• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Szkolna biurokracja. Uważaj, co podpisujesz na zebraniu

Ewa Palińska
25 września 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Uczniowie bardzo chętnie robią sobie zdjęcia. Jednak to, które z nich trafią na stronę internetową szkoły czy do mediów społecznościowych, zależy od wyrażenia przez ich rodziców stosownej zgody. Uczniowie bardzo chętnie robią sobie zdjęcia. Jednak to, które z nich trafią na stronę internetową szkoły czy do mediów społecznościowych, zależy od wyrażenia przez ich rodziców stosownej zgody.

Początek roku szkolnego zwykle oznacza klasowe zebrania dla rodziców. Nauczyciele i wychowawcy informują m.in. o wymaganiach edukacyjnych, o sposobach sprawdzania osiągnięć uczniów, ale również przekazują do podpisu wiele dokumentów. Rodzice coraz częściej proszeni są również o podpisanie zgody na wykorzystanie wizerunku ucznia. Z czym wiąże się wyrażenie takiej zgody i dlaczego warto wnikliwie czytać, co się podpisuje? Postanowiliśmy to sprawdzić.



Pierwsza w nowym roku szkolnym wywiadówka upływa z reguły pod znakiem "papierologii". Rodzice zasypywani są wnioskami czy dokumentami, które trzeba najpierw skrupulatnie wypełnić, a później podpisać. Czasem dokumentów jest tak dużo, że nie sposób je wszystkie wnikliwie przestudiować. Niestety może się wówczas zdarzyć, że zgodziliśmy się na coś, co wcale nam nie odpowiada.

- Mam troje dzieci w dwóch różnych szkołach. Wywiadówki z reguły są tego samego dnia, więc muszę się naprawdę nagimnastykować, żeby "obskoczyć" je wszystkie. Niejednokrotnie nie jestem w stanie uczestniczyć w nich od początku do końca, ograniczając się wyłącznie do załatwienia niezbędnych formalności. Tak też było podczas ostatnich wywiadówek - wpadłam, podpisałam to, co mi kazano, i uciekałam na kolejną - opowiada Marta. - To, że podpisuję dokumenty szkolne bez czytania, nie znaczy, że nie interesuje mnie to, co jest w nich zawarte. Przeciwnie - przykładam do tego wielką wagę, dlatego robię im zdjęcia i wnikliwie studiuję w domu. Tym razem nic mojego niepokoju nie budziło, bo wychowawca wręczył nam tradycyjny zestaw - zgoda na przetwarzanie danych osobowych, jakiś kwestionariusz osobowy, wypełniłam też zwolnienie z wychowania do życia w rodzinie, nie podpisałam zgody na przetwarzanie wizerunku mojego dziecka w mediach społecznościowych. Był jeszcze jeden dokument. Wychowawca powiedział, że to zgoda na udział dziecka w projekcie "Uniwersytet dzieci". Projekt miał być realizowany na godzinie wychowawczej, a że wychowawcy ufam i bardzo go cenię, nie wahałam się więc ani chwili ze złożeniem podpisu. Kiedy w domu na spokojnie czytałam to, co wcześniej podpisałam, doznałam szoku. Nie była to bowiem zgoda na uczestnictwo dziecka w projekcie, a na nieograniczone dysponowanie jego wizerunkiem. Tak mnie to przeraziło, że jeszcze tego samego dnia, poprzez dziennik elektroniczny, skontaktowałam się z wychowawcą i zgodę wycofałam.
Nasza czytelniczka dopiero po powrocie do domu zorientowała się, że nieopatrznie wyraziła zgodę na coś, na co wcale nie zamierzała się godzić. Na szczęście pozwolenie na przetwarzanie wizerunku, szczególnie jeśli była to zgoda nieodpłatna, można w każdej chwili wycofać. Nasza czytelniczka dopiero po powrocie do domu zorientowała się, że nieopatrznie wyraziła zgodę na coś, na co wcale nie zamierzała się godzić. Na szczęście pozwolenie na przetwarzanie wizerunku, szczególnie jeśli była to zgoda nieodpłatna, można w każdej chwili wycofać.

Dziecko na szkolnych zdjęciach - tylko za twoją zgodą



Przypominamy, że ochrona danych osobowych nie dotyczy wyłącznie przedsiębiorców, ale również placówek państwowych, takich jak szpitale, urzędy czy szkoły. Te ostatnie często wykorzystują wizerunki swoich uczniów do celów promocyjno-marketingowych, czy to umieszczając je w szkolnych gablotach, czy też tworząc galerie na stronie internetowej. Szkoła musi wówczas zadbać o to, aby posiadać prawo do przetwarzania danych osobowych podopiecznego. W jaki sposób? Konieczna jest zgoda na przetwarzanie wizerunku ucznia.

- Szkoła systemowo reguluje kwestię zgód, w tym między innymi zgody lub jej braku na publikację wizerunku dzieci - informuje Małgorzata Perzyna, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 58 w Gdańsku. - 18 września br. podczas zebrań wszyscy rodzice otrzymali do wypełnienia dokument pt. "Kwestionariusz uzupełniający". Na chwilę obecną jestem w trakcie zbierania informacji zwrotnej od wychowawców poszczególnych klas w zakresie treści zawartych w ww. kwestionariuszu. Na potrzeby dokumentowania wydarzeń z życia szkoły wyznaczony nauczyciel będzie posiadał wiedzę w zakresie złożonych przez rodziców deklaracji, co pozwoli na kadrowanie zdjęć w taki sposób, aby na zdjęciu znajdowali się jedynie uczniowie, których rodzice wyrazili zgodę na publikację wizerunku.
Dyrektor Szkoły Podstawowej nr 58 tłumaczy też, że poproszenie o zgodę na przetwarzanie wizerunku przez Fundację Uniwersytet Dzieci było tak naprawdę działaniem perspektywicznym.

- Projekty realizowane przez wychowawców w naszej szkole są ofertą edukacyjną skierowaną przez Fundację Uniwersytet Dzieci. W celu potwierdzenia realizacji projektu przez konkretną grupę (klasę) Fundacja ta może zwrócić się z prośbą do dyrektora szkoły o dokumentację zdjęciową. Wizerunek ucznia to jedyne dane, jakie będą w przyszłości przekazywane na rzecz projektu "Uniwersytet dzieci" - zapewnia dyrektor Perzyna. - W przypadku gdy rodzic nie wyrazi zgody na publikację wizerunku swojego dziecka, nauczyciel wychowawca, prowadzący zajęcia, będzie dokumentował je tak, aby na zdjęciu były dzieci, których rodzice wyrazili taką zgodę. Niewyrażenie zgody na publikację wizerunku dziecka nie spowoduje braku możliwości uczestnictwa dziecka w projekcie - podkreśla.

W każdej chwili możesz zmienić zdanie



O opinię dotyczącą udzielenia zgody w tak szerokim zakresie zapytaliśmy tych, którzy fotografowaniem zajmują się na co dzień. Jeden z fotoreporterów uspokoił, że tego rodzaju pisma wielokrotnie podaje się do podpisania, jednak nie wiążą się z taką zgodą żadne kontrowersyjne działania.

- Nie obawiałbym się zmasowanej sprzedaży zdjęć na opakowania ciasteczek czy też kartony z mlekiem. Z reguły takie zdjęcia wykorzystuje się wyłącznie na potrzeby promocyjno-marketingowe fundacji i na potrzeby projektu - tłumaczy.
Pamiętajmy też, że zgodę na nieodpłatne utrwalanie, używanie, wykorzystywanie i rozpowszechnianie wizerunku można w każdej chwili wycofać.

Miejsca

Opinie (38) 1 zablokowana

  • Rychło w czas,już po wywiadówkach

    • 0 0

  • Irytuje mnie ta biurokracja wszedzie w PL

    i ta inwigilacja...wszystko na zasadach szantazu i musu.Szkoly przymuszaja do placenia ubezpieczen a jest to nie legalne aby zmuszac czy szantazowac, ze dziecko np nie pojedzie na wycieczki!!!! To samo tyczy sie bilansow...jest to wymuszanie!! nie ma nigdzie w prawie , ze trzeba te bilanse przechodzic ,to tylko moja dobra wola i chec.Nikt nie ma prawa zmuszac mnie czy tez donosic karteczki do szkol a szkoly szantazuja , ze bez bilansow nie bedzie domumentow do szkol srednich!!! to chory kraj komunistycznej " demokracji" Gdzie na zachodzie zmuszaja do szczepien?? bilansow?? gdzie na zachodzie?? w normalnym kraju europejskim zaglada sie dzieciakom w majtki??? Irytuje mnie to!!! robienie statystyk i wody z mozgow ludziom nie swiadomym swoich PRAW!!!!

    • 1 6

  • Głupie prawo

    RODO pisali d**ile. W ogóle w UE tego ci nie wolno, to musisz, tamtego nie możesz itd. To jest po ludzku chore. Czuję się Polakiem i Europejczykiem, ale nie potrzebuję tego skorumpowanego do szpiku kości budynku w Brukseli. Premierzy europejskich państw mogliby swobodnie podpisać między sobą umowy handlowe i każde inne. Co ma wspólnego Szwed z Grekiem? Inna kultura, inne potrzeby, inne uwarunkowania w kraju, inny tryb życia itd.
    Po co ten sztuczny twór? Każda centralizacja jest z reguły korupcjogenna i lobbystyczna. Chcą powołać jedną armię europejską, aby narody nie miały obronności autonomicznej, banan to warzywo, ślimak to ryba, wyrok sądu najwyższego jest nie ważny, bo jakiś obcy sąd w innym kraju może go przekreślić, a jakieś kretyńskie rodo dzieli dzieci w szkole, a komunista Spinelli jest patronem najważniejszego gmachu parlamentu UE! Komunista!!! Czy to nie z komunistami walczyły narody? A teraz czołowy komunista jest patronem???
    To jest chory twór na maksa.
    Włączcie myślenie drodzy Rodacy. Kto tam rządzi. Wydajemy na to g*wno dziesiątki miliardów EUR rocznie. Z Brukseli do Strasburga jedzie blisko 10 tyś ludzi, pakują całe pociągi TGV dokumentów, jadą lekarze, tłumacze, kierowcy, stada biurokracji, aby wcisnąć jeden guzik i wrócić do Brukseli i za to płacimy.
    RODO jego mać!

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Reklama

Statystyki

Wydarzenia

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Konferencja TEDx SANS!

100 zł
konferencja, forum

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Fauna to:

 

Najczęściej czytane