• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Studniówki rozkręciły się na dobre

Izabela Jopkiewicz
9 stycznia 2006 (artykuł sprzed 18 lat) 
Zanim zasiądą do nauki, ostatnia huczna impreza - studniówka. 36 tysięcy pomorskich maturzystów właśnie ruszyło w tany. Ile zapłacą za szaleństwo studniówkowej nocy? Czy będą pić alkohol na szkolnej imprezie? Czy po zabawie naprawdę zaczną się uczyć?

Pierwsze studniówki w Trójmieście odbyły się w piątek. Do połowy lutego wszystkie weekendy w hotelach należeć będą do maturzystów. Hotele Mercure Hevelius, Posejdon i Novotel to miejsca najczęściej wybierane przez gdańskich uczniów. Wśród młodych gdynian uznanie znalazł hotel Spa Faltom, hotel Gdynia i Hotel Nadmorski. Na palcach jednej ręki można policzyć trójmiejskie licea i technika, które "nie wyprowadziły" jeszcze zabawy poza teren szkoły. Zainteresowanie niektórymi lokalami ze strony maturzystów jest tak duże, że zabrakło piątków i sobót. Dlatego niektóre studniówki odbywają się w czwartki czy niedziele. Tak jest na przykład w I LO w Gdyni. - Zagapiliśmy się trochę i zabawa będzie w czwartek. Pan dyrektor udzielił dyspensy i w piątek maturzyści mogą nie przyjść do szkoły - mówi Edyta Krawczyk z sekretariatu I LO.

Jak wygląda współczesna studniówka w Trójmieście?

Po chłopcach zostaje niewiele

Najpierw trzeba zarezerwować lokal. W najpopularniejszych miejscach należy o tym pomyśleć nawet dwa lata wcześniej. W hotelu Spa Faltom w Rumi zarezerwowano już studniówki na... 2007 rok. Są też już pierwsze zgłoszenia na rok 2008. W tym roku maturzyści płacą tam średnio 90 zł od osoby. Cena obejmuje: lampkę wina na powitanie, gorącą kolację (proste dania, np. filet z kurczaka po góralsku zapiekany z serem), ciepłe i zimne napoje, sałatki, mięsa na zimno i sery, zupę podawaną po północy. W tej sumie znajduje się również obsługa sali i prezenter, który poprowadzi imprezę i pełni rolę DJ-a. Przed zabawą uczniowie ustalają z nim repertuar. Najczęściej zawiera najnowsze przeboje dyskotekowe i "coś" dla grona nauczycielskiego.

- Z roku na rok przychodzi coraz więcej wegetarian, dla nich szykujemy alternatywne ciepłe danie - opowiada Katarzyna Michałkiewicz, kierownik gastronomii w rumskim hotelu. - Uczniowie nie jedzą tyle, co goście weselni, przede wszystkim się bawią. Jeśli jednak w danej grupie przeważają chłopcy, to po imprezie zostaje niewiele.

Maturzyści z II LO w Gdańsku będą się w tym roku bawić na promie. Jednostka Polskiej Żeglugi Bałtyckiej Polferries, zacumowana w Nowym Porcie, od lat cieszy się popularnością w czasie studniówek.

- Słyszeliśmy, że robią fajne imprezy. Poza tym mamy siedem klas maturalnych, trudno byłoby się pomieścić w którymkolwiek z gdańskich hoteli - mówi Aleksandra Gałkowska, wicedyrektor II LO.

Studniówka na promie rozpoczyna się od poloneza na pokładzie samochodowym. Później ciepła kolacja i bufet do końca imprezy. Na pokładzie siódmym orkiestra gra na żywo, piętro niżej DJ puszcza muzykę. Koszt imprezy to średnio 140 zł, zależy od ilu lat szkoła korzysta z promu i od liczby osób. Przed wejściem na prom - odprawa.

- Kapitan musi wiedzieć, kto jest na statku, normalna sprawa - mówi Małgorzata Matys z Morskiego Biura Podróży Polferries w Gdyni, które wynajmuje prom. - Żeby zagwarantować sobie miejsce na przyszłoroczną studniówkę, trzeba się zgłosić najpóźniej we wrześniu tego roku.

Panowie pajacują, ale atmosfera robi swoje

Obowiązek nauczenia maturzystów poloneza przypada najczęściej nauczycielom wychowania fizycznego. Ewa Wawgirt z XIV LO w Gdańsku szykuje uczniów do tradycyjnego tańca już od siedmiu lat. Sama nauczyła się poloneza przed swoją studniówką. Umiejętności pogłębiła dodatkowo na studiach - każdy przyszły wuefista ma zajęcia taneczne na uczelni.

- Zaczynamy miesiąc przed imprezą. Najpierw uczę kroków i figur. Później wspólnie opracowujemy układ. Mierzę krokami salę, w której odbędzie się studniówka, po to by na szkolnym korytarzu wytyczyć taką samą przestrzeń. Panowie na początku trochę pajacują, ale im bliżej imprezy, tym bardziej się starają - uważa Ewa Wawgirt. - Najczęściej nie ma wpadek na studniówkowej "premierze". Pół godziny przed rozpoczęciem robimy na sali ostatnią próbę. Tak naprawdę wszystko zależy od przytomności dwóch pierwszych par. Podniosła atmosfera robi swoje i tancerze dają z siebie wszystko.

Danuta Kokot, dyrektorka XIV LO, tradycyjnie rozpoczyna studniówkowego poloneza. - Niestety, nie w tym roku. Miałam pecha. Właśnie złamałam rękę - wzdycha.

Księżniczki z irokezem i czescy piłkarze

- Tego wieczoru każda dziewczyna chce wyglądać smukle i klasycznie, jak księżniczka. Nasze studniówkowe suknie właśnie się szyją. Będzie ich sześć, każda inna, wcale nie gorsze niż na oskarową galę - opowiada Jola Słoma, która wraz z mężem Mirosławem Trymbulakiem projektuje odzież i prowadzi salon mody w Gdyni. - Dziewczyny na szczęście odchodzą od czerni, często życzą sobie na ten wieczór kreację w fioletach czy bordo. Trudno jednak namówić je na wzorzyste czy wielobarwne suknie. Spódnice wybierają długie i lejące, czasem z falbankami i strzępieniami, asymetryczne. Do tego naszywane błyszczące dżety i taśmy. Dużych dekoltów nie chcą, ale lubią odkrywać plecy.

Uszycie sukni na miarę w gdyńskim salonie kosztuje od 600 złotych. Za tę sumę można mieć kreację ze sztucznych tkanin. Za tysiąc złotych z jedwabiu.

Maturzystka Agata już upatrzyła sobie w sklepie długą spódnicę z gorsetem. Zapłaci za nią 300 złotych. Michał zadbał o garnitur już w sierpniu. Kupił z przeceny za 1700 zł. - Jak na moją ulubioną markę, to tanio - mówi.

Małgorzata uszyła sobie podobny zestaw u krawca za 340 zł. Poszła też do fryzjera, by przed studniówką zrobić sobie pasemka i obciąć włosy na krótko.

- Po studniówce nie można już przecież obcinać włosów - tłumaczy dziewczyna.

- W tym roku polecam dziewczynom postawienie irokeza na głowie, mniej odważnym zaś fale, loki lub koki, najlepiej klasyczne bananowe - radzi Bogumiła Wójcik-Dubiel, właścicielka gdańskiej pracowni fryzjerskiej Bogna. - Modny maturzysta powinien uczesać się gładko, z długą grzywą, jak popers z lat osiemdziesiątych. Do tego najlepiej zapuszczony tył, jak u czeskiego piłkarza. Dziewczyny zwykle myślą o fryzjerze wcześniej i już się zapisują, chłopaki zostawiają to na ostatnią chwilę.

Za zrobienie fal czy loków maturzystka zapłaci tu 80 zł, za kok 140 zł. Męskie strzyżenie kosztuje 30 zł.

Czysta hipokryzja alkoholowa

Dyrektorka jednego z gdańskich liceów cieszy się, że wpuszczaniem uczniów na studniówkę zajmą się profesjonalni ochroniarze. - Nie ma mowy, by ktoś pił alkohol na naszej studniówce. Myślę, że ochrona o to zadba - twierdzi dyrektorka.

- To czysta hipokryzja. Owoc zakazany smakuje lepiej i przez takie nastawienie kończy się na piciu wódki w toalecie - mówi gdański maturzysta, który abstynentem nie jest. - U nas będzie lampka szampana dla uczniów, ale już wina do kolacji napić się nie można. Mi na tym nie zależy, nie muszę pić, by się dobrze bawić. Ale w prywatnych rozmowach nauczyciele przyznają, że lepiej zezwolić na oficjalne picie. Wtedy nikt by się tak nie upijał.

