- 1 Start rakiety z Pustyni Błędowskiej. Wystrzelili rzeżuchę w sondzie z kombuczy (21 opinii)
- 2 Majówka 2024: matury i egzaminy. W szkołach będzie ponad 2 tygodnie wolnego? (45 opinii)
- 3 Nowy rektor GUMed wybrany (99 opinii)
- 4 Gdyńska szkoła z certyfikatem Cambridge International School (13 opinii)
- 5 XIX LO w Gdańsku szkołą przyjazną LGBT+. Są wyniki rankingu (182 opinie)
- 6 Zmiany na GUMed i UCK - jakie plany mają kandydaci na rektora? (148 opinii)
Zabytkowy budynek szkoły po remoncie. Niecodzienny zegar z pszczołą
Termomodernizacja zabytkowego gmachu Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 6 przy ul. Głebokiej 11 w Gdańsku, w skład którego wchodzi m.in. VI LO, dobiegła końca. Budynek zdobi wyjątkowy zegar z jedną wskazówką w kształcie pszczoły, którego wymiana była jednym z elementów metamorfozy budynku.
W czasie wojny zorganizowano w nim m.in. niemiecki szpital wojskowy. Po wojnie zdecydowano o ponownym utworzeniu w tym budynku szkoły. Obecnie mieści się w nim Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 6.
Szkoły w Gdańsku bez dzwonków na lekcję i przerwę
Budynek odnowiony z historycznymi detalami
Elewacja szkoły, na której widniały jeszcze ślady po kulach, została odnowiona z zachowaniem dbałości o historyczne detale. Jednym z nich był właśnie zegar, który planowano zachować. Tarcza zegarowa została zniszczona pociskami w dolnej części, zachowały się natomiast prawie wszystkie cyfry, zdobienia trójwymiarowe tarczy oraz ślady zdobień w rogach wykonanych w technice malarskiej. Na podstawie przekazów ustnych ustalono, że wskazówka była jedna, z motywem pszczoły, symbolizującej pracowitość i gorliwość uczniów szkoły.
Na miejscu starego zegara zamontowano replikę
Niestety po rozpoczęciu prac okazało się, że stan zegara jest na tyle zły, że jego pełna renowacja jest niemożliwa. Stwierdzono bowiem liczne ubytki i skorodowania uniemożliwiające jego należyte odtworzenie i dalszą eksploatację. Wnioski te przedstawiono Pomorskiemu Wojewódzkiemu Konserwatorowi Zabytków. Oczekiwanie na wydanie nowej decyzji konserwatorskiej trwało 12 miesięcy.
Na miejscu starego zegara zamontowano replikę, która została wykonana przez specjalistyczną firmę. Nowe urządzenie powstało na podstawie archiwalnych materiałów. Zachowano także stary zegar, który został umieszczony w gablocie przy wejściu do szkoły.
Koszt wszystkich prac to 6,6 mln zł
Termomodernizacja obiektu była realizowana dzięki dofinansowaniu unijnemu. Koszt wszystkich prac to 6,6 mln zł, z czego około 59 proc. to dofinansowanie z UE. W ramach inwestycji docieplono ściany, wyremontowano kominy i dach. Ponadto wymieniono część okien i drzwi zewnętrznych na drewniane. Odtworzono schody granitowe zewnętrzne i pochylnię dla osób niepełnosprawnych. W zakresie zadania była również konserwacja detali architektonicznych na budynku. Poza tym wymieniono instalacje: elektryczną, wodociągową i c.o.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2024-01-05 19:31
Moja szkoła (2)
Klasa A lata 90-98,super czas, fantastyczni nauczyciele jak Pani Klawikowska WF ,Lis Matma ,Małgorzata Gniotyńska-najlepsza wychowawczyni jaką miałem, Pani dyrektor Siema i wielu innych, No i bar w podziemiu i hod dogi z 1.5zł to były czasy....
- 15 1
-
2024-01-05 22:49
Siama, a nie Siema.
Uczyła mnie ruskiego na początku lat 80. Dość sympatyczna.
I na dyrektorkę awansowała, no proszę.- 2 0
-
2024-01-05 20:02
Rowniez moja szkola
Lisowa fantastyczna? Oj nieee...
- 4 0
-
2024-01-05 22:15
Proponował bym (2)
przekopać boisko szkolne,które to znajduje się wzdłuż ulicy Głębokiej...Gdy w latach 70/80 doprowadzano tam linie cieplną wykopano sporo szkieletów,więcej prac archeologicznych raczej nie prowadzono a to może być prawdziwy cmentarz,zważywszy na fakt,że w 1944 roku budynek służył już jako szpital wojskowy...
