Bankructwem zakończyła swoją działalność istniejąca od roku
Wyższa Szkoła Zdrowia i Turystyki w Pucku. Ponad 30 studentek kosmetologii, które wybrały tę szkołę, tydzień temu dowiedziało się, że muszą sobie poszukać innej. Każda z nich wydała już na naukę ponad 5 tys. złotych. Na razie nie wiadomo czy uda im się kontynuować zajęcia na innej uczelni. Pracę straciło też kilkunastu wykładowców.
Wyższa Szkoła Zdrowia i Turystyki w Pucku powstała rok temu. Uzyskała uprawnienia szkoły publicznej, wpis do rejestru Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu. Kształciła na kierunku kosmetologii. Jej założycielami był Bogusław Onyszkiewicz z Gdyni - główny udziałowiec Gdańskiej Wyższej Szkoły Humanistycznej, założyciel niepublicznego liceum ogólnokształcącego w Pucku. Wykładowcy rekrutowali się przede wszystkim z gdańskiej
Akademii Medycznej. Tydzień temu, w środku akademickich wakacji, studentki puckiej WSZiT dowiedziały się, że szkoła przestaje istnieć.
- Jeszcze przed zakończeniem roku akademickiego odbyła się rekrutacja na kolejny rok, zostało przyjętych jeszcze więcej dziewcząt niż poprzednio. Nic nie wskazywało na to co miało nastąpić - usłyszeliśmy od matki jednej ze studentek,
Marii Bruskiej.
- W połowie sierpnia córka dostała pismo, że uczelnia zostaje rozwiązana z powodów finansowych i że zostaną wskazane inne, w których będzie mogła kontynuować naukę: w Olsztynie, Bydgoszczy, Poznaniu, Łodzi. Ale jest sierpień, rekrutacja na uczelnie już się zakończyła, dziekanaty są zamknięte, zostałyśmy na lodzie. Gdybyśmy wiedziały o tym w czerwcu można by jeszcze coś zrobić.Wczoraj w uczelni odbyło się spotkanie byłych studentek z rektorem i dziekanem szkoły.
- Uzupełniono nam wpisy w indeksach, oddano dokumenty - poinformowała studentka
Monika Bury.
- Dziekan z rektorem chcą nam ułatwić przejście do innych szkół. Każda z nas zapłaciła za naukę ponad 5 tys. złotych, chcemy kontynuować te studia.- Szkołę zamknięto, bo założyciel jest niewypłacalny. Nie wypełnił podjętych zobowiązań, nie wyposażył szkoły: pracowni chemicznych, pracowni nauki zawodu - wyjaśnił rektor WSZiT,
prof. Zbigniew Machaliński.
- Jako nauczyciele akademiccy podjęliśmy decyzję, że nie będziemy tu dalej pracować. Założyciel zgłosił do MENiS, że szkołę rozwiązuje, nie ma już szyldu. Studentki pierwszy rok mają zaliczony, staramy się załatwić im kontynuację nauki w innych szkołach.Pozostał problem ponad 40 osób, które przeszły pomyślnie nabór na rok 2003/2004 i zapłaciły już wpisowe, a jedna zapłaciła już nawet czesne z góry.
- Wszystkim tym osobom zwrócimy pieniądze, 25 już zwróciliśmy - zapewnił "Głos" założyciel szkoły
Bogusław Onyszkiewicz.
- Mój stan zdrowia nie pozwala mi na kontynuowanie spraw tej uczelni, to nie była zła wola.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy