i gdańskich szkół. Jego wyniki mają pomóc usprawnić zdalną edukację w mieście.

- Pani prezydent zaoferowała nam wsparcie socjologów oraz analityków w Referacie Strategii i Programów Społecznych w Gdańsku. Ma ono nam pomóc uzyskać jeszcze więcej cennych informacji wynikających z ankiety - mówi Ranko Hoffmann, radny MRMG. - Jesteśmy otwarci na rozmowy zarówno z dyrektorami szkół, nauczycielami, uczniami, jak i rodzicami, którzy mają na pewno duży podgląd na problemy, z którymi podczas nauki stykają się ich podopieczni.

Opinie (81) 7 zablokowanych

  • Szkółki jak szkółki ale najlepsze jaja są gdzie indziej (4)

    Gul mnie ściska jak widzę że na uniwersytetach mają kadry high life. Na prawie, zarządzaniu, ekonomi całym humanie, akademiach fikołków generującym bezrobotnych i już w tej chwili wielu niedorzecznych i nie mających zastosowania po resecie profesjach "uczą" zdalnie za pełne wynagrodzenie. Po 8k niektorym płacą.
    Oczywiście jak zawsze dobrze mają parlamentarzyści - 8k uposażenja, 2k diety i najlepsze ze 14k ryczałtu na biura poselskie które nadal są zamknięte. Samorządy od lewa do prawa to samo.
    ssp, tvp, celebrusie też od gęby nie odejmują. Tylko budżetowa administracja, ta najmniej upolityczniona i realnie najbardziej zasuwająca nie dostanie 13 i premii.

    • 19 17

    • High life pełną parą. Rozpaczliwe próby utrzymania poziomu, gdy wiesz, że to niemożliwe. O wiele więcej czasu poświęconego na przygotowanie zajęć. Chęć uczciwego rozliczenia studentów - gdy wiesz, że to niemożliwe. Cuda niewidy.

      • 2 0

    • Nie przesadzaj. Weź się do roboty i też zacznij wykładać na UG lub PG (1)

      • 9 4

      • A potem się okaże, że po zrobieniu doktoratu i paru latach umów śmieciowych są w stanie Ci zaoferować łaskawe 2,5k netto. Taka rzeczywistość

        • 12 0

    • Nic się nie stanie jak Julki powtórzą rok

      Szkoły i studia.
      Już nie dlatego że nie może być tak że starsi mieli pod górkę a szczyle na skróty, ale z powodu niedouczenia.

      Aaaa i niech przestudiują biologię, w szczególności dział rozmnażanie.

      Właściwie Edukacja się skończyła jak maturą zaczęto nazywać test który ocenia się pod klucz i żeby było smiesniej który można poprawiać!

      • 21 4

  • tragedia,,,,

    To nie jest nauka, dzieciaki olewają te lekcje. Zbierają się w grupach i przekazują sobie odrobione zadania . Lub rodzice im odrabiają lekcje.Znam przykłady z mojej rodziny.Ciekawe jakie będą wyniki ,jak wrócą do szkół,na normalne lekcje.???? Będzie tragedia.!!!

    • 7 1

  • Straszne - w szkole trzeba się uczyć (1)

    • 4 1

    • Dlatego wole zdalnie.

      Okazuje się,ze matma wcale nie jest trudna,wystarczy telefon i nawet najtrudniejszy sprawdzian to nie jest problem.

      • 1 1

  • Przeczytałem artykuł, przejrzałem oba raporty i zastanawiam się czy my chcemy by to pies machał ogonem (5)

    czy chodzi o to, aby ogon machał psem. Nie mam nic przeciwko badaniu tego rodzaju (szczególnie, że inicjatorami i wykonwcami jest młodzież - brawa za chęci), natomiast wyciąganie _przez_młodzież_ wniosków na temat edukacji na podstawie pytań _postawionych_młodzieży_ to jest jakaś abstrakcja. Skrócenie czasu lekcji do 35 minut? ....... Na jakiej podstawie? Bo ucznia głowa boli? Bo się znudził? Proszę o identyczne raporty z punktu widzenia nauczycieli. Dla równowagi. Bo kompleksowe (!) badanie na jakiś temat nie powinno być podejmowane tylko i wyłącznie na podstawie jednej z grup, gdyż zaburza odbiór tematu (a mamy tu przecież uczniów, nauczycieli i rodziców). Ja ze swojej strony postulowałbym o zwiększenie objętości godzin z jęz. polskiego, bo 'Wprowadzenie' (s. 2) obu raportów, a w szczególności pierwszego, roi się od błędów.

    • 17 1

    • ar

      jako nauczyciel, uważam, że dzieciaki mają rację. Ja mam śrdenio 5 lekcji/ dziennie- moje dziecko w 8 kl- 8 lekcji. Uważam, że siedzenie tyle czasu przy komputerze to dramat. Ja oczywiście, żeby zaraz nie było fali hejtu, poza lekcjami też przygotowuję na komuterze materiały do lekcji- bo nie oszukujmy się dotychczas stosowane materiały są przy nauce zdalnej mało przydatne. Ale staram się rozkładać sobie pracę przy komputerze w czasie. A córka siedzi od 7.30 do 15. A potem często jeszcze lekcje odrabia- nadal oczywiście przy komputerze.

      • 3 0

    • lekcje on line krótsze od standardowych to dobry pomysł w XXI wieku (3)

      jak sama nauka on line to bardzo dobre rozwiązanie które mogłoby pozostać na dłużej w naszej edukacji chociażby w systemie hybrydowym.
      Na wszystko jednakże potrzeba czasu i mam nadzieję że czas pandemii zostaje właściwie wykorzystany, co doprowadzi ostatecznie do naprawy wszystkich systemowych błędów z właściwym skutkiem dla uczniów i nauczycieli .

      • 3 4

      • (2)

        Dlatego podważyłem lekcje 30-35 minutowe, ponieważ akurat znam problem edukacji zdalnej z drugiej strony, nauczycielskiej. Często teoretyczna 45-minutowa lekcja jest sporo krótsza, bo ktoś się spóźnił, ktoś miał problem z połączeniem, ktoś nie wyłączył/włączył mikrofonu itp. itd. Na dodatek interakcja podczas zajęć online jest wyraźnie gorsza, niż na żywo. Skracać to? Zaraz dojdziemy do sytuacji, czy uczniom "nie będzie się opłacało" skupiać na 15-20 minut zajęć...

        • 7 1

        • (1)

          proponuję wyciągać wnioski i kontaktować się z rodzicami, ponieważ jest to nowość w naszym systemie edukacji możemy spróbować skorzystać z pomocy krajów bardziej rozwiniętych i zastosować wszystkie możliwości aby naprawić to co złe i nieskuteczne.
          Powinniśmy chcieć coś osiągnąć razem, tylko wówczas coś będzie miało sens. Wyłączony mikrofon czy spóźnienie to jakby nieobecność, nie powinno zakłócać sysytemu edukacji. Może być dobrze a nawet bardzo dobrze.

          • 3 2

          • zgadzam się, można z tego wyciągnąć pozytywy. Natomiast wszelakie "raporty" powinny być kompleksowe, a nie wybiórcze (bo z takowych słusznych wniosków wyciągać się nie da).

            • 2 0

  • to jest dramat a długowafalowe skutki pozostaną

    Moje 11-letnie dzieci, które do czerwca nawet nie miały telefonów (tylko smartwatche do kontaktu) uzależniły się od gier, nauczyły się ściągać, lawirować i oszukiwać i rozwaliły sobie przewody pokarmowe od nieregularnego jedzenia. Miło by było gdyby nie piały z zachwytu nad nauczaniem zdalnym osoby siedzące na pracy zdalnej albo mające opiekunki czy chętne do pomocy babcie. Gdy ja wiosną byłam w domu ze względu na najmłodsze, przedszkolne dziecko też wszystko dobrze funkcjonowało. Ta sytuacja uderza w dzieci, które muszą pozostać cały dzień same w domu.

    • 4 3

  • Bardziej istotne od tego jak działa jest to, jakie są jej efekty i skutki uboczne. (1)

    • 46 3

    • Dokladnie

      Chociaz edukacja w ogole nie spelnia swoich zadan. Nauczyciel stal sie niewolnikiem programu, ktory MUSI zrealizowac, z ktorego jest rozliczany, nawet jesli sa w nim rzeczy nieprzydatne i jest ich za duzo. Gdyby w kadrze zostali sami nauczyciele z powolania i dostali wolna reke, nie byloby niedoukow, wiedza bylaby praktyczna i przekazywana z pasja.

      • 7 0

  • Błagam

    Jaka edukacja???

    • 3 1

  • To jakiś żart? (2)

    To młodzież ma być oceniana a nie ma oceniać. Co za czasy....

    • 24 7

    • system trzeba oceniać z różnych punktów widzenia

      dzięki temu jest szana na rozwój.

      • 2 0

    • A klient ma się cieszyć, że może coś kupić, a nie wybrzydzać. Precz z dziadersami

      • 3 4

  • Uczniowie zawsze są przeciążeni pamietam to od 50 lat kiedy zacząłem się uczyć. A to rada to jakieś pioruny???????

    • 5 0

  • (6)

    "uczniowie przeciążeni nauką"? A może też rodzice, którzy po swojej pracy siedzą z dzieciakami nad lekcjami? Zwłaszcza dzieci 1-3 nie są w stanie ogarnąć wszystkiego co się od nich wymaga, wieczorem makabra dla obu stron aby nadrobić. Nauczyciel prowadzi lekcje przez 1,5 godziny dziennie a reszta materiału do domu, łącznie z drukowaniem zadań dodatkowych. A do końca roku donieść uzupełnione ćwiczenia do szkoły. Nie wszyscy rodzice są na zwolnieniach, urlopach, zasiłkach i mają sztab ludzi do pomocy.

    • 50 28

    • trzeba było pomyśleć zanim się do łóżka poszło (2)

      bycie rodzicem to codzienna praca i odpowiedzialność, a nie: pobrać 500+ i fajrant

      • 27 15

      • Luzuj

        Niektórzy rodzice zasuwają w pracy i muszą dodatkowo zajmować się lekcjami , mówię o drugiej klasie . Szkoła odciażała trochę rodziców i też psychicznie. Dzieci glupieją w domu a kontakt z innymi dziećmi jest potrzebny a nie tylko cały dzień przed komputerem

        • 5 3

      • To nie było łóżko tylko las na Podlasiu, było cieplutko pamietam.

        • 21 2

    • To zależy od nauczyciela. Nasz pracuje zgodnie z planem lekcji, ale wiem od znajomych, że są tacy nauczyciele, którzy jakby mogli to przerzuciliby wszystko na rodziców

      • 13 3

    • wstyd

      • 1 6

    • Pora zakończyć to przedstawienie. Dzieci i rodzice mają dosyć. Zmarnowane dzieciństwo. Dzieci uwięzione, zamiast przebywać z rówieśnikami, uczyć się w praktyce szacunku do innych, to najlepiej zamknąć w domu i problem z glowy. Niestety wręcz przeciwnie. Dopiero teraz problem będzie narastał.

      • 13 18

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Reklama

Statystyki

Wydarzenia

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Konferencja TEDx SANS!

100 zł
konferencja, forum

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Funkcją skóry u człowieka nie jest:

 

Najczęściej czytane