• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nie tylko robaki i owady. Jak nauka przekształca naszą dietę i ratuje planetę?

Michał Malinowski
19 grudnia 2023, godz. 08:00 
Opinie (236)
Miseczka prażonych larw? W Tajlandii taka przekąska uchodzi za przysmak.
Miseczka prażonych larw? W Tajlandii taka przekąska uchodzi za przysmak.

W świecie, który nie przestaje nas zadziwiać swoimi innowacjami - od elektrycznych samochodów do kosmicznych podróży - nasze drogie, stare metody produkcji żywności zwykle zostawały w tyle. Przez dekady nasz system żywieniowy rozwijał się w naprawdę żółwim tempie, podczas gdy inne sektory ścigały się jak szalone. Wzrost zainteresowania zrównoważoną produkcją, nowe technologie wytwarzania żywności wskazują na to, że jesteśmy na progu rewolucji w sposobie, w jaki produkujemy i konsumujemy żywność. Ta nadchodząca zmiana w sektorze spożywczym, mimo że może nie wydawać się tak błyskotliwa, jak marsjańska przygoda czy AI, ma naprawdę duży potencjał, by totalnie odmienić nasze talerze i wpływ, jaki mają na naszą planetę.




Koncepcja diety planetarnej



Jesteś gotowy(a) zmienić nawyki żywieniowe dla dobra planety?

Do 2050 r. prognozuje się, że ludność świata wzrośnie do prawie 10 mld, czyli o 25 proc. To nie tylko wyzwanie logistyczne, ale też środowiskowe na niespotykaną dotąd skalę. Musimy nakarmić więcej ludzi, ale jednocześnie dbać o naszą planetę. I tutaj właśnie pojawia się coś, co mnie osobiście fascynuje - koncepcja diety planetarnej.

Dieta planetarna, stworzona przez naukowców i mądrych ludzi z EAT-Lancet Commission, to taki model żywienia, który równoważy nasze potrzeby z możliwościami planety. To połączenie dbałości o nasze zdrowie i ekologię. Polega na prostym pomyśle: więcej roślin, w tym strączkowych i orzechów, oraz mniej mięsa, szczególnie tego czerwonego i przetworzonego, w przypadku Europejczyków aż o 75 proc.

Globalne zmiany nawyków żywienia są możliwe?



Wszyscy, którzy próbowali odżywiać się inaczej niż zazwyczaj, wiedzą, że to prawdziwe wyzwanie. A w tym wypadku wymaga zmiany nawyków żywieniowych na globalną skalę, co spotyka się z barierami kulturowymi, ekonomicznymi i społecznymi. Na przykład w wielu krajach jedzenie mięsa jest jak tradycja przekazywana z pokolenia na pokolenie - skoro babcia smażyła kotlety, mama robiła schabowego, to czy można inaczej? Ograniczenie jego spożycia może być prawdziwym wyzwaniem. A co z dostępnością i cenami planetarnych produktów? W niektórych miejscach warzywa i owoce mogą być droższe niż mięso, co stawia przed nami kolejną przeszkodę.

Człowiek jest istotą nawykową; zmiany w tak fundamentalnych sprawach, jak nawyki żywieniowe, często spotykają się z naszym wewnętrznym oporem. Bardzo ciekawe, nowe badania amerykańskie pokazują, jak ważny jest nasz stosunek i wewnętrzne przekonanie do zmiany. Gdy uczestnikom zaproponowano na śniadanie wybór między koszykiem z produktami zwierzęcymi a wegańskimi, tylko 20 proc. wybrało opcję wegańską. Wystarczyło zmienić etykietę roślinnego koszyka na "zdrowy" lub "zrównoważony", i nagle prawie połowa osób sięgała po produkty roślinne i była zadowolona ze swojego wyboru.


Robaki i owady w codziennej diecie?



W Polsce niedawno rozgorzała gwałtowna debata medialna na temat włączenia robaków i owadów do codziennej diety. Ta dyskusja stała się symbolem głęboko zakorzenionych kulturowych i emocjonalnych barier wobec nietradycyjnych źródeł białka. W krajach, gdzie spożywanie owadów jest normą, takie propozycje nie budzą większych emocji. Jednak w Polsce sama idea konsumpcji robaków wywołała ogólnopolską burzę, składanie politycznych deklaracji, robienie zdjęć z polską golonką, co tylko ilustruje nam, jak trudno jest przełamywać ustalone schematy żywieniowe.

W Polsce niedawno rozgorzała gwałtowna debata medialna na temat włączenia robaków i owadów do codziennej diety. W Polsce niedawno rozgorzała gwałtowna debata medialna na temat włączenia robaków i owadów do codziennej diety.

Rolnictwo komórkowe - czyli mięso z laboratorium



Na szczęście współczesny świat ma nam do zaoferowania w dziedzinie produkcji żywności znacznie więcej niż tylko propozycje dotyczące owadów i robaków. Jedną z ciekawszych, którą warto przybliżyć, jest rolnictwo komórkowe, co brzmi jak coś z filmu sci-fi, ale to naprawdę może być przyszłość naszego jedzenia. Ta technologia pozwala na hodowlę komórek zwierzęcych w kontrolowanym środowisku, co oznacza dostęp do mięsa bez tradycyjnej formy hodowli i uboju zwierząt. To nie tylko oszczędność zasobów, ale też krok ku bardziej etycznemu podejściu.

Chociaż rolnictwo komórkowe jest obecnie w fazie eksperymentalnej i nie jest jeszcze szeroko dostępne komercyjnie, postępy zaangażowanych firm wskazują na znaczący potencjał tej technologii.

Pierwsze burgery wyprodukowane w laboratoriach zostały już zjedzone i wysoko ocenione przez smakoszy czerwonego mięsa. Początkowo nie udawało się wyprodukować hemowego (czyli krwistego, z posmakiem żelaza znajdującego się we krwi) smaku wołowiny, jednak z pomocą przyszła zupełnie nowa gałąź produkcji spożywczej zwana precyzyjną fermentacją, która ten problem całkowicie rozwiązała.

Dlaczego nie gotujemy w domach? Warto to robić! Dlaczego nie gotujemy w domach? Warto to robić!
Pierwsze burgery wyprodukowane w laboratoriach zostały już zjedzone i wysoko ocenione przez smakoszy czerwonego mięsa. Pierwsze burgery wyprodukowane w laboratoriach zostały już zjedzone i wysoko ocenione przez smakoszy czerwonego mięsa.

Produkty bez konieczności wykorzystania zwierząt



Precyzyjna fermentacja to kolejny przełom w dziedzinie żywności, który zmienia sposób, w jaki myślimy o produktach mlecznych i nie tylko. To fascynująca koncepcja, która wykorzystuje inżynierię genetyczną i mikrobiologię do tworzenia żywności w nowy sposób. Ta technika wykorzystuje mikroorganizmy, takie jak drożdże lub bakterie, które są genetycznie modyfikowane w celu produkcji białek, tłuszczów czy innych składników. To innowacyjne podejście umożliwia tworzenie produktów, które są jak prawdziwe mleko, ser, a nawet jajka, bez konieczności wykorzystania zwierząt.

Jak to działa? Na początku naukowcy identyfikują i izolują gen odpowiedzialny za produkcję pożądanego składnika w zwierzęciu. Następnie ten gen jest wprowadzany do mikroorganizmu, który staje się swoistą "minifabryką", produkującą ten składnik. W najprostszym ujęciu wygląda to tak jak w tradycyjnym browarze: piwo powstaje, gdy drożdże spożywają cukry roślinne i wydzielają alkohol w procesie fermentacji. Dzięki precyzyjnej fermentacji naukowcy odkryli, jak genetycznie zmodyfikować drożdże i inne mikroby, aby efektem ich pracy były inne cząsteczki niż alkohol, np. kazeina, czyli białko mleka.


"Bezkrowie" mleko



Istnieje już spora liczba prężnie działających firm w USA, Izraelu i Singapurze, które pokazują, jak precyzyjna fermentacja może rewolucjonizować rynek produktów mlecznych. Białko serwatkowe tych firm jest obecnie wykorzystywane jako kluczowy składnik lodów, odżywek dla sportowców, a nawet pierwszego "bezkrowiego" batonika czekoladowego firmy Mars. W sprzedaży są również dostępne "bezkrowie" mleka, zapewniające takie same funkcje gotowania, ubijania, spieniania i pieczenia jak konwencjonalne mleko. Ślepe próby konsumenckie, kiedy smakujesz coś z zawiązanymi oczami, udowadniają, że właściwie nie da się rozróżnić smaku tradycyjnych i rewolucyjnych produktów.

Dlaczego zasada Dlaczego zasada "jedz mniej, ruszaj się więcej" nie działa?
Czy możemy ograniczyć spożycie mięsa? Czy możemy ograniczyć spożycie mięsa?

Ogromne oszczędności w emisji CO2 i zużycia wody



Kluczowym aspektem precyzyjnej fermentacji jest jej potencjał do znacznego zmniejszenia wpływu produkcji żywności na środowisko. Szacuje się, że produkcja białka w ten sposób pozwoliłaby zaoszczędzić 75 proc. terenów przeznaczonych pod hodowlę zwierząt oraz ogromne oszczędności w emisji CO2 i zużycia wody, nawet do ponad 90 proc.! Co więcej, ta metoda produkcji ma również potencjał do zmniejszenia problemów etycznych związanych z hodowlą zwierząt.

