• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Marek i funkcje trygonometryczne filmu amatorskiego

Izabela Małkowska
27 listopada 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Lingwista, który lubi patrzeć w gwiazdy
Marek (po środku, w okularach) ze swoją ekipą filmową. Marek (po środku, w okularach) ze swoją ekipą filmową.

Jest reżyserem, scenarzystą, aktorem, zajmuje się zdjęciami i montażem. Potrafi wyreżyserować sztukę teatralną i zrobić efekty specjalne w grafice 3D. Dopiero się uczy, ale już mówią o nim w szkole, że jest materiałem na filmowca z prawdziwego zdarzenia.



Plakat do filmu: "Harry Potter i Funkcje Trygonometryczne Kąta Ostrego".
Plakat do filmu: "Harry Potter i Funkcje Trygonometryczne Kąta Ostrego".
Zdjęcie Marka z próby do "Pericles".
Zdjęcie Marka z próby do "Pericles".
Najpierw była prezentacja multimedialna, a zaraz po niej niedosyt. Bo w prezentacji pokazującej zdjęcia z wakacji, zdaniem 13-letniego wtedy Marka, czegoś ewidentnie brakowało. Dlatego następną postanowił poprzeplatać ujęciami filmowymi, które sam nakręcił.

Rok później na podstawie sprzedawanego wraz z gazetą programu do robienia gier komputerowych, z kolegą wymyślił taką grę, w której poszczególne poziomy przerywane były scenami filmowymi. Dwóch przyjaciół musiało uratować świat przed potworami chcącymi zjeść ich kolegów.

- Pod wpływem lekcji o kinie i efektach specjalnych postanowiliśmy sami takie hollywoodzkie efekty zrobić. Myśleliśmy, że to takie proste - wspomina Marek Głuszczak, uczeń drugiej klasy Liceum Katolickiego im. Jana Pawła II w Gdyni. - Napisałem scenariusz na podstawie wcześniej przygotowanej gry, za blue box służyła zwykła bibuła, która w rezultacie okazała się za wąska. Po obu stronach były dziury, więc jak kolega machał rękoma udając, że spada w przepaść, to co chwile trzeba było przerywać nagranie. Oczywiście nic sensownego z tego nie wyszło. Wtedy nie mieliśmy jeszcze programu do efektów specjalnych i robiłem je poklatkowo, jedną klatkę przez pół godziny, szybko więc odpuściłem.

Następnym pomysłem był komedio-dramat o szalonym naukowcu, który marchewce wszczepia geny zielonego bociana. Marchewka pączkuje i wyrasta z niej chocapic który zjadają króliki. Tym razem był program do grafiki 3D, porządniejszy blue box, ale zabrakło cierpliwości kolegów.

Nie zabrakło jej Markowi, którego 10-minutowy film "Dlaczego?", opowiadający o prawach człowieka, w kategorii film, w II wojewódzkim konkursie "Prawa Człowieka" w Wejherowie oraz w kategorii multimedialnej w VI konkursie "Pomóż ocalić życie bezbronnemu" w Częstochowie, zgarnął dwie nagrody.

- Film opowiada o chłopcu, który chodzi do kiepskiej szkoły, jest dyskryminowany ze względu na swoją inność, nie powodzi mu się w miłości, ojciec jest alkoholikiem. Chłopak nie wytrzymuje presji i popełnia samobójstwo. Chciałem, aby film był mocny, żeby poruszył widzem, zaszokował i chyba się udało - opowiada Marek. - Było też trochę śmiechu na planie. Doszliśmy do sceny, w której dresiarze popijali piwo. Wyglądało to bardzo realnie. Rozstawili się pod estakadą, wczuwali w rolę i nagle wjechała policja. Zaczęli ich legitymować, musiałem tłumaczyć, że my tu film kręcimy.

Kolejnym film Marka był 3 minutowym dokumentem promującym Gdynię podczas "Litanii miast", corocznego spotkania ludzi z całej Polski czczących pamięć tych, którzy tworzyli historię ich regionu i kraju. Żeby zachęcić kolegów do nauki matematyki, Marek nakręcił też film edukacyjny "Harry Potter i Funkcje Trygonometryczne Kąta Ostrego". W wakacje, podczas pobytu w sanatorium wyreżyserował sztukę teatralną. Podkreśla jednak, że większości tych rzeczy nie udałoby mu się zrealizować bez jego szkolnych kolegów: Michała Toczka, Krzysztofa Kożyczkowskiego oraz Ani Jasieńskiej.

Marek to entuzjasta zachwycony filmem i produkcją filmową - mówi Hanna Sobolewska, nauczycielka języka polskiego. - Posiada cechę, która może sprawić, że coś osiągnie: jest pokorny i chętnie przyjmuje uwagi i sugestie. Nie jest typem gwiazdora, który chce coś zyskać tanim kosztem. Swoją pasją zaraził koleżanki i kolegów ze szkoły. Uczy się w klasie matematyczno-geograficznej, co wcale nie przeszkadza mu mieć oceny celującej z polskiego. Pozytywnie wpływa na klasę, nie popisuje się, nie jest typem prymusa, prowokuje innych do zajęcia stanowiska w różnych sprawach i przez to lekcje też mają wyższy poziom. Marek to taki pozytywny zaczyn.

Są jeszcze nastolatkami, ale dobrze wiedzą, kim chcą zostać w przyszłości. Mają pomysły na swój biznes, wizerunek, na swoim koncie gromadzą osiągnięcia, których pozazdrościć może im niejeden dorosły. Są ambitni, zawzięci, łatwo się nie poddają, nie rezygnują z marzeń. Być może to oni już niebawem zmienią Trójmiasto.

Opinie (6) 2 zablokowane

  • Tak trzymać!

    • 4 0

  • Uhm... ciągle ktoś się dobrze zapowiada... i nagle.. nawet echo po nim milknie... (2)

    , ale najlepsze jest z nauczycielami.. setki tysięcy myślicieli , mających czas i warunki... i żadnych odkryc, wynalazków...niczego wielkiego...

    • 5 1

    • A ja chcę wiedzieć (1)

      co to za program do robienia gier był i w jakiej gazecie

      • 1 0

      • w Gościu Niedzielnym był ten program

        ten no fotoszop

        • 2 0

  • Jak zwykle nie napisali

    Interesuje mnie jaki to program był do robienia gier i w jakiej gazecie sprzedawany

    • 2 0

  • Katol znów szpanuje!

    Jak zwykle katol chce zaszpanować jaki to jest great. Widziałem te filmy. SĄ DO d*pY! Ten koleś to jakiś pseudo ynteligentny pseudo artysta. Ten film "Dlaczego" nie opowiada o prawach człowieka, to jest jakaś pierdoła o kolesiu który się powiesił bo był waginą i nikt go nie lubił.

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Reklama

Statystyki

Wydarzenia

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Konferencja TEDx SANS!

100 zł
konferencja, forum

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Fauna to:

 

Najczęściej czytane