• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nie będzie przymusu posyłania 6-latków do szkół

Elżbieta Michalak
3 grudnia 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Wygląda na to, że obowiązek szkolny dla sześciolatków zostanie zniesiony, a żeby posłać sześciolatka do pierwszej klasy potrzebne będzie... orzeczenie z poradni o jego zdolności do podjęcia nauki w szkole. Wygląda na to, że obowiązek szkolny dla sześciolatków zostanie zniesiony, a żeby posłać sześciolatka do pierwszej klasy potrzebne będzie... orzeczenie z poradni o jego zdolności do podjęcia nauki w szkole.

Jeszcze w grudniu przedstawiony zostanie projekt dotyczący wycofania sześciolatków ze szkół. Rodzice mają odzyskać prawo decydowania o tym, czy posłać swoje dziecko do szkoły, czy zostawić je w przedszkolu. Czy na taką zmianę przygotowane są trójmiejskie samorządy i przedszkola?



Jesteś za:

W edukacyjnych reformach można się ostatnio pogubić: przygotowywana likwidacja gimnazjów, wycofywanie egzaminów państwowych kończących naukę w podstawówce, czy zapowiadana, kolejna reforma sześciolatków. Porządki trwają w najlepsze.

Klasa pierwsza od siódmego roku życia

Minister edukacji zapowiedziała, że w grudniu przedstawi projekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty, który wprowadzi obowiązek szkolny dla dzieci siedmioletnich. Oznacza to, że od następnego roku szkolnego sześciolatki nie będą musiały iść do szkoły, o czym ostatecznie zdecydować mają rodzice.

- Damy rodzicom wolność. Wrócimy do zerówek, kończąc z "tajnymi kompletami". Nauczyciele będą w zerówkach oficjalnie uczyć liczenia, pisania i czytania. Podwyższymy też wiek szkolny. Dzieci zostaną w swoim środowisku. Nie będą zmuszane, by w wieku sześciu lat iść do szkoły - mówiła na konferencji minister Anna Zalewska.
Dodatkowo rodzice dzieci urodzonych w 2009 r. (wszystkie sześciolatki) i tych urodzonych od lipca do końca grudnia 2008 r. (siedmiolatki), które we wrześniu 2015 r. poszły obowiązkowo do szkoły i nie radzą sobie w niej, będą mogli powtórnie zapisać je do klasy pierwszej. Szczegóły mają być znane w najbliższych dniach.

- Zgodnie z zapowiedziami pani minister Anny Zalewskiej, projekt ustawy obniżającej wiek rozpoczynania edukacji szkolnej zostanie przedstawiony w najbliższych dniach. Wtedy też możliwa będzie odpowiedź na wszystkie szczegółowe pytania na ten temat - mówi Justyna Sadlak z biura prasowego Ministerstwa Edukacji Narodowej.
Zabraknie miejsc w przedszkolach dla trzylatków?

Jeszcze w czerwcu, w odpowiedzi na niż demograficzny i rozluźnienie w przedszkolach, MEN miało w planach posłać do nich dwulatki. Dziś samorządy martwią się, że przez cofnięcie sześciolatków do przedszkoli znów może być w nich ciasno i może zabraknąć miejsca dla najmłodszej grupy, trzylatków.

- Dużo zależy od tego, jak zapis ustawy zostanie skonstruowany. Na ten moment nie potrafimy powiedzieć, ile dzieci sześcioletnich pójdzie do klasy pierwszej, a ile zostanie w przedszkolach. Jeżeli większość zostanie w przedszkolu, a proszę pamiętać, że przyjąć musimy też pięcio- i czterolatków, może zdarzyć się tak, że zabraknie miejsc dla trzylatków - mówi Krystyna Przyborowska, naczelnik Wydziału Edukacji Urzędu Miasta w Gdyni. - W tej chwili mamy ich w przedszkolach publicznych 1595.
Odciążenie przedszkoli może utrudnić zapis, zgodnie z którym sześciolatki urodzone w okresie od września do grudnia, które zgodnie z wolą rodzica miałyby pójść do klasy pierwszej, będą musiały mieć odpowiednią opinię z poradni psychologiczno-pedagogicznej, która potwierdzi ich zdolność do podjęcia nauki.

Mimo możliwych trudności samorządy trójmiejskie będą musiały wypracować jakieś rozwiązania i zapewnić miejsce każdemu dziecku, które zgodnie z rozporządzeniem ma prawo zostać objęte obowiązkiem przedszkolnym.

