• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Najnowsze kierunki na trójmiejskich uczelniach

Marzena Klimowicz-Sikorska
5 czerwca 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
Na Wydziale Biologii UG będzie można studiować jeden z najnowszych kierunków na tej uczelni - biologię medyczną. Na Wydziale Biologii UG będzie można studiować jeden z najnowszych kierunków na tej uczelni - biologię medyczną.

Niektóre kierunki studiów pojawiają się już po rozpoczęciu rekrutacji. Choć zgodnie z prawem musiały być przedstawione rok temu, to, czy zostaną uruchomione ostatecznie zależy od decyzji senatu danej uczelni. Jakie kierunki pojawiły się w "ostatniej chwili" na trójmiejskich uczelniach?



Czy twoim zdaniem trójmiejskie uczelnie państwowe i niepaństwowe mają ciekawą ofertę kształcenia?

Uniwersytet Gdański ogłosił właśnie powołanie kolejnego nowego kierunku studiów - bezpieczeństwo jądrowe i ochrona radiologiczna (o nowościach na trójmiejskich uczelniach pisaliśmy w marcu), na który rekrutacja w tym roku akademickim już trwa.

- Kierunek ten był dostępny w ofercie już rok temu, jednak zgodnie z prawem uruchomiony mógł być dopiero w momencie zatwierdzenia go uchwałą senatu - mówi Beata Czechowska-Derkacz rzecznik UG.

Sprawdź nasz katalog wszystkich uczelni w Trójmieście.

Bezpieczeństwo jądrowe i ochrona radiologiczna to trzyletnie studia stacjonarne pierwszego stopnia przeznaczone dla 60 studentów, które będą prowadzone na Wydziałach Chemii oraz Matematyki, Fizyki i Informatyki.

- To unikatowy, międzywydziałowy i interdyscyplinarny kierunek wyposażający absolwenta w szeroką wiedzę w zakresie chemii i fizyki, opartą na gruntownej znajomości matematyki oraz umiejętności pracy laboratoryjnej, a także znajomości przepisów prawa określającego stosowanie materiałów radioaktywnych i źródeł promieniowania jonizującego - dodaje rzecznik.

Jak zapowiadają władze uczelni, studia te mają przygotować kadrę dla instytucji nadzorujących działalność z wykorzystaniem materiałów jądrowych i źródeł promieniowania jonizującego, monitorujących środowisko oraz warunki pracy w działalności technicznej, przemysłowej i medycznej, a także jednostek zajmujących się ochroną radiologiczną i bezpieczeństwem jądrowym, zwłaszcza w perspektywie uruchomienia energetyki jądrowej w Polsce.

- Daje to możliwość zatrudnienia w jednostkach takich jak stacje sanitarno-epidemiologiczne, instytucje i firmy certyfikujące urządzenia stosowane m. in. w placówkach służby zdrowia, przedsiębiorstwach przemysłowych, laboratoriach diagnostycznych i kontrolnych - mówi rzecznik.

Z pozostałych nowych, choć wprowadzonych kilka miesięcy temu kierunków na UG, są: biologia medyczna, gospodarka wodna i ochrona zasobów wód, ichtiologia morska, wiedza o filmie i kulturze audiowizualnej oraz studia w języku angielskim - European and International Business Law and EU Administration.

Gdzie można znaleźć po nich pracę? Jak zapewnia UG absolwenci biologii medycznej mogą szukać zatrudnienia w placówkach służby zdrowia, naukowo-badawczych, rehabilitacyjnych, pedagogicznych, resocjalizacyjnych, ośrodkach terapii uzależnień, w szkolnictwie, a także w sporcie, wojsku czy policji.

Z kolei gospodarka wodna i ochrona zasobów wód to zawód dla przyszłych specjalistów od przeprowadzania i interpretacji pomiarów hydrologicznych, hydrochemicznych i hydrobiologicznych w terenie i laboratorium, którzy będą zajmować się m.in.: sporządzaniem dokumentacji hydrologicznych, oceny zasobów wodnych i prognozowania zaopatrzenia w wodę.

European and International Business Law and EU Administration to studia na Wydziale Prawa i Administracji UG, które będą prowadzone w języku angielskim. Mają kształcić specjalistów swobodnie poruszających się w europejskiej i międzynarodowej przestrzeni gospodarczej. Absolwenci będą mogli starać się o pracę w administracji publicznej i instytucjach międzynarodowych, będą mogli podejmować działalność gospodarczą na skalę europejską i międzynarodową;

Natomiast ichtiologia morska to studia dla przyszłych pracowników m.in. krajowych i międzynarodowych instytucji administrujących i zarządzających zasobami morza oraz ochroną środowiska morskiego, placówek akademickich, morskich instytucji naukowych i biur konsultacyjnych.

Na kierunku wiedza o filmie i kulturze audiowizualnej kształcić się będą przyszli specjaliści w zakresie przekazów audiowizulanych, promocji kultury filmowej i audiowizualnej, krytycy i badacze kina oraz nowych mediów. Oprócz tego w tym roku akademickim UG włączyła studia z matematyki, fizyki i fizyki medycznej w języku angielskim.

Z nowości wprowadzonych niemal na ostatnią chwilę jest m.in. prawo w biznesie, na które już odbywa się rekrutacja w Wyższej Szkole Bankowej. - Jest to kierunek dla osób, które chcą w trzy lata zdobyć wiedzę prawniczą i biznesową - mówi Karol Łykowski rzecznik prasowy WSB. - Student ma do wyboru dwie specjalności: prawo i finanse oraz prawo i zarządzanie. Po jego ukończeniu student może kontynuować naukę na kierunku prawniczym lub ekonomicznym.

Oprócz tego uczelnia ta wprowadziła nowe specjalności jak m.in.: kryminalistyka, eko-informatyka czy pedagogika i psychologia człowieka.

Z kolei Wyższa Szkoła Administracji i Biznesu w Gdyni wprowadziła m.in. specjalność transport metropolitalny oraz inżynierię i logistykę transportu, które można studiować w ramach kierunku: transport. Natomiast na kierunku zarządzanie uruchomiono takie specjalności jak: reklama i marketing oraz zarządzanie międzynarodowe w języku angielskim.

Natomiast od nowego roku akademickiego wyższa szkoła Ateneum wprowadza do oferty filologię II stopnia.

W ostatniej chwili do grona uczelni, które dołączyły do oferty rekrutacyjnej nowy kierunek znalazła się Gdańska Wyższa Szkoła Humanistyczna, która otrzymała kilka dni temu od Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa wyższego uprawnienia do otwarcia 3-letnich studiów prawniczych.

Miejsca

Opinie (56)

  • Nie kierunki a moduły (12)

    Wyobraźmy sobie sklep, taki typowy osiedlowy spożywczak w roku 1985. Sprzedające czasami uprzejme, czasami nie. Na półkach jest to co jest... Ludzie w kolejce po kolei kupują to co tym razem "rzucono na sklep".

    To analogia do kierunku studiów z zatwierdzonym planem nauczania, który trzeba zaliczyć w określonej kolejności, męcząc się czasami z upierdliwymi nauczycielami akademickimi.

    A teraz przenieśmy się do samoobsługowego hipermarketu. Mamy dowolność w dobieraniu produktów, jesteśmy kierowani na przejście przez kolejne alejki, ale możemy je pominąć idąc bezpośrednio do działu z pieczywem. Możemy zrobić wielkie zakupy, albo kupić tylko kilka potrzebnych rzeczy. Obsługa dyskretnie pomoże, wskaże gdzie mamy iść by zdobyć to, co chcemy.

    To analogia do modułów. Studiujący sam dobiera sobie to, czego chce się nauczyć. Od jego inicjatywy zależy, czego i jak się nauczy. To już nie "szkółka niedzielna" gdzie musisz się uczyć, ale szkoła wyższa, gdzie studiujesz. A że nie ma nazwy kierunku? Nic nie szkodzi: e-portfolio które budujesz swoimi wyborami lepiej świadczy o Tobie i Twoich umiejętnościach niż seryjnie nadawany dyplom.

    ****
    Współczesna światowa edukacja wyższa coraz wyraźniej zmierza ku drugiemu rozwiązaniu: gdzie studia to nie kontynuacja szkoły a wprowadzenie do realnego życia.

