• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Trójmiejscy naukowcy w rządowym programie

mak
17 sierpnia 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Marcin Skrzypski z GUMed jako jeden z czterech trójmiejskich naukowców dostał się do rządkowego programu "Top 500 Innovators". Marcin Skrzypski z GUMed jako jeden z czterech trójmiejskich naukowców dostał się do rządkowego programu "Top 500 Innovators".

Czworo naukowców z Trójmiasta zakwalifikowało się do rządowego programu naukowego "Top 500 Innovators". Czeka ich dwumiesięczny staż w najlepszych zagranicznych ośrodkach naukowych i badawczych.



Czy podczas studiów odbyłeś jakiś zagraniczny staż/praktykę?

Blisko 128 młodych naukowców z uczelni, instytutów badawczych, instytutów Polskiej Akademii Nauk i centrów transferu technologii w całej Polsce walczyło o udział drugiej edycji programu "Top 500 Innovators" organizowanego przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Ostatecznie tylko 37 z nich spędzi dwa miesiące na stażu w jednym z czołowych zagranicznych ośrodków naukowych i badawczych. Wśród nich czworo to naukowcy z trójmiejskich uczelni: dr Marcin Skrzypski z Katedry i Kliniki Onkologii i Radioterapii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, dr Anna Żaczek z Międzyuczelnianego Wydziału Biotechnologii GUMed i Uniwersytetu Gdańskiego, Marek Marzec z Wydziału Mechanicznego Politechniki GdańskiejMarcin Gnyba z Wydziału Elektroniki, Telekomunikacji i Informatyki PG.

Staż polega przede wszystkim na uczestnictwie w wykładach prowadzonych przez wybitnych praktyków, kreatywnych warsztatach i wizytach studyjnych w najbardziej innowacyjnych przedsiębiorstwach. To wszystko ma pokazać młodym naukowcom jak m.in. skutecznie wdrażać wyniki badań naukowych, chronić własność intelektualną i jak działa międzynarodowe prawo patentowe.

Jednym z nich jest lekarz, Maciej Skrzypski, który na co dzień pracuje nad testem diagnostycznym umożliwiającym kwalifikowanie chorych na raka płuc do chemioterapii uzupełniającej po operacji.

- To ważne by planować badania tak by ich wyniki miały zastosowanie w praktyce, by nie uprawiać "sztuki dla samej sztuki", ale by poprawiać w moim przypadku, jakość życia pacjentów i wyniki ich leczenia. Podczas stażu mam nadzieję się tego nauczyć - mówi Skrzypski, który swój staż odbędzie najprawdopodobniej na uniwersytecie Stanforda w Stanach Zjednoczonych.

"Top 500 Innovators" to największy rządowy program przygotowany przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, którego celem jest wspieranie innowacyjności w nauce. Do końca 2015 r. na staże i szkolenia wyjechać ma łącznie 500 polskich naukowców i pracowników centrów transferu technologii do ośrodków naukowych i badawczych z czołówki rankingu szanghajskiego (Academic Ranking of World Universities).

Uczestnicy I edycji programu trafili na kursy w Stanford University w sercu Doliny Krzemowej, a po powrocie do Polski założyli stowarzyszenie promujące innowacyjne rozwiązania w nauce i wspierające ośrodki akademickie w udanych wdrożeniach wyników prac badawczych.
mak

Miejsca

Opinie (35) 2 zablokowane

  • rzadowy program? (4)

    znacyz się pompowanie pieniedzy na miernoty

    • 20 31

    • 4 z 500 (1)

      widać jak dobrze stoi trójmiejska nauka jak tylko 4 z 500 się załapało

      • 3 3

      • Gorzej czytanie ze zrozumieniem.

        4 z 37.

        500 to będzie w sumie, przez kilka lat.

        • 4 1

    • przez takie marudy jak ty, przestanę czytać komentarze, pozdrawiam

      • 0 3

    • "kreatywnych warsztatach i wizytach studyjnych" - czyli rządowy program

      próbujemy się uczyć od zachodu
      ale to za mało.
      Akcja pokazowa
      (propaganda mająca powstrzymać drugą falę emigrujących,
      ale tym razem specjalistów).
      Dodam, że ostatnich w tym kraju.
      Za 2-3 lata będzie już można gasić światło.
      Edukacja straciła ciągłość i przestała istnieć.
      Tego nie da się odbudowac nawet w 50 lat.
      Dobranoc. Ja mam już bilet.

