• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Protest ratowników od piątku. W Gdańsku miało wyjechać tylko 6 z 14 karetek

Piotr Kallalas
1 października 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
Rozpoczął się ogólnopolski protest ratowników. Karetki nie wyjechały między innymi w Gdańsku i Sopocie. Rozpoczął się ogólnopolski protest ratowników. Karetki nie wyjechały między innymi w Gdańsku i Sopocie.

Dziś w całej Polsce rozpoczął się ogólnopolski protest ratowników medycznych. Tylko w Gdańsku nie wyjechała ponad połowa karetek, natomiast w Sopocie dostępny jest jeden pełny skład. - Protestujemy ze względu na brak porozumienia z dyrekcją. Żądamy przede wszystkim zmian systemowych, kwestie finansowe są bardzo istotne, ale chodzi nam o całościowe rozwiązanie wszystkich nagromadzonych problemów: warunków pracy, kwestii szkoleniowych, urlopów, wsparcia psychologicznego. Do tej pory wszystkie rozmowy nie przyniosły efektu - mówi ratownik medyczny z gdańskiej stacji.



Jak oceniasz protest ratowników?

O początku strajku i trudnej sytuacji w Gdańsku zostaliśmy poinformowani przez jednego z naszych czytelników.

- Dziś w Gdańsku na ulicę od godziny 7 rano nie wyjechała ponad połowa karetek pogotowia ratunkowego. Prawdopodobnie dużo karetek nie wyjechało też z innych stacji w całym województwie pomorskim - napisał nasz czytelnik.
Z naszych informacji wynika, że przez najbliższe 10 dni ratownicy medyczni nie będą w pełni obsadzać zespołów wyjazdowych. W stacji w Gdańsku miało być dostępnych 5 zespołów z 12-14, jakie są do dyspozycji.

- Pomimo wielu rozmów ze związkami zawodowymi, ratownicy nie zaakceptowali proponowanych stawek. Pogotowia ratunkowego nie stać na takie podwyżki. Obecnie czekamy na dalszy efekt rozmów i decyzje Ministerstwa Zdrowia, bowiem ratownicy nie zgadzają się na zawarte porozumienie. W tej chwili działa 6 zespołów ratunkowych, a od godz. 19 będzie ich 7. Odnotowujemy opóźnienia w realizacji zleceń od 5 do 20 min - powiedziała Mariola Kubiak, dyrektor Stacji Pogotowia Ratunkowego w Gdańsku.
- Z niepokojem monitorujemy sytuację jaka ma miejsce w Stacji Pogotowia Ratunkowego w Gdańsku, która należy do jednostek samorządowych. Rozwiązanie problemu pozostaje jednak w rękach Wojewody - mówi Tomasz Augustyniak, zastępca dyrektora Departamentu Zdrowia Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego.
W tym temacie zgłosiliśmy się również do Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku. Wszystko wskazuje, że są rozpatrywane różne warianty działania. Nie uzyskaliśmy jednak odpowiedzi czy są prowadzone rozmowy w tej sprawie.

- W województwie pomorskim funkcjonuje osiem dodatkowych zespołów ratownictwa medycznego, finansowanych ze środków pochodzących z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19, uruchomionych w trybie art. 49a ustawy z dnia 8 września 2006 r. o Państwowym Ratownictwie Medycznym z uwagi na epidemię COVID-19 i związane z nią zwiększone obciążenie przedszpitalnej części systemu Państwowe Ratownictwo Medyczne - odpowiedział Marcin Tymiński z biura prasowego PUW w Gdańsku. Dodatkowo na podstawie art. 30 ww. ustawy Wojewoda lub upoważniony przez niego Wojewódzki Koordynator Ratownictwa Medycznego może nałożyć, w drodze decyzji administracyjnej, na podmioty wykonujące działalność leczniczą określone w ust. 1 ww. ustawy obowiązek pozostawania w stanie podwyższonej gotowości, w zakresie m.in. zmiany miejsca stacjonowania zespołów ratownictwa medycznego.

W sopockim pogotowiu dyżurować będzie jedynie jeden pełen skład karetki ratunkowej



Według naszych informacji, w Gdyni w tym momencie pracują wszystkie zespoły. Wynika to jednak ze specyfiki zatrudnienia pracowników - protestują przede wszystkim osoby zatrudnione na kontraktach. Co ciekawe, 11 września, a więc w głównym dniu strajku, w Gdyni jeździły trzy z dziewięciu karetek. Z kolei w Sopocie nie wyjechały dwa zespoły, a to oznacza, że pozostał jeden pełny skład.