- Prowadzenie przedszkoli jest zadaniem własnym gminy i trzeba będzie te miejsca znaleźć w przedszkolach zorganizowanych w szkołach podstawowych. Zapewne część rodziców zadecyduje o rozpoczęciu edukacji dziecka w klasie pierwszej - mówi Sebastian Drausal, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Gdyni. - Konkretne liczby nie są nam teraz znane i dopiero po uprawomocnieniu się nowej ustawy oraz sposobu i trybu wprowadzanych zmian będzie można oszacować ewentualne problemy i zagrożenia.
Sopot może zaoferować przedszkolakom maksymalnie 20 dodatkowych miejsc (niewiele, do szkół podstawowych we wrześniu poszło tu 197 sześciolatków, a jedynie 18 zostało odroczonych). Kilkoma wolnymi miejscami dysponuje też Gdynia, gdzie po tegorocznych rekrutacjach zostało ich ok. 50. W Gdańsku natomiast po zakończeniu głównej rekrutacji zostało wolnych 320 miejsc dla czterolatków, ale że zabrakło ich dla trzylatków, z tej puli przekazano dla nich dodatkowych 117 miejsc. Na dzień dzisiejszy w Gdańsku wolnych jest 175 miejsc we wszystkich grupach wiekowych łącznie.

80 proc. sześciolatków w szkołach

We wrześniu 2015 r. blisko 6 tys. sześciolatków poszło do klas pierwszych trójmiejskich szkół podstawowych (3936 w Gdańsku, 1848 w Gdyni i 197 w Sopocie). To zdecydowana większość, bo jedynie 19 proc. zostało od obowiązku odroczonych, pozostając w przedszkolach lub oddziałach przedszkolnych zorganizowanych w szkołach. W takiej sytuacji znalazło się 833 sześciolatków z Gdańska, 305 z Gdyni i 18 z Sopotu.

Miliony na dostosowanie szkół do sześciolatków

Na obowiązkowe przyjęcie sześciolatków do szkół gminy przygotowywały się długo i przeznaczały na to niemałe pieniądze. Gdańsk w ciągu 10 lat na modernizację szkół i inwestycje przeznaczył ponad 600 mln zł. W samym 2014 r. była to kwota 51 mln, a w 2015 ok. 60 mln zł.

- Nie można wydzielić kosztów poniesionych tylko na sześciolatków, bo zmiany w infrastrukturze, np. remonty i dostosowanie toalet czy szatni służą całej społeczności szkolnej, ale większość tych działań była podjęta i zrealizowana po to, aby przygotować jak najlepiej miejsca dla uczniów w różnym wieku, w tym sześciolatków - mówi Dariusz Wołodźko z biura prasowego Urzędu Miasta w Gdańsku.
Sopot na przystosowanie szkół do sześciolatków wydał ponad 150 tys. zł, głównie na zakup wyposażenia do sal dydaktycznych oraz na prace remontowo-adaptacyjne .

- Przez kilka lat dostosowywaliśmy infrastrukturę szkolną, tworząc rzeczywiste przedszkola w szkołach oraz inwestowaliśmy w kadrę, która zna, rozumie i umie tworzyć środowisko uczenia się współczesnym uczniom - mówi Piotr Kowalczuk, wiceprezydent Gdańska. - Trudno zrozumieć, czemu poświęcać tak wiele wykonanych przez gminy działań oraz doświadczonych i przygotowanych dziś osób.
"Stop eksperymentom na dzieciach"

- Jestem mamą dziecka z rocznika 2010, czyli tego, który we wrześniu przyszłego roku miało trafić do pierwszych klas w szkołach. Nie podobała mi się poprzednia reforma, ale jeszcze bardziej nie podoba mi się też to, co się dzieje obecnie - mówi Wioletta z Gdańska, mama pięciolatki. - Protestuję przeciwko eksperymentowaniu kosztem dzieci, bo o nich w tej walce politycznej chyba wszyscy zapomnieli. O tych, które będą powtarzały pierwszą klasę, o tych, które będą powtarzały zerówkę i o tych, jak moja córka - które cały ten rok w przedszkolu są przygotowywane do przejścia do szkoły. Panie przedszkolanki realizowały i pewnie będą realizowały program przygotowawczy, który okazał się w trakcie nieaktualny. Reform, a właściwie kontrreform nie przeprowadza się w ten sposób. Dla mnie to skandal większy niż wcześniejsza reforma.
Elżbieta Michalak

Miejsca

Opinie (176) 3 zablokowane

  • Wina rodziców (20)

    Osobiście posyłam Swoje dziecko do szkoły w wieku 6 lat po innych dzieciakach widać ze daje to pozytywne skutki w postaci rozwoju dziecka. Mój maluch o niebo bije dzieci w w tym samym wieku. Drodzy rodzice czas przestać traktować Swoje dziecko jak jajko i im szybciej zacznie się uczyć tym lepiej i zaowocuje to w przyszłości

    • 112 129

    • (4)

