Do konkursu na dyrektora Przedszkola nr 39 w Gdańsku zgłosił się tylko jeden kandydat - dotychczasowa dyrektor placówki. Decyzją komisji konkursowej nie przedłużono jej kadencji. Rodzice i rada pedagogiczna protestują, bo boją się, że to krok w stronę likwidacji przedszkola lub przekształcenia go w placówkę niepubliczną.
tak, jestem o tym przekonany(na)
3%
raczej tak - inaczej nie byłyby otwarte dla publiczności
14%
nie - górę biorą znajomości i układy
83%
O przedszkolu nr 39 przy
ul. Opackiej 12 zrobiło się głośno dwa lata temu, kiedy to miasto sprzedało firmie Doraco przylegającą do placówki działkę, na której od wielu lat działał plac zabaw.
Tym razem w przedszkolu szykują się kolejne zmiany - swoje stanowisko, po 20 latach pracy, w toku konkursu ogłoszonego przez miasto, straciła dotychczasowa dyrektor przedszkola.
-
Ta kandydatura nie uzyskała większości głosów w 9-osobowej komisji konkursowej - wyjaśnia
Piotr Kowalczuk, dyrektor Wydziału Rozwoju Społecznego Urzędu Miasta w Gdańsku. -
W przypadku takiej sytuacji, zgodnie z prawem, po zaciągnięciu opinii rady pedagogicznej, organ prowadzący wskazuje prezydentowi kandydata na dyrektora przedszkola. Szukamy właściwej osoby. Pani dyrektor będzie pełnić swoją funkcję do końca sierpnia br.
Urzędnicy przypominają, że w maju zmieniła się forma konkursów na dyrektorów trójmiejskich placówek oświatowych - odtąd
wszystkie są otwarte dla publiczności.
Ich zdaniem, niewielu chętnych korzysta jednak z możliwości uczestniczenia w ich przebiegu.
-
Społeczność lokalna, kadra nauczycielska oraz szeroko rozumiana opinia publiczna - wszyscy wielokrotnie zwracali uwagę, że nie mogą uczestniczyć w konkursach na stanowiska dyrektorów szkół - kontynuuje Kowalczuk. -
Mimo tego, że teraz każdy może poznać autorską koncepcję pracy danej placówki, niewiele osób się u nas pojawia. W przypadku konkursu na dyrektora Przedszkola 39 w Gdańsku było podobnie - nikt nie przyszedł.
Rodzice oraz rada pedagogiczna wystosowała jednak pismo do Wydziału Rozwoju Społecznego, w którym wyraża sprzeciw wobec niewyłonienia w przeprowadzonym konkursie na stanowisko dyrektora Przedszkola nr 39 obecnego dyrektora placówki.
"Była ona jedynym kandydatem i pomimo spełnienia warunków koniecznych dopuszczających do konkursu, jej doświadczenia pedagogicznego oraz zarządczego, nie została zatwierdzona jako dyrektor" - czytamy w petycji.
Rodzice przedszkolaków obawiają się, że zmiana na stanowisku dyrektorskim to krok w stronę zamknięcia przedszkola i przejęcia budynku przez Doraco.
-
Budynek jest pięknie położony, nieopodal parku, więc może stanowić niezły kąsek dla przedsiębiorczych biznesmenów - pisze w liście do redakcji pani
Joanna, mama przedszkolaka. -
Już dwa lata temu pojawiały się głosy, że w tym miejscu miałyby powstać kolejne biura czy restauracja. Odwołanie dyrekcji to może kolejny krok miasta do realizacji planu oddania przedszkola.
Urzędnicy zaprzeczają jednak takiej wersji. -
Nie ma planów likwidacji ani przekształcenia przez miasto Przedszkola 39 w placówkę niepubliczną, podobnej jak nieprawdą jest, że mamy już kandydata na stanowisko dyrektora. Dopiero szukamy odpowiedniej osoby. Mamy jednak czas do sierpnia - zapewnia Piotr Kowalczuk.