• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nieterminowe stypendia na PG

Zapożyczony student
31 marca 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
Stypendium powinno być wypłacane regularnie i na czas. Okazuje się, że nie zawsze tak jest, a studenci muszą uczyć się i tego, jak zabiegać o swoje. Stypendium powinno być wypłacane regularnie i na czas. Okazuje się, że nie zawsze tak jest, a studenci muszą uczyć się i tego, jak zabiegać o swoje.
Chciałbym wyrazić moją frustrację związaną z wypłacaniem stypendiów przez Politechnikę Gdańską.

Czy miałe(a)ś kiedyś problem z terminowym wypłaceniem należnych świadczeń?

Jestem studentem architektury, mam nieciekawą sytuację finansową, a studia do tanich nie należą. Po różnych przebojach, w końcu udało mi się "wyprosić" stypendium socjalne. Niby super, na pewno odciążenie finansowe, mogę bardziej skupić się na uczelni, mniej na pracy.

Ale to tylko teoria.

Nigdy nie wiadomo, czy pieniądze się dostanie 10. dnia miesiąca, czy 27., czy też - jak pokazał marzec - w ogóle w miesiącu.

W lutym tego roku, Politechnika wypłaciła stypendia ok. 11. W marcu (piszę te słowa 30 marca), jeszcze nie raczyła tego zrobić.

Wielu z nas biegało do dziekanatu, skąd byliśmy odsyłani do kwestury, bo nie przysłała jeszcze pieniędzy, a z kwestury znowu do dziekanatu, bo nie przysłał wszystkich potrzebnych wniosków.

Typowo polskie podejście: nikt nie jest winny, a tracą osoby zainteresowane.

Potem podano nam informację, że zamieszanie się wzięło, bo trzeba przydzielić stypendium rektora, dla pierwszego roku II stopnia. Tylko co mnie to interesuje?

My za poprawki musimy płacić w terminie, za niezapłacenie za akademik mojemu znajomemu grozili skreśleniem z listy, a z czego miał zapłacić, jeżeli jest w podobnej sytuacji do mojej?

Na wyrównanie za październik też czekałem trzy miesiące. Dzisiaj (30 marca) łaskawie napisali, że jutro kwestura będzie wysyłała pieniądze - czyli ostatniego dnia miesiąca, za ten miesiąc. Za te pieniądze miałem przeżyć marzec.

Efekt jest taki, że jestem zapożyczony, a pieniądze na przeżycie marca dostanę w kwietniu. Prosiłbym żeby to jakoś nagłośnić. Może jeżeli zrobiłoby się o tym trochę głośniej, to zaczęliby podchodzić bardziej po ludzku.
Zapożyczony student

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Miejsca

Opinie (99)

  • Skoro te 400zł... (1)

    ... stypendium to twoje być albo nie być w życiu studenckim to nie studiuj bo Cie po prostu nie stać. Idź do pracy na etat jak mój kolega, zapisz się na zaoczne w weekend i żyj jak człowiek, a nie dość że studia masz bezpłatne to jeszcze żądasz żeby ci za nie płacili. Szczyt hipokryzji. Co za roszczeniowe społeczeństwo? Czesnego nie ma (to nie USA) naukowego nie ma bo pewnie punkciki gromadzi za które trzeba płacić to jeszcze zapłać takiemu że studiuje. Weź kredyt studencki spłacisz tą super płatną pracą do której tak dążysz. Czy to tylko sposób na odwleczenie na 5 6 7 lat obowiązków dorosłego życia?

    • 9 5

    • dobrze, że

      pracuję przez cały okres studiów (dzienne na pg), jest megaciężko, ale mam umowę o pracę i pracuję w zawodzie, kasa przyzwoita(nikt mi pracy nie załatwiał). Mam też znajomych z architektury, którzy te 4 - 5 stów potrafią dorobić w miesiącu i całkowicie godzą to ze studiami. A ja skończę studia z doświadczeniem zawodowym, jeżeli w ogóle będzie mi potrzebne i będę zmieniać pracę, mam co wpisać w cv. I zupełnie nie rozumiem takich problemów jak "nie dostałem, a przecież powinienem".
      Jednak artykuł pozwolił zrozumieć mi jedną rzecz. Co to za gigantyczne pielgrzymki do dziekanatu, długi czas oczekiwania w kolejce, podczas gdy ja chcę tylko o coś w 30 s. zapytać :(

      • 2 0

  • Typowy "korwinista" (12)

    O ile się nie mylę Wydział Architektury PG nie prowadzi studiów zaocznych. Oznacza to, że studenci mają cały swój czas poświęcić studiowaniu. Jeżeli są pojętni to dadzą radę pogodzić to z pracą zarobkową. Ci mądrzejsi nie będą musieli "wypraszać" sobie stypendiów socjalnych, bo dostaną stypendium naukowe. Autor tego donosu, jest na mój gust typowym tępakiem, który studia traktuje jako sposób na dodatkowy zarobek, ulgowe bilety w komunikacji miejskiej, etc. Być może kiedyś skończy te studia ale założę się, że prędzej otworzy kolejny lumpeks niż pracownię architektoniczną.

    • 24 45

    • Typowy zawistny polak "dlaczego jemu dają, a ja muszę zarobić?" (5)

      Czyli mam rozumieć, że twoim zdaniem student ma uczestniczyć w zajęciach ok. 30 godzin tygodniowo (gdzie plan jest istnym bałaganem: np jednego dnia od 7 do 9, potem godzina przerwy, następne trzy godziny zajęć, znowu przerwa, i znowu zajęcia od 17 do 19 - można tak siedzieć na uczelni po 10 godzin dziennie - to jest razem 50) + zajęcia dodatkowe (sprawozdania, nauka do egzaminów i kolokwiów, prace w domu - w przypadku architektury, myślę że mają dużo rysunków na zaliczenie).
      Wbrew pozorom i utartym stereotypom, my studenci, nie marnujemy czasu (zdarzają się oczywiście jednostki). I oczywiście do tego wszystkiego, twoim zdaniem, powinniśmy pