• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"I że cię nie opuszczę aż... do pandemii". Czy rozwodzimy się przez wirusa?

Wioleta Stolarska
12 lutego 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
Mniejsza liczba pozwów rozwodowych może wskazywać na to, że dla wielu osób czas pandemii nie jest dobrym momentem na podejmowanie życiowych decyzji. Mniejsza liczba pozwów rozwodowych może wskazywać na to, że dla wielu osób czas pandemii nie jest dobrym momentem na podejmowanie życiowych decyzji.

Czy pandemia wywróciła życie Polaków do góry nogami? Na pewno nasiliła wiele problemów, a że przez dłuższy czas siedzieliśmy zamknięci w domach, to okazji do sprzeczek było więcej. Jednak czy koronawirus sprawił, że jest więcej rozwodów? Okazuje się, że niekoniecznie. Do Sądu Okręgowego w Gdańsku w 2020 roku wpłynęło 551 mniej pozwów rozwodowych niż rok wcześniej. Jak radzimy sobie ze związkami po lockdownie?



Czy twój związek rozpadł się podczas pandemii?

Rocznie w Polsce sądy orzekają średnio 65 tys. rozwodów. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w 2019 r. w Polsce orzeczono ich 65 341: 46 698 w miastach i 17 657 na wsiach. Najwięcej wyroków wydano bez orzeczenia o winie - 51 743, z winy obu stron było ich 2698, z winy męża - 8682, z winy żony - 2218.

W tym czasie w woj. pomorskim rozwodów było 3303 - 1180 z powództwa męża i 2123 z powództwa żony. Na tysiąc nowych zawartych małżeństw ponad 276 zostało rozwiązanych.

W samym Gdańsku w 2019 r. orzeczono 653 rozwody, a w Gdyni 354. Dla porównania w Warszawie takich wyroków było 3436.

Pandemiczna fala rozwodów?



Już na początku pandemii sądzono, że przyczyni się ona nie tylko do zmian zawodowych czy gospodarczych, ale będzie też trudnym egzaminem dla wielu związków. Jednak prognozowanej fali pozwów rozwodowych w polskich sądach na razie nie widać.

- W 2019 r. do Sądu Okręgowego w Gdańsku wpłynęło 4610 spraw rozwodowych, a w 2020 r. 4059 spraw. Dane dotyczą spraw, które wpłynęły do Sądu Okręgowego w Gdańsku z całego obszaru właściwego dla okręgu gdańskiego (obszar właściwości Sądu Rejonowego w Gdyni, Sądu Rejonowego w Sopocie, Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe, Sądu Rejonowego Gdańsk-Północ, Sądu Rejonowego w Wejherowie, Sądu Rejonowego w Kartuzach, Sądu Rejonowego w Kościerzynie, Sądu Rejonowego w Starogardzie Gdańskim, Sądu Rejonowego w Tczewie, Sądu Rejonowego w Malborku i Sądu Rejonowego w Kwidzynie) - mówi nam Łukasz Zioła, rzecznik prasowy ds. cywilnych Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Z kolei jak przekonują prawnicy reprezentujący osoby wnoszące o rozwód, sądy obecnie spowolniły jeszcze bardziej procedowanie i obecne statystyki mogą się zmienić jeszcze w przyszłym roku (pod warunkiem, oczywiście, że pandemia minie).

- Aktualnie okres oczekiwania na wyznaczenie pierwszej rozprawy w sprawach rozwodowych wynosi od 3 do 6 miesięcy, w zależności od obciążenia poszczególnych sędziów orzekających w II Wydziale Cywilnym Rodzinnym Sądu Okręgowego w Gdańsku. Referat sędziego w tym wydziale wynosi średnio od 215 do 316 spraw - dodaje Zioła.
Do mediacji skierowano w 2019 r. 181 spraw, a w 2020 r. 152 spraw. Poza tym w 2019 r. została przeprowadzona jedna mediacja pozasądowa, a w 2020 r. siedem mediacji pozasądowych.

Zobacz wydarzenia na walentynki


W woj. pomorskim w 2019 roku było 3303 rozwodów - 1180 z powództwa męża i 2123 z powództwa żony. W woj. pomorskim w 2019 roku było 3303 rozwodów - 1180 z powództwa męża i 2123 z powództwa żony.

Jak radzimy sobie ze związkami po lockdownie?



W epoce przed koronawirusem najczęstszymi powodami rozwodów w Polsce były: niezgodność charakterów, niezachowanie wierności małżeńskiej, zdrada, nadużywanie alkoholu, dłuższa nieobecność, naganny stosunek do członków rodziny, różnice światopoglądowe czy niedobór seksualny. Czy tak wyglądać będą powody rozwodów postpandemicznych, czas pokaże.

O to, co podczas pandemii sprawia osobom w związkach największy problem, zapytaliśmy Kamilę Szyntar, która jest psychoterapeutką par.

- W pandemii trzeba było radzić sobie z kwestią izolacji, pracą zdalną, łączeniem naraz różnych ról rodzica, partnera, nauczyciela. Do tego mogła dojść utrata pracy, utrata płynności finansowej. To wszystko stanowi prawdziwą próbę dla związku. Z moich obserwacji wynika, że pandemia zdmuchnęła warstwę wierzchnią i odkryła to, co było pod spodem. Jeżeli wśród partnerów już wcześniej istniał pewien rodzaj napięcia, który był łagodzony poprzez czas spędzany osobno, na przykład w pracy, to przymusowa konieczność pozostania razem w domu ujawniła to, co było pod spodem. Dążenie do kariery mogło zakrywać złość, agresję, pustkę. Czasem była bliskość, ale wystraszona, na tyle głęboko schowana, że partnerzy odeszli od siebie daleko - wyjaśnia.
Przekonuje, że mniejsza liczba pozwów rozwodowych może wskazywać na to, że dla wielu osób czas pandemii nie jest dobrym momentem na podejmowanie życiowych decyzji.

- Część par mimo kryzysu nie decyduje się na odejście, bo obawiają się być samemu, boją się, że sobie nie poradzą, obawiają się o sytuację finansową. Z drugiej strony, sytuacja pandemii wymusza pewien namysł i zaproszenie do zajrzenia w głąb siebie. Poszukanie odpowiedzi na pytanie: czego chcę? Czego potrzebuję? Co/kto jest dla mnie ważny? Obserwuję, że wśród par są takie, które odnalazły zasoby na to, żeby siebie wzajemnie słuchać, zatrzymać się i zaciekawić drugą osobą. Okazało się, że można podzielić się obowiązkami domowymi, nie trzeba grać w krzywdo-winę, nie oskarżać, że to drugie jest winne - mówi psychoterapeutka.
Czytaj też: Życie rodzinne w dobie pandemii. Jak rozwiązać sporne kwestie?

Na pytanie o najczęstsze przyczyny rozpadu związków z perspektywy gabinetu terapeuty, gdzie pary szukają pomocy, przyznaje, że tak często powtarzana przyczyna "niezgodności charakterów" może tak naprawdę być "studnią bez dna".

- Można tam włożyć wszelkie okoliczności doprowadzające do zaniku więzi między małżonkami, czyli spory i konflikty, różnice w podejściu do wychowywania dzieci, odmienny światopogląd. Motywacje do wejścia w związek są przeróżne. Kiedy człowiek wchodzi w dorosłość, to ma pewną matrycę doświadczeń, które chce powtarzać w relacji z drugim człowiekiem. Ma też jakieś niespełnione pragnienia, niezrealizowane potrzeby, braki i bardzo chce, aby ten ukochany/ukochana dał(a) to, czego nie dostał w przeszłości. Problem pojawia się, gdy na przykład ktoś nie doświadczał bliskości w sposób właściwy lub miał jej mało, to nosi w sobie dużą tęsknotę za nią, ale jednocześnie jest też w nim taka część, która się nauczyła żyć bez tej bliskości. Nie jest wówczas w stanie przyjąć tej czułości, bo nie będzie umiał zaufać - wyjaśnia.
Jak często pary przychodzą ratować związek, a kiedy pogodzić się z tym, że już nie istnieje?

- Na ogół przychodzą pary, które gdzieś po drodze zgubiły siebie. Skoro przychodzą, szukają pomocy, to pod tym kryje się prawdopodobnie informacja - "zależy mi". Mają nadzieję, że terapia pomoże im na nowo odnaleźć drogę do siebie. Bywają pary, które są na rozdrożu i nie wiedzą, w którą stronę mają iść. Czasem podczas spotkań dochodzą do wniosku, że nie chcą być dłużej razem i decydują się na rozstanie. Towarzyszę wówczas parze w trudnym okresie przeżywania porażki, godzenia się z utratą związku, ułożeniu różnych spraw między sobą - mówi Kamila Szyntar.
Czytaj też: Jak dbać o związek, siedząc w domu?

Pary częściej korzystają z pomocy psychoterapeuty. Pary częściej korzystają z pomocy psychoterapeuty.
Psychoterapeutka przyznaje też, że od kilku lat obserwuje większą gotowość do korzystania z pomocy terapeuty.

- Nie zmienia to jednak faktu, że dla niektórych par wpuszczenie terapeuty do ich życia jest trudne, czasem oznacza przeciwstawienie się pewnym przekazom idącym z rodzin pochodzenia - "o problemach rozmawia się tylko w domu". Uważam, że życie seksualne jest ważną i naturalną częścią życia pary. Często odzwierciedlają się w nim inne kłopoty. Nieporozumienia czy różnice seksualne bywają objawem różnic między partnerami w jakichś innych ważnych strefach ich życia. Warto o tym rozmawiać, ale z uważnością, delikatnością i szacunkiem wobec intymności pary - przekonuje.
Czytaj też: Przez żołądek do serca. Oferty kulinarne na walentynki

Zdarza się, że pary przychodzą, bo oczekują gotowej recepty na uratowanie ich związku.

- Rozumiem tę potrzebę. Osoby, które zgłaszają się do terapeuty, cierpią i nie chcą czuć bólu. Mają nadzieję, że terapeuta powie im, co mają zrobić, bo sami nie mają pomysłu, czują się bezradni. Bywa także, że oczekują, że terapeuta wejdzie w rolę sędziego, powie, co jest dobre, a co złe. Pracując z parami, nie staję po żadnej stronie, lecz zachęcam do wspólnego badania i przyglądania się konsekwencjom takiej czy innej decyzji oraz jej wpływu na relację w związku - mówi Szyntar.
Już w ten weekend, 14 lutego, obchodzimy walentynki - coroczne święto zakochanych. Wbrew pozorom to święto, które łączy, ale też dzieli. Przez jednych dzień znienawidzony, przez innych wyczekiwany z radością. Tego dnia wiele osób podsumowuje swoje życiowe wybory w kwestii uczuć, dla wielu osób oznacza to przyznanie się do porażki.

- Czasem ludzie nieświadomie tkwią w szponach własnych lęków, przekonań społecznych czy lojalności rodzinnych. W trakcie terapii dość szybko się orientują, że żyją w pewnej iluzji i patrzą na siebie przez filtr swoich doświadczeń z dzieciństwa. Kiedy partnerzy wreszcie zobaczą i uwolnią się od wątków pobocznych, które mocno ich wikłały, to mogą podjąć bardziej świadomą decyzję dotyczącą ich związku - dodaje psychoterapeutka.

Miejsca

Opinie (328) 5 zablokowanych

  • A podobno miało być na dobre i na złe (18)

    W zdrowiu i chorobie, do śmierci,
    Czy się mylę ?
    Czy odwidziało się ?
    Oczywiście pomijam przypadki patologii - bicie, znęcanie się itd

    • 20 2

    • Patologi? (7)

      Czy wartosci narodowych i katolickich...

      • 3 1

      • Wartościami katolickimi w małżeństwie są : (6)

        Miłość
        Wierność
        Uczciwość
        Koniec, tyle i aż tyle

        • 3 6

        • :D :D :D (4)

          Dobre dobre.... czarny humor to tez humor.

          To wszystko i tylko to, odnosnie kobiet, jest w instrukcji obslugi katolika ... znaczy Bibli?

          • 5 1

          • Można poprosić jaśniej ? (3)

            Napisałem co jest w przysiędze małżeńskiej.
            Reszta to insynuacje, tylko i wyłącznie
            A jeśli chodzi o Biblię to proponuję trochę szacunku bo pisana była już 4tys lat przed naszą erą, wiec poprosiłbym o szacunek dla tych wszystkich pokoleń ludzi. Można też spróbować przeczytać tak z własnej ciekawości ... np fragmenty z Księgi przysłów np.
            Zdziwienie może być duże bo by się okazało że ci najwięksi krzyczący katolicy stoją dalej od Biblii niż najwięksi krytycy ;-)

            • 3 4

            • 4000 lat przed Jezusem... no no... (2)

              Czy ktoś gdzieś nie szanuje tych pokoleń?
              Fanatyczni Katolicy to generalnie papoprójcy... nie inni od fanatycznych muzułmanów.