      Przedszkole ma więcej zalet dla pracowników najemnych
      1. Czynne od 7-17 11 miesięcy w roku
      2. Odporne jest na różne ferie, dni wole przed świętami, po świętach, dni nauczyciela, rekolekcje itp co daje w sumie kilkadziesiąt dni wolnych dla dziecka, gdy oboje rodzice pracują nie ma szans na tyle urlopu

      Szkoła ma więcej zalet gdy mama siedzi w domku - zrobi śniadanko, obiad, zaprowadzi do szkoły i odbierze dziecko z przechowali o ludzkiej porze itp

      • 45 1

      • Dni wolnych "od dziecka" (3)

        Oczywiście - najlepiej przedszkole czynne całą dobę , bezpłatne bo pracownik najemny chce mieć jak najwięcej wolnego od dziecka a nie dla dziecka . Pracuję w tej instytucji i dla większości rodziców to przechowalnia. Nawet wigilię najlepiej jakby dziecko spędziło w przedszkolu, bo wtedy nie przeszkadza w przygotowaniu świąt .

        • 6 5

        • dokładnie tak. w naszej szkole mamuśka przywiozła córkę do świetlicy w Wigilię, dała dziecku karteczkę do przekazania pani. Odbiorę o 16... Szkoła szukała mamuśki, bo wcześniej była podawana informacja, że świetlica w tym dniu czynna jest do godziny 14-tej. Ojciec, który przyjechał po córkę, powiedział, że mama była bardzo zajęta, bo paznokcie musiała sobie zrobić...

          • 5 2

        • (1)

          niestety sporo jest takich rodziców jak piszesz
          ale jak wszędzie są dwie strony medalu, jest też sporo rodziców którzy jeśli tylko było by to możliwe to w ogóle nie posyłało by dzieci do przedszkola, a posyłają bo muszą, bo trzeba za coś utrzymać rodzinę
          nie wszyscy pracują po 8 godzin miedzy 7 a 15

          • 6 0

          • To prawda - kudzie są najróżniejsi.

            • 0 0

    • szybciej szybciej szybciej (8)

      szybciej do szkoły, szybciej do pracy.
      Pracować, zarabiać, płacić podatki.
      Tyrać do śmierci.
      Ludzie, opamiętajcie się, dajcie dzieciom żyć I się bawić.
      Co z tego, że czyta I pisze w wieku 6 lat a nie 7? Lepiej mature napisze w wieku lat 19? Kpina.
      Cieszę się, że będzie wybór. Choć mój synek ma niespełna 3 latka :)

      • 56 21

      • (5)

        Takim działaniem tylko krzywdzisz dziecko. Jak będzie na studiach i większość będzie z wieloma rzeczami do przodu to zobaczysz kto komu będzie dziękował. Wychowasz lenia i nieudacznika, bo o rok dłużej pozwolisz mu się "bawić". Świat idzie do przodu, a Ty skazujesz swoje dziecko na starcie na gorszą pozycję. Będziesz tego żałować jak on dorośnie, ale będzie już za późno. Chyba, że chcesz dziecko wykształcić do najprostszych prac to wtedy nie ma to znaczenia kiedy nauczy się pisać i czytać, byle przez 18stką. To nie jest wcale sarkazm, bo takich też trzeba i to dużo więcej. No, ale to Twój wybór.

        • 7 30

        • Tak się składa, że krajem który ma najlepsze wyniki w nauczaniu jest Finlandia. No strasznie jest zacofana... Dzieci do szkoły idą w wieku 7 lat. Nieuki, lenie jedne. Skrzywdzone strasznie... W Szwecji to samo.... sama patologia, dzieci do szkoły posyła w wieku 7 lat... No znowu lenie, nieuki jedne...

          • 7 2

        • krzywda (1)

          Oczywiście, że krzywdzę. Świadomie I z premedytacją.
          Pozwalam sie dziecku bawić, biegać, hałasować, brudzić I nawet....... w wieku niespełna 3 lat nie znać jeszcze wszystkich literek I cyferek!
          Masakra... Jak mój biedny syn sobie na studiach poradzi?! Już jest spisany na straty.
          Wyrodna ze mnie matka.

          • 13 0

          • Też taka byłam wyrodna a potem się zaczęła się naturalna ciekawość wszystkiego i teraz jako niespełna 5 latek - powoli płynnie czyta, liczy. Kuleją inne umiejętności ale nie wpadam w panikę ma czas. Mimo tego jeśli rzeczywiście będziemy mieć wybór pójdzie do szkoły jako 7 latek.

            • 7 1

        • rozumiem że według Ciebie wszyscy ci co dotychczas zaczynali szkołę w wieku 7lat (kilka pokoleń) to są sami "lenie i nieudacznicy"

          skoro sam masz dziecko (a więc swoje szkolne lata za sobą) to Ty również zaczynałeś szkołę w wieku 7 lat, nie wiem czy studia kończyłeś czy też nie (bez znaczenia) ale zapewne piszesz z własnego doświadczenia o wychowaniu "lenia i gorszej pozycji"

          • 12 2

        • nie każdy idzie na studia

          z kury nie zrobisz orła żaden "delasal" nie pomoże

          • 5 2

      • (1)

        nie zrozumiałaś mnie, ja bawiłem się z moją córką. Nauka była poprzez zabawę!

