• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nastolatek w szkole. Przedmiot czy podmiot?

Piotr Pawłowski, prezes Fundacji na rzecz Racjonalizmu, Humanizmu i Świeckości „Omnium”
8 listopada 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Rozporządzenia ministra Edukacji Narodowej dotyczące nauki religii w szkole, mówiące o tym, że dopiero pełnoletni uczeń sam decyduje o tym, czy zapisze się na religię lub etykę, wydają się niezgodne z najważniejszym aktem prawnym naszego państwa i logiczną ideą ustawodawcy - uważa Piotr Pawłowski, autor poniższego artykułu. Rozporządzenia ministra Edukacji Narodowej dotyczące nauki religii w szkole, mówiące o tym, że dopiero pełnoletni uczeń sam decyduje o tym, czy zapisze się na religię lub etykę, wydają się niezgodne z najważniejszym aktem prawnym naszego państwa i logiczną ideą ustawodawcy - uważa Piotr Pawłowski, autor poniższego artykułu.

Inspiracją do napisania tego artykułu jest historia nastolatka, który chce się wypisać z lekcji religii w szkole, ale nie może przekonać swojego rodzica, by podpisał odpowiedni papierek - pisze Piotr Pawłowski, prezes Fundacji na rzecz Racjonalizmu, Humanizmu i Świeckości "Omnium".



Janusz Korczak: "Nie ma dzieci, są ludzie"

Piotr Pawłowski Piotr Pawłowski
Szeroko dyskutowana sytuacja prowadzi do przykrej konstatacji, że szkoła i prawo oświatowe traktują prawie dorosłych ludzi jak przedmiot, którego zdanie i światopogląd nie mają żadnego znaczenia.

Zripostujecie, że przecież rodzice z reguły są rozsądni, słuchają swoich dzieci i szanują ich opinie; skądinąd statystyka pokazująca, że w szkołach średnich dynamicznie spada liczba chodzących na religię, potwierdzałaby tę tezę.

Jednakże stan prawny w szkołach między Odrą a Bugiem interpretowany jest przez urzędników tak, że w zakresie nieobowiązkowych lekcji "światopoglądowych" (religia, etyka, wychowanie do życia w rodzinie) opinia 6-latka i 17-latka znaczy tyle samo, tzn. NIC.

Czy słusznie?

Konstytucja, konwencja i kodeks



Art. 53 ust. 6 Konstytucji RP mówi: "Nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia w praktykach religijnych".

Bądźmy ściśli i konkretni: Nikt, czyli uczeń też nie, nie może być zmuszony przez nikogo (przez rodzica też nie) do udziału w lekcji religii (to praktyka religijna przecież).

Jednak norma prawna, którą tu rekonstruujemy, jest oczywiście bardziej skomplikowana. Oto inne przepisy konstytucji:

Art. 48 ust. 1: Rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Wychowanie to powinno uwzględniać stopień dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania".

Art. 53 ust. 3: Rodzice mają prawo do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami. Przepis art. 48 ust. 1 stosuje się odpowiednio. (...)

Mamy tu normę, która mówi nam, że rodzic może wychowywać światopoglądowo swoje dziecko zgodnie z własnymi przekonaniami, jednakże MUSI uwzględniać w swych decyzjach w tym zakresie stopień dojrzałości dziecka, wolność sumienia dziecka i jego przekonania.

Trzy konkretne zakresy ograniczenia władzy światopoglądowej rodzica nad dzieckiem zawarte w jednej jednostce redakcyjnej sugerują nam, że należy je traktować jako jedną całość i interpretować tak, aby wziąć pod uwagę ich wzajemne współzależności.

Z powyższymi zapisami koreluje art. 14 Konwencji o prawach dziecka (ratyfikowanej przez Polskę).

Art. 14. ust. 1. Państwa-Strony będą respektowały prawo dziecka do swobody myśli, sumienia i wyznania.
ust. 2. Państwa-Strony będą respektowały prawa i obowiązki rodziców lub, w odpowiednich przypadkach, opiekunów prawnych odnośnie do ukierunkowania dziecka w korzystaniu z jego prawa w sposób zgodny z rozwijającymi się zdolnościami dziecka. (...)

