Radny
Kazimierz Koralewski (PiS) chce unieważnić uchwałę dotyczącą likwidacji Zespołu Szkół Specjalnych nr 1 w Gdańsku.
- Zawsze byłem przeciwny zamknięciu tej szkoły, to, że sprawa jest objęta śledztwem, nie ma nic do rzeczy - mówi.
- Choć w sumie dobrze, że prokurator sprawdzi wydział edukacji, bo on po prostu źle działa.O sprawie napisaliśmy we wtorek: rodzice uczniów z Zespołu Szkół Specjalnych nr 1 złożyli w prokuraturze doniesienie na urzędników wydziału edukacji gdańskiego magistratu.
- Sfałszowali dane dotyczące naszej szkoły. Na ich podstawie radni zdecydowali o jej zamknięciu - twierdzą wnioskodawcy.
Rada Miasta postanowiła, że ZSS 1 (uczą się tu dzieci niepełnosprawne umysłowo i ruchowo) ma być zamknięty we wrześniu 2006 r. W ciągu ostatnich dwóch lat radni podjęli kilkanaście uchwał dotyczących likwidacji gdańskich szkół i przedszkoli. Za każdym razem kierowali się danymi (np. o stanie technicznym budynku, prognozach liczby uczniów i kosztach utrzymania), które przygotowywała komisja pod przewodnictwem
Reginy Białousów - p.o. dyrektora wydziału edukacji. Białousów mówi, że spokojnie czeka na wynik dochodzenia w prokuraturze, bo na wszystko ma dokumenty.
Tymczasem Kazimierz Koralewski na najbliższej sesji (26 stycznia) złoży projekt uchwały znoszącej likwidację szkoły.
- Jeśli znajdę poparcie 18 radnych, wprowadzę go do porządku obrad - mówi.
Tomasz Sowiński, kolega radnego z klubu i przewodniczący komisji edukacji, uważa, że trzeba zaczekać na wyniki śledztwa.
- Jeśli urzędnicy kłamią, niech rozstrzygnie to prokurator. Jeśli rodzice mają rację, to uchwała i tak będzie nieważna z mocy prawa. Rada nie może nie wierzyć prezydentowi i podległym mu urzędnikom, to byłby czeski film. Rozumiem rodziców, że chwytają się wszystkiego, ale mam wrażenie, że działają trochę w taki sam sposób, o jaki oskarżają urzędników - mówi Sowiński, który głosował za likwidacją szkoły.
- Zaczekajmy, można znieść uchwałę nawet w sierpniu.- W sprawie tej szkoły czuję się jak między młotem a kowadłem. Może to dobrze, że prokuratura rozstrzygnie ten konflikt - uważa radna
Agnieszka Pomaska z PO (pracowała w komisji edukacji, gdy ważyły się losy ZSS).
- Nie mam podstaw, by nie wierzyć argumentom urzędników. Byłam za likwidacją, wysłuchałam wtedy uwag obu stron, ale nie było w nich mowy o łamaniu prawa. - Prokuratura niech robi swoje, bardzo dobrze, bo wydział edukacji źle działa. Jeśli ktoś popełnił wykroczenie, musi ponieść konsekwencje. Bez względu na rezultaty śledztwa rada pomyliła się w sprawie tej szkoły i powinna się do tego przyznać - kwituje Koralewski.
Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Wrzeszcz zapowiada zakończenie dochodzenia jeszcze w styczniu.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy