• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Egzaminatorzy pilnie poszukiwani

Izabela Jopkiewicz
6 marca 2006 (artykuł sprzed 18 lat) 
Kto sprawdzi tegoroczne matury? Brakuje anglistów, nauczycieli WOS-u i geografów do sprawdzania prac maturalnych. Okręgowa Komisja Egzaminacyjna apeluje do egzaminatorów, by zgłaszali się do pracy.

OKE w Gdańsku do końca marca musi powołać zespoły egzaminacyjne do sprawdzania matur pisemnych. W województwie pomorskim do matury przystąpi w maju ponad 24 tysiące uczniów. To 6 tys. więcej niż rok temu. Maturzystów przybyło, gorzej z egzaminatorami.

OKE wysłała w lutym zaproszenia do wszystkich anglistów egzaminatorów w województwie.

- Z 814 osób tylko jedna trzecia potwierdziła chęć pracy w maju. Jesteśmy im wdzięczni, ale potrzebni są nam wszyscy - mówi Irena Łaguna, dyrektor OKE w Gdańsku. - W zeszłym roku pracowało 300 anglistów. Sprawdzali średnio po 100 prac, rekordzista 250. Tymczasem przyjmuje się, że egzaminatorzy powinni sprawdzać po 50 arkuszy. Zdążyliśmy w ostatniej chwili.

W maju do sprawdzenia będzie 48 tys. arkuszy z angielskiego, o 10 tys. więcej niż rok temu. Pracę utrudni fakt, że egzaminy ustne będą się odbywały w tym samym czasie, co pisemne (rok temu ustne maturzyści zdawali w kwietniu). Gdańska OKE apeluje do dyrektorów szkół, by nie ustawiać ustnych z angielskiego i polskiego na piątki i soboty, tak by ułatwić pracę egzaminatorom.

Obawy budzi też obsada sprawdzających maturę z WOS-u i geografii. Nauczycieli geografii w szkołach średnich jest niewielu - mało jest godzin tego przedmiotu. Wielu historyków wykłada jednocześnie WOS, a nie zawsze ma uprawnienia do sprawdzania matur z obu przedmiotów.

OKE obiecuje, że każdy nauczyciel, który zechce zostać egzaminatorem, zostanie przeszkolony, najpóźniej do połowy kwietnia. Co się stanie, jeśli sprawdzających i tak będzie za mało?

- Prace naszych uczniów trafią do innej OKE, która sprawdzi je dopiero po "swoich". Matury muszą być sprawdzone i zweryfikowane do końca czerwca. Jeśli my nie zdążymy, poszkodowani uczniowie nie zdążą złożyć świadectw maturalnych na rekrutację - mówi Irena Łaguna. - To może dotyczyć ucznia każdego z nas, nawet własnego dziecka. Liczę na nauczycieli, wierzę w ich poczucie obowiązku.

Takich ludzi nam potrzeba

Egzaminatorem maturalnym może zostać każdy nauczyciel szkoły ponadgimnazjalnej, który ma uprawnienia do nauczania swojego przedmiotu i przynajmniej trzyletni staż pracy. Kandydaci na egzaminatorów przechodzą bezpłatne szkolenia organizowane przez OKE (zajmują im dwa do trzech weekendów, w zależności od przedmiotu).

Przejście takiego szkolenia nie nakłada na nauczyciela obowiązku przystąpienia do pracy na rzecz komisji.

W zeszłym roku za sprawdzenie jednego arkusza z języka polskiego egzaminator dostawał 8 zł na rękę. Sprawdzający inne przedmioty dostawali po 6,50.

Egzaminatorzy pracowali głównie w majowe weekendy i w tygodniu popołudniami.

W województwie pomorskim potrzebne są 93 zespoły egzaminacyjne ze wszystkich przedmiotów, każdy złożony z 18-19 egzaminatorów, dwóch weryfikatorów i przewodniczącego.
Gazeta WyborczaIzabela Jopkiewicz

Opinie (37) 1 zablokowana

  • rajcuje cię tylko duza kasa i zdjęcia w Playboyu?

    • 0 0

  • anglisci, wos-owcy, geografowie itp...

    Nowa matura stary problem, wystarczylaby matura w formie testu, a do sprawdzania kilku przysieglych urzednikow obsugujacych maszyne i po problemie...a co najwazniejsze wyniki bylyby oglaszane max w godzine po maturze...mozna by bylo oszczedzic czas, pieniadze i niepotrzebny stres maturzysty...no chyba ze, im wiekszy balagan tym mniej widac, jest to sprawdzona metoda dzieki ktorej ministerstwo oswiaty moze bezkarnie maskowac swoja nieudolnosc...a za rok kolejna matura itd.