              • 4 1

              • Miłość wierność uczciwość (1)

                Jeśli ktoś ma na codzień z tym problem, to rzeczywiście małżeństwo nie dla niego, będzie tylko krzywdził innych ...

                • 1 0

              • Z tych trzech - wierność i uczciwość to coś na co mamy wpływ.

                Miłość ? Tu niekoniecznie - uczucie może minąć i co wtedy?
                Mamy uczciwie powiedzieć nie kocham cię, czy być nieuczciwym i udawać że kochamy?

                • 0 1

        • Wartości narodowe to:

          - upijający się mąż
          - zrzędliwa żona
          - przemoc domowa
          - wtrącające się teściowe

          • 1 1

    • Znęcanie się psychiczne też jest przesłanką do unieważnienia.

      • 1 0

    • Przysięga przysięgą , a życie życiem. (4)

      Czasami trzeba uciekać , bo się emerytury nie dożyje.
      A zresztą po co ta emerytura, żeby z tą "ukochaną/ nym" całe dnie siedzieć..

      • 3 0

      • Zatem przysięga była (3)

        Zwykłym, niepotrzebnym, podłym kłamstwem w obecności ludzi a czasami i Boga ... ?
        To nazywasz życie życiem ?
        To co to za życie ?
        Przy czym mowię tu o twoim życiu. Czadem nie jest to proszenie się o kłopoty przy takim podejściu ?

        • 2 3

        • Ale że co? Katolicy kłamią? Nieeee?! (1)

          Mają ten komfort ze zawsze można kolanka powycierać, zwierzyć się panu w sukience...
          I otrzymać rozgrzeszenie... i znowu jazda

          • 4 2

          • Twoje pojęcie na temat spowiedzi, jest co najmniej infantylne,

            żeby nie powiedzieć id.otyczne.
            Chociaż zgadzam się z tym, że niektórzy chodzący do spowiedzi tak ją postrzegają.

            • 0 2

        • Tak jak 90% spowiedzi....

          "szczere postanowienie poprawy" ?

          • 4 0

    • Otyłość, lenistwo nie są wymienione w przysiędze.

      • 1 0

    • Przepraszam bardzo! Do kościoła chodzimy razem. Więc to nie patologia. (1)

      • 5 1

      • Znęcanie psychiczne

        Zatem

        • 6 1

    • Racja. Ale skoro ludzie pobierają się z powodu że im w łóżku dobrze to się tak kończy. Pierwsze życiowe problemy i klops. Na słabych podstawach teraz są związki.

      • 4 3

  • Ja się rozwodzę bo żona utyła i zrobiła się zrzędliwa (24)

    Mam trochę odzczędności to kupię sobie jakąś małolatę.

    • 35 17

    • Adonis (12)

      A spojrzałeś na siebie Adonisie ! Jak wyglądasz? czteropak na brzuchu , bujny zarost na głowie i olej w głowie wszystko to masz ?

      • 3 10

      • Nie muszę: mogę być ohydny, bo jestem bogaty. (5)

        Portfel zastępuje urodę, poczucie humoru, inteligencję - żadnej dziewczynie/kobiecie nie przeszkadzały moje niedobory.

        • 10 2

        • (4)

          Portfel powiadasz ? A wieczorem z ohydą kobieta zakłada tobie na głowę gazetę wyborczą żeby nie było widać facjaty ! Nie lubię ohydnych i kasiastych zaślimaczonych dziadów , wolę biednego i fajnego ..

          • 5 2

          • Przecież wybieram tylko te, które dobrze odgrywają przedstaeienie: (2)

            "Ach, Misiu jaki ty jesteś mądry/przystojny/zaradny/sprawny".

            Czysty układ - płacę i wymagam, a panie zadowolone.

            Co do wyboru brzydali/biednych/fajnych - nic tsk nie rozsypuje związku jak kłopoty finansowe: wtedy biedny zostaje "fajtłapą który nie umie nawet na rodzinę zarobić.".

            • 7 2

            • (1)

              Kobieta dobrze zarabia a facet zajmuje się domem tez może tak być

              • 2 1

              • Może, ale z małym "ale"....

                .... ale w całej faunie samica szuka na ojca swojego potomstwa najbardziej zaradnego samca, który jej i potomstwu zapewni jak najwięcej i jak najlepsze geny.
                Dotyczy to nawet modliszek czy pajęczyc - wolą dobry posiłek niż zgagę po partnerze.
                Ergo - nikłe szanse na długotrwały szczęśliwy związek kiedy to facet jest kurą domową. Nie mówię, że takich szans nie ma.

                • 1 3

          • Wybietam tylko te, które dobrze grają rolę zachwyconej mną.

            • 5 2

      • (4)

        Mam jeszcze więcej bo 25 cm ...

        • 0 6

        • (2)

          Nie przyrost przyrodzenia a technika pi.......ia ! To się liczy .

          • 1 3

          • ....mówią wszyscy właściciele wentylków.

            • 6 1

          • ....mówi każdy z krótkim lontem.

            • 6 1

        • makumba?

          • 1 3

      • A czteropak Harnasia może być ?

        Dodam że nie mam problemów z czesaniem :)

        • 7 1

    • Unieważnij kościelny - narażanie Ciebie na taki widok i zrzędliwość to przecież przemoc psychiczna.

      • 4 1

    • (5)

      Moja też przytyla do 60 kg i myślę o rozwodzie.A była taka zgrabna szczuplutka przed dwoma laty.Teraz przy wzroście 167 i tej wadze wygląda jak samochod ciężarowy.

      • 13 7

      • (1)

        Chyba chłopie ci odbiło 60 kg to normalna waga przy tym wzroście .Moja przy tym samym wzroście 82 kg to dopiero ciężarówka z przyczepą , .))Ale nigdy bym jej nie zamienił na chudy patyk i bez mózgu w głowie .

        • 4 3

        • W sumie to tak jakbyś miał promocję: dwie w jednej.

          • 4 1

      • Współczuje, one nawet nie wiedzą jak to wpływa na psychikę faceta (2)

        i jeszcze potem musisz uprawiać sex z taką torbą... i tym sposobem popadasz w alkoholizm bo na trzeźwo to tego nie weźmiesz.

        • 9 4

        • (1)

          A faceci jak mają obwisłe torby , do tego obleśne brzusiska i jeszcze capią jak barany to tez każdej kobiecie marzy się przystojniak .

          • 3 4

          • Ovzywiście, ale ważne jest żeby portfel równoważył wady.

            Mogłabym być z quasi-modo, gdybym mogła jeździć Cayenne i zrezygnować z pracy.
            Stanie za ladą kilka godzin dziennie to katorga.

            • 2 4

    • (1)

      He he. Duże musisz mieć te oszczędności. Ale pamiętaj wszędzie dobrze gdzie nas nie ma :))).

      • 4 3

      • Wszędzie dobrze gdzie teściowych nie ma.

        • 4 1

    • o ktos ma małego, maleńkiego... (1)

      • 4 9

      • Tak, ale dla wybranek to nie problem, bo mam gruby portfel.

        • 7 2

  • Wielu ludzi w przekazach medialnych lubi (2)

    o sobie mówić, że są pragmatyczni...
    Czyli zasady dopasowują do okoliczności, zatem nie ma dla nich zasad niezmiennych.
    To jest klucz do wielu rozwodów.

    • 1 0

    • Wielu usprawiedliwia seoje świństwa "tradycyjnymi wartościami", prawem boskim, wiarą... (1)

      • 0 0

      • Czyli się zgadzamy,

        To łamanie wcześniej przyjętych zasad, w tym katolickich, jest źródłem rozwodów.
        Nie mówimy, albo też mówimy o patologii, w której o jakichkolwiek zasadach trudno mówić.

        • 0 0

  • Ja ze swojej już nie mogę wytrzymać, ciągłe kłótnie... (1)

    Ech...

    • 12 8

    • To jeszcze nie jest najgorzej....

      ... następny etap to brak kłótni.
      Brak czegokolwiek między wami -.rezygnacja.

