- 1 Egzamin ósmoklasisty 2024. To trzeba wiedzieć (6 opinii)
- 2 Pomogli ominąć korek i zdążyć na maturę (102 opinie)
- 3 Ze złamaną ręką maturę podyktujemy nauczycielowi (4 opinie)
- 4 10-latka zrobiła wywiad z Tuskiem (182 opinie)
- 5 Rekrutacja do szkoły średniej 2024/25. Jakie zasady? (25 opinii)
- 6 Matura 2024 z języka polskiego. Publikujemy arkusze (45 opinii)
Co ty wiesz o Politechnice? Uczelnia świętuje 110-lecie
Politechnika Gdańska obchodzi 110-lecie. Odwiedź zakamarki uczelni z naszą kamerą.
6 października mija 110 lat od inauguracji pierwszego roku akademickiego na Politechnice Gdańskiej. Wybraliśmy się na spacer po najciekawszych zakamarkach tej jednej z najstarszych uczelni w Polsce.
Zobacz też widoki z wieży zegarowej na Gmachu Głównym PG.
Po zabytkowej części kampusu oprowadził nas prof. Jakub Szczepański, wykładowca PG, znawca jej historii i każdego niemal zakamarka.
Ale uczelnia wcale nie musiała powstać w Gdańsku - pod uwagę brane były też inne miasta. Decyzja jednak zapadła i ostatecznie, w 1899 r., na dobre rozpoczęły się prace projektowe, choć i z tym były kłopoty.
- Projekt politechniki został zatwierdzony przez wszystkich, poza cesarzem. Ten stwierdził, że choć podoba mu się jako rozwiązanie przestrzenne i funkcjonalne, nie do przyjęcia są fasady, bo są... zbyt mało gdańskie - dodaje profesor.
Pokreślony przez cesarza pierwszy projekt uczelni zachował się do dziś w archiwach politechniki. Ostatecznie jeden szczyt Gmachu Głównego zastąpiono trzema mniejszymi, zlikwidowano też m.in. loggie.
- Styl, w jakim powstały zabytkowe gmachy uczelni, określa się mianem północnego renesansu, czasem manieryzmem lub manieryzmem niderlandzkim. To styl historyzujący, nawiązujący do architektury Gdańska z ok. 1600 r. - mówi prof. Szczepański. - Architekturę tę ozdobiono dziesiątkami symboli, które przede wszystkim dotyczą pracy inżynierów poszczególnych wydziałów i specjalności. Niektóre z nich wiązane są z masonerią, ale chyba raczej powinniśmy dopatrywać się związku cyrkli i kątownic z wydziałami budownictwa i architektury. Niewątpliwe jednak uczelnia związki z masonerią miała. Na przełomie XIX i XX wieku wiele znaczących osób w Gdańsku należało do którejś z lóż masońskich. Dziś zresztą PG zajmuje budynek po jednej z takich lóż. Niestety nie zachowały się tam żadne charakterystyczne zdobienia.
Wiele z symboli na pierwszy rzut oka ma niewiele wspólnego z samą uczelnią, jak np. dekoracja w kształcie smoka karmionego węglem.
- Ta dekoracja znalazła się tu nieprzypadkowo, bo budynek, na którym widnieje, nazywany był "domkiem palacza". W rzeczywistości był to dom mieszkalny głównego mechanika, który opiekował się urządzeniami zasilającymi uczelni. Jego pracę przedstawiono symbolicznie w postaci właśnie karmienia smoka - dodaje wykładowca. - Takich symboli, związanych z działalnością uczelni, przedstawianych czasem z przymrużeniem oka, na terenie zabytkowej części kampusu są dziesiątki, jeśli nie setki.
Innymi charakterystycznymi symbolami są m.in. głowa meduzy znajdująca się tuż nad wejściem do Gmachu Głównego, która symbolizuje ujarzmione przez inżynierów siły natury. Niedaleko po lewej stronie, nad wejściem na dziedziniec można zobaczyć... wieżę Bazyliki Mariackiej.
- Wieża to nawiązanie do Wydziału Architektury. Natomiast tuż obok mamy latarnię morską, której towarzyszą sieci, busola i głowa morskiego potwora, co ma symbolizować gospodarkę morską - dodaje nasz przewodnik.
