- 1 Rakieta Elona Muska nad Trójmiastem (119 opinii)
- 2 Matura 2024 z polskiego. Czego się spodziewać? (24 opinie)
- 3 Gdyńska szkoła z certyfikatem Cambridge International School (12 opinii)
- 4 Matura 2024 z matematyki. Zadania, arkusze - jak zdać? (18 opinii)
- 5 Matura 2024: Co będzie na egzaminie z angielskiego? (13 opinii)
- 6 Egzamin z matematyki nie dla wszystkich? (174 opinie)
1,2 mln zł dla trójmiejskich naukowców
Praca na uczelni rzadko kiedy kojarzy się z wysokimi zarobkami. Ten stereotyp przełamują młodzi, zdolni trójmiejscy naukowcy, którzy coraz częściej sięgają po wysokie stypendia naukowe i granty. Jednym z nich jest doktor z Politechniki Gdańskiej, która dostała ponad 1 mln zł. A wszystko dzięki... tłuszczom.
Taki zespół zamierza stworzyć trójmiejska badaczka, której projekt badawczy pt. "Opracowanie nowych procedur analitycznych umożliwiających oznaczenie 3-MCPD i 1,3-DCP w olejach i tłuszczach spożywczych w laboratoriach przemysłowych" będzie realizowany w Katedrze Chemii Analitycznej Politechniki Gdańskiej przez trzy najbliższe lata za 1,2 mln zł.
- W ramach tego projektu zamierzam opracować kilka procedur analitycznych, umożliwiających w łatwy, szybki, powtarzalny i niedrogi sposób oznaczenie dwóch związków chemicznych (3-monochloropropandiol 3-MCPD oraz 1,3-dichloropropanol 1,3-DCP) występujących w niektórych tłuszczowych produktach spożywczych, a mających potencjalnie negatywny wpływ na zdrowie człowieka - wyjaśnia Justyna Gromadzka. - Są to związki, dla których normy określające maksymalne stężenie w produkcie spożywczym zostały podane do tej pory jedynie w... sosach sojowych.
Dziś takie procedury są drogie i pracochłonne. Jeśli więc się uda, będą mogły być wdrażane w laboratoriach przemysłowych w ramach rutynowych oznaczeń i nie będą wymagały skomplikowanej aparatury.
Wysoki grant to jednak nie "kieszonkowe", ale szansa na dalszy rozwój i... pracę na uczelni. - 15 proc. wartości całego projektu zostanie przeznaczone dla uczelni na tzw. koszty ogólne, czyli koszty utrzymania infrastruktury. Są to pieniądze, na które nie mam żadnego wpływu, więc już na wstępie o tyle wartość samego projektu naukowego jest niższa - mówi Justyna Gromadzka, doktor z Katedry Chemii Analitycznej Politechniki Gdańskiej.
Reszta zostanie przeznaczona na utrzymanie etatów na politechnice. - Na czas trwania projektu, czyli trzy lata, przewidziane jest zatrudnienie dwóch osób na etatach naukowych, w tym mojej osoby na etacie adiunkta - bo do tej pory byłam zatrudniona przez uczelnię na pół etatu technicznego - oraz drugiej osoby na etacie asystenta. Środki przeznaczone zostaną także na stypendia dla dwóch naukowców, którzy będą realizowali swoje rozprawy doktorskie w ramach projektu - dodaje.
Pozostałą kwotę pochłoną badania naukowe, w tym zakup odczynników, drobnej aparatury, literatury naukowej, wyjazdy na konferencje czy promocja projektu.
Czy możemy spodziewać się, że kolejny utalentowany naukowiec wyemigruje na zachodnią uczelnię, gdzie warunki pracy są o wiele lepsze?
- Wyjazd za granicę i praca na jednej z renomowanych uczelni, wyposażonej w nowoczesną aparaturę, to zawsze bardzo kusząca alternatywa w porównaniu z pracą na polskiej uczelni - nie kryje badaczka. - W kraju w dalszym ciągu brakuje wystarczającego finansowania nauki. Uczelnie borykają się z problemami finansowymi i często nie stać ich na zatrudnienie młodych naukowców na etatach naukowych z uwagi na ich brak i ciągle zmniejszającą się liczbę studentów. Praca w kraju jest dla mnie jednak ciągle atrakcyjniejsza od wyjazdu za granicę - z jednej strony z uwagi na kolejne projekty naukowe, których finansowanie udaje mi się zdobyć, a z drugiej strony z uwagi na sytuację rodzinną. Gdyby nie rodzina, na pewno dawno już pracowałabym na jednej z uczelni w Finlandii lub Australii.
To nie jedyny sukces młodych naukowców. Fundacja na rzecz Nauki Polskiej ogłosiła kilka dni temu wyniki piątej edycji programu HOMING PLUS, zachęcającego wybitnych młodych naukowców, prowadzących badania za granicą, do kontynuowania kariery naukowej w Polsce. Dzięki niemu badaczki pracujące dotychczas za granicą: Karolina Siwicka, która pracowała na Uniwersytecie Nagoya w Japonii i Lidia Jasińska-Walc, która karierę naukową rozwijała w Eindhoven University of Technology, przylecą do Gdańska. Pierwsza z laureatek będzie kontynuowała badania na Gdańskim Uniwersytecie Medycznym, druga na Politechnice Gdańskiej.
Miejsca
Opinie (57) 2 zablokowane
-
2012-08-20 11:23
W Polsce grant to jak wygrac w totka.
A to na badania naukowe a nie na nowego Mercedesa SL65 AMG ...
- 1 0
-
2012-08-20 17:21
Wykładowcy na uczelniach mają 200 złotych za godzinę nauki więc nie wiem ty to jest zle (1)
- 1 2
-
2012-08-20 19:22
Idiotyzm
W takim razie pracuję przez 12,5 godziny w miesiącu. Fajnie mam. Ale czemu dają mi pracować tylko 12,5 godziny.
12,5 godziny to ja prcuję dzienni, bo mam nienormowany czas pracy....- 5 0
-
2012-08-20 22:38
za to 1.2mln
możnaby te analizy w całym kraju zlecać przez najbliższych 20 lat i jeszcze by zostało.
- 0 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.