- 1 Absolwent gdyńskiej "trójki" głównym naukowcem w OpenAI (45 opinii)
- 2 Rusza rekrutacja do szkoły średniej 2024/25. Jak zapisać się i wybrać klasę? (18 opinii)
- 3 Zwyciężyli w Odysei Umysłów w Polsce. Czeka ich finał w USA (16 opinii)
- 4 Egzamin ósmoklasisty 2024. Mamy arkusze z angielskiego (9 opinii)
- 5 Egzamin ósmoklasisty 2024. Arkusz z matematyki (27 opinii)
- 6 Rakieta Elona Muska nad Trójmiastem (120 opinii)
Z licencjatem najwyżej do przedszkola
Świeżo upieczone licencjatki logopedii z Uniwersytetu Gdańskiego niedługo cieszyły się z uzyskanych dyplomów. Nie przeszły rekrutacji na drugi stopień, której z łatwością podołali młodzi geografowie.
Czytaj także: Logopedia a system boloński
Procesy rekrutacyjne na uczelniach wyższych dobiegają końca. Jak co roku, bezlitosne rozwiązania systemu bolońskiego wielu absolwentów licencjatu skazują na martwy punkt w rozwoju zaplanowanej kariery.
Przypomnijmy: ukończenie licencjatu na danym kierunku, wcale nie gwarantuje przyjęcia na studia magisterskie tej samej specjalizacji. Przekonali się o tym studenci logopedii, którzy gorzej zdali egzamin od studentów innych kierunków.
Dla studentów logopedii przepustką na znalezienie satysfakcjonującej pracy w zawodzie jest ukończenie studiów magisterskich, które to dopiero dają uprawnienia na leczenie osób z wadami wymowy. By dostać się na studia drugiego stopnia trzeba było przejść proces rekrutacyjny, na który składały się kwalifikacje z dyplomu licencjackiego ukończonego kierunku oraz egzamin ustny. Osoby mające za sobą licencjat z logopedii nie miały automatycznie zapewnionych miejsc na liście.
Czytaj także: Do czego przydają się studia
W tym roku liczba chętnych znacznie przekraczała wyznaczony limit 50 miejsc. Ponad połowa osób, które pomyślne przeszły etapy rekrutacji to studenci, którzy skończyli kierunki inne, niż logopedia. Pani Natalia uzyskała 39/50 punktów, za mało, by mogła kontynuować naukę. Sytuację takich studentów jak ona dodatkowo komplikuje brak studiów zaocznych i wygaśnięcie terminów rekrutacji na kierunki pokrewne.
- Z naszego roku dostały się tylko 22 osoby, a pozostałe 28 to studenci zarządzania lub geografii - mówi Natalia, była studentka logopedii z Uniwersytetu Gdańskiego. - Mam poczucie, że straciłam trzy lata nauki. Uniwersytet nie proponuje mi żadnego korzystnego rozwiązania - dodaje.
Bo magistrowie logopedii, nawet jeżeli robili licencjat z zupełnie innej dziedziny, mają dużo większe szanse na rynku pracy w branży logopedycznej, niż absolwenci samego licencjatu.
- Jaki w takim razie jest sens, z punktu widzenia późniejszego ubiegania się o pracę w zawodzie, kończenia trzech lat licencjatu? - pyta pani Natalia.
Uniwersytet nie ma możliwości wyciągnięcia pomocnej dłoni do takich studentów. W sekretariacie wydziału Natalia usłyszała, że na tym etapie edukacja się kończy i zawsze można zabrać się za wolontariat.
- To nie do końca prawda, że droga przed tymi studentkami jest zamknięta. Mogą spróbować sił na innych kierunkach - zarządzaniu, politologii czy na finansach i rachunkowości, ale wiadomo, że będzie im ciężko - mówi Urszula Dalke, kierownik Biura Rekrutacji Uniwersytetu Gdańskiego. - Pani Natalia może też pracować z dziećmi w zerówce -proponuje.
Te perspektywy, gdy przed chwilą miało się ambicje na studia magisterskie i pełne uprawnienia logopedyczne, dla Natalii są zatrważające.