      • 4 0

  • Wszystko pięknie, ale jeżeli mam być szczery to dwa miesiące to trochę krótko.

    Jak znajomi doktoranci wyjeżdżali na zagraniczne starze, to nawet w wypadku półrocznych narzekali, że są za krótkie i lepiej by było by cały rok trwały. Obawiam, się, że w tak krótkim okresie mogą one być dość teoretyczne i może braknąć czasu na praktykę.

    Ale ekspertem nie jestem, wie ktoś może czy plany tych staży są gdzieś dostępne? Może z tego dałoby się wywnioskować więcej.

    • 10 3

  • Tak, INNOWATORZY, hahahaha:) (1)

    Dolina Krzemowa i te sprawy:))) Taaa.... Aby tylko kaskę wziąć dzieki układom z profesorami, a potem w kolejnym wniosku o grant napisać, że "badania powinny być kontynuowane"

    • 16 16

    • Opinia została zablokowana przez moderatora

  • info niekompletne

    informacja jest niekompletna, bo trochę więcej osób wygrało w tym konkursie. Warto zerknąć na uzupełnienie informacji www.gumed.edu.pl/17897.html

    • 4 0

  • Załatwcie sobie od razu stały pobyt ;)

    Choć z drugiej strony - nawet gdyby 10 mln młodych ludzi wyjechało to rządzący na oczy nie przejrzą...

    • 11 3

  • Młodzieży !

    Wyjeżdżajcie i nigdy tu nie wracajcie.

    • 18 3

  • Bełkot, co ma wspólnego wdrożenie z nauką?? (9)

    Staż polega przede wszystkim na uczestnictwie w wykładach prowadzonych przez wybitnych praktyków, kreatywnych warsztatach i wizytach studyjnych w najbardziej innowacyjnych przedsiębiorstwach. To wszystko ma pokazać młodym naukowcom jak m.in. skutecznie wdrażać wyniki badań naukowych, chronić własność intelektualną i jak działa międzynarodowe prawo patentowe.

    • 8 3

    • Albo nauka albo biznes i patenty to chyba oczywiste

      Wypisywanie powyższych głupot, to większy debilizm niż
      Fakt ze swoim Wielorybem w Wiśle

      • 1 3

    • Błąd, dziś jedno od drugiego można rozdzielać tylko w wypadku badań teoretycznych. (7)

      W wypadku opracowywania rozwiązań praktycznych uczelnie muszą być ośrodkami rozwojowymi, dobrym przykładem jest tu uniwersytet Stanforda, z którego wywodzi się wiele rozwiązań biznesowych.

      Jak to działa? Uczelnia finansuje badania w niewielkim stopniu ze środków własnych, daje do projektu swoich ludzi, resztę kosztów i też swoje zasoby powierza inwestor. Na koniec inwestor wykupuje od uczelni prawo do rynkowego zastosowania natomiast uczelnia zachowuje prawo do wykorzystania odkryć/osiągnięć w celach akademickich, np. edukacyjnych.

      W ten sposób można rozwijać i biznes i naukę. Takie projekty również zdarzają się i w Polsce, choć zdecydowanie za rzadko. Zbyt wielu uczonych woli nic nie wnoszące teoretyczne granty, gdyż ciężko w nich kontrolować czy uczestnik rzeczywiście wykonuje jakąś pracę.

      • 4 1

      • Misiu sam sobie odpowiedziałeś: "resztę finansuje inwestor" (6)

        w Tuskmenistanie nie ma "inwestorów" koniec kropka pl. Są za to różne
        Budynie które wynajmują znajomym lokale użytkowe w `inkubatorach przedsiębiorczości'...

        > . Zbyt wielu uczonych woli nic nie wnoszące teoretyczne granty
        sam sobie przeczysz... mają ci `uczeni' jakieś inne możliwości poza
        zmianą ww. Tuskmenistanu na coś innego?

        • 2 2

        • Gdzie sobie przeczę? (3)

          Oczywiście, że mają. Współpracę bądź to z biznesem, bądź to granty opracowujące rozwiązania podlegające późniejszemu wdrożeniu. Sam brałem w jednym takim udział, w ramach grantu dla UE przygotowano rozwiązanie, które następnie zostało wdrożone próbnie w jednym z szpitali. Jak się przyjmie to zapewne znajdzie miejsce w kolejnych.