        • 15 12

        • Tylko że w szkole z 6 latkiem nikt nie będzie się bawił bo trzeba przerobić podstawę programową ( która w wielu miejscach jest rozwojowo niedostosowana)

          • 29 5

    • (1)

      "O niebo bije dzieci"?

      • 10 0

      • No agresywne jest.
        Teraz taka moda. Bicia uczy się już od przedszkola.

        • 6 0

    • Tylko pamiętaj. Nie każdy dzieciak będzie miał jak twój. Więc piszesz tylko subiektywnie o swoim dziecku.

      W innych podobnych przypadkach może być inaczej. Pozwól rodzicom decydować za swoje dzieci, tak jak ty zdecydowałaś o swoim.

      • 6 0

    • znam dziecko czytajace płynnie w wieku 5 lat, języki obce, itp. (1)

      "przeskoczyła" dwie klasy, sukcesy na olimpiadach naukowych,
      dzisiaj nie ma przyjaciół, jest wyalienowana

      • 27 8

      • dokladnie o to chodzi.

        to że ktoś czyta nie znaczy że jest gotowy na szkołę

        • 20 3

    • Zrobiliśmy tak samo, rocznik 2008. Dużo czasu poświęciliśmy na edukację, czytanie, liczenie, pisanie (tutaj był największy problem, wyuczanie ręki). Teraz ten czasu który poświeciliśmy widać w szkole. Nasza córka jest w klasie jako jedyna poszła jako 6 latek, a jest jedna z najlepszych zarówno w czytaniu i liczeniu :) I co najważniejsze sama chce się uczyć. Ważne trzeba znaleźć proporcje: musi być czas na naukę i czas na zabawę. Czasami widać że jest dzieckiem :) przychodzi do domu i chce sie bawić... ale po jakimś czasie przechodzi naturalnie do nauki! Istotne żeby jej pokazać, że to czego się uczy przydaje się jej :)

      • 26 21

  • Niedopuszczalne manipulacje polityków. (8)

    Obowiązek uzyskiwania opinii z poradni psychologiczno-pedagogicznej, która ma potwierdzić zdolność dziecka do podjęcia nauki w wieku sześciu lat jest, według mnie, niedopuszczalną restrykcją mającą zniechęcać rodziców do posyłania do szkoły sześciolatków. Widać, że politycy bez pardonu posługują się manipulacjami, aby wprowadzać w życie swoje głupoty..
    Jakimś nadopiekuńczym mamuśkom i ich pantoflowym chłopom zachciało się cofać społecznie korzystne reformy i zdobyły swoją durną akcją popularność wśród ogłupiałej tłuszczy, a nieodpowiedzialni, ale chytrzy politycy to podchwycili i ta idiotyczna, uwsteczniająca cywilizacyjnie, akcja nabrała rozmachu, z oczywistą szkodą dla Polaków, a populistyczny PIS piecze na tym swój polityczny interes. Czy Polacy nie widzą, jak ich kraj zaczyna staczać się w zaściankowe zacofanie?!

    • 41 20

    • Manipulacje!

      Cudowne ujęcie tematu, kwintesencja oceny bezsensownych zmian wprowadzanych przez bezmyślnych, pisowskich politykierów. Żeby tak choć 70-80% ludzi w Polsce miało podobne myślenie. Ech, marzenia!

      • 2 0

    • mylisz się, to nie była żadna reforma. (6)

      tu w ogóle nie chodziło o dzieci. Tylko o to by móc więcej pożyczać. By móc sprzedać więcej obligacji.
      I te zmiany nie są korzystne społecznie.
      Ciekaw jestem na podstawie czego twierdzisz że ta zmiana była korzystna?

      • 4 8

      • (5)

        W rozwiniętej cywilizacyjnie Europie dzieci idą obecnie wcześniej do szkoły, niż kiedyś, ponieważ szybciej się rozwijają i są do tego przygotowane. Obecnie Polska osiągnęła już taki poziom cywilizacyjnego rozwoju, że nasze sześciolatki odpowiadają rozwojem dawnych siedmiolatków. Ponadto, obecna praktyka nauczania znacznie się różni od tej siermiężnej sprzed kilkudziesięciu lat, kiedy szło się do szkoły w wieku lat siedmiu. Nauka sześciolatków jest dostosowana do ich poziomu rozwoju intelektualnego i emocjonalnego. Jak widać, nie dostosowali się jeszcze do tego niektórzy rodzice i, według mnie, raczej to oni pilnie potrzebują edukacji, aby nie stopowali rozwoju własnych dzieci.