- Niestety nie gwarantujemy miejsc pracy - tłumaczy dr hab. Małgorzata Rocławska - Daniluk, adiunkt w Katedrze Logopedii UG. - Nie mówimy: jest praca, proszę sobie wybrać propozycję z listy. Osoby z samym licencjatem muszą się bardziej nagimnastykować, jeśli chcą już teraz szukać zatrudnienia w zawodzie logopedy. A osoby z innych kierunków były po prostu bardzo dobrze przygotowane, bo nie czuły się tak pewnie, jak absolwenci licencjatu.
Z założenia system boloński ma stworzyć bardziej różnorodną drogę kariery. Jednak nie zawsze się to sprawdza.
- To prawda, że system boloński i internetowa rekrutacja ma wiele minusów - przyznaje dr hab. Małgorzata Rocławska - Daniluk. - Sposób weryfikacji umiejętności logopedycznych w branży nadaje się na temat w ogólnopolskiej debacie. Na studiach znajdują się grupy niejednorodne, o bardzo różnym poziomie wiedzy. Wiele osób ma problemy z samymi procedurami rekrutacji, a system jest bezkompromisowy - podkreśla pani doktor.
System ma zapobiegać obsadzaniu miejsc przez studentów, którzy są znajomymi osób z kadry uniwersyteckiej i zarządzającej rekrutacjami.
- I wierzę, że tak jest - wyznaje pani doktor. - Ale z drugiej strony mamy człowieka, naszych studentów, których zmuszeni jesteśmy odsyłać z kwitkiem - mówi z żalem.
Opinie (283) 4 zablokowane
-
2012-07-23 16:33
(4)
"nie, ale znacznie pomagają w rozwoju kariery"
kto na to głosuje ?
gdzie ta kariera ?
w macu czy kaefce ?- 26 8
-
2012-07-23 16:39
głosują na to ludzie (1)
którzy "zrobili" studia i dalej myślą, że zadzwoni pracodawca i za ten kwitek rozpocznie rozmowę o pracy od 5000 netto.
- 6 9
-
2012-08-11 18:31
Nawet tu jakiś prywaciarz?
To głównie oni teraz postroili się w togi "pracodawców":D:D
- 0 0
-
2012-07-24 08:20
Głosują na to ludzie co zrobili przydatne studia.
Np. inżynierowie. Ja, jako informatyk mógłbym mieć pracę bez studiów, ale zaczynał bym od klepania kodu w PHP zamiast tworzenia baza danych, a i o podwyżki trudniej byłoby mi negocjować.
A grupa pierwsza? Choćby lekarze, tam bez studiów nic nie zdziałasz :)
Choć oczywiście również wspomnieni wcześniej łatwowierni.- 6 0
-
2012-07-23 17:32
Byś się zdziwił/a
Jak ja szukałem pracy, to magistra szukali do byle robolskiej pracy. Nawet teraz pracuję jako fizyczny, choć specjalnie nie narzekam.
- 5 4
-
2012-07-25 09:52
(1)
A dr M.R-D. pracę na UG miała zapewnioną w momencie urodzenia. To samo dotyczy jej dzieci.
- 8 2
-
2012-07-29 16:08
Może nawet i wnuków
to przecież Polska. Ale za to jak potrafi moralizować studentów!
- 2 0
-
2012-07-27 08:06
(1)
"Niesprawiedliwy jest fakt, ze po 2 latach magisterki wszystkie osoby uzyskuja tytul neurologopedyn nawet jesli skonczyly filozofie czy zarzadzanie."
Do jasnej .... - nie skończyły filozofii czy zarządzania. Nikt po tych kierunkach się nie dostał. Czy do ciebie to nie może dotrzeć?
Czy wy w końcu przestaniecie publicznie kłamać i obrzucą błotem swoich nauczycieli?
Jesteś pewna, że zdałabyś egzamin pisemny? Na pewno? Na jakiej podstawie taka jesteś pewna? Bo mogłabyś ściągać? Po prostu wstydu nie macie!
