- 1 Absolwent gdyńskiej "trójki" głównym naukowcem w OpenAI (51 opinii)
- 2 Rusza rekrutacja do szkoły średniej 2024/25. Jak zapisać się i wybrać klasę? (18 opinii)
- 3 Egzamin ósmoklasisty 2024. Mamy arkusze z angielskiego (10 opinii)
- 4 Zwyciężyli w Odysei Umysłów w Polsce. Czeka ich finał w USA (16 opinii)
- 5 Egzamin ósmoklasisty 2024. Arkusz z matematyki (27 opinii)
- 6 Egzamin ósmoklasisty 2024. Zobacz arkusze (42 opinie)
Uczniowie z Ujeściska ewakuowani na mróz. Próbnie
W poniedziałek, pierwszy dzień silnych mrozów, w podstawówce na Ujeścisku przeprowadzono próbną ewakuację. Dzieci bez kurtek krążyły wokół szkoły. Rodzice są wściekli.
Choć tego dnia słupek rtęci zatrzymał się w termometrach na -2 stopniach Celsjusza, silnie wiejący wiatr potęgował uczucie przenikliwego zimna. Marzli wszyscy, którzy w ciągu dnia musieli wyjść na ulicę z ciepłego domu czy biura. Jak czuły się dzieci, które ewakuowano z klas tylko w tym, co miały na sobie w momencie ogłoszenia alarmu?
- Dzieci wygoniono przed szkolę w kapciach i koszulkach, tak jak siedziały w klasach, a że w szkole jest bardzo gorąco, w większości siedzą w krótkich rękawkach. Nie wolno im było zabrać z szatni butów i kurtek - skarży się pani Dagmara, mama jednego z uczniów szkoły nr 12 przy ul. Człuchowskiej na Ujeścisku. - Dzieciaki wróciły zmarznięte i w mokrych kapciach siedziały kilka lekcji. Nie rozumiem, jak można nie zadbać o bezpieczeństwo i zdrowie uczniów podczas akcji?
Dyrekcja szkoły przekonuje, że nauczyciele wcześniej wiedzieli o ewakuacji i starali się przygotować do niej dzieci. - Wielu nauczycieli poprosiło uczniów, by tego dnia zabrały coś ciepłego ze sobą do klas. Jednak część dzieci zostawiła te rzeczy w szatni - przyznaje dyrektor szkoły, Iwona Furmańczuk.
Warto też zapytać, dlaczego zdecydowano się zrobić próbną ewakuację w tak mroźny dzień? Czy jest to związane z bombą, jaką kilka dni temu znaleziono ok. 1,5 km od szkoły? Dyrektor szkoły zaprzecza.
- Takie ćwiczenia zawsze przeprowadzam wiosną, ale tym razem termin wypadł właśnie na koniec listopada. To dlatego, że w sierpniu zmieniły się przepisy dotyczące przeprowadzania takich działań, musieliśmy więc przeszkolić pracowników i odpowiednio się do ćwiczeń przygotować - wyjaśnia pani dyrektor.
Iwona Furmańczuk przekonuje, że ćwiczenia przebiegły sprawnie, a ewakuacja blisko 750 dzieci zajęła raptem 2,5 min. - Tyle czasu zajęło dzieciom i nauczycielom opuszczenie budynku szkoły i przejście do sali gimnastycznej - mówi. Przyznaje jednak, że dla niektórych dzieci ta droga była nieco dłuższa, gdyż wychodziły od drugiej strony budynku.
Próbna ewakuacja ze szkół i innych obiektów jest obowiązkiem ustawowym. Jej organizacja jest prawnie nakazana każdemu zarządcy obiektu. Zgodnie z prawem ćwiczenia powinny odbywać się raz na dwa lata, ale w miejsach gdzie "zmienia się jednocześnie grupa powyżej 50 użytkowników" czyli np. szkołach - powinny odbywać się co roku. Prawo nie określa szczególnych przypadków ewakuacji, bo w gruncie rzeczy chodzi o sprawne opuszczenie zagrożonego budynku - niezależnie od tego czym jest zagrożony: bombą, pożarem etc. Nie ma również wytycznych czy np. dzieci ze szkoły mają w tym czasie być ciepło ubrane. Ustawodawca pozostawił to zdrowemu rozsądkowi zarządców.
Miejsca
Opinie (627) ponad 10 zablokowanych
-
2010-11-30 13:56
Opinia wyróżniona
a jakby szkoła się paliła lub naprawdę była by bomba to co najpierw do szatni po kurtki,przecież liczą się sekundy
- 6 2
-
2010-11-30 14:09
Opinia wyróżniona
Oczywiście, że bez sensu jest zabieranie kurtek itd. Gdyby było realne zagrożenie - sama bym wybiegła w majtach, gdyby miało mi to uratować życie.
Ale czy te ĆWICZENIA nie można było przeprowadzić we wrześniu, pażdzierniku??- 5 1
-
2010-11-30 14:10
Opinia wyróżniona
SKĄD TO OBURZENIE - TAKIE ĆWICZENIA SĄ KONIECZNE (4)
Nie wiem skąd to oburzenie - przecież w warunkach prawdziwego zagrożenia dzieci też nie będą miały przy sobie kurtek i butów na zmianę. Jak dostaną sygnał o ewakuacji, to nie mają iść do szatni po kurtkę i zmieniać buty tylko sprawnie przedostawać się do wyznaczonego wcześniej sektora. Te ćwiczenia nie miałyby, żadnego sensu, gdyby je
Nie wiem skąd to oburzenie - przecież w warunkach prawdziwego zagrożenia dzieci też nie będą miały przy sobie kurtek i butów na zmianę. Jak dostaną sygnał o ewakuacji, to nie mają iść do szatni po kurtkę i zmieniać buty tylko sprawnie przedostawać się do wyznaczonego wcześniej sektora. Te ćwiczenia nie miałyby, żadnego sensu, gdyby je przeprowadzano połowicznie. Poza tym każdy normalnie rozwijający się i w miarę regularnie odżywiany dzieciak w wieku szkolnym posiada bardzo sprawny system immunologiczny, więc nie stanie mu się nic szczególnego.
- 17 9
-
2010-11-30 14:15
zeby miec sprawny system immunologiczny to trzeba sie hartowac... ;)
- 2 2
-
2010-11-30 14:25
hm..... a naprawdę nie można było tego zrobic w pażdzierniku np?
- 0 2
-
2010-11-30 14:30
a niektórzy "myślący rodzice" ...
... mają słabo działający system system połączeń w mózgownicy i dlatego piszą takie bzdury.
- 1 2
-
2010-11-30 16:53
Dlaczego jesien nie nadaje się na takie cwiczenia co?
Wycwiczone pacholęta jesienią nie mogłbyby wszystkiego powtorzyc zima w razie prawdziwego zagrozenia? Budynki zmieniają kształt w środku?
- 0 0
Wszystkie opinie
-
2012-05-29 23:26
jestem uczniem
ta pewnie 2,5 minuty tyle wychodziliśmy ze szkoły a potem musieliśmy stsć jakieś 3 min na murawie i dopiero weszliśmy do sali gimnastycznej
- 0 0
-
2010-12-14 18:23
Akcja nie trwała tylko 2 minuty, widziałam dokładnie. W innych szkołach w takie alarmy zamyka się szatnie nazywając to ,,awarią", a dzieci biorą swoje kurtki do klas. Wszystko można załatwić, tylko trzeba pomyśleć, a w tej szkole myślenie nauczycielom wychodzi najgorzej.
- 1 0
-
2010-12-11 23:18
śmieszne
oczywiście takie ćwiczenia są potrzebne,ale nie jak jest mróz przecież to jeszcze małe dzieci,wyobrażam sobie jak te pięciolatki zmarzły...a Pani dyrektor pewnie w puchówce i szaliczku dzieciom drzwi trzymała,teraz to rodzice powinni jej taki alarm zrobić jak będzie -15
- 2 0
-
2010-12-02 17:34
Kultura piszących (1)
Czytam i oczom nie wierzę. Nie będę się wypowiadała na temat ewakuacji, było, stało się. ale wpisy niektórych osób są potworne. Czy naprawdę trzeba od razu mieszać kogoś z błotem? Można mieć pretensje, można być wściekłym ale NIE WOLNO nikogo obrażać, wyzywać. Szczytem chamstwa jest rzucanie nazwiskami. Osoby, które tak oczerniacie nie mają możliwości obrony. Postawcie się w ich sytuacji. Fajnie jest kogoś zbluzgać, prawda? Gorzej jak zbluzgają nas. Pomyślcie trochę. Nie wierzę że 80% społeczeństwa to niewychowane indywidua.