        • 10 9

        • lol ale zabawny jesteś. (4)

          "Nauka sześciolatków jest dostosowana do ich poziomu rozwoju intelektualnego i emocjonalnego" - HAHAHAHAHA,
          dobre, gdzieś ty te bzdury wyczytał?

          • 3 7

          • Miałeś do szkoły pod górę? (3)

            Wyobraź sobie, że, niezależnie od czytanych przeze mnie zewnętrznych opinii na temat rozwoju człowieka i szkolnictwa, też chodziłem do szkoły, podobnie jak i moje dzieci, dzieci mojej rodziny, znajomych i mam bezpośrednie porównanie tego, co było i co jest. Powiem nawet więcej. Uważam, że moi rodzice popełnili błąd nie wysyłając mnie wcześniej do szkoły, a taka możliwość istniała nawet za czasów mojego dzieciństwa. Z powodzeniem poradziłbym sobie w szkole jako sześciolatek, nie marnując czasu na wałęsanie się po podwórkach. Pamiętam, że ich argumentacja była tak samo głupia, jak tych "elbanowców", że nie chcą zabierać mi roku z przedszkolnego dzieciństwa.

            • 7 3

            • wierszyk dla Ciebie "m" (1)

              Po tym zdaniu: "Z powodzeniem poradziłbym sobie w szkole jako sześciolatek"
              taki wierszyk Ci znalazłem:

              "Zdolna jestem niesłychanie,
              Najpiękniejsze mam ubranie,
              Moja buzia tryska zdrowiem,
              Jak coś powiem, to już powiem,
              Jak odpowiem, to roztropnie,
              W szkole mam najlepsze stopnie,
              Śpiewam lepiej niż w operze,
              Świetnie jeżdżę na rowerze,
              Znakomicie muchy łapię,
              Wiem, gdzie Wisła jest na mapie,
              Jestem mądra, jestem zgrabna,
              Wiotka, słodka i powabna,
              A w dodatku, daję słowo,
              Mam rodzinę wyjątkową:
              Tato mój do pieca sięga,
              Moja mama - taka tęga
              Moja siostra - taka mała,
              A ja jestem - samochwała!"

              Jan Brzechwa

              • 3 2

              • Zawsze lubiłem wiersze Jana Brzechwy.

                Cieszę się, że zainspirowałem cię do przypomnienia sobie tej, przecież nie tylko dziecięcej, literatury. Może dopasujesz tam też coś do siebie?

                A, z pewnością takie wcześniej wyedukowane, samodzielnie czytające dziecko też szybciej znalazłoby satysfakcję z poznawania tej lekkiej i pouczającej twórczości Brzechwy, wartościowej również w kontekście poznawania interakcyjnych szkolnych relacji grupowych.

                • 1 2

            • p

              Oj bardzo się mylisz. Po co tak pędzić do szkoły. Dzieciństwo ma się raz. Moja ledwo co 4 letnia córka zna cyfry i liczy, zna literki i zaczyna pisać, wiersze w stylu Lokomotywa recytuje w całości, zaczyna się interesować angielskim, ALE nie posłałbym jej do szkoły w wieku 6 lat. Po co już ją zaprzęgać w te tryby? Wolę ten rok z nią trochę pojeździć po świecie, pokazać to i owo. A do szkoły pójdzie jako świadoma swoich praw i obowiązków siedmiolatka, gotowa do zmierzenia się z polskim systemem edukacyjnym.

              • 3 8

  • w końcu POLITYCY niebędących nas uszczęśliwiac na sile (2)

    POWCY psuli co się dalo o w mawiali że to dla naszego dobra!!!Teraz rodzice będą decydować co chcą robić!!!

    • 9 10

    • (1)

      Naucz się najpierw pisać poprawnie po polsku........po jakiemu to ?

      • 2 1

      • Napisał poprawnie uczący poprawnie pisać :-D

        • 0 0

  • 6 łatki do zerowek (7)

    Przeglądalem dziś książkę z przed kilku lat do zerowki (dla 6 latkow) - jest tam nauka pisania liter w liniaturze 2 cm. Moje 6 letnie dziecko - obecnie w pierwszej klasie - uczy się tego samego w liniaturze 1 cm. Ot polska reformą " szyta na miarę" . Jakiś baran w ministerstwie nie dostosował podstawy programowej do wieku rozwojowego dziecka.! Ale co tam byłe do przodu. I tylko dzieci żal

    • 18 7

    • (4)

      Za co minus? Za stwierdzenie faktu?

      • 3 4

      • (3)

        Za "z przed", "6 Łatki", "zerowki", "reformą", za kropkę przed wykrzyknikiem - wracaj do szkoły, to że byłeś matołkiem nie oznacza, że Twoje dziecko też musi.