Wzmacniają tę interpretację także zapisy Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego:

Art. 95. § 1. Władza rodzicielska obejmuje w szczególności obowiązek i prawo rodziców do wykonywania pieczy nad osobą i majątkiem dziecka oraz do wychowania dziecka, z poszanowaniem jego godności i praw.
§ 2. Dziecko pozostające pod władzą rodzicielską winno rodzicom posłuszeństwo, a w sprawach, w których może samodzielnie podejmować decyzje i składać oświadczenia woli, powinno wysłuchać opinii i zaleceń rodziców, formułowanych dla jego dobra.
§ 3. Władza rodzicielska powinna być wykonywana tak, jak tego wymaga dobro dziecka i interes społeczny.
§ 4. Rodzice przed powzięciem decyzji w ważniejszych sprawach dotyczących osoby lub majątku dziecka powinni je wysłuchać, jeżeli rozwój umysłowy, stan zdrowia i stopień dojrzałości dziecka na to pozwala, oraz uwzględnić w miarę możliwości jego rozsądne życzenia.

Zauważmy podobieństwo między zapisami konstytucji, konwencji i kodeksu w zakresie tego, co rodzic MUSI uwzględnić przy podejmowaniu decyzji odnośnie do swego dziecka:

"Stopień dojrzałości dziecka", "przekonania i wolność sumienia dziecka", "rozwijające się zdolności dziecka", "rozwój umysłowy", "stan zdrowia i stopień dojrzałości dziecka", "jego rozsądne życzenia" - to składa się w spójną całość i choćbyśmy narzekali do upadłego nad złą jakością polskiego prawa, tu widzimy logiczną koncepcję.

Państwo polskie zapewnia rodzicowi możliwość wychowywania religijnego (i niereligijnego tak samo) swoich dzieci. Uprawnienie to jednakże jest silnie ograniczone wolnością sumienia i wyznania samego dziecka, które musi być uwzględniane przez rodziców i instytucje publiczne tym mocniej, im bardziej dziecko to jest rozwinięte umysłowo i dojrzałe, także społecznie.

Nastolatek: do jednych rzeczy dojrzały, do innych nie?



Patrząc szerzej na status prawny nastolatków w Polsce, łatwo dojdziemy do tego, że 16-latek może legalnie uprawiać seks, podpisać umowę o pracę i zarabiać własne pieniądze, wyrażać zgodę na zabieg operacyjny na sobie i - dopełniając ten obraz - może być skazany za popełnione przestępstwo tak samo jak osoba pełnoletnia.

Cywilistycznie nieletni powyżej 13. roku życia odpowiada za wyrządzone przez siebie szkody rzeczowe i osobowe, a 16-latek może zawrzeć sam umowę, jednakże jej ważność zależy od potwierdzenia przez rodzica (przedstawiciela ustawowego).

Ustawodawca widzi więc nastolatka w tym wieku jako osobę już prawie samodzielną, zdolną do podejmowania trudnych życiowych decyzji, do ponoszenia odpowiedzialności za swoje czyny. Oczywiście nastolatkowie będący w tym samym wieku, legitymują się różnym stopniem dojrzałości emocjonalnej i społecznej, jednak można uczynić generalizację, że przeciętny 17-latek to CZŁOWIEK zdolny do podejmowania samodzielnych i odpowiedzialnych decyzji.

Dlaczego więc w polskich szkołach papierek od rodzica ma większą wagę od decyzji 17-latka? Przepis rozporządzenia ministra Edukacji Narodowej dotyczący religii w szkole, mówiący o tym, że dopiero pełnoletni uczeń sam decyduje o tym, czy zapisuje się na religię/etykę, w świetle powyższych rozważań wydaje się nie tylko sprzeczny ze zdrowym rozsądkiem, ale niezgodny z najważniejszym aktem prawnym naszego państwa i logiczną ideą ustawodawcy.

Co ma zrobić 17-latek, który nie może wyegzekwować szacunku od rodzica i systemu?



Może wnieść sprawę do sądu opiekuńczego, który rozstrzygnie spór, wydając odpowiednie zarządzenie.

Może, posiłkując się pomocą profesjonalnego prawnika, wnieść indywidualną skargę konstytucyjną.

Może nie chodzić na religię, mimo bycia zapisanym, narażając się na ocenę niedostateczną (nie ma wpływu na promocję do następnej klasy) i konflikt z rodzicem, rzecz jasna.

Może wreszcie chodzić na religię i doprowadzać swymi pytaniami katechetę do frustracji (jest mnóstwo takich przypadków).

Zaznaczyć też należy, że szacunek dla młodego człowieka musi działać w obie strony - rodzic odmawiający prośbie nastolatka, który chce chodzić na religię, także łamie jego prawa.

Szanujmy młodych ludzi i traktujmy ich poważnie, a odwdzięczą nam się tym samym.
Piotr Pawłowski, prezes Fundacji na rzecz Racjonalizmu, Humanizmu i Świeckości „Omnium”

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (327) ponad 20 zablokowanych

  • Dlaczego zapis z konstytucji jest normalną czcionką (1)

    A błęda interpretacja autora tego zapisu jest pogrubioną czcionką? Czyżby zdradza to, co jest dla was ważniejsze?

    • 3 2

    • Bo to wykładnia PZPR i ona jest ważniejsza na tym POrtaliku.

      • 0 0

  • (1)

    Młodzieży! Publikujmy i propagujmy te słowa wielkiego Polaka, Tadeusza Kościuszki. Róbmy memy, ulotki i koszulki z tymi słowami. Kościuszko z nami!! #apostazjaNasząDrogą
    "Widziano rządy despotyczne posługujące się tą zasłoną religii w przekonaniu, że była ona najmocniejszą podporą ich władzy; wówczas to wyposażono w sposób możliwie najbogatszy księży kosztem nędzy ludów. Przyznano im najbardziej oburzające przywileje łącznie z zasiadaniem przy tronie. Słowem, do tego stopnia rozmnożono łaski, dobra i bogactwa duchowieństwa, że połowa narodu z tego powodu cierpi i jęczy w nędzy, podczas gdy oni nic nie robiąc opływają we wszystko." - Tadeusz Kościuszko, list do Adama Czartoryskiego (1814). Źródło: Kwartalnik Historyczny, r. lxxii, nr 4, 1965. Podano za: strona "Tadeusz Kościuszko" na wikiquote.

    • 4 3

    • Tadek się mylił.

      • 1 3

  • Pana wywód przeczy Pana konkluzjom (5)

    Panie Piotrze,
    informacje zawarte w Pana artykule przeczą Pana konkluzjom. Klika rzeczy trzeba uporządkować:

    1. Katecheza, zwana potocznie lekcją religii, jest oczywiście nacechowana religijnie, ale skierowana jest zarówno wobec osób wierzących jak i niewierzących. Nie jest natomiast praktyką religijną, nie jest obrządkiem, nie są sprawowane sakramenty. Jedynym czynnikiem jest modlitwa, w której nie trzeba brać udziału. Jako obrządek nie traktuje jej ani Kościół Katolicki (KKK), ani polskie prawo (w ramach konkordatu).

    Ponieważ katecheza NIE jest praktyką religijną, argumenty wyciągnięte przez Pana z konstytucji nie znajdują oparcia, ponieważ rodzic nawet nie respektując zdania dziecka co do uczęszczania na zajęcia szkolnej katechezy, nie zmusza dziecka do zmiany wyznania, ani wbrew wolności sumienia nie nakazuje mu udziału w obrządkach. Podobnie jak uczęszczanie ucznia na zajęcia z języka niemieckiego lub rosyjskiego nie powinno być przeciwstawiane wolności sumienia, nawet mimo subiektywnych odczuć spowodowanych np. historycznymi przeżyciami w rodzinie.

    Konwencja Praw Dziecka odnosi się do tych samych punktów, więc powyższa argumentacja odpowiada również na nie, co więcej, przytoczone zapisy raczej stosowane są w procesach asymilacji imigrantów, adopcji lub przejęcia pieczy przez państwo nad dzieckiem.

    2. W przypadku przytoczonych zapisów kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, należałoby wykazać, że uczęszczanie na "lekcje religii" godzi w dobro dziecka, jego godność lub interes społeczny, ale w sposób miarodajny, a nie deklaratywny. Jest to raczej kazuistyka i powinna być kierowana do rozwiązywania przez szkolnych pedagogów lub ostatecznie sąd rodzinny, ponieważ nie da się wyprowadzić ogólnej, powszechnej przesłanki, wedle której samo uczęszczanie na katechezę godziłoby w któreś z tych trzech dóbr.