Moje dziecko brało udział w ewakuacji, na dworze było tylko chwilę, zaraz poszli na salę gimnastyczną.
I nie mogę złego słowa powiedzieć jeśli chodzi o nauczycieli, moje dzieciaki za każdym razem trafiają doskonale. Nie przesadzajcie, w każdym zawodzie pracują różni ludzie, nikt nie jest ideałem - WY JESTEŚCIE???????????????????- 8 2
-
2010-12-06 00:20
Zgadzam się, że \"MY POLACY\" potrafimy tylko bluzgać na innych, siebie nie widzimy nigdy. Dobra rada: niech każdy zacznie od oceny samego siebie, a dopiero później pozwala sobie na takie traktowanie innych. Nie głupi wymyślił przysłowie \" Nie czyń drugiemu, co Tobie nie miłe\" . Uczmy nasze dzieci szacunku do innych, a nie zostaniemy na starość sami nawet bez szklanki wody. Może nie była to odpowiednia pora dla dzieci bardziej chorowitych, ale też nie jest to powód do mieszania kogoś w tak przebrzydły sposób z błotem. Nie jest to też dobre miejsce do tego , aby dzieci nazywać przebrzydłymi bachorami. Zanim coś napiszecie, zastanówcie się czy wasze dziecko tego nie przeczyta i nie obróci tego przeciwko wam.
- 1 2
-
2010-12-04 09:08
Brak kompetencji (1)
Moje dziecko chodzi do tej szkoły i to już (moim zdaniem) druga taka wpadka nauczycieli.O tej ewakuacji w samych koszulkach i kapciach nie chcę pisać,bo to jakiś żart,ale to,że nie wszystkie dzieci miały opłacone obiady,a pani nauczycielka zabrała z klasy wszystkie dzieci na stołówkę i niektóre obiad jadły ,a niektóre na nie patrzyły(bo niedostały jeść) to dla mnie jest niepojęte.Jak się czuły te dzieci przełykające tylko ślinę?
- 4 5
-
2010-12-04 21:06
ale o co chodzi dokładnie bo nie rozumiem za bardzo????
- 1 1
-
2010-12-03 20:42
chore dziecko
ALARM nieudany .pani Dyrektor przeziębia dzieci . Należało chociaż po alarmie podać dzieciom ciepłe picie.Jako strażak nigdy nie przeprowadził bym alarmu w taki sposób.
- 3 1
-
2010-12-03 19:57
chore po alarmie
kto odpowie za chore dzieci po alarmie. Nawet w razie POŻARU należy tak ewakuować dzieci by nie narażać na przeziębienie. a ten alarm był głupotą.
- 3 1
-
2010-12-03 13:13
Robienie sensacji z niczego
Z tego co wiem to choruje się od zarazków a nie od temperatury. Przebywanie 2,5 minuty (nawet jakby to było dla niektórych 10) nie wychłodzi organizmu na tyle żeby zachorować (chyba, że ktoś ma porąbanych rodziców którzy najchętniej wrzuciliby ognisko pod kurtkę dziecku a do tego nafaszerowało je antybiotykami). Nie rozumiem po co robić sensację. Jeżeli komuś było zbyt zimno to trzeba było pajacyki robić a nie pajacować i pisać do gazety.
- 6 1
-
2010-12-02 21:46
Wirtualna ewakuacja
Niestety tak przygotowana ewakuacja nie ma nic wspólnego z nagłym i niezaplanowanym alarmem. Na okoliczność ćwiczeń zostały prędzej otworzone wszyskie drzwi w szkole, w rzeczywistości otwarte są TYLKO dwa wyjścia z czego jedno otwarte w okreslonym przedziale czasowym. Pani dyrektor chlubi się znakomitym czasem ewakuacji 2,5 minuty. Proponuje przećwiczyć taką ewakuację bez wczesniejszego przygotowania i liczyć na cud, ze czas będzie ten sam.
- 5 1
-
2010-12-02 19:24
Na razie jeszcze nie wypowiedziała się tu chyba ani jedna osoba, której dziecko zachorowało z powodu ewakuacji. Są takie?
- 3 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.