        Dzieci dzisiejsze nie są takie same jak dawniej - dużo więcej umieją, szybciej się rozwijają. Spokojnie poradzą sobie z 1 cm.

        • 4 5

        • (1)

          Brawo jesteś mistrzem ortografii . Jednak druga część Twojej wypowiedzi wskazuje na brak wiedzy w zakresie psychologii rozwojowej jak również tej związanej z metodyką nauczania.

          • 4 1

          • Nie jest takim mistrzem, bo nie postawił co najmniej jednego przecinka rozdzielającego zdanie podrzędnie złożone :-)

            • 3 0

        • grammer nazi :)

          Hände hoch

          • 1 0

    • (1)

      Ciekawe co powiesz jak za kilka lat Twoje dziecko będzie za innymi, bo Tobie go było "żal". Później ono będzie miało "żal" to Ciebie, że pozwoliłeś się bawić zamiast uczyć. Pozwól codziennie oglądać bajki, jeść słodycze, mcdonalda... przecież to dziecko lubi, co się ma stresować, później pogadamy za kilka lat.
      Poza tym przeglądałeś swoją książkę z przedszkola, czy szkoły? Porówna wyciągnij wnioski...

      • 0 5

      • Obie książki były dla dzieci SZEŚCIOLETNICH

        • 1 0

  • tłok w klasach i szkołach?PO POzamykała połowę szkół na moim osiedlu!!!

    to samo w innych dzielnicach!!!

    • 11 6

  • Brawo PIS (20)

    Jestem nauczycielką nauczania początkowego ponad 25 lat. Kilka reform za mną. To co sie dzieje w ostatnich latach w oświacie to porazka jakich mało.
    Uczę od września I klasę- 6 i 7 latki.
    Przede wszystkim 6 latki nie powinny tu się znaleźć. One siedzą niemal "za karę" w ławkach. Dopytują kiedy będzie przerwa. Bawią się na tych przerwach zabaweczkami przyniesionymi z domu. Nie lubią pisać... I głupotą jest mówienie " nauka przez zabawę". Wielu treści przez zabawę nie da się nauczyć !!!
    A rodzice mówią, ze dzieci dają sobie radę. Rodzic nie widzi, jak to dziecko zachowuje sie w klasie, ze sie przeciąga, wychodzi co chwilę to toalety, przeszkadza innym dzieciom- a ktoś je zmusza do pisania, czy czytania i nie wiadomo czego jeszcze chce.....Owszem nauczyciel organizuje zabawę , spacer, gimnastykę itd. ale trzeba zrealizować podstawę programową, która absolutnie nie jest dostosowana. A o podręcznikach -- lepiej nie mówić- masakra, masakra i jeszcze raz masakra. Zapomniano w ogóle o metodyce nauczania początkowego......o mogłabym tak długo....

    • 58 20

    • do Karolina anna (7)

      Biedna kobieto zmien zawód. Moich dzieci na szczęscie nie uczysz. Liczysz na kolejne ferie i odliczasz do wakacji. Mój syn był w klasie samych 6 latków- dzieci było 28 i jakoś ich Pani nie narzekała. Nie odbiegali poziomem od klas siedmiolatków, moze wiecej gadali ale widocznie mieli ciekawsze lekcje niż twoje biedne sfrustrowane przez ciebie dzieci. Teraz chodzi do klasy czwartej mieszanej , część jest starsza o rok. Jakoś nie ma róznicy w wynikach. Może wystarczy że sfrustrowani pedagodzy poszukają innej pracy. To nie dzieci są problemem tylko tacy nauczyciele jak Ty .

      • 10 24

      • Brawo PIS (2)

        Aha, jeszcze coś- A skąd wiesz, ze ich pani twojego syna nie narzekała ? Na zebraniu nie będzie mówiła o negatywnych sprawach !!! A to co sobie myśli to tylko ona wie i nie mów mi, ze tej pani tak się dobrze uczyło!!!!!
        Ona nie powie złego słowa , bo chce uchodzic za super panią. A ja mówie to co mam na języku i dlatego mam poważanie wśród rodziców, bo " nie obwijam w bawełnę". A potem takie niunie ja twój synuś maja w życiu pod górkę.

        • 14 8

        • wiek

          Jeśli uważasz, że wszystkie 7-latki nadają się do szkoły, a 6-latki nie to nie nadajesz się na nauczyciela.
          Nie interesuj się wiekiem dzieci, zobaczysz jak się zdziwisz, gdy po pól roku zobaczysz ich datę urodzenia.
          Znam 7-mio latków, którzy łazili po klasie i rozrabiali i 6-latków, którzy nie mogli się doczekać zadań domowych.
          A Ty nie lubiłaś pewnie szkoły ?

