• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wyjątkowa butelka z PG. Drink z niej będzie dłużej chłodny

Marzena Klimowicz-Sikorska
29 maja 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
  • Prof. Ewa Klugmann-Radziemska ze swoim wynalazkiem.
  • Nowatorska butelka izotermiczna jest w stanie utrzymać niską temperaturę płynu do 10 godzin. Wynalazkiem z PG już zainteresowała się branża alkoholowa.

Butelka i alkohol - połączenie dość naturalne. Naukowcy z Politechniki Gdańskiej wpadli na pomysł jak tę symbiozę ulepszyć i stworzyli butelkę, która dłużej utrzymuje niską temperaturę napoju. I nie, nie jest to termos.



Jak oceniasz wynalazek - szklaną butelkę izotermiczną - naukowców z PG?

Być może gdyby nie spotkanie z biznesmenem, który akurat reprezentował m.in. producenta napojów alkoholowych, naukowcy z Wydziału Chemicznego Politechniki Gdańskiej, którzy na co dzień zajmują się materiałami zmiennofazowymi do zastosowania w budownictwie nie wpadliby na pomysł nowatorskiej butelki izotermicznej.

- Rozmawiałam akurat z przedstawicielem biznesu, podałam mu wówczas sześć czy siedem różnych pomysłów na współpracę - wspomina prof. Ewa Klugmann-Radziemska, pod kierownictwem której powstał pojemnik izotermiczny. - W pewnym momencie okazało się, że reprezentuje on biznesmena, który produkuje napoje alkoholowe. Spytał, czy któryś z naszych wynalazków mógłby zostać wykorzystany w tej branży. Pomyślałam przez chwilę i wyszło mi, że wystarczy tylko dobrać odpowiedni materiał, trochę go zmodyfikować i stworzyć butelkę do chłodzenia napojów.

I tak powstał prototyp szklanej butelki o podwójnych ścianach, wypełnionych materiałem, który po schłodzeniu jest w stanie trzymać określoną temperaturę nawet trzy razy dłużej, niż przy normalnym szkle.

- Korzystaliśmy z dostępnych materiałów o różnych właściwościach. Wyjątkowość polega na tym, że częściowo zmodyfikowaliśmy ich właściwości - tłumaczy profesor. - Pozostała jeszcze kwestia zaprojektowania i wykonania odpowiedniego naczynia. Ilość materiału i grubość ścianki naczynia będzie decydowała o tym, jak długo można utrzymać konkretną temperaturę. Nie można jednak dać za dużo materiału, bo cały układ będzie za ciężki.

Rozmowy z pierwszym biznesmenem skończyły się bez konkretów, ale naukowcy się nie poddają i swoim pomysłem zainteresowali już innego producenta z branży alkoholowej.

- Naszą butelką zainteresował się producent szklanych opakowań do alkoholi. Nasz pomysł bardzo się spodobał, ale jeszcze za wcześnie, żeby mówić o konkretach - zastrzega prof. Klugmann-Radziemska.

Poza szklanym prototypem, wykonywanym ręcznie, wkrótce powstanie drugi egzemplarz. Tym razem jednak będzie to butelka z żywicy światłoutrwaldzalnej, wydrukowana za pomocą drukarki 3D.

- Na dalszym etapie prac chcemy skorzystać z pomocy projektanta, by nasza butelka była nie tylko praktyczna, ale też ładna - mówi profesor.

Chemicy z PG zajmują się także "poważniejszymi" tematami. Pracują m.in. nad modyfikacją mieszanek mineralno-asfaltowych, które pozwolą obniżyć temperaturę pokrytych nimi nawierzchni drogowych. Po co? Ciepło sprzyja koleinowaniu, więc chłodniejsza nawierzchnia oznacza mniej kolein.

- I w przypadku butelki, i w przypadku asfaltu, mamy już zgłoszenia patentowe - cieszy się profesor.

Ani patenty, ani uznanie producentów nie oznaczają, że wynalazek z PG znajdziemy wkrótce na sklepowych półkach.

- Mamy mnóstwo kontaktów z biznesem, jednak z trudem przekładają się one na wdrożenia produkcji, gdyż wiąże się to z dużymi kosztami - przyznaje prof. Klugmann-Radziemska. - Naukowiec kończy swoje badania na etapie prototypu, trudno jest mu jeszcze zrobić biznesplan i wdrożyć produkt. To już zadanie dla przemysłu. Moment, kiedy trzeba przejść od fazy prototypu do wdrożenia nazywany jest przez naukowców, nie tylko w Polsce, "doliną śmierci".

