- 1 Absolwent gdyńskiej "trójki" głównym naukowcem w OpenAI (66 opinii)
- 2 Zwyciężyli w Odysei Umysłów w Polsce. Czeka ich finał w USA (16 opinii)
- 3 Pomogli ominąć korek i zdążyć na maturę (102 opinie)
- 4 Rusza rekrutacja do szkoły średniej 2024/25. Jak zapisać się i wybrać klasę? (18 opinii)
- 5 Egzamin ósmoklasisty 2024. Mamy arkusze z angielskiego (10 opinii)
Cudownie wyleczony pracownik PG objedzie rowerem Polskę
Jeszcze trzy lata temu Piotr Falc, pracownik Politechniki Gdańskiej, nie był pewien czy będzie chodzić, a co dopiero jeździć na rowerze. Teraz planuje 30-dniowy maraton wokół polskich granic. Pokona 2,5 tys. km, by zebrać pieniądze dla sierot.
- Jadę, żeby zebrać pieniądze na rzecz Funduszu Dzieci Osieroconych [działającego przy gdańskiej Fundacji Hospicyjnej - przyp. red] wspierającego dzieci, którym zmarł jeden bądź oboje z rodziców, a którego sytuacja finansowa dramatycznie się przez to pogorszyła. Moja podróż to też w pewnym sensie podziękowanie dla tych wszystkich osób, które pomogły mi dojść do siebie po groźnym wypadku. Ostatni cel to wakacje - ten wyjazd ma mi pomóc się zresetować po długiej i wyczerpującej rehabilitacji i zacząć nowy etap w życiu - wyjaśnia Piotr Falc.
I dodaje, że wyjazd ma również pokazać, że warto walczyć o siebie, bo można podnieść się po każdym upadku, a sport tylko w tym pomaga.
Zgodnie z planem bohaterem każdego dnia wyprawy będzie jedno dziecko - podopieczny funduszu z regionu, który akurat będzie przemierzał. Portrety dzieci, wraz z blogiem z wyprawy, zamieszczane będą sukcesywnie na stronie sportpomaga.pl.
Przez pierwsze kilka etapów rajdu będzie mu towarzyszyć żona, Małgorzata. - To jest mój najlepszy życiowy przyjaciel. Zawsze mnie wspierała. Choć wiem jak bardzo się martwi, wie jak ważny dla mnie jest ten wyjazd - dodaje Falc.
Bierze ze sobą najmniej jak to tylko możliwe. Noclegi planuje pod dachem, jeśli pogoda pozwoli - pod namiotem. A całą wyprawę finansuje z własnych oszczędności. - Podczas wyprawy będę zachęcać do wpłacania na rzecz Funduszu Dzieci Osieroconych i satysfakcją będzie dla mnie jeśli uda się uzbierać pieniądze, które potem zostaną przeznaczone na szkolną wyprawkę, ubrania i inne niezbędne rzeczy dla osieroconych dzieci - dodaje rowerzysta. - Zapraszam do współpracy również sponsorów, którzy ufundują nagrody dla wpłacających. Na koniec wyprawy wraz z Fundacją Hospicyjną planujemy zorganizować losowanie, dzięki któremu obdarujemy donatorów. Zebraliśmy już kilka naprawdę fajnych gadżetów.
Do tego wyjazdu przygotowywał się od pół roku, które przeznaczył na intensywne treningi. - Poza większymi wypadami staram się w miarę regularnie jeździć rowerem do pracy, głównie po to, żeby utrzymać w ciągłej gotowości moje "siedzenie" i nadgarstki. Z tym jest największy problem podczas długiej jazdy dzień po dniu. - dodaje rowerzysta.
W poniedziałek Piotra Falca pożegna grupa dzieci, dla których Fundacja Hospicyjna organizuje wakacyjne atrakcje w Trójmieście. Gościem specjalnym spotkania będzie Przemysław Miarczyński. Wielokrotny medalista mistrzostw świata w żeglarstwie będzie towarzyszył mu na rowerze podczas pierwszych kilku kilometrów trasy.
Głównym celem funduszu jest aktywne towarzyszenie w żałobie, polegające między innymi na wsparciu psychicznym i pomocy ekonomicznej rodzinie, której sytuacja materialna, wraz z odejściem jednego z jej członków - pacjenta hospicjum - nagle się pogarsza. W przypadku rodzin z przewlekle chorymi dziećmi fundusz w szczególny sposób opiekuje się ich zdrowym rodzeństwem. Do tej pory, dzięki współpracy z ośrodkami paliatywno-hospicyjnymi z całego kraju, liczba funduszowych podopiecznych doszła do 740 i wciąż się powiększa. W 2012 roku na ich wsparcie przeznaczono sumę blisko 300 000 zł.
Jak wesprzeć akcję Piotra Falca? Oprócz wysyłania SMS-a, można dokonywać wpłat za pośrednictwem portalu hwww.siepomaga.pl lub przelewać środki na konto BOŚ SA o/Gdańsk: 93 1540 1098 2001 5562 4727 0011.
Miejsca
Opinie (67) 5 zablokowanych
-
2013-07-15 08:54
niedawno poskladali europosla PO co pedzil na motorze jak szalony i nie bylo zadnego cudu (1)
podobnie w tym wypadku żadnego cudu niema ,sam z siebie nie wyzdrowiał .
- 16 7
-
2013-07-15 09:12
Na szczęście europoseł PiSu jezdzi "szybko,ale bezpiecznie.
- 9 4
-
2013-07-15 09:10
"Cudownie wyleczony"
niepojete, wyleczony w szpitalu? Są na tym świecie rzeczy, o których się filozofom nie śniło.
- 8 2
-
2013-07-15 09:04
Powadzenia kochani;))
Trzymamy kciuki i czekamy na Was:)))JESTEŚCIE WIELCY
- 11 2
-
2013-07-15 08:46
brawo
Piękna inicjatywa
- 8 4
-
2013-07-15 07:55
Powodzenia!! (1)
W drodze zmierzy się z naturalną nienawiścią kierowców, dziurami w drogach i tylko Bóg wie czym jeszcze...
Trzymamy kciuki :)- 31 2
-
2013-07-15 08:32
nie ma czegoś takiego jak naturalna nienawiść kierowców
emocje można kontrolować
- 4 8
-
2013-07-15 08:25
No dobra, kupuje temat, ale gdzie tu cud?
No, chyba że wyjście na własnych nogach z polskiego szpitala, uznamy za cud, to co innego:-)
- 44 3
-
2013-07-15 08:07
Udziska ma że hej.
- 10 2
-
2013-07-15 08:04
niech tylko zachowa ostrożność,
licho nie śpi, a i kretynów za kółkiem nie brakuje.
- 24 2
-
2013-07-15 08:02
no ! i to jest jakaś pozytywna informacja !
A nie jakieś tam pierdoły :)
- 25 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.