- 1 Pomogli ominąć korek i zdążyć na maturę (98 opinii)
- 2 10-latka zrobiła wywiad z Tuskiem (158 opinii)
- 3 Matura 2024 z angielskiego. Publikujemy arkusze (14 opinii)
- 4 Rekrutacja do szkoły średniej 2024/25. Jakie zasady? (25 opinii)
- 5 Matura 2024 z matematyki. Publikujemy arkusze (107 opinii)
- 6 Studia na prywatnej uczelni. Nowe kierunki w rekrutacji 2024 (23 opinie)
Młodzież nie chce wracać do szkoły. Minister apeluje: Take it easy
"Chcemy powrotu do szkół od następnego roku szkolnego!" - piszą uczniowie, którzy przekonują, że powrót na niespełna miesiąc do nauki stacjonarnej jest niepotrzebny. Pod petycją Protestu Uczniowskiego w tej sprawie zebrano ponad 400 tysięcy podpisów. Rodzice i uczniowie obawiają się, że młodzież w szkołach czeka wielkie testowanie wiedzy nabytej w trakcie zdalnej nauki. Dyrektorzy przekonują, że ważniejsze jest to, by na nowo budować relacje i społeczność szkolną. Minister edukacji apeluje: Take it easy.
- Sprzeciwiamy się powrotowi w tym roku szkolnym do nauki stacjonarnej i chcielibyśmy, by nasz głos, głos wszystkich uczniów, został i tym razem usłyszany. Nie mamy czasu, by znów wrócić do nauki stacjonarnej, ponieważ uczniowie chcą się skupić na nauce do egzaminu ósmoklasisty, a nie przejmować się liczbą zgonów i zachorowań w danym dniu - piszą uczniowie.
W środę rząd poinformował o luzowaniu obostrzeń w maju, które dotyczy także szkół.
Najwcześniej, bo już 4 maja, do nauki stacjonarnej wrócą dzieci z klas I-III, które już na początku roku przećwiczyły ten system. Co dalej?
Według wstępnego planu rządu starsze klasy będą musiały przejść przez dwa tygodnie nauki hybrydowej - od 15 do 29 maja. Jeśli utrzyma się niski przyrost zakażeń, to już 31 maja (według ogłoszeń 29 maja, ale to sobota) do szkół wrócą wszyscy uczniowie.
Ranking liceów i techników w Trójmieście
Boją się sprawdzianów
Uczniowie obawiają się nie tylko egzaminów, ale tego, że nauczyciele po powrocie zasypią ich testami, sprawdzianami i nadrabianiem materiału przed wystawieniem ocen. Po powrocie 31 maja zostaną bowiem jedynie niespełna cztery tygodnie do dnia rozdania świadectw.
- Uczniowie są zestresowani sprawdzaniem zeszytów, notatek lub tym, że po powrocie będą musieli od nowa pisać sprawdziany w niepokoju i stresie - pisze młodzież.
Niektórzy przekonują, że choć tęsknią za normalnością, to nagły powrót negatywnie wpłynie na psychikę ich koleżanek i kolegów.
- Widzieliśmy ostatnio w naszym mieście, co pandemia robi z psychiką młodych ludzi, nie chcę, żeby okazało się, że stracę teraz kogoś ze swoich przyjaciół - mówi Magda, licealistka z Gdańska. - Te kilka tygodni, które zostały, już nic nie zmienią w naszej nauce, może po wakacjach będzie inaczej, ale teraz to tylko niepotrzebnie wprowadzi zamęt - przekonuje.
Zdanie uczniów podziela też część nauczycieli, którzy przekonują, że społeczność szkolna potrzebuje wsparcia, ale nie takiego w formie powrotu do szkolnej ławki.
- Sam powrót w tej chwili jest technicznie bez sensu, choć ma oczywiście ogromny sens społeczny, zwłaszcza wtedy, gdyby został zrobiony z głową, a nie tylko po to, żeby odtrąbić sukces. Gdyby ministerstwo myślało, to wraz z tym powrotem na kilkanaście dni roboczych, gdyż w tym wszystkim są również egzaminy w szkole podstawowej i Boże Ciało w duchu narodowym, wyraźnie ogłosiłoby, że to nie jest powrót do typowych lekcji, a szkoły mają za zadanie zintegrować rozbitą społeczność młodych ludzi i nauczycieli, korzystając z wyjść, spotkań, rozmów, warsztatów, również związanych z realizacją podstawy programowej, ale w formie otwartej - pisze w mediach społecznościowych Paweł Łęcki, nauczyciel języka polskiego w sopockim liceum. - Młodzi ludzie są różni i część czeka na powrót z nadzieją. Są wśród nich ci, którzy utknęli w domach przemocy, są ci, którzy poczuli się najbardziej samotni na świecie i pragną w końcu jakiegoś w miarę normalnego kontaktu, są ci, którzy nie mogli się zmotywować, żeby zrobić cokolwiek. Z kolei inni boją się powrotu właśnie z powodu tych bezsensownych testów, które mogą nastąpić. Gdyby wiedzieli, że tego nie będzie, pewnie byliby bardziej entuzjastyczni. Jeszcze inni radzili sobie nawet lepiej niż w trakcie edukacji stacjonarnej, a niektórzy w końcu poczuli się bezpieczniej - przekonuje.
