- 1 Absolwent gdyńskiej "trójki" głównym naukowcem w OpenAI (55 opinii)
- 2 Rusza rekrutacja do szkoły średniej 2024/25. Jak zapisać się i wybrać klasę? (18 opinii)
- 3 Zwyciężyli w Odysei Umysłów w Polsce. Czeka ich finał w USA (16 opinii)
- 4 Rekrutacja do szkoły średniej 2024/25. Jakie zasady? (25 opinii)
- 5 Egzamin ósmoklasisty 2024. Zobacz arkusze (42 opinie)
- 6 Egzamin ósmoklasisty 2024. Mamy arkusze z angielskiego (10 opinii)
Pomorscy gimnazjaliści się nie popisali
Niecały miesiąc temu gimnazjaliści w całej Polsce przystąpili do egzaminów kończących. Pomorscy uczniowie tylko o pół punktu odbiegli od rówieśników w kraju, którzy wypadli średnio. Największy problem sprawiało gimnazjalistom... samodzielne myślenie i wykorzystywanie wiedzy w praktyce.
Jak pisze "Gazeta Wyborcza Trójmiasto" pomorscy uczniowie zdobyli 30,7 punktów z części humanistycznej oraz 25,6 z części matematycznej, na 50 możliwych do zdobycia punktów.
-Gimnazjaliści mają podobne trudności, jak ich młodsi koledzy z szóstych klas podczas testów na zakończenie szkoły podstawowej, czyli gorzej sobie radzą z częścią matematyczną niż humanistyczną i mają trudności z wykorzystywaniem wiedzy w praktyce i z samodzielnym myśleniem - mówi Irena Łaguna, dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Gdańsku.
Podczas tegorocznych testów uczniowie po raz pierwszy musieli zmierzyć się z wybranym językiem obcym. Prawie 80 proc. zdających z naszego województwa wybrało angielski. Drugim, który chętnie wybierali uczniowie, był niemiecki, a następnie rosyjski. Jednak jeszcze przez najbliższe dwa lata ocena z tego przedmiotu nie będzie uwzględniana podczas rekrutacji do szkół średnich.
Najlepiej w tym roku poradzili sobie uczniowie Gimnazjum nr 1 w Gdyni. Średnia, jaką uzyskali z części humanistycznej, to 38,5 punktów i 35,6 z części matematycznej.
Opinie (56) 3 zablokowane
-
2009-06-12 13:17
Polski gimnazjalista - w jednej ręce browarek w drugiej skręcik. (1)
Polska gimnazjalistka - Emo style z wytapetowaną maską. Do tego oboje brak kultury, zero dyscypliny, zero sportu i zero autorytetu i zero poszanowania dla starszych. Może trochę uogólniam ale w zdecydowanej większości tak właśnie jest. Panuje wszechobecna głupota i moda na bycie super ziomem w śród tej warstwy społecznej. Czyja to wina ? Winę należy przypisać "amerykanizacji". Im ktoś głupszy i bardziej na luzie tym lepszy ziom jest, joł: ) Programy takie jak MTv i Viva też swoje robią. Skąd młody obywatel widziałby co to jacazz? Dalej - dtony typu: pudelek, kozaczek i lanisk : ) Pokazują że głupek jest w modzie(patrz. Doda, Jola Rutowicz itp itd...) No i w końcu to że dzieci z gimnazjum mają wcale nie uprawiają sportu. 12 godzin na dobę przy kopie a reszta czasu z "bronxem" u ziomali siedzą albo pod klatką udając wielkich gangsterów. Gdzie podszedł by jedne większy to ciężko by się czuli. Jak wiadomo sport uczy dyscypliny i uczy młodego szacunku. Tego niestety nie ma.
- 17 0
-
2009-06-12 16:07
zgadzam sie z toba ale ty tez mi cos cuchniesz podrobką
- 0 4
-
2009-06-12 16:35
lol
ja nie narzekam :p mam 82 pkt :DDD i jestem z siebie zadowolony ;p
- 0 2
-
2009-06-12 19:17
Jakie pensje nauczycieli - tak wykształcony naród.
- 4 5
-
2009-06-12 21:04
To nieważne
Ważne jest to, że to nowe pokolenie europejczyków jest świadome swojej europejskości oraz to że stworzy nowy porządek, wolny od uprzedzeń, rasizmu, antysemityzmu i homofobii.
- 0 3
-
2009-06-12 21:12
Jestem mile zaskoczony- mało jest wpisów obwiniających nauczycieli.
Szeregowy nauczyciel jest zupełnie bezradny wobec całej sytuacji w systemie oświaty.
Po kolei
1. W nowym systemie, nauka do matury trwa 12 lat ( 6+3+3), podobnie jak w starym.
Tyle, że poprzednio po 8 latach podstawówki następowała selekcja.
Były licea, technika, zawodówki ( w technikach to było 13 lat nauki do matury)
Obecnie- >90% uczniów z rejonowej podstawówki idzie do rejonowego gimnazjum. Czyli klasa z podstawówki przechodzi w niezmienionym składzie do gimnazjum. Jakakolwiek selekcja następuje po 9 latach, czyli rok później. Zostają 3 lata..
2. Technika w większości zniszczono, w zawodówkach brak nauczycieli zawodu. Powstały dziwne licea ogólnomatołeckie, które w dużej mierze nie uczą niczego.
3. Ponieważ podstawówka i gimnazjum sa obowiązkowe, każdego trzeba przez nie przepchać. Każdy powtarzający klasę generuje niepotrzebne koszty- toteż nacisk z kuratorium na dyrekcje szkól o niestawianie ocen niedostatecznych jest ogromny. Nauczyciel wręcz musi wytłumaczyć się z każdej oceny niedostatecznej, udowodnić, ze uczeń dostal wielokrotnie szansę itd.
Ba- nauczyciel ma się tłumaczyć dlaczego uczeń nie chodził na lekcje...
wprowadzenie przepisu, ze decyzją Rady Pedagogicznej uczeń raz w ciagu szkoły może uzyskać promocję z jedną pałą też nie umacnia pozycji nauczyciela.
Lepije było przez krótki okres za Giertycha (tak, tego Giertycha) szkoła zaczęła wracać na lepsze tory.
W rezultacie dzieciaki już z podstawówki wynoszą przeświadczenie, że "czy się stoi czy się leży- dopuch się należy"
Ponadto- dzieci ponadprzeciętne też są dla szkoły problemem- trzeba by je przygotowywac do konkursów, chodzić z nimi na konkursy itd, a nikt za to nie płaci.
(cdn)- 5 0
-
2009-06-13 01:01
To chyba dobrze, że wypadł średnio...
Test z założenia ma wyłonić lepszych i gorszych uczniów aby dokonać selekcji kto trafi do jakiej szkoły średniej... co dałby test z którego wszyscy otrzymali po 50/50 punktów albo każdy po 0/50?? - Nic...bo szkoły średnie musiały by organizować wewnętrzne testy, a tak wiadomo kto sie uczył, a kto nie. Więc nie widzę w tym nic złego że wyniki są takie a nie inne.
- 3 1
-
2009-06-13 21:19
Do "męża nauczycielki" (1)
Co do tezy: "szeregowy nauczyciel nie jest bezradny wobec sytuacji w oświacie" - zwykłe tłumaczenie tchórzostwa, chyba, że nie ma charakteru i nie potrafi czegoś dać z siebie płynąc z prądem rynsztoku. Co do swojej żony "mąż nauczycielki" ma na pewno wyrobione zdanie. Na pewno nie należy do grona pedagogów z kluską zamiast kregosłupa uciekającą od sytuacji wymagających decyzji.
Co do punktu 1,2 są pewne argumenty ale nie usprawiedliwiają one wyników bo sa województwa, które mimo tych kłopotów radzą sobie - w konsekwencji wina lezy nie tyle w instytucji co w kadrach.