Miejsca

Opinie (96) 2 zablokowane

  • Akurat o PG wiem bardzo duzo, hehe (4)

    Kojena bzdura "opracowana" za grube setki tysiecy, jesli nie miliony z grantów czyli finansowanych za pieniadze podatników "programów badawczych". Oprócz dotakowego pół miona na koncie, wielu wyjazdów na "sesje" i konferencje po całym swiecie, zeby przy kawce, drinkach i w drogich hotelach poimprezowac za publiczną kasę i oprócz nowego samochodu, trzea było czyms uzasadnic wydatki na te "badania". No to powstaje 30 artykułów, których nikt nie czyta, trzy grube segregatory róznych analiz, opinii, podsumowan, rachunków, podliczeń etc., zeby sie kasa zgadzała, no i cud-miód buteleczka:) No i wnioski, ze badania powinny być kontytuowane:))) Wiec juz wniosek na kolejny grancik za milionik złożony i czeka na podpis kolegów z Warszawy:)

    • 86 10

    • bez przesady (2)

      faktem jest że kasa idzie, ale na to pewnie nie grube miliony bo nikt o tym wcześniej na PG nie mówił, artykuły są czytane, szczególnie gdy dobre czasopismo, a chemicy w dobrych publikują, faktem jest że konferencje są różne, ale np. na tej chemii to czasem z grantów brakuje na coś więcej niż sprzęt. Że konferencje są drogie - żeby coś się dowiedzieć i się pokazać trzeba jechać na zachód, a zachód finansowo bardziej dba o naukowców i gdy nasi badacze muszą przeanalizować na co pojechać bo mało kasy, to zachodni badacz zastanawia się na co nie jechać bo ma za mało czasu na wszystkie konferencje. Nie mówię że Gryzmoł nie ma racji, ale z prawdą też się mija. Wracając do tematu artykułu: Zastanawiam się kto prowadził badania - wg mojej wiedzy prof-a zajmuje się OŹE -dla mnie bardziej prawdopodobne że jacyś doktoranci nad tym siedzieli a pani prof. zajmowała się innymi rzeczami i dawała tylko autografy do np. wydatków, a teraz bryluje

      • 5 7

      • 2 dwóch latach na katedrze zaczniesz powątpiewać w to co napisałeś (1)

        a po 3 zrozumiesz, że jednak jest to opinia bardzo blisko prawdy.

        • 13 3

        • niektórzy zrozumieli już po roku doktoratu i szybciutko skoczyli do przemysłu

          • 0 0

    • Instytuty naukowe są obwieszone tablicami unijnymi za granty jak wiejska choinka na wigilię.

      • 5 1

  • Dronobutelka!

    schłodzona i jeszcze sama przylatuje do domu

    • 1 0

  • po co?

    Polski biznes ma tanich niewolnikow - po co ma wdawac sie w jakies ryzykowne innowacje?

    • 1 0

  • Zlodzieje z politechniki ta ciecz to zel uzywany w medycynie !!!

    Ale mi to wynalazek lecz sie pani profesor !!!!
    komunistka ciekawe czy dzieciaki cos dostana za ich prace moze " 5" kuzwa babba glupia jak but

    • 3 1

  • to jeszcze szklaneczki zmiennofazowe

    ale to już mój pomysł.
    Ale po co tyle zachodu, wystarczy zawartość normalnej butelki by załapać fazę i stracić pion.

    • 2 0

  • jestesmy w fazie pomysłu ale wynajdziemy to co w Ameryce jest od 60 lat.....

    Korzystaliśmy z dostępnych materiałów o różnych właściwościach. Wyjątkowość polega na tym, że częściowo zmodyfikowaliśmy ich właściwości - tłumaczy profesor. - Pozostała jeszcze kwestia zaprojektowania i wykonania odpowiedniego naczynia. Ilość materiału i grubość ścianki naczynia będzie decydowała o tym, jak długo można utrzymać konkretną temperaturę. Nie można jednak dać za dużo materiału, bo cały układ będzie za ciężki.

    • 1 0

  • ankieta?

    Co to w ogóle za ankieta?

    • 1 1

  • Ewka - pozdrawiam

    Chodziliśmy kiedyś do jednej klasy w 70tce.

    • 0 4

  • Nie widzę spiralki do skraplania,wiec cały wynalazek jest do d......

    • 2 0

  • Nobel! Nobel!

    nie ma że boli...

    • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Reklama

Statystyki

Wydarzenia

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Trójmiejski Dzień Zielonych Budynków

123 zł
konferencja

Konferencja TEDx SANS!

100 zł
konferencja, forum

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Larwa żaby trawnej to:

 

Najczęściej czytane