Myśl ty lepiej o sobie, o swojej wiedzy. A tytuły neurologopedy zostaw na później. Jeszcze wiele egzaminów przed tobą, w tym także właśnie specjalizacyjny. Lepiej się poucz, żebyście potem znowu nie wylewały wiadra pomyj na wszystkich.- 3 5
-
2012-07-29 00:29
wszystko ok. ale zeby od razu tak sie emocjonowac?
- 3 1
-
2012-07-28 11:28
Te jak to ktoś napisał "zmanierowane panny" w większości się nie dostały, wszędzie znajdzie się ktoś komu zależy i ktoś kto stara się tylko przejść etap studiowania. Ci, którzy się dostali zdali egzamin, więc zasłużyli by się dostać. Myślę, że nie warto teraz wytykać kto jest lepszy - to zweryfikuje życie.
- 1 6
-
2012-07-27 09:08
A ja myślę, że to wam się szczęście przyda, żeby przebrnąć przez kolejny etap studiów. Będziecie potrzebowały duuużo szczęścia! Bo z takim nastawieniem do nauki i pracy, to chyba tylko na szczęście możecie liczyć.
- 3 3
-
2012-07-27 08:21
Miały szczęście?
"Mysle, ze osoby z innych kierunkow mialy duuuzo szczescia. "
A ja myślę, że się po prostu nauczyły. Dziewczyny po pedagogice (wczesne edukacja z logopedią) mają dużo godzin logopedii i potrafią to wykorzystać. Ponad 20 osób spośród nich było też na seminarium z logopedii. Tak trudno się pogodzić z tym, że są od was lepsi?
Gdy się czyta wasze posty, to wniosek jest prosty - puste, zmanierowane panny, wyłącznie z roszczeniami. wy sobie lepiej tych dyplomów na ścianach nie wieszajcie, to i wstyd dla uczelni, a i pacjenci mogą się wycofać, jak sobie te afery przypomną.- 3 8
-
2012-07-27 08:08
"Jak będę już miała komplet to powieszę na ścianie mojego gabinetu aby nie było wątpliwości. (;"
Ty się zajmij lepiej nauką, a nie myśleniem o wieszaniu dyplomów. Bo to nie dyplom świadczy o tym, jakim jesteś fachowcem, ale wiedza i umiejętności.- 3 2
-
2012-07-23 20:46
(1)
A będą miały "logopedki" na dyplomie magistra napisane, że mają z tego kierunku tylko magisterkę? Chciałbym wiedzieć do kogo nie posyłać dziecka ewentualnie...
- 16 1
-
2012-07-26 23:07
zawsze można poprosić o okazanie dyplomu zarówno ze studiów licencjackich jak i magisterskich oraz o dokument potwierdzający zdanie egzaminu zawodowego (który jest warunkiem do uzyskania specjalizacji na studiach drugiego stopnia). Jak będę już miała komplet to powieszę na ścianie mojego gabinetu aby nie było wątpliwości. (;
- 0 3
-
2012-07-26 18:08
Do kopania rowów
" Rekrutacja i regulamin studiów jest zle skonstruowany.
tu nie chodzi o żadną chwalebnośc a niesprawiedliwość i robienie z ludzi w ch..."
Dziewczyno, jeśli ty się takim językiem posługujesz, to nie powinnaś nawet z krowami pracować, a co dopiero z dziećmi!- 4 3
-
2012-07-26 16:48
" Pani Natalia też nie wiedziała. Po prostu w zeszłych latach tak było. I to, że w tym roku akurat nikt z geografii się nie dostał nie oznacza, że nie ma osób zupełnie niezwiązanych z logopedią. I nie mówię tutaj o przesławnej pedagogice z logopedią - żeby mnie źle nie zrozumiano."
"Pani Natalia" w ogóle chyba niewiele wiedziała. Ale jak zdobyć telefon do "redaktora" i jak rozpętać aferę - wiedziała doskonale. Wiedziała też co i jak zełgać. Tu wykazała się talentem, że ho, ho. Szkoda tylko, że tyle wysiłku w naukę nie włożyła.
Jeśli chodzi o osoby nie związane z logopedią na studiach magisterskich - albo wpłyń na zmianę prawa, albo zacznij się uczyć.- 0 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.