    3. Wskazuje Pan na uprawnienia nabywane z wiekiem przez młodych ludzi, ale pomija Pan elementy prawa, których nie nabywają przed ukończeniem 18 roku życia (1/2)..

    • 12 4

    • Katecheza to praktyka religijna! (2)

      Charakter szkolnej katechezy w Polsce jest czysto konfesyjny i zaprzeczanie temu to odklejenie od rzeczywistości, naprawdę. Podczas lekcji religii są odprawiane modlitwy, są śpiewane pieśni religijne - czymże innym to jest, jeśli nie praktyką religijną?
      A to, że katecheci w swojej misji mają zapisane, że mają obowiązek nakłaniać niewierzące dzieci do udziału w katechezie kończy się tak, że kościółkowi dyrektorzy i nauczyciele często zmuszają te dzieci rożnymi metodami do siedzenia na tych lekcjach. Jest to praktyka skandaliczna, wypełniająca znamiona przestępstwa z art. 194 kodeksu karnego.

      • 3 4

      • Mylisz

        praktyki religijne z nauką elementów religijnych.
        Jak napisałem, nikt do uczestniczenia w modlitwie nie zmusza, a śpiewanie pieśni? Wybacz, ale to się odbywa w przedszkolu lub w podstawówce (jak na wielu innych lekcjach zresztą), czyli w okresie, który nie dotyczy prawie dorosłych nastolatków chcących o sobie samostanowić.
        Oczywiście, że katecheza jest formacyjnie katolicka (bo w większości o takiej mówimy), zawiera przekaz katolicki i uczy elementów katolickich. Co więcej, ma kształtować wierzących i przyciągać niewierzących. Jest to, mówiąc wprost, agitacja połączona z wiedzą w danej dziedzinie. Dlatego jest dobrowolna. Ale nie jest obrządkiem religijnym, liturgią, sakramentem, ofiarą, czy innym elementem praktyki religijnej.
        Żeby znów to wyjaśnić na przykładzie, wyobraź sobie że wdajesz się w rozmowę ze świadkami JHWH, oni będą Cię przekonywać, zasiewać ziarno, będą agitować. Ale to nie znaczy, że wziąłeś udział w obrządku.

        Jeśli masz pretensje do dyrektorów, którzy nie są w stanie ułożyć planu lekcji tak, żeby dzieci nie musiały "siedzieć" na religii lub nie zorganizują etyki... to jakby nie do kościoła te pretensje.
        Powoływanie się na art. 194 potraktuję jako przejaw egzaltacji, w ten sam sposób można dowodzić, że niepodanie rosołu z makaronem w szkolnej stołówce poniża pastafarian.

        Nie można wykluczyć sytuacji szczególnych, gdy taki nastolatek dokonał zmiany wyznania lub katecheza w sposób realny wpływa negatywnie na jego zdrowie psychiczne, ale od tego są: wychowawca -> pedagog -> psycholog -> kuratorium -> sąd rodzinny - w tej kolejności, by wypracować porozumienie między dzieckiem, rodzicem i szkołą w tej kwestii.

        • 2 1

      • taaaa

        W szkole sredniej w Gdyni był obowiązek chodzenia na etykę prowadzoną przez pania- antyklerykala... osoba wierząca musiała uczestniczyć chociaż nie chciała I słuchać bluzg pod kątem KK; aż nastąpił bunt; prace na ocenę zaczęła pisać z punktu widzenia wiary i pani mus iała uszanowac - ohydne zajęcia; nie mające nic wspólnego z etyka; tak samo dzieci przychodzą i płaczą bo pod pretekstem warsztatów plastycznych musiały sluchac bzdur o gender i kolorowaC genitalia... sami nie szanujecie katolikow; pod pretekstem zakłamania wchodzicie do szkół i deprawujecie dzieci; młodzież a pozniej pretensje ze katolicy się stawiają wam...

        • 2 3

    • (2/2) (1)

      ale nie pokazuje Pan, jakich nie nabywa, próbując stworzyć wrażenie, że dyspozycja dotycząca "religii" jest w sposób ponad standardowy traktowana. Dla porównania należy przytoczyć możliwość udzielenia sobie samemu usprawiedliwienia za nieobecność, osiągnąwszy 18 lat, a czasem aby takiego usprawiedliwienia mógł sobie sam udzielać, musi otrzymać zgodę rodziców (reguluje to zazwyczaj prawo wewnątrzszkolne - statut, regulamin). Osoba 16 letnia może uprawiać seks, ale nie może zawrzeć związku małżeńskiego (poza szczególnymi wypadkami). A umowę o pracę i tak zaakceptować musi rodzic/opiekun.
      Bynajmniej, z tych przykładów nie wynika logiczne następstwo samostanowienia osób niepełnoletnich akurat w kwestii religii.

      4. Kończąc ten przydługi wywód, uderza mnie w Pana tekście, aspirującym do merytorycznego stanowiska, język zawierający w sobie drwinę i pogardę, jaką traktuje Pan oświadczenie woli rodzica, które sprowadza Pan do roli "papierka", absolutnie nie widząc za tym aktem dylematu i ciężaru podjęcia decyzji. Niestety, tego typu zwroty zmuszają do zastanowienia, czy opisuje pan problem systemu, czy swój osobisty problem z religią.

      • 4 5

      • :)

        Ale go zdeptałesz!
        Brawo!

        • 1 1

  • oporni rodzice (3)

    może w końcu zaczną myśleć

    • 1 4

    • (1)

      raczej chyba chodzi o to, że rodzice przestaną słuchać klechów. I dobrze! #apostazja naszą drogą - drogą młodych i starszych Polek i Polaków! Wypisujemy się z Kościoła na zawsze!

      • 2 0

      • :)

        1% degeneratu to tylko 1% ,margines

        • 0 1

    • W sensie...

      Pozwolic na kontynuacje prania mózgu przez partię i KK?

      • 4 0

  • :) (8)

    Przez fejs i insta jest ostra lewacka manypulacja na malolatach, anti-kościelna w sumie anti-Polska.
    To jest ten nurt który ma w Polsce zrobyć społeczeństwo oparte na fałszywych wartościach.
    Wolność polega na tym że Polakom wolno się oprzeć tej zarazy.
    Upadła rzesza,komuna ta lewacka ideologia też upadne.

    • 15 12

    • (1)

      Najpierw to się po polsku naucz pisać, a dopiero potem krytykuj. Młode pokolenie Polek i Polaków budzi się i powstaje przeciw pedofilskiemu i zdegenerowanemu klerowi, #apostazja naszą drogą - i tego nie powstrzymasz, oszołomie.

      • 3 0

      • :)

        Ale za kase z celebritami to już jest ok?

        • 0 4

    • Poczekaj do wyborów (2)

      Zobaczysz jak Karakan,PIS dzielce i wszelkie skrajne prawactwo bedzie jęczeć bo przegrają. Ludzie maja juz dość panoszącego sie prawactwa

      • 3 3

      • A wiesz że tak piszecie od 7 lat? Był już wyPAD, był ciamajdan, wy...ć i nic. Po prostu jesteście mniejszością. Krzykliwą mniejszością. I nie utożsamiaj się też z całą opozycją. Tam są też korwinowcy, narodowcy, chłopi z Pslu, goście z PO którzy za kasę zrobią wszystko i będą bić pokłon biskupom, ludzie bez przekonań itd.

        • 2 5

      • PiS to nie prawica

        • 1 1

    • Manypulator (2)

      Drogi manypulatorze katolycky, przesiakniety TVP i Trwam.
      Religia ( jakakolwiek, dziwne ze jest ich sporo a nie same wartosciowe katolyki ) to prawdziwe wartości z twardymi dowodami???
      Poczytaj stary testament...
      dostosujesz sie drogy hipokryto?

      • 1 4

      • :) (1)

        Na proteście był poziom wychowania na waszych wartościach,brak kultury,tolerancji ,itp.
        Wieloletnie pranie mózgu tVN daje owoce.

        • 3 2

        • Šmiesznie

          Troche śmiesznie jak wy o tolerancji piszecie... :D
          Wyprani przez partie i facetach w sukienkach

          • 2 3

  • Nie za dużo tam nad tablicą tych symboli narodowych wisi? (1)

    • 4 7

    • tylko Orzeł Biały jest polskim symbolem narodowym, reszta (krzyż, święte obrazki) to symbole watykańskie

      • 3 1

  • mam pewne kontrowersyjne rozwiazanie dla dzieci (2)

    na religii obecnie stawiają stopnie, nie dość tego wlicza się to do średniej świadectwa (z konsekwencjami)

    wystarczy regularnie dostawał przysłowiowa pałę na religii, to może taki rodzic zmądrzeje

    chyba, ze w ogóle los dziecka go nie interesuje

    • 14 8

    • (1)

      dzieciaki dbajcie o swoją przyszłość, bo zostaniecie 'skrzywieni' na całe życie

      • 2 0

      • dokładnie - dlatego wypisujcie się z Kościoła, póki czas, póki nie jest wam wszystko jedno. #apostazja naszą drogą - drogą młodego pokolenia Polaków i Polek, a także starszych osób, które myślą i pragną wolności, nie chcą wspierać pedofilskiego, chciwego i do gruntu zdemoralizowanego kleru.

        • 3 0

  • (7)

    Prawda jest; ze niektórzy nie chca chodzic na religię ale rodzice karza; ale prawda jest tez; ze dzieci niechodzące chcą chodzic; ale nie mogą bo rodzice im nie pozwalaja. młodsze bardzo przeżywają ze nie mogą mieć komunii... placza wychowacom; pedagogom itd a najgorsze są sytuacje gdy dziecko jest na religii a rodzic zakazuje komunii... ateiści nie szanują swoich dzieci; gdy te mają pragnienie Boga... dzieci czekają do 18 i wtedy hurtowo przyjmują sakramenty... często wyprowadzają się z takich domów by żyć całkowicie inaczej... Dlaczego nikt nie pisze i nie mówi jakie traumy wynoszą dzieci z rodzin ateistów; którzy się nawracaja? Jak są wysmiewani ? Ponizani; wyzywani. jak całe życie tylko bluzgi słyszeli na KK itd.. no gdzie te Art? tysiące jest takich ludzi... tysiące...

    • 16 16

    • op (2)

      A kto ich poniża i wyzywa? No niestety te dobrze wychowane dzieci z katolickiej rodziny. Chyba w kościółku w niedziele się tego nauczyły.

      • 7 3

      • zonk.... (1)

        chciałbys.... wnuki - nie lubię do tej babci jeździć... bo powiedziała ze Anioła ni ma... nie lubię bo święta są smutne o jakiś kroliku mówi... itd. Synowe/zieciowie - trzeba odwiedzić a czy jest przyjemność żadna.... nigdy taka matka nie pomodli sie; nigdy nie poblogoslawi.... a blogoslawiestwo rodzicow ma ogromna moc...Boze why ukarales mnie takimi rodzicami? Chce miec mame jak Marysia... chce miec tate co pojdzie ze mna na pielgrzymke... a ten tylko kaplanow od pedziow wyzywa... itd....

        • 2 3

        • jakichkolwiek rodziców masz, szanuj ich - bez nich nie byłoby Cię na świecie. Mniej katolickiego fanatycznego zacietrzewienia, więcej miłości i otwartości. Naucz się szanować pluralizm - wielość poglądów i postaw w społeczeństwie, a będzie Ci lepiej.

          • 4 1

    • Nie zgadzam się (2)

      Bzdura, dziecko wychowywane w duchu ateizmu nie chce chodzić na religię i doskonale wie, dlaczego. Skąd wiem? Bo mam takie dzieci. I to im rówieśnicy zazdroszczą, że nie muszą uczestniczyć w tych lekcjach czy przygotowaniach do komunii.

      • 10 6

      • haha i dziecko Twoja wlasnoscia bedzie do starosci?

        Współczuję dzieciom... dziecko przedmiot.... człowiek nie mający prawa myslec; potrzebować inaczej bo ja uzurpator każe Ci być ateistą...

        • 1 2

      • jjj

        chwalisz sie czy pod przykrwką buty żalisz?

        • 2 5

    • niektórzy treż ie chcą nie chcą chodzić na w-f!

      ale nieeeeeee... trzeba. pffff. Mamooooo wypisz mnie z w-f

      • 3 1

  • Wychowuję lewaka. (9)

    Naukę religii kończymy na podstawówce. Żałuję, że tak długo to ciągnęliśmy. Niestety, gdy było małe nie miałam odwagi nie ochrzcić dziecka. Po latach dojrzałam. Wytłumaczyłam, dziecku, że ta religia, to nasza rodzinna tradycja, ale Kościół to zło i wypisujemy się, bo czas przestać się bać! No i szkoda czasu.

    • 20 20

    • Wychowuj na zdrowie (1)

      Masz prawo wychować jak chcesz i nikomu nic do tego..ale nie mogę słuchać glupot że Kościół to zło... życzę Ci jak najlepiej zwłaszcza żeby dziecko dobrze się chwalo i wyrosło na porządnego człowieka Co nie maluje wulgaryzmów po kościołach, nie niszczy pomników bohaterów i nie awanturuj się po ulicach.

      • 2 5

      • to nie słuchaj, skoro nie możesz znieść prawdy o pedofilskim, chciwym, zdegenerowanym klerze. Wy księża, prawicowcy i katoliccy aktywiści jesteście najbardziej zakłamanymi grupami społecznymi, prawda was parzy i boli.

        • 5 1

    • mam znajomego; ktory jest chrzestnym

      Dwóch chłopców lewackich bab... komunii niet bo one antyklerykalki.... ale już na urodziny; święta to sponsoruj..!! Haha. Jako katolik modli się za nich;bo takie zadanie chrzestnego... a chlopcy wcześniej czy później się nawroca...

      • 2 5

    • i pieniędzy

      • 0 0

    • Brawo, popieram!!!

      • 3 2

    • (1)

      dlaczego od razu lewaka? znam wiele osób o poglądach prawicowych, którzy religijni nie są, religia i poglądy polityczne nie muszą iść ze sobą w parze

      • 8 3

      • Ja też przecież religia nie ma nic wspólnego z przekonaniem politycznym może jest po gimnazjum i nie zna definicji słowa lewak

        • 7 1

    • Kościół to nie religia religia to chrześcijaństwo chyba to wiesz są jeszcze dwie religie objawione wiedza wiedza a potem pisać

      • 1 3

    • Mam nadzieję że wiesz co religiologia religioznawstwo gdy tak piszesz a religia to zupełnie inna historia dużo błędów logicznych w twoim wywodzie brak logiki pomieszanie pojęć definicji

      • 4 7

  • Pan P. (7)

    Pan Piotrowski mógłby założyć fundację walczącą z ogólnym d**ilizmem w podstawie programowej w szkole...z obciążeniem dzieci bzdurnymi treściami, przemęczeniem nastolatków (zwłaszcza kl7), punktacjami, sprawdzianami, testomanią ale on za cel przyświecił sobie walkę z Kościołem...To jest cel jego życia. Jak mu dziecko podrośnie-to może też zmądrzeje.

    • 9 3

    • jeszcze zostanie przeczolgany (6)

      Nie tacy sie nawracali

      • 2 4

      • (4)

        głodne kawałki dla naiwnych, księże proboszczu. Nikt wam w takie bzdury nie uwierzy.

        • 3 1

        • o ile sie zakladasz? (3)

          Alkoholu nie piję

          • 1 3

          • (2)

            nie muszę się zakładać, wystarczą mi historie życia ludzi, których znam i moje własne doswiadczenia. Byłem w obliczu śmierci i nie tylko się nie nawróciłem, ale całkowicie porzuciłem wiarę w waszego Boga.
            Tak więc nie dla mnie te katolickie bajeczki, księże proboszczu.

            • 1 1

            • oj boli boli (1)

              i to jaķkkkk...... jak się nadepnie wrzód to się sączy i sączy.... I ni ma końca a uzdrowienie nie przychodzi... nienawiść do KK nie daje ukojenia... pogarda nie daje pokoju serca.... przeklinanie katolikom też nie nic pomaga.... a wrzód się sączy i sączy....

              • 1 4

              • wrzodem - na ciele Polski - to jest pedofilski kler. Lekarstwo jest jedno i nazywa się #apostazja - droga młodego pokolenia Polek i Polaków. Dawkować codziennie, trzy razy dziennie, aż do całkowitego wyzdrowienia Polski. W przypadku młodzieży uczącej się, zaleca się pomocniczo stosować probiotyk o nazwie "wypisanie się z lekcji religii".

                • 3 1

      • Gdyby Pan odszedł z Kościółka po cichu... to nie byłoby problemu... ale Jaśnie Pan nienawidzi tylko KK i chce by tak jak on wszyscy go nienawidzli.. i tu jest problem...

        • 2 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Reklama

Statystyki

Wydarzenia

Konferencja TEDx SANS!

100 zł
konferencja, forum

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Rukwiel nadmorska to:

 

Najczęściej czytane