Na inną gdańską studniówkę trudno będzie przemycić alkohol. Od lat udaje się to nielicznym, a być złapanym to wstyd. Maturzyści umawiają się więc w mniejszych grupach przed imprezą, żeby się trochę napić.

Uczniowie często korzystają z tego, że na "bramce" staną ich rodzice.

- Mam szczęście, bo u mnie na wejściu stanie tata. Stwierdził, że oficjalny szampan dla nas to za mało i że bez alkoholu studniówka się nie obejdzie. Mamy więc zezwolenie na wniesienie go, byle w rozsądnych ilościach. Ja i mój chłopak będziemy mieć butelkę wódki i rumu - mówi maturzystka. - Nie będziemy pić pod stołem. Niby dlaczego, skoro ma być wino dla nauczycieli?

Studniówki najczęściej zaczynają się o godzinie 20 i trwają do 4 rano.
Gazeta WyborczaIzabela Jopkiewicz

Opinie (18) 1 zablokowana

  • paranoja

    snobistyczne imprezy nie mające nic wspólnego ze studniówkami
    lokale, hotele pełne gorzały

    • 1 2

  • Nie bedzie alkoholu a to dobre

    Jeszcze nie slyszalem o studniowce bez alkoholu, uwazam ze bzdura jest zakazywanie picia na stodniowkach.Zawsze znajdzie sie jakis sposob zeby wniesc to podac przez okno to wniesc w piersiowce schowanej w spodniach a w ostatecznosci wypic przed.Chyba lepiej by bylo zeby nauczyciele pozwolili wniesc alkohol tylko w rozsadnych ilosciach i w miare mozliwosci (wiem ze to nie jest latwe) kontrolowac to picie tak aby kazdy mlody czlowiek milo wspominal zabawe do bialego rana a nie spedzal ja pod stolem albo sluchajac szumu morza poprzez przykladanie twarzy do muszli (klozetowej oczywiscie):)
    Wszytkim osoba zdjacym mture w tym roku zycze udanej studniowki z szampanska zabawa do bialego rana i oczywiscie pozytywnych wynikow na egzaminie dojrzalosci:)

    • 1 0

  • a ja w ogole chce isc na studniowke !!!

    ale nie mam z kim....

    • 0 2

  • a ja miałam w sobote studniówke

    i jestem bardzo cudowna, swietna imprezxa, dziewczyny w pieeeeeknych sukniach panowie w drogich gajerach,hehe wszystkow hotelu wysokiej kategori, yyyy chciałaby sie przezyc jeszcze raz

    • 0 0

  • niuniusia

    oblej maturę i masz załatwione.
    Widzisz jakie to proste:-)

    • 1 0

  • dzieci wesoło wybiegły ze szkoły; zapaliły papierosy

    wyciągnęły flaszki...

    • 0 0

  • heh

    rozsadna ilosc alkoholu to pojecie wzgledne. jeden po 3 kieliszkach wina jest napity do nieprzytomnosci, a inny po pol litrze wodki dopiero. uwazam jednak, ze studniowki w szkolach maja swoisty klimat i chyba sa fajniejsze niz w jakims burzujskim hotelu.

    • 0 0

  • niuniusia

    pojdziesz ze mną ????

    • 0 0

  • :)

    a ja mam studniówkę w szkole, za tydzień i wsumie cieszę sie, ze nie w hotelu. Bedziemy miec specjalny wystroj, podbno taki, ze szkola zamienia sie w cos zupelnie innego i w rzeczywistosci szkoly nie przypomina:))) a c do alkoholu, to przeciez zawsze mozna sobie isc gdzies z kumplami, a studniowka jest raz w zyciu. To chyba nie fajnie byc pijanym na wlasnej studniowce, a poza tym zaleta jest umiec bawic sie swietnie bez alkoholu.:)))

    • 1 0

  • studniowka bez alkoholu

    haha jeszcze o czyms takim nie slyszalem, u nas tez nie mozna bylo pic, wnosic alkoholu i o ile dobrze pamietam nie mielismy nawet szampana. ale to zadna strata bo poloweczke mial kazdy. hotel zapewnil cole i soki. zyc nie umierac:)

    • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Reklama

Statystyki

Wydarzenia

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Konferencja TEDx SANS!

100 zł
konferencja, forum

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Które zwierzęta oddychają tlenem rozpuszczonym w wodzie?

 

Najczęściej czytane