      • 4 1

  • (1)

    Szkoda gadać. Wszystko zależy od ludzi. Nawet dbanie o siebie, gotowanie obiadów z trzech dań nie pomaga. Nawet super seks. Jak ktoś nie szanuje żony, męża z zasady (bo to przecież tradycja się żenić itd) to i tak partnera zostawi. Pandemia nie ma tu nic do rzeczy.

    • 28 1

    • Tyle, że każdy we własnym mniemaniu szanuje

      Tylko nie jest szanowany.

      • 0 0

  • No i tak jak zwykle awantury. (1)

    Ojciec, by się rozwiódł, ale matka potrzebuje opieki finansowej ( nie pójdzie do pracy).
    Jeden drugiego trzyma w "szachu" .

    • 10 0

    • Jakie to życiowe....

      ....i trwają te małżeństwa....
      ...z przyzwyczajenia
      ...z lenistwa
      ...z troski o dobro dzieci
      ...

      • 5 0

  • (11)

    Ludzie się rozwodzą, bo nie rozumieją słów, które w trakcie ceremonii ślubnej wypowiadają. Gdyby rozumieli to by sobie nie przysięgali i nie byłoby rozwodów.

    • 85 9

    • Ot, katolicka filozofia. (9)

      Najpierw ślub, a potem możesz zamieszkać z drugą osobą i ją lepiej poznać.

      • 26 16

      • katolicka filozofia to z Bogiem budować (6)

        z Nim wszystko się udaje.

        • 11 7

        • Tylko skąd mam wiedzieć co to znaczy "z Bogiem"?

          Wielu mówi o Bogu, o tym że działa zgodnie z wolą Boga, prawo Boskie, Gott mit uns itp....

          .... Bóg to taka idealna (bo za życia nieweryfikowalna) wymówka.

          • 1 0

        • (1)

          No chyba że akurat się nie udaje, wtedy cierpienie uszlachetnia.

          • 1 1

          • Tez prawda... a narod wybrany bardzo cierpiacy

            i zawsze z czyjejs winy... nigdy ze swojej.

            • 3 2

        • :D :D :D (2)

          Co widac w tym "rozwijajacym" sie Kaczystanie. Same sukcesy

          • 8 8

          • Ale tu prawdziwych chrześcijan jest bardzo mało (1)

            • 12 0

            • No co ty.... ponoc jakies 99% i rosnie....

              Partia chce osiagnac 115% do konca 2023

              • 6 5

      • Co ma wspólnego przysięga z katolicką filozofią?

        • 1 2

      • Oj tam poznac...

        Grunt 5 patriotow splodzic a potem jakos bedzie.

        • 10 7

    • W sumie racja, gdyby nie śluby nie byłoby rozwodów.

      • 6 1

  • Obecnie w Polsce jest najwiecej rozwodów w UE bo lusdzie biorą slub dla kasy i dla celebryctwa. (1)

    Bo ona jest ładna i młoda bo n jest przystojnym modelem albo ma kase.Jak zaczyna czegos brakować to się roztają.

    • 2 3

    • A po co się męczyć?

      • 1 1

  • Małżeństwo dla mężczyzny (3)

    Połowa praw, podwójne obowiązki.

    • 13 1

    • (1)

      ktoś kogoś zmusza...?

      • 2 0

      • W sumie nie, zawsze byłem przecieny małżeństwim przez wpadkę.

        Zaszła to zaszła, po co ślub?

        • 2 1

    • A po nim połowa majątku.

      • 5 0

  • Rozwodzą sie przez glupote (1)

    Brak czasu sexu i śluby bo mama babcia ksiadz i reszta chce bo nie wypada.No i dobre koleżaneczki i koledzy z fakebooka,aaa i bym zapomniał o teściowej!

    • 5 2

    • ...bo kasa się urwała.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Reklama

Statystyki

Wydarzenia

Piknik "Rodzina, Zdrowie, Nauka = Merito"

w plenerze, warsztaty, kiermasz, zajęcia rekreacyjne

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Festiwal Dobrego Porodu VI

15 zł
warsztaty, spotkanie, konferencja, targi

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

W jakiej gdańskiej dzielnicy znajduje się najwięcej pomników przyrody?

 

Najczęściej czytane