- W związku ze strajkiem ratowników medycznych od 1 do 10 października, w sopockim pogotowiu dyżurować będzie jedynie jeden pełen skład karetki ratunkowej oraz jedna zmiana drugiej karetki pracująca w trybie 12-godzinnym. W Gdańsku i Gdyni liczba karetek również będzie znacznie ograniczona. W związku ze strajkiem przewidywane są utrudnienia i opóźnienia w dotarciu jednostek medycznych do osób potrzebujących pomocy - informuje Katarzyna AlesionekUrzędu Miasta Sopotu.
Czytaj też: Ratownicy medyczni zapowiadają strajk. "Karetka bez ratowników to tylko samochód"

Protestujemy ze względu na brak porozumienia



Sytuacja może jednak ulegać dalszej eskalacji, ratownikom nie chodzi jedynie o nowe kontrakty (przypomnijmy, te są odnawiane co roku i obecnie pracownicy czekają na nowe propozycje), ale o rozwiązania systemowe.

- Protestujemy ze względu na brak porozumienia z dyrekcją. Żądamy przede wszystkim zmian systemowych, kwestie finansowe są bardzo istotne, ale chodzi nam o całościowe rozwiązanie wszystkich nagromadzonych problemów: warunków pracy, kwestii szkoleniowych, urlopów, wsparcia psychologicznego. Do tej pory wszystkie rozmowy nie przyniosły efektu - mówi ratownik medyczny z gdańskiej stacji.
Ratownicy podkreślają, że nie rezygnują z pracy, a część osób na kontraktach będą realizowały swoje obowiązki po 10 października. - Będziemy pracować w wymiarze, który powinniśmy wykonać - słyszymy od ratowników - Zespołów będzie mniej, ale będą starać się zabezpieczyć najbardziej potrzebujących pacjentów, którzy nie zostaną pozostawieni bez opieki.

- W naszych działaniach solidaryzujemy się z całą grupą zawodową, tym bardziej że nie jest to protest lokalny, a ogólnopolski. Chcemy jednak zwrócić uwagę na sytuację w ratownictwie medycznym. Obecnie coraz częściej zespoły składają się wyłącznie z samych ratowników, ponieważ nie ma lekarzy do pracy. Wykonujemy te same czynności co lekarze za o wiele niższe stawki. Jest to niesprawiedliwość. Bardzo istotne jest również, że wycena tzw. dobokaretek jest niższa niż w roku ubiegłym. Należy podkreślić wyraźnie, że bez zmian będzie coraz gorzej, a niestety karetka bez pracowników to tylko samochód - tłumaczył Łukasz Wrycz-Rekowski, ratownik medyczny z Gdyni.

Porozumienie z rządem? "Dogadała się wąska grupa"



W ostatnim czasie Ministerstwo Zdrowia informowało o porozumieniu ze stroną ratowników medycznych. Okazuje się jednak, że środowisko ratowników nie uznało tych rozmów za wiążące.

- Dogadała się wąska grupa, która zrobiła to bez żadnych konsultacji z resztą środowiska. Nie wiemy, dlaczego tak się stało, nasza sytuacja nie uległa zmianie - słyszymy w gdyńskim pogotowiu.

Miejsca

Opinie (452) ponad 10 zablokowanych

  • uwazam,ze trzeba im dac bo zaczna zarabiac na skorach

    • 3 3

  • Zerżnąć system zachodni w służbie zdrowia jak zrobili ostatnio Czesi i po problemie.

    Jak państwo będzie płacić miliony co miesiąc ZUS za lekarzy którzy przyjmują prywatnie to nigdy pieniędzy w służbie zdrowia nie będzie.Koniec z etatami dla lekarzy którzy przyjmują prywatnie oczywiście mogą w szpitalach operować swoich pacjentów jak jest na świecie.

