Jestem uczniem III klasy liceum w Gdańsku, przygotowuję się do matury. Wczoraj, dzień po rozpoczęciu roku szkolnego, dowiedziałem się, że szkoły w Gdańsku nie dostały środków dla nauczycieli na prowadzenie fakultetów (przygotowań do matury). Nie ma również żadnych SKS-ów, za które będzie płaciło miasto. Dlaczego nam, młodym gdańszczanom, odebrano możliwość dodatkowego kształcenia się i doskonalenia umiejętności sportowych? - pyta Paweł, nasz czytelnik.
2009-09-07 09:35
Jakby uczniom zależało to uczyliby się po prostu . Na całym świecie są różnice " klasowe " . Sa bogatsi i mniej i są biedni . Okrutne , ale tak jest i będzie . I żadne darmowe SKSy i inne duperele tego nie zmienią . Na całym zachodzie również młodzież dorabia sobie . Ja zapytałem 16 latka , czemu sobie nie dorobi w wakacje ? "A co , może będę truskawki zbierał albo ulotki rozdawał ! Jeszcze czego ! " A nasza młodzież ( w większości ) ? NALEŻY mi się ! DAJ bo mi się należy .Tak jest ze wszystkim....
2009-09-07 13:48
że "ci biedni" będa mogli uprawiac sport. najczęściej wołają, że im się należy, wlasnie ci bogaci.....
2009-09-12 01:33
Spytaj się 7 czy 10latka, czy zależy mu na nauce?!
2009-09-12 01:28
Czytając komentarze, odnoszę wrażenie, że 90% osób wypowiadających się na forum nie rozumie treści wiadomości... Jeśli kogoś temat nie dotyczy chociażby w najmniejszym stopniu, niech nie opowiada bzdur.
Tu nie tylko chodzi tylko o zajęcia przygotowawcze do matury, ale generalnie o zajęcia dodatkowe prowadzone w szkołach - koła fotograficzne, taneczne, teatralne, biologiczne, matematyczne, chemiczna, wszelkiego rodzaju SKS sportowe itd.. I nie odnosi się to tylko do szkół średnich, ale także gimnazjów i szkół podstawowych. Odbieranie dzieciakom możliwości rozwijania zainteresowań jest kolejnym krokiem do wykształcenia ułomnego, nijakiego społeczeństwa bez perspektyw.
Rozumiem, że nie każdy nadaje się na absolwenta szkoły wyższej i nie wszystkich ambicja sięga tak daleko. Ale malejąca ilość uczniów techników i szkół zawodowych, nie jest wynikiem wzrastającej liczby chętnych na studiowanie, a zamykaniem tego typu szkół i propagowaniem liceów ogólnokształcących. Dodatkowym gwoździem to tej trumny jest malejący z roku na rok poziom testów maturalnych, który już tak nie odstrasza już tak uczniów jak kiedyś.
Rozwiązaniem problemu malejącej liczby rzemieślników nie jest jednak niedofinansowywanie przez miasto zajęć dodatkowych w szkołach. Co gorsza, zwiększa to szanse na zatracenie talentów wielu młodych ludzi, którzy nudę zaczną zapełniać piciem piwa pod trzepakiem.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Kiedy noc i dzień mają podobną długość?
Filmy