Czytaj też: Pandemia rujnuje zdrowie psychiczne dzieci. Gdzie szukać pomocy?
Czarnek do uczniów: "Nie należy tego stresu wyolbrzymiać. Take it easy"
W czwartek podczas konferencji prasowej minister edukacji Przemysław Czarnek przyznał, że cieszy się z powrotu do szkół. Powiedział, że skoro petycja została napisana przez uczniów, to "młodzieżowo może zaapelować do nich":
- Take it easy. Stres to coś, co towarzyszy człowiekowi w życiu. Nie należy tego stresu jednak wyolbrzymiać - powiedział.
Stwierdził, że "wszyscy mamy obowiązki i do tego szkolnego też trzeba stopniowo wrócić".
- Skupmy się na odbudowaniu relacji, więzi pomiędzy uczniami oraz pomiędzy uczniami i nauczycielami - zaapelował.
Czytaj też: Prywatne liceum alternatywą dla nastolatka?
Dyrektorzy: nadrabianie zaległości to kwestia drugoplanowa
Dyrektorzy szkół przyznają, że powrót do szkół po tak długim czasie nie będzie prosty i rozumieją obawy młodzieży. Według nich teraz należałoby się skoncentrować na tym, jak na nowo odtworzyć społeczność szkolną. Szybkie nadrabianie zaległości w materiale to kwestia drugoplanowa.
- Pojawiają się takie głosy ze społeczności szkolnej, że uczniowie boją się powrotu, ale myślę, że nie wynikają one z obawy przed sprawdzianami, tylko z tego, że długo nie widzieli się z rówieśnikami. Oczywiście tłumaczy się młodym ludziom, że to nie są najważniejsze rzeczy, ale dla nich to, jak będą postrzegani po powrocie, będzie bardzo ważne - jak wyglądają, co się w nich zmieniło. Poza tym dużą trudnością dla klas pierwszych będzie odbudowywanie relacji. Niestety oni w dużej mierze utrzymują kontakty z uczniami, których znają jeszcze ze szkół podstawowych, a relacje z pozostałymi uczniami z klasy są mocno nadszarpnięte. Jeśli chodzi o podstawę programową, to sama jako nauczyciel języka angielskiego muszę przyznać, że nie było jeszcze takiego roku, że nie mamy żadnej zaległości, wszystkie lekcje się odbyły, materiał jest realizowany i myślę, że nie będzie potrzeby jakiegoś nadmiernego sprawdzania wiedzy i testowania - mówi Dorota Suchacz, dyrektor II Liceum Ogólnokształcącego w Gdańsku.
Przyznają też, że planują organizację nauki w szkołach, pamiętając, że w czasie pandemii wszystko może się zmienić.
- Przygotowujemy się do powrotu na razie tych najmłodszych, bo oni wracają od 4 maja, a później być może starszych klas, bo tu sytuacja może się jeszcze zmienić. Rozpatrujemy różne opcje, na pewno bardzo ważna będzie decyzja, czy jako pierwsze wrócą klasy VIII - przed nimi są egzaminy i jeśli po powrocie do szkoły zdarzy się choroba, gdzie kwarantanna wyłączyłaby nam całą klasę, może to być duży problem. Oczywiście jest jeszcze możliwość zdania egzaminów w drugim terminie, ale trzeba mieć na względzie, że taka sytuacja dotknęłaby wielu uczniów, których czeka rekrutacja, i nauczycieli, którzy przecież są w komisjach - mówi Eliza Zaborowska-Kempa, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 18 w Gdyni. - Oczywiście słyszymy też, że uczniowie boją się powrotu do szkoły, bo to będzie dla nich inna rzeczywistość, będziemy musieli na nowo nauczyć się siebie, tego, że w czasie lekcji nie pijemy herbaty, że nie rozmawiamy. Ufam, że damy radę, najważniejsze są relacje i zaopiekowanie się dziećmi. Wszyscy obserwujemy skutki psychologiczne tego, co zostawiła nam pandemia, dlatego liczę, że wzajemne zaufanie pozwoli nam na nowo zorganizować szkolną rzeczywistość - przekonuje.
Miejsca
Opinie (294) ponad 10 zablokowanych
-
2021-04-30 06:18
Na lekcji nie pijemy herbaty (2)
A może szklanka wody na biurku ucznia to nic złego? Może uczniowie to też ludzie i zasycha im w gardle?
Na różnych konferencjach i spotkaniach w biurach podstawowa sprawa to kranik z herbatą i kawą, w miejscach pracy podstawowa czynność to nalanie wody do czajnika, ale dzieci o suchym pysku mają 8h siedzieć...
I rodzice ochoczo przystają na to ..
Jest XXI wiek, może by wprowadzić nowocześniejsze standardy do szkoły?- 12 7
-
2021-04-30 06:52
Popieram brawo (1)
A nauczyciel sobie popija, to są czyste tortury. Nauczycielom się w głowach przewraca mają za dużo pieniędzy.
- 2 5
-
2021-05-01 23:35
Masakra.
Moi uczniowie mogą pić w czasie lekcji. Ba! Wyobraź sobie, że nie muszą pytać o to, czy mogą. Po prostu wyciągają butelkę i piją.
- 0 0
-
2021-04-30 06:32
To jest jak z 500+ łatwo dać, za darmo, rozleniwić !!! A potem krzyk i Rozpacz !!!
Że się coś zabiera !!! trzeba iść do pracy, sprawdziany pisać i coś z siebie dac...!!! Socjalizm, rozdawnictwo przywilejów demoralizuje !!!
- 9 5
-
2021-04-30 06:38
Powrót od szkoly
W mojej ocenie najlepszym wyjściem byłoby powtórzenie tego roku szkolnego w trybie stacjonarnym. Przecież nauka zdalna to jakiś żart.
- 11 13
-
2021-04-30 06:51
Dramat
Same bezsensowne decyzje
- 0 3
-
2021-04-30 06:56
Haha chyba nauczyciele nie chcą wracać bonim wygodnie hak jest
Co za brednie nie znam żadnego ucznia który był by pytany o zdanie a podobno petycje pisali haha co za farmazony
- 4 8
-
2021-04-30 06:59
Za co znowu chcą podwyżki (4)
Siedzą w domu lekcje online i podwyżki im się marzą. Nie znam nauczyciela, który nie jeździł by dobrym samochodem. Idziesz do salonu kupić samochód to zniżka jest dla 2 grup zawodowych nauczyciele i lekarze. Przypadek ? W życiu nie ma przypadków poprostu najlepiej zarabiające grupy zawodowe. Nie chce nikomu wyliczać ale średnie wynagrodzenie nauczyciela w zależności od stażu Wacha się od 3-5 tys. Do tego dodatki 13 pensje, dodatki wakacyjne, korepetycje więc nie rzadko ich wynagrodzenie to 10 tys. Jestem za wysokimi wynagrodzeniami ale jeżeli ktoś dobrze zarabia i nie chce mu się pracować to jest to słabe. Siedzą w domku w kulki grają.
- 5 17
-
2021-04-30 07:04
Czym się wykazali
Siedzeniem w domu ?
- 3 6
-
2021-04-30 07:52
wstyd, dramat... puk, puk, puk
- 2 3
-
2021-04-30 11:21
Przeciez rok temu dostali srogie podwyżki, wiecznie nie najedzeni ..
- 1 6
-
2021-05-02 00:10
Zazdro? Było się uczyć, też byś była bogatą nauczycielką!
- 0 0
-
2021-04-30 07:00
rok do powtórki
W założeniach ten system nauki miał przejściowo pomóc przetrwać, a nie zastąpić cały rok. Efekty zdalnej nauki są żadne. Cały rok powinien zostać powtórzony.
- 9 8
-
2021-04-30 07:18
Szkoły powinny być odpłatne.
- 4 3
-
2021-04-30 07:29
K
Myślę że to dobry pomysł żeby choć na chwile zapanowała normalność. Nie sądzę żeby nauczyciele byli tak niemądrzy żeby chcieli nadrobić materiał z całego roku.
Natomiast pobycie razem, poznanie sie, poczucie atmosfery szkolnej, pewnej obowiazkowości są dla psychiki młodego człowieka bardzo ważne.
To byłaby pewnego rodzaju terapia a mniej nauka.Poza tym nie wiadomo co będzie we wrześniu.- 3 4
-
2021-04-30 09:05
Tylko szkoły prywatne zostawić.
Państwowe do likwidacji.
- 2 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.