    • 5 1

  • (1)

    Skończyły się dodatki za covida zaczęły się protesty bo faktura nie jest dwa razy taka wystawiana za te same godziny pracy. Jesteście na kontraktach , nikt wam nie każe po tyle godzin pracować to jest tylko i wyłącznie wasz wybór bo to są tylko i wyłącznie wasze pieniądze. Jak tu ktoś już pisał obsady kartek to buce bez empatii. Ratowanie życia ludzkiego powinno być powołaniem a nie w głównej mierze checia zarobku. Już będę wolał podjechac pod koszary strażackie gdy będę potrzebował pomocy, chłopaki mają R1, przeszkolenie nie rzadko lepsze niż wy państwo ratownicy i mnóstwo empatii i chęci pomocy ludziom a wcale nie mają kontraktów i pensji po 8 tys miesięcznie. Znów wymysla wam kolejna fale covida by hajs się zgadzal.

    • 8 7

    • Foliarzem wali na odległość...

      • 2 3

  • SOR na AM (2)

    Po wizycie na SOR niestety cała empatia do pracowników służby zdrowia i ich rzekomego zaangażowania zanika.

    • 10 2

    • Dokładnie i co się zmieni gdy personel będzie zarabiał 3 razy więcej niż dziś? nadal będą tak samo traktować pacjentów.

      • 4 2

    • Byłem tam też 30 godz

      Młodzi bez doświadczenia.Co prawda wołają starszego na którego kilka godzin się czeka.Nigdy na sor w AM nie pójdę,strach się bać.Potem i tak musiałem przejść do wojewódzkiego bo u nich się nie da co w wojewódzkim zrobili bez problemu.

      • 3 2

  • lepiej nie będzie kiedy u władzy oszuści i karierowicze ! (1)

    nikogo nie interesują ludzie pracy i warunki ich życia - liczą się jedynie jako podatnicy !!

    • 8 3

    • U władzy w szpitalach chyba.

      Gorzej jak z PO nie daj Boże nie będzie.

      • 1 2

  • Znajoma z RFN czekała na polskim sor 6 godz i miała dosyć. (2)

    Podjęli decyzję wyjazdu do Berlina gdzie natychmiast została przyjęta gdzie w Polsce jeszcze by czekała.Polskie SOR to kompromitacja na cały świat.Naprawdę nikt nie potrafi zrobić z tym porządku?

    • 9 3

    • Ciućku, ale RFN już nie ma XD (1)

      • 2 2

      • Jest BRD po przedłumaczeniu Ciućku

        • 0 3

  • Ratownicy zawsze mieli dobre pieniądze z jednego etatu a ze dorabiali w innym pogotowiu czy szpitalu to tylko dla tego że była taka możliwość i chęć większych pieniędzy. Z biedy byście nie uciekali z odpisami od podatku. Owszem gdzieś tam w małej mieścinie może być licho ale nikt mnie nie przekona że macie krzywdę. Znam wasze środowisko i waszą zmowę milczenia. Już z dziesięć lat temu mieliście 25-30 zł. brutto na godzinę i była krzywda? Jest wam źle to zmieńcie pracę!

    • 8 2

  • Nigdy nie mieli tak dobrze jak obecnie za Tuska nie dostali by grosza i by jeszcze podziękowali!! (1)

    Tak zgadza sie ze to protesty POityczne niech sie przyznaja jak było za tuska !!Za pandemi zarabiali koszmanie sporo a teraz pandemia sie konczy i oni chca 100% podwyzki bo taki maja kaprys

    • 7 5

    • Ryże to antypolskie stworzenie A dr. Kopeertfild będzie likwidował szpitale jak Pełowska grupa p....nie daj Boże do władzy

      • 3 4

  • Niedzielski do dymisji!

    Honoru nie ma?

    • 3 6

  • Pamiętam jak za czasów Tusska do górników strzelano, (2)

    • 9 7

    • Szkoda że nie z ostrej. (1)

      Te pasożyty są gotowe kraj podpalić żeby brać szesnaście pensji w roku, za wydobycie węgla który na hałdach ląduje. Tyle dokładamy do kopalni, że te darmozjady mogłyby spokojnie w domu na "pracy zdalnej" siedzieć i mieć dalej to co mają, z deputatem węglowym włącznie.

      • 4 2

      • Największe nieszczęście Polski to Chyży Rój i PO

        Za donosy powinno się ich zamknąć

        • 1 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Reklama

Statystyki

Wydarzenia

Festiwal Dobrego Porodu VI

15 zł
warsztaty, spotkanie, konferencja, targi

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Piknik "Rodzina, Zdrowie, Nauka = Merito"

w plenerze, warsztaty, kiermasz, zajęcia rekreacyjne

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Jakie nietypowe rośliny można znaleźć w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym?

 

Najczęściej czytane