          • 3 4

        • Brawo Pis i Brawo PIs......Dobrze że moich dzieci nie uczyłaś agitatorko polityczna

          Bo do uczciwej , apolitycznej i fachowej nauczycielki to Ci daleko.....Zresztą,sądząc po niektórych wyrażeniach powinnaś kozy doić, a nie podszywać się pod doswiadczoną panią pedagog.....

          • 7 14

      • smutna wypowiedź , po co od razu chęć obrażenia drugiej strony? slabi ci rodzice

        zadufani w sobie pieniacze, biedne dzieci

        • 10 3

      • Brawo PIS (2)

        A może uczę twoje dzieci ? Uczę w jednej z najlepszych gdańskich szkół.
        Tu nie o twoje dziecko chodzi tylko znowu zabolało, że ferie i wakacje. Jesteś kolejną osobą która nie ma pojęcia o pracy w szkole.
        A ty jesteś zapewne rodzicem tzw. roszczeniowym - to wynika z wypowiedzi. Najlepiej posłać dziecko 6 letnie do szkoły, potem do 18 świetlica- niech siedzi a ty masz św. spokój i przez to nie znasz swojego dziecka. naucz pisania przez zabawę / Spróbuj.....

        • 19 9

        • zgadzam się z Tobą, ale gdy klikam plus, klika się od razu minus- sterowane

          • 0 1

        • buhaha... ja nauczyłem pisania przez zabawę. Tak samo jak liczenia, czytania, grania w piłkę i robienia kanapek do szkoły. Jak rozumiem u Ciebie na lekcjach bat nad dzieckiem i ma wkuwać?

          • 4 12

    • (4)

      W której szkole uczysz? Wolałabym jej nie wybrać....

      • 6 14

      • idiotyczna wypowiedź (3)

        zarozumiałość i buta- tego uczysz dziecko?

        • 6 7

        • Ani to idiotyczne ani zarozumiałe (2)

          Wypowiedź nauczycielki to absolutna antyreklama jej osoby. Bije z tej wypowiedzi przede wszystkim poirytowanie dziećmi, które się kręcą, wiercą i chodzą do toalety, podczas gdy Pani każe "pracować z podręcznikiem". Z pozostałych wypowiedzi wynika poirytowanie rodzicami, którzy na niczym się przecież nie znają i są roszczeniowymi pieniaczami.
          Z całym szacunkiem obecnym standardem jest nauczyciel podążający za dziećmi i umiejący ich zainteresować wiedzą, a nie nauczyciel sfrustrowany, uznający tylko metody sprzed 25 lat i rodziców, którzy mają się nie wtrącać.
          Naprawdę wolałabym, żeby moje dziecko nie miało okazji spotkać takiego "belfra", więc uczciwie pytam która to szkoła? Co ma to wspólnego z butą?

          • 6 14

          • (1)

            Z wypowiedzi Karoliny A. nie wynika by była sfrustrowana czy rozczarowana uczniami - ja w tym widzę raczej troskę o dzieci. Uwiez mi nauczyciele z długim starzem widza różnice w zachowaniu dzieci 6 i 7 letnich

            • 18 6

            • ja tam widzę smutek

              bo ta sytuacja krzywdzi dzieci.
              bo widzi w nich potencjał, który przez te zmiany może nie zostać rozwinięty.

              • 3 4

    • Do Karolina Anna

      Chciałbym się dowiedzieć, jaka jest Twoja opinia na poniższe tematy:
      1. Celem szkoły jest...
      2. Celem mojej pracy, jako nauczyciela, jest...
      3. Uczniowie kiedyś a dziś.

      • 2 2

    • 30 lat pracy

      100% zgody . 6 latki piszace dyktando!

      • 5 1

    • nie potrafisz dzieci zainteresować ,że się dekoncentrują (4)

      i szkoda ,że po tylu latach tego nie potrafisz. A poza tym nie wszystkie dzieci się kręcą ,bo w każdej klasie w każdym wieku takie się zda,zają

      • 8 14

      • próbujesz obrazić Karolinę Annę- brak Ci argumentów (1)

        • 12 3

        • Następny argument:

          Nieumiejętność budowania zdań, interpunkcja i ortografia na żenującym poziomie- czyli to nie nauczycielka, tylko ktoś z wykształceniem na poziomie słabej zawodówki.

          • 3 9

      • O..... (1)

        nastepny mądrala

        • 6 3

        • Idź spać już Anno, bo wieje głupotą

          • 4 12

  • "Na poczatku byl chaos..." a teraz?