Punkt 3 swoją treścią potwierdza moje uwagi zawarte wyżej. "Przepychanie" wynika nie z "obowiązku" lecz z braku umiejetności przekazania nawet tej minimalnej wiedzy. Nauczyciel zawsze usadniał moje oceny i to zdanie "wytłumaczyć się z każdej oceny niedostatecznej, udowodnić, ze uczeń dostal wielokrotnie szansę" uważam za zmanipulowane. Nie można tłumaczyć nieudolności uczących a tu wyraźnie jest to zaznaczone. brednią jest stwierdzenie: "Ba- nauczyciel ma się tłumaczyć dlaczego uczeń nie chodził na lekcje..." - nie sądzę by nauczyciele byli ojcami i matkami wszystkich dzieci, które mają takie kłopoty. Ale pewnie "mąż nauczycielki" wie lepiej :-) gratulacje za pozytywne wnioski. Co do promowania "z pałami" -
"wprowadzenie przepisu, ze decyzją Rady Pedagogicznej uczeń raz w ciagu szkoły może uzyskać promocję z jedną pałą też nie umacnia pozycji nauczyciela." Uczeń musi takie oceny niedostateczne poprawić i nauczycieli stać to przeprowadzić w sposób zadawalajacy i autorytet nauczycielki i ucznia nie wyłączając rodziców.
Omawiając rządy pana Giertycha nalezy patrzeć na całokształt - nie ocenię tej części wypowiedzi - cechy pozytywne, na pewno można znaleźć w nich wychowanie patriotyczne, czy walka z fikcją.
Rozumiem że "żona" "męża nauczycielki udowadnia uczniom - "W rezultacie dzieciaki już z podstawówki wynoszą przeświadczenie, że "czy się stoi czy się leży- dopuch się należy". Ile daje z siebie tyle może od ucznia oczekiwać - daj jej to pod rozwagę "mężu nauczycielki" - najlepiej dzisiaj do podusi :-)
Rozbawienie budzi w związku z powyzszym zdanie "Ponadto- dzieci ponadprzeciętne też są dla szkoły problemem- trzeba by je przygotowywac do konkursów, chodzić z nimi na konkursy itd, a nikt za to nie płaci.". Niech zmieni zawód. Chętnych i umiejących sobie w nim dac radę jest mnóstwo.
Pogratulować po prostu żony...- 0 1
-
2009-06-13 22:50
Drogi Obserwatorze- gadasz bzdury. I źle rozumiesz.
Po pierwsze, nie potrafisz nawet dokładnie zacytować, co w zasadzie dyskwalifikuje połowę twojej wypowiedzi.
Bon moty z cyklu "Ile daje z siebie tyle może od ucznia oczekiwać" świadczą o tym, że szkołę to omijałeś chyba z daleka.
Odwracając sytuacje- jeżeli na 30 uczniów w klasie jeden czy dwóch nie jest w stanie opanować minimum programowego- to jest świadectwo nieudolności nauczyciela? Najlepiej jeszcze względem ucznia, który skrupulatnie pilnuje, aby zmieścić się w 50% frekwencji i broń Boże nie pojawiać się na lekcji częściej? Bredzisz.
Jak napisałem-raz w szkole uczeń może otrzymać promocję z jedna oceną ndst. Nie musi jej poprawić - wystarczy poprawiAć . Ocena ndst z egzaminu sprawdzajacego nie wyklucza powyższej możliwości. Decyzją Rady Pedagogicznej (czyli praktycznie "derekcji") a nie nauczyciela przedmiotu. Ale pewnie wiesz lepiej-przygotowujesz sie właśnie do zdawania?
Nauczyciel musi wytłumaczyć się z każdej oceny ndst z uwzględnieniem rzeczy o których pisałem przed dyrekcją szkoły. Co ma do tego "nauczyciel uzasadniał mi każdą ocenę??"
Zdania "nie sądzę by nauczyciele byli ojcami i matkami wszystkich dzieci, które mają takie kłopoty" to kompletny bełkot - o co ci chodziło.
Twoje rozbawienie jest niestety świadectwem indolencji.
Ostatni akapit pisałem z punktu widzenia ojca ucznia ponadprzeciętnie zdolnego, laureata konkursów wojewódzkich (w podstawówce to ostatni etap konkursów tzw kuratoryjnych). Do tego będącej w bardzo dobrej klasie- w której takich uczniów jest więcej. W szkole, w której NIE UCZY moja żona.
Dodam jeszcze, że jesteś zbyt krótki, aby oceniać przydatność mojej żony do wykonywania tego zawodu.
Przemyśl to " do podusi"- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.