    • 80 15

    • (5)

      @ mumin
      Piękne idee, ale niestety bez żadnych szans na realizację w realnym świecie. Jak taki model kształcenia miałby się do liczby etatów na uczelni? Dowolność, wolność samostanowienie, wolny rynek i konkurencja i tak dalej, rzekomo i w deklaracjach wszystkim na tym zależy, wszyscy chcą decydować sami o sobie a w praktyce 95% ludzi woli uniknąć odpowiedzialności i zamiast ciężkiej pracy w warunkach ostrej konkurencji wybiera stabilizację na etacie i gotowe wzorce postępowania. Nie mniej jednak przyjemnie się te Twoje bajki czyta.

      • 4 3

      • Studia to teraz pomylka (4)

        Wszyscy mowia o tym, ze studia nie przygotowuja do pracy, ze ucza niepotrzebnych rzeczy. Za moich czasow studiowal niewielki odsetek spoleczenstwa, tych ktorzy faktycznie chcieli i mieli warunki do studiowania. Studia powinny polegac wlasnie na studiowaniu, poglebianiu wiedzy, doskonaleniu warsztatu, spedzaniu czasu w bibliotece, a nie tak jak teraz sciagne opracowanie z internetu, zalicze egzamin na drugim terminie warunku, potem dostane papier i bede plakal, ze nikt mnie nie chce zatrudnic. Nie sa problemem studia humanistyczne, ale limity przyjec na tych kierunkach, wiekszosc osob ktora je konczy 40 lat temu skonczylaby edukacje na poziomie szkoly zawodowej albo sredniej i bylaby zadowolona. Niestety 25 lat temu ktos stwierdzil, ze mozna wmowic mlodziezy, ze kazdy moze byc bialym kolnierzykiem i teraz mamy nadprodukcje sfrustrowanych mlodych magistrow.

        • 5 1

        • Mówisz o sytuacji, która była. Jednak rzeczywistość jest inna: (3)

          coraz więcej ludzi chce studiować i ma możliwość studiowania. Co możemy zatem zrobić?

          Opcja 1. Żalić się nad poziomem współczesnych studentów. Obniżać poziom nauczania do programu szkoły średniej. Wypominać studentom jacy t oni są teraz głupi, a jak kiedyś t było...

          Opcja 2. Nauczać efektowniej. Zmuszać studentów, którzy znaleźli się przypadkiem na uczelni, do studiowania a nie wkuwania materiału. Kreować nową wizję uczelni (np. modularyzacja jest jednym rozwiązaniem).

          ******
          Niestety, zamiast wybierać opcję 2 najczęściej wybiera się opcję 1. Ktoś musi to zmienić - a jedynymi osobami, które mogą tego dokonć jesteśmy my!

          • 4 0

          • (2)

            Chodzilo mi o warunki umyslowe i mentalne potrzebne do studiowania, a nie finansowe. Moja mlodsza siostra na studiach miala kolezanki, ktore mialy porazajace braki w tzw. wiedzy ogolnej i sie tym nie przejmowaly, bo o to ich na egzaminie nie zapytaja. Rece opadaja. Mowisz, ze trzeba przymuszac nienadajacych sie do studiowania do prawdziwego studiowania, ale ja sie pytam po co. Czy nie lepiej zeby od razu ta osoba poszla do szkoly zawodowej albo technikum? Ekspedientka po szkole handlowej bylaby zadowolona z pracy, a ta sama ekspedientka z dyplomem z pedagogiki na wyzszej szkole rozdawania dyplomow nie tylko stracila 3-5 lat zycia, ale tez zawsze bedzie miala poczucie niedosytu. Jak wczesniej napisalam nie kazdy moze byc bialym kolnierzykiem, potrzebne sa tez niebieskie co pokazuje nam rynek pracy.

            • 3 0

            • Masz rację, pod warunkiem, że ekspedientka po szkole handlowej jest w stanie zarobić na życie.
              Gdyby najprostsze nawet prace dawały możliwość przeżycia i utrzymania rodziny, to wiele osób nie zawracałoby sobie głowy studiami. skończyliby szkoły średnie, lub zawodowe i prowadzili zwyczajne, spokojne życie.
              A an studia wybierałby się tylko ten, kto faktycznie chce się uczyć w danym kierunku. Obecnie uczelnie są przepełnione osobami, które chcą mieć tylko "papierek", który da im nadzieję na lepsze życie.

              • 0 0

            • Ekspedientka z dyplomem z pedagogiki?

              • 0 0

    • tak dlatego (4)

      w USA można studiować projektowanie torebek :)
      druga sprawa to taka, że uniwersytet w krajach anglosaskich jest zlepkiem college...
      trzecia sprawa to kim jesteś (jaki tytuł zawodowy? bioilog, lekarz?) po takich studiach?
      czwarte - studiuję powiedzmy oklepaną informatykę? i mam sobie sam dobrać przedmioty? ano później się dobiera ... tylko zalicz chłopie najpierw trzy lata, gdzie trzeba odsiać ziarno od plew, tych co chcą się uczyć informatyki od tych co grali i chcieliby dalej siedzieć przed kompem...
      powinno być jeszcze inaczej - studia trochę odświeżyć poziom nauczania i lepiej przygotować do rynku pracy... ale jak profesor ma mnie przygotować do pracy jak on zawsze był na uczelni :( można śmiało wywalić 1/3 - 1/2 przedmiotów i zastąpić je przedmiotami praktycznymi, bo praktyki najbardziej brakuje wszędzie...

      • 21 5

      • To nie tak

        Żeby zostać np. bakałarzem informatyki w krajach anglosaskich, musisz mieć punkty za odpowiednie przedmioty matematyczne, fizyczne, elektroniczne, programistyczne i z zakresu informatyki teoretycznej. Czyli musisz mieć solidne podstawy a potem możesz sobie dobrać np. przedmioty ekonomiczne i zrobić tzw. minor z ekonomii.
        U nas niestety wygląda to tak:
        -Przedmioty podstawowe po łebkach ( matematyka jako-tako, fizyka żenująca, elektroniki i automatyki nikłe ilości )
        -Wybrać można strumień ( aż dwa na politechnice! ) na którym masz takie przedmioty, jakie chce uczelnia, tzn. takie, w jakich specjalizowali się 20 lat temu pracownicy naukowi
        -Wybierasz specjalizację, które nie powalają

        • 4 0

      • Ale co jest ziarnem a co plewem (dziwne słowo). (1)

        Umiejętność wykucia się na pamięć formułek na pewno nie świadczy o tym jak dobrym ktoś jest informatykiem, a jednak na to się stawia w nauczaniu.

        • 2 8

        • czytaj

          drugą część tego co chłop napisał!

          • 6 0

      • Patrzysz z perspektywy obecnego systemu - to rzeczywiście trudne do wyobrażenia

        Podsumowując Twoją propozycję: ciągle liczysz, że studia zostaną dla ciebie przygotowane, ktoś inny będzie podejmował za ciebie decyzje, a ty biernie zaliczać będziesz kolejne egzaminy, żeby uzyskać upragniony tytuł. I po latach męczarni w końcu możesz zacząć normalne życie.

        Ad 1. Wysoka specjalizacja. Co złego w wejściu na rynek jako wysoki specjalista, otwarty na pracę na całym świecie? Takich to praca szuka, a nie oni pracy.

        Ad 3. Tytuł zawodowy. Naprawdę każdy "biolog", nawet obecnie, wie wszystko z biologii? Obecnie są specjalizacje: molekularna, eksperymentalna, środowiskowa. Każdy z absolwentów wybierających inną ścieżkę nauczania wie/umie co innego. A ciągle nazywamy ich biologami. Akurat biologia na UG jest bardzo posunięta w modularyzacji - choć otworzyłbym ją jeszcze bardziej. Studia lekarskie są studiami sensu stricte zawodowymi - nie można wybierać sobie modułów w dowolnej kolejności. To akurat wyjątek.

        Ad 4. Jeśli masz słabe portfolio, nikt Cię nie zatrudni. Zaczynasz uczyć się dla siebie, a nie jak w obecnym systemie dla ocen. Nikt nie musi odsiewać ziaren od plew, bo w proponowanym systemie wymaga się dojrzałości i umiejętności podejmowania decyzji.

        *******
        Od takiego sposobu myślenia o studiach chcę uciec jak najdalej - stąd pomysł modularyzacji.

        • 13 10

    • Marzenia o elitarnej uczelni?