    Jestem matka dzieci z 2007, 2008 i 2010 roku i na skorze moich dzieci dotykaja i mnie te nieprzemyslane reformy. Szkoly sa przepelnione, zajecia zmianowe, brak miejsc na swietlicy, brak mozliwosci zajec dodatkowych, gdyz sale sa potrzebne na zwiekszone ilosci klas w ostatnich rocznikach szkolnych (3 roczniki w dwa lata = 1,50 wicej dzieci na roku)!
    Dla dzieci normalnych, przecietnych i ponadprzecietnych nie ma specjalnego znaczenia czy idzie do szkoly w wieku 6 czy 7 lat. Problem polega ze znacznymi roznicami w gotowosci dzieci w klasie, bardzo duzemu przeludnieniu w klasach i szkolach. Nie mozna wprowadzac reform w tak nieprzemyslany sposob. To jest tylko nagonka i wędka dla naiwniakow, ktorzy widac lubia jak ktos za nich decyduje i nimi rządzi. WIdać Polacy tak wolą :/ Mialam nadzieje ze najmlodsze dziecko pojdzie do szkoly po reformach, teraz okazuje sie ze zamieszaja jeszcze bardziej i to nie tylko na etapie pojscia do szkoly, ale i w gimnazjach i egzaminach koncowych itp. Brawo. Nic tylko zastanawiac sie gdzie wyjechac i nie miec nic wspolnego z krajem, w ktorym rzadzą zakompleksiene Marionetki Kaczorka. Jak juz sie rozmawia ze spoleczenstwem, to z dziadkami na temat edukacji lub z krzykaczami, którym dano 5 minut w mediach. Tragedia.

    • 20 5

  • Moje dziecko rowniez poszlo do szkoly w wieku 6 lat. Klasa sklada sie z samych 6 latkow i wg. nauczycieli jest znacznie lepsza od 7latkow, gdzie poszly dzieci trudne, nie dajace sobie rady itd.
    Do klasy z 6latkami poszly dzieci zdolniejsze i to ponoc bardzo widac i w zachowaniu i w edukacji.
    Nauczycielki mowia, ze sa duzo wieksze problemy z klasa 7latkow.

    • 6 12

  • decyzja (2)

    No to kto ma w końcu zdecydować rodzic czy Pani psycholożka ? Z tego artykułu wynika, że znowu chcecie decydować za nas. TYLKO RODZIC może powiedzieć czy dziecko może iść do szkoły czy nie.
    Panie psycholożki , które przez dwie godziny męczą dzieci i się uważają za mądrzejsze nie powinny tutaj mieć nic do powiedzenia. Dzieci chcą iść do szkoły i nie wiem czy Mamy pozwolą sobie na przekazanie dziecku, że Pani Psycholożka powiedziała, że nie pójdziesz do szkoły !
    Nie żałuję , że moje dzieci poszły do szkoły rok wcześniej i na szczęście nie musiałam mieć od nikogo zaświadczenia. Wiek nie odgrywa roli, przyjdźcie do szkoły i zobaczcie kto w klasie jest najlepszy 6-cio czy 7-mio latkowie ? Kto jest pilniejszy i rwie się do nauki ? Kto pyta jaką dostanie ocenę (a mądrale zlikwidowali oceny i teraz Mamusie muszą w domu tłumaczyć dzieciom czy chmurka ze słoneczkiem to jest 5 czy 4 , a słoneczko uśmiechnięte to 5 czy 6 ! Dzieci i tak wiedzą kto w klasie na którym miejscu stoi i nie chcą być już traktowane jak przedszkolaki.

    • 45 36

    • Oj, Pani Matko... (1)

      Krótki wpis, a jak wiele mówi.
      1. Rywalizacja. Rywalizacja z innymi o wszystko - z psychologami, nauczycielami, innymi rodzicami. Dodatkowo wplątywanie dziecka w te swoje gierki - wcześniejsze puszczenie do szkoły, ustawianie w szeregu, podjudzanie dziecka do wywyższania się...
      2. Niezrozumienie. Niezrozumienie różnicy między stopniem a oceną.
      3. Brak szacunku. Brak szacunku do innych, które wpajane jest dziecku już od najmłodszych lat.
      Podsumowując: typ "mamuśki" walcząco-krzyczącej. Tylko, że ta cała para w gwizdek, a nie w rzeczywiste wychowanie.

      • 7 7

      • ?

        • 2 0

  • wazne (3)

    A moja Cora musiała iść i co teraz

    • 4 4

    • Jeśli ustawa przejdzie, będzie możliwość powtarzania pierwszej klasy. Optymalne w takim przypadku byłoby ' przetrzymanie' całej klasy , i rozłożenie materiału na dwa lata.

      • 3 1

    • Prawdopodobnie umrze

      podobno nauczyciele zabijają je na miejscu

      • 2 4

    • To straszne!

      Teraz pewnie cierpi z powodu, że już umie liczyć i czytać.

      • 6 8

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Reklama

Statystyki

Wydarzenia

Trójmiejski Dzień Zielonych Budynków

123 zł
konferencja

Konferencja TEDx SANS!

100 zł
konferencja, forum

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Jakie ryby żyją w Bałtyku?

 

Najczęściej czytane