W niedalekiej przyszłości precyzyjna fermentacja może odegrać znaczącą rolę w przekształceniu globalnego systemu żywnościowego. Emma Smart, koordynatorka RePlanet w Wielkiej Brytanii, uważa wręcz, że rewolucja precyzyjnej fermentacji jest tak samo znacząca i przełomowa dla świata, jak początek rolnictwa 10 tys. lat temu, z tą różnicą, że dzisiaj rewolucja ta zapowiada nowy wiek odrodzenia, a nie dewastacji dla życia innego niż ludzkie i naszej planety.


Jesteśmy gotowi na tę rewolucję w kuchni?



Nasza przyszłość żywieniowa wygląda naprawdę ekscytująco. To już nie tylko eksperymentowanie z owadami na talerzu, ale cała gama prawdziwych innowacji, które mogą zmienić nasz świat. Co ty na to? Czy jesteśmy gotowi na tę rewolucję w kuchni? Wierzę, że nasze postawy już się zmieniają, a technologia pomoże nam sprostać tym wyzwaniom. Przed nami nowa era w produkcji żywności - era pełna szacunku dla naszej planety i dążenia do harmonii między naszymi potrzebami a zasobami naturalnymi. Pomimo istniejących przeszkód idziemy naprzód z nadzieją na lepszą przyszłość.

O autorze

autor

Michał Malinowski

- dietetyk i psycholog, łączy te dwie specjalności w rożnych proporcjach - od 15 lat trwale zmienia nawyki żywieniowe w gabinecie i online. Autor Lekkiego Bloga i współtwórca audycji radiowej.

Miejsca

Opinie (236) ponad 10 zablokowanych

  • Czy Ursula i Cymermans włączyli to do swojej diety? (1)

    Czy podają to w Davos albo na pokładach prywatnych odrzutowców?

    • 21 1

    • Oni juz gadali z Donaldem zeby zaczynaj te bajki wciskac Polaków jak te w kampanii wyborczej poskutkowalo

      • 7 1

  • Co to ma być?

    Ludzie robaki są szkodliwe, maja w sobie wiele trucizn. Nie dajecie sobie wmówić. To jest poniżenie nas. Każą nam się cofnąć w rozwoju. Nie dajmy się. Musimy mieć swoją godność.

    • 22 1

  • Dziwne

    Z jednej strony informują nas że dzietność spada a z drugiej że ludność na Ziemi rośnie. To może niech robaki jedzą sobie tam gdzie rodzi się więcej dzieci?

    • 12 1

  • (4)

    Akurat robaki sa bardzo smaczne. No ale to trzeba trochę się otworzyć na świat i może podróżować. Negatywy piszą ci co jedyne co zobaczyli to swoja kanapa, schabowy i tanie piwko

    • 1 26

    • (2)

      W Haiti "przysmakiem" jest placek z błota.
      W Sierra Leone "przysmakiem" jest ciastko z komarów.
      W Chinach "przysmakiem" jest kurze jajo marynowane w moczu małych chłopców.
      W Brazylii "przysmakiem" jest zupa z małpiej głowy.

      To, że coś jest gdzieś "przysmakiem" nie znaczy, że ludność całego świata ma zacząć zajadać się tym i wyłącznie tym. Nie bez powodu odruchową reakcją organizmu na widok robaków jest obrzydzenie. Gdyby było to wartościowe pożywienie to nie reagowalibyśmy na to wstrętem.

      • 10 1

      • Przypominam, że większość ludzi na świecie reaguje tak na salceson, flaczki i kiszone ogórki.

        • 2 9

      • Po pierwsze to te ciasta czy jajka nie są przysmakiem w całym kraju i w każdej społeczności. To że np ty zaczniesz jeść kredki to nie znaczy, że to polski przysmak.

        • 1 0

    • Moje myszoskoczki uwielbiają - ja podziękuję za te śmiedzące mączniki.

      • 5 0

  • Nie wstyd wam tak wciskac ludziom kit o ratowaniu planety poprzez jedzenie robaków?

    Nie wstyd wam zrzucać winę na zwykłego Kowalskiego za winy ogromnych Korporacji? Zainteresujcie sie tematem Occupy Wallstreet - i tym dla czego po tamtych protestach, Korporacje wymyśliły milion fikcyjnych wymówek aby zająć głowy młodych (jedna z tych bajek jest klimatyzm). Przekierowali złość młodego pokolenia z Korpo na innych młodych/starych - skłócili społeczeństwo odwracając jego uwagę od właściwego źródła problemu.

    • 14 1

  • Malinowski, nie dość że wciskasz nam robaki to robisz sobie reklamę pod art - raczej antyreklamę. (1)

    • 15 1

    • 65 opinii z czego 63 (97%) pochodzi z ostatnich 2 tygodni

      pozostałe dwie mają po 11 msc i 1 rok - całkiem wiarygodny człowiek... 1 miejsce w rankingu xD

      • 2 0

  • warto wiedziec ze np zydzi maja zakaz jedzenia robakow. zabrania im to bezposrednio tora. robaki sa dla gojow.

    • 14 0

  • Robaki nie są koszerne więc Żydzi nie mogą ich jeść.

    My możemy xD

    • 15 1

  • Pan dietetyk powinien jeszcze filmik umieścić, jak zajada

    te smakołyki. Byłby bardziej przekonujący.

    • 16 1

  • Opinia wyróżniona

    Jakie to smutne. (15)

    Mamy artykuł który stara się obiektywnie podejść do tematu. Porusza temat koniecznych transformacji sektora spożywczego, powołuje się na badania, przedstawia możliwości bez antagonizowania żadnej ze stron. A co my w komentarzach? Będę jadł co mi się podoba, nie obchodzi mnie to, brak schabowego to zamach na wolność, ludzie pierwotni jedli mięso, a co na to Bóg, itd. itp. Straszna szkoda że w tak ważnej kwestii ludzie nie potrafią rozmawiać o faktach a nie preferencjach własnych kubków smakowych. Przyjdzie taki moment że będzie za późno na dyskusje. A wtedy będzie płacz i cierpienie, ale waszych dzieci i wnuków.

    • 15 65

    • (8)

      Jedzenie robaków mogło by wydłużać życie o 100 lat, leczyć raka i inne takie i i tak nie będę ich jadł do cholery.

      • 16 2

      • A tym bardziej nie będę tego jadł bo jakieś sterowane przez korpo lobby szury powiedzą mi... (3)

        ...że jak nie przejdę z serów i mesa na robaki to nastąpi katastrofa klimatyczna. Oni są tak odklejeni, że ciężko pisać o tym bez jakichkolwiek emocji.

        • 19 3

        • Ale to wlasnie ty pokazujesz odklejenie i kierowanie sie emocjami. (2)

          Artykuł ma charakter informacyjny, a nie nakazowy.

          • 4 22

          • Propaganda to nie informacja

            • 12 1

          • haha zaczyna sie od informacji, pozniej sa sugestie, pozniej namowy a na koncy walczy sie cena

            500pln za schabowego z miesa i 15pln za schabowego z labu, i ludzie sa zmuszeni przejsc na mieso z labu, wiec lepiej glupoty tepic w zarodku, a jak ktos chce jesc robaki to niech sobie kupuje w sklepach dla rybakow i je.

            • 5 0

      • A kto ci kaze jesc robaki? To jest tylko informacja. (3)

        • 3 15

        • Żabę trzeba gotować powoli (1)

          Czego się na początku spodziewasz? Na razie mamy wybór

          • 4 0

          • I to jest smutne, ze ludzie daja sie gotowac powoli, nawet sie cieszac ze sa gotowani. Zal, po prostu zal :(

            • 4 0

        • Ale kazdy o tym wie, wiec w jakim celu ciagle wszedzie o tym informowac???? W celu propagandowym!!!!

          • 2 0

    • Ideologia (2)

      I nic poza tym

      • 9 3

      • (1)

        Pod ideologię to bardziej pasuje negowanie wszystkiego, co ma związek z rozsądkiem. To już wręcz choroba.

        • 1 4

        • jedzenie robali jest zdrowym rozsadkiem??? Hmm... odwazna teoria.

          • 5 0

    • Male hodowle jeszcze istnieja, wystarczy ruszyc nos za gdansk i kupic mieso dobre a nie to co oferuja sklepy. Moja babcia jezdzila za pewbymi artykulami za gdansk pociagiem, teraz wiekszosc z nas ma auta. Jest kosmiczna roznica w smaku i jakosci. Wiadomo, towar drozszy ale warto.

      • 4 0

    • Więcej kosztuje planetę zjedzenie przeze mnie kotleta ze świni wyhodowanej w Polsce, czy taki obiad jak przedstawiony na zdjęciu poglądowym- przypomne, że awokado nie rośnie na plantacjach pod Kościerzyną czy Opocznem. Wiesz, że trzeba je sprowadzić?
      Typowe wegaństwo, wam przygłoopki wszystko można wcisnąć nazywając nowoczesnością i niby poparte badaniami (ktoś te badania zleca, wiesz o tym, i sponsoruje?)

      • 0 0

    • Nic mnie nie interesują wasze dzieci i wnuki.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Reklama

Statystyki

Wydarzenia

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Trójmiejski Dzień Zielonych Budynków

123 zł
konferencja

Piknik "Rodzina, Zdrowie, Nauka = Merito"

w plenerze, warsztaty, kiermasz, zajęcia rekreacyjne

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Warchlak to:

 

Najczęściej czytane