- 12 2
-
2024-01-05 23:27
Po co?
- 2 0
-
2024-01-05 22:50
Zostaw trupy w spokoju.
Budynek piękny szkoda że teraz tak się niebuduje,cofnęliśmy się w rozwoju.
- 8 0
-
2024-01-06 03:01
(5)
Miło, że budynek szkoły doczekał się remontu. Zaczęłam tam naukę w 1994 i mówiono wtedy, że remont będzie już za chwilę. Pamiętam zajęcia z WF na korytarzu i drzazgi, które wchodziły nam w ręce ze starego parkietu (około 2000 roku zamieniono go na kafle i podczas wf trzeba było mocno uważać, żeby nie rozbić sobie głowy :D ). Do tego podpalenie mebli stojących na szkolnym korytarzu (napewno jeszcze w latach 90tych) oraz lekcje w sali 207, w której nie było drzwi.
- 8 1
-
2024-01-06 14:18
(4)
Zaczynalem nauke w tej szkole , w czesci od strony mostu Siennickiego jako szkole podstawowej , w roku 1965 gdy otoczona byla czarnym zuzlowym boiskiem . Od strony kosciola pw. Matki Boskiej Bolesnej bylo wejscie do VI Liceum Ogolnoksztalcacego . Pomiedzy szkola podstawowa a liceum bylo wewnatrz drewniane przepierzenie . Na ostatnim pietrze , w
Zaczynalem nauke w tej szkole , w czesci od strony mostu Siennickiego jako szkole podstawowej , w roku 1965 gdy otoczona byla czarnym zuzlowym boiskiem . Od strony kosciola pw. Matki Boskiej Bolesnej bylo wejscie do VI Liceum Ogolnoksztalcacego . Pomiedzy szkola podstawowa a liceum bylo wewnatrz drewniane przepierzenie . Na ostatnim pietrze , w tej czesci gdzie byla szkola podstawowa , miescila sie niewielka sala gimnastyczna jednak duza czesc lekcji w-f odbywala sie po prostu na korytarzach . Patrzac na ladnie odrestaurowany budynek i jego otoczenie trudno oprzec sie sentymentalnym wspomnieniom .
- 3 0
-
2024-01-06 22:49
(2)
Wychowawczynia moja i nauczycielka matematyki byla pani Iwanowska , rosyjskiego pani Chrycyna a nauczycielem , przesympatycznym i lubianym , spiewu i muzyki oraz prowadzacym szkolny chor byl pan ktorego nazwiska wprawdzie nie pamietam ale pamietam , ze nazywalismy go " syfon " i nie bylo to pseudo przesmiewcze a raczej sympatyzujace . W szkole byla codziennie pani higienistka a 2 lub 3 razy w tygoniu lekarz i dentysta ...i to za darmo - takie to byly czasy .
- 1 0
-
2024-01-07 00:33
(1)
Kwiatkowski od muzyki?
- 0 0
-
2024-01-07 12:15
Kwiatkowskiego pamiętam, ale nie darzyłam go sympatią, podobnie jak większość uczniów w tamtym czasie. Na jego zajęciach wiało nudą, przepisywaliśmy nuty z tablicy, następnie mieliśmy odgrywać to na tekturowej klawiaturze. Czasem budził się z zamyślenia i zaczynał krzyczeć na uczniów, bo coś mu się wydawało. Pamiętam, że tego samego dnia gdy byłam
Kwiatkowskiego pamiętam, ale nie darzyłam go sympatią, podobnie jak większość uczniów w tamtym czasie. Na jego zajęciach wiało nudą, przepisywaliśmy nuty z tablicy, następnie mieliśmy odgrywać to na tekturowej klawiaturze. Czasem budził się z zamyślenia i zaczynał krzyczeć na uczniów, bo coś mu się wydawało. Pamiętam, że tego samego dnia gdy byłam u szkolnej dentystki, w domu ułamał mi się ząb, który w środku był czarny, a mówiła, że wszystkie piękne i zdrowe. Pani higienistka była nawet w porządku, choć już jako dziecko brzydziłam się tym, że ustawia nas w rzędzie i każdemu grzebie po kolei w głowie, nawet nie myjąc rąk.
- 0 0
-
2024-01-06 17:58
Chodziłem tam w latach 74-82 i było tak samo jak w twoich czasach.
Mówiło się o remoncie, ale coś zaczęli robić dopiero parę lat później.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.