    • 0 0

  • Mm, już się zaczyna; )

    • 0 0

  • Polska to świetny kraj

    Ceny niemal wszystkiego jak na Zachodzie, a zarobki 3x mniejsze. Ciekawe jest to, że do wielu ludzi nie dociera prosty fakt, że czyjaś praca to towar jak każdy inny? I skoro nie ma chętnych, to trzeba zaoferować wyższą cenę, a nie apelować... Kiedy to się zmieni?

    • 0 0

  • Myślę, że chętnych do pracy dla idei będzie ubywać. Co to może oznaczać ? Np to, że nadwyżka popytu na podażą na rynku pracy wymusi realny wzrost płac w sferze budżetowej. Takie zjawisko od kilku lat ma miejsce w branży budowlanej, gdzie podwykonawcy developerów zaczęli mieć kłopoty ze znalezieniem fachowców, a co za tym idzie, z terminowym ukończeniem prac. Wzrost płac w sektorze budowlanym sprawił, że część fachowców zrezygnowała z wyjazdu za granicę.

    Poczekajmy parę lat, a budżetówka też się obudzi. Może wówczas sprawdzanie matur nie będzie już miało charakteru pracy społecznej; -)

    • 0 0

  • Dobre!

    Parę lat. Póki co egzaminatorzy z łapanki.

    • 0 0

  • Małżonka anglistka

    Małżonka anglistka (nie pracuje popołudniami) w zeszłym roku sprawdzała prace. Ambitnie, w sumie grubo ponad 50 sztuk. Inne panie - wg jej relacji - w czasie, kiedy ona sprawdzała po 6-7 arkuszy, piły kawkę, plotkowały, ostatecznie sprawdzały 3 sztuki. Żona wracała ze sprawdzania wypluta, ale swoje - a nawet więcej - zrobiła. Pieniądze w stosunku do włożonej pracy - śmieszne.

    W tym roku w okresie maj-czerwiec młody ma Pierwszą Komunię, żona egzamin na wyższy stopień zawodowy, a ja też coś tam poważnego zdaję. OKE - szukajcie anglistów. Może na Białorusi?

    • 0 0

  • Nauczyciele

    Stawka za sprawdzanie prac maturalnych jest smieszna. A czy ktos wspomnial o tym, ze zeby to wogole robic trzeba miec specjalne uprawnienia? Tzn. ze np nie kazdy nauczyciel geografii moze sprawdzac prace maturalne z tego przedmiotu! Nie dosc ze sie czlowiek doszkoli, to jest wykorzystywany za psi grosz. To juz lepiej ten czas poswiecic na dawanie korepetycji!! A madrale niech sobie sami sprawdzaja za takie pieniadze!

    • 0 0

  • Płace w szkołach nie zmienią się szybko.

    Nauczyciel nie wyjedzie na zachód jak np lekarz, zresztą tam niedobór nauczycieli chyba nie występuje. Pieniądze są śmieszne - po mianowaniu ca 1200 zł. Nauczyciele którzy mają lekcje z wszystkimi klasami w szkole (jezeli w szkole jest 15 klas a wymiar godzin 1-2 w tygodniu - jak chemia biologia fizyka czy geografia) - mają w szkole ok 30 godz w tygodniu (i lepiej) do tego sprawdzają kartkówki i klasówki w 15 klasach - zarabiaja około 2 tys złotych. Dla porównania: dziewczyna w mojej rodzinie skończyła kierunnek ścisły na UG, specjalność nauczycielska. Ostatecznie nie pracuje w szkole, trafiła prace w niedużej firmie - obsługuje klientów, realizuje zamówienia itp. Jest to jej pierwsza praca po studiach. Po niecałym roku ma podstawową wyższą niż moja żona w szkole (po 10 latach pracy), prawie drugie tyle z części ruchomej. Pracuje od 8 do 16,wychodzi z pracy i ma w nosie. Nie sprawdza prac po nocach, nie dzwoni po rodzicach, nie ma wywiadówek, rad, dyskotek, nie użera się z pijącymi i palacymi uczniami, nie obdzwania kuratorów i nie wykonuje mnóstwa rzeczy nie majacych nic wspólnego z jej podstawową pracą.

    Ja mówię że moja żona lubi swoją pracę. nie lubi tylko swojej wypłaty:))

    • 0 0

  • niech zatrudnia studentów pedagogiki

    tylu ich teraz studjuje np w GWSH, ATENEUM, i na UG

    zrobic im krótkie szkolenie o co w tym chodzi i raz dwa zniknie problem z z brakiem personelu egzaminacyjnego

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Reklama

Statystyki

Wydarzenia

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

I Ogólnopolska Konferencja Ginekologii, Położnictwa i Chorób Piersi MEDFEM

konferencja

Festiwal Dobrego Porodu VI

15 zł
warsztaty, spotkanie, konferencja, targi

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Wskaż rośliny uprawiane na olej:

 

Najczęściej czytane