          A brak zainteresowania biznesu często jest powodowany brakiem zainteresowania samego środowiska akademickiego, jak i niskim poziomem nacisku na innowacje w rodzinnych przedsiębiorstwach. Większą aktywnością cechują się tu zagraniczne koncerny działające w Polsce.

          • 2 2

          • to przykre i znamienne jednocześnie że takie młoty jak przedmówca (2)

            uważają się za `naukowców'... niedługo to z góry będą patrzeć
            na jakiegoś tam Ejnsztajna albo innego Banacha, którzy
            życie zmarnowali i nic nie wdrożyli...

            • 1 4

            • Gdzie japisałem, że uważam się za naukowca? (1)

              Jak widać umiejętność czytania jest dziś rzadkością.

              • 2 0

              • /napisałem, głupia literówka :)

                • 0 0

        • Ale polityczny bełkot. (1)

          Jakbym Gomułkę albo innego gierka słyszał.

          • 2 0

          • Dziadek, a Bieruta pamietasz, albo Minca

            Hilarego,
            co?

            • 0 0

  • 4 na 128 to mniej niż 1/30. (6)

    Biorąc pod uwagę, że wszyscy kandydaci są pracownikami ośrodków badawczo-naukowych, czyli pochodzą z kilkunastu największych ośrodków akademickich kraju, to Trójmiasto, jako czwarta pod względem wielkości aglomeracja w Polsce, cienko przędzie w tej dziedzinie.

    • 9 1

    • W jakiej dziedzine? Liczby pierdzistołków oceniająych aplikantów

      w rządowych programach' o coraz bardziej barokowych nazwach?

      To może i lepiej... mniejszy obciach

      • 5 0

    • Nie z 128 a z 37. (1)

      Czyli około 1/9.

      Tak więc może nie jest to cudowny wynik, ale biorąc pod uwagę problemy z czytaniem ze zrozumieniem jakie mamy na tym portalu wcale nie musi dziwić.

      Inna sprawa, że Gdańsk ma dwie uczelnie z prawdziwego zdarzenia, PG i GUMed. Wrocław czy Warszawa mają również świetne Uniwersytety, Kraków zarówno AGH jak i Jagieloński, itd.

      • 2 1

      • GUMed?? Blagam, kilka dobrych zakladow nie wystarczy, by nazwac GUMed naukowa potęgą!

        • 0 0

    • Jak tu uprawiać nauke na PG? (2)

      Jak dostaniecie grant na ETI PG, to będziecie wypełniać papiery finansowe i zamówienia, zamiast prowadzić badania. Bez dania "w łape" zapomnijcie o tym, że ludzie statutowo zatrudnieni w tym celu przez ETI PG będą to robić. Zatem po co robić sobie problemy i aplikować o środki na badania?

      • 1 0

      • Fakt, (1)

        Temu katedra z którą byłem związany jako student zatrudniła dodatkową księgową, by rozliczać rozliczne projekty, które miały tam miejsce.

        Bo niestety biurokracją jest sporym problemem nie tylko polibudy, ba nie tylko oświaty w Polsce.

        • 2 0

        • To nie tylko biurokracja

          To nie problem tylko z biurokracją, ale także z mentalnością pracowników sekcji finansowej i zamówień publicznych ETI PG, którzy bez krępacji umieją zażądać pieniędzy za realizację zadań statutowych w godzinach pracy. Dlaczego taka sytuacja jest tolerowana przez Rektora, Dziekana i Kierownictwo? Dlaczego Prokurator nie wpadnie i tym się nie zajmie? Wszyscy wiedzą, że tak jest i wszyscy udają, że nie ma sprawy. Czy to ogólna patologia?

          • 0 0

  • jezeli rządowy tzn. mierny (1)

    bo prawdziwe staże funduja stowarzyszenia i osoby fundacje prywatne!!!!

    • 2 6

    • Myślę więc jestem

      Jasne. Nawa jest dla miernot ponieważ jest programem rządowym, Erasmus jest projektem finansowanym przez UE (czyli wszystkie państwa członkowskie) czyli jest arcy miernotą :P

      • 0 0

  • Top Innowator - M. Plichta - kategoria biznes

    Sponsorowany przez KNF i prawo bankowe :)

    • 15 1

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Reklama

Statystyki

Wydarzenia

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Konferencja TEDx SANS!

100 zł
konferencja, forum

Gdynia ScienceSlam

sesja naukowa

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Głowica w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym to:

 

Najczęściej czytane