Na terenie kampusu znajdowały się niegdyś dwa akcenty wysokościowe. Nie służyły ozdobie, ani jako wieże widokowe, ale miały czysto funkcjonalny charakter. Jednym z nich była chłodnia kominowa, wysoka metalowa wieża, która wyglądem przypominała nieco rakietę kosmiczną. Kilka lat temu ze względu na zły stan techniczny została rozebrana, zachowało się zwieńczenie cokołu, który teraz wygląda jak mała altanka.
- Drugim takim obiektem jest wieża ciśnień zespolona z kominem. Niestety ze względu na zły stan techniczny schodów, można ją oglądać tylko z zewnątrz - informuje prof. Szczepański.
Niektóre zabytki ukryte są przed wzrokiem studentów i zwiedzających. Jednym z nich jest napis poświęcony Albertowi Carstenowi, który zbudował kampus PG.
- Po powstaniu uczelni został pierwszym dziekanem Wydziału Architektury i równocześnie prorektorem. W 1933 r. po dojściu w Gdańsku do władzy hitlerowców, ze względu na swoje żydowskie pochodzenie został zwolniony z uczelni. Trafił potem obozu koncentracyjnego w Terezinie w Czechach, gdzie zginął - dodaje profesor. - Koledzy upamiętnili jego osobę ozdabiając ścianę gabinetu, w którym pracował Carsten napisem: "Tutaj pracował ten, który zbudował ten gmach, i w tym gmachu uczył".
Kolejną ciekawostką jest zabytkowa hala maszyn, znajdująca się w jednym z najstarszych, bo pochodzących z 1904 r. budynków uczelni.
- Służyła m.in. jako elektrownia zasilająca cały zespół PG, a także stacja pomp dostarczająca im wodę. Dzięki takiemu rozwiązaniu uczelnia była całkowicie niezależna od miasta - dodaje. - Zachowała się tutaj duża część oryginalnego wyposażenia m.in. tablice urządzeń elektrycznych zasilających uczelnię. Niektóre z nich jeszcze działają.
Ponieważ na terenie uczelni zachowało się wiele urządzeń technicznych zgromadzonych w ciągu 110 lat, z czego niektóre działają po dziś, uczelnia przymierza się do otwarcia tzw. rozproszonego muzeum.
- To muzeum, które będzie pokazywało urządzenia, którymi posługiwali się studenci i pracownicy na PG, w miejscach ich pierwotnej lokalizacji. Żebyśmy jednak potrafili zrozumieć zasady ich działania, powstała specjalna aplikacja na smartfon - śmieje się Szczepański.
Wydarzenia
Miejsca
Opinie (99) 5 zablokowanych
-
2014-10-06 15:12
a Hydrotechnike zamknęli i od dawna mówili że to do d*py kierunek, bo pracy po nim nie ma... paranoja a nie gospodarka morska
- 8 0
-
2014-10-06 15:12
Szkoła
po której ma się wielkie szanse na dobrze płatną. Reszta oprócz medycyny i szkół pływających są zbędne.
- 8 7
-
2014-10-06 14:00
Jednak sentyment został... (1)
Ukończyłam wydział OiO oraz ZiE. Często coś ze studiów się wspomina... Mimo ciężkiej nauki był czas na imprezy, przyjaciół, hobby... Ach... :)
- 12 4
-
2014-10-06 14:52
Taak.. wieża chłodnicza miała odlecieć w kosmos jak rakieta mniej więcej z tego samego powodu co czołg wystrzelić i odjechać sprzed Akademii Medycznej (tfu... teraz GUM), lub Molo w Sopocie odpłynąć.
Czołg stoi, molo stoi, a rakiety brak...- 5 1
-
2014-10-06 14:46
"Po zabytkowej części kampusu oprowadził nas"
A na filmie - hala w której mamy laboratoria... :) Maszyną wytrzymałościową z 1918 się już nie pochwalą? Jest też nowsza, lecz nie działa...
- 16 1
-
2014-10-06 13:53
Wiem, że to jeden ze skansenów PRL jeśli chodzi o mentalność pracowników oraz organizację i sposób działania.
I nie zmylą mnie te wszystkie gadżety, przez pryzmat których postrzegają polibudę ludzie postronni, nie mający okazji zetknąć się bliżej z uczelnią.
- 68 9
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.