      Cambridge w Gdańsku? Z taką polityką w zakresie szkolnictwa wyższego i edukacji jak teraz za PO? Żarty!

      • 8 1

  • wstyd (1)

    Szczerze wstydziłabym się studiować coś na tych wszystkich wsb swjp skfhsk slkhi wrtha i innych...

    • 5 5

    • Ja studiuowałam na UG i WSB. I zdecydowanie uważam że lepiej było na WSB. Wykładowcy przyanjmniej przychodzili na zajęcia, wymagali wiedzy. Na UG jedna z Pań która była prodziekanem powiedziała nam kiedyś że jej nie obchodzi czy będzie mówila dla jednaj czy dwudziestu osób, bo ona za to dostaje pieniądze. Na koniec postawiła wszystkim trzy i tyle... Więc zdecydowanie wole WSB.

      • 2 1

  • (2)

    mój brat jest ajentem dwóch sklepów ,,Żabka" i zarabia 5 tysiecy netto miesięcznie a nie ma nawet matury -
    a ja po studiach jako asystent w dziale księgowości: 2 tysiące netto
    wniosek: nie opłaca się uczyć

    • 5 9

    • Studia wyższe na UG. Netto ok 12000/msc (1)

      Wniosek - twój wniosek jest błędny.
      Jeśli nie potrafisz poprawnie wnioskować, nie dziw się, że mało zarabiasz. Brat okazał się przedsiębiorczy, a ty chciałeś być jedynie sprytny..

      • 4 0

      • tak tak

        Za pierwszy miesiąc pracy po studiach i skończonym stażu, w trakcie specjalizacji dostałam 9tys zł. Pozdrawiam wszystkich bez matury .

        • 1 0

  • (2)

    prosze o info gdzie w 3miescie mozna sie zapisac na podyplomowe studia z etyki ? z gory dzieki za odpowiedz

    • 7 4

    • w 3miescie to etyka tylko w UM Budynia

      magisterkę obronisz na Wiejskiej

      • 1 0

    • Pies pogrzebany

      Być może zupełnie nieświadomie, ale tym pytaniem zdradziłeś dużo o sobie i o studiowaniu. Nie chcesz "studiować etyki", chcesz "zapisać się na studia". Pośrednio motywacja jest taka: nie mam pracy (w podpisie), ale może jak zrobię papier, to w końcu uda mi się zdobyć pracę.
      To typowa postawa dużego procenta studentów. A potem studia są czym są... ZZZZ.

      • 2 1

  • Uniwersytet Gdański (6)

    wraz z pozostałymi trójmiejskimi uczelniami powinny zmienić nazwę na: Wyższa Szkoła Bezrobotnych, Uniwersytet Bezrobotnych, Politechnika Bezrobotnych itd.

    • 36 13

    • Malkontentctwo

      Brak pracy nie wynika ze złego kształcenia na uczelniach ( które oceniałbym jako przeciętne ) ale z procesów gospodarczych zachodzących na świecie. Gdyby była praca, to zatrudniano by ludzi z wykształceniem i douczano ich do zawodu.
      Jak mówił Kołakowski, w Wielkiej Brytanii do banków zatrudniano absolwentów historii, bo bankowości można nauczyć się w pół roku ale logiczne myślenie i obycie kształtuje się latami.

      • 3 0

    • Ja jakoś mam bardzo dobrą pracę po UG, w Polsce. (4)

      Może po prostu na studiach bimbałeś, balowałeś i bimbrowałeś? Trochę wysiłku w to włożyłem i bez znajomości mam dobrą pracę.

      • 16 12

      • A ja wygrałam tydzień temu w totolotka

        4mln...
        Ci co nie wygrywają to życiowi nieudacznicy

        • 0 1

      • brawo! +1 (2)

        ale jak się patrzy na statystyki +/- to żal d... ściska.
        Zawiść, chciejstwo i nieuctwo.

        • 6 1

        • pozdrawiam myślących (1)

          statystycznie to ja i mój pies mamy po trzy nogi, albo pięć inaczej licząc

          • 9 2

          • jak wymyślisz jakaś lepszą metodę mierzenia, opisywania i analizy zjawisk społecznych to daj znać dostaniesz pewnie Nobla albo coś takiego

            • 4 0

  • obecne studia to parking dla bezrobotnych (3)

    • 56 9

    • To przecież bardzo proste.

      Jak wszyscy są po studiach, to tak jakby nikt nie był.
      Ranga dyplomu magistra została zdegradowana do rangi matury sprzed 50 lat.

      • 0 0

    • (1)

      to znaczy że bez studiów łatwiej jest dziś znaleźć pracę?

      • 5 2

      • Odnosze wrażenie, że to bez znaczenia.

        Informatyk czy dobry budowlaniec znajdą pracę z taką samą łatwością co dobry dekarz czy hydraulik. A socjolog czy politolog z taką łatwością co (i tu też pewnie sporo zawodów po szkołach średnich się znajdzie).

        Liczą się dwie rzeczy, zapotrzebowanie na rynku pracy i to jak dobrym się jest. Im wyższe zapotrzebowanie, tym mniej trzeba się wyróżniać, im większe tym więcej trzeba od siebie móc dać. I tyle. Studia mogą być bardzo pomocne w tej kwestii, ale wcale nie muszą.

        • 4 2

  • ah te uczelnie

    Część teorytyczna na dobrym poziomie ale praktyczna leży i kwiczy, zwłaszcza przy IT, na ostatnim semestrze powiedziałem sobie "pitolę to", nie nauczyli mnie praktycznie niczego przydatnego - podczas studiów pracowałem w firmie świadczącej outsourcing IT, to czego uczą na studiach kompletnie nie przystaje do sytuacji na rynku. Praktycznie nic z tego nie przyda się w małych i średnich firmach, które wypełniają polski rynek. Większość tego co uczą jest nastawiona na wielkie firmy itp. Teraz zamiast papierka mam 7 lat doświadczenia przy praktycznie każdym systemie MS oraz dużej części unix/linux w wersjach klienckich i serwerowych, bazach danych, wsparciu technicznym użytkowników itp, mam certyfikaty MS oraz Cisco. To wszystko zdobyte podczas pracy i mniej niż 10% tego co jest przydatne było przerabiane na studiach. Wiem że nie dostanę pracy w korporacji, bo tam wymagają świstka papieru oraz tytułu przed nazwiskiem ale mam pracę w każdej średniej/małej firmie, która normalnie przeprowadza rekrutację.

    • 7 0

  • Nie zapomnę jak jedna z prywatnych szkółek dała w swojej ofercie i reklamie kierunek: KIEROWANIE MOTYWACJĄ (2)

    to były studia podyplomowe... No sami powiedzcie czy to nie jest żenujące???

    • 9 0

    • Jeżeli prywatna to nie (1)

      gorzej jak płacą wszyscy na nielicznych co nie mają innego pomysłu na życie
      jak kurczowe trzymanie się etatu

      • 2 0

      • u nas można kurczowo trzymać się zlecenia.. i po co garba mieć od roboty skoro nic i tak nie dostaniesz

        • 2 0

  • powiem wam jedno, co obserwuję od wielu lat.
    Szkoły wyższe, niższe i takie sobie są dla tych co żyją sobie z tych szkół.
    Tutaj nie ma wyjątku czy to prywatna czy panstwowa. Nie chcę wymieniać kierunków ani nazw uczelni, ale powiem jedno ktoś powinien mieć trochę oleju w łepetynie przynajmniej jeśli chodzi o budżet panstwa. Prywaciarze czemu nie tak jak z tv prywatną.
    Nie będę się rozpisywał, ale wiadomo o co chodzi? Hmmmm...

    • 4 0

  • Kolejny artykuł..

    Pani Klimowicz-Sikorskiej, bez większego pojęcia o rzeczywistości i bez większego przygotowania. O politechnice nie wspomniała nawet a tam też są nowe kierunki.

    • 7 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Reklama

Statystyki

Wydarzenia

Trójmiejski Dzień Zielonych Budynków

123 zł
konferencja

Festiwal Dobrego Porodu VI

15 zł
warsztaty, spotkanie, konferencja, targi

I Ogólnopolska Konferencja Ginekologii, Położnictwa i Chorób Piersi MEDFEM

konferencja

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Jakie ptaki żywią się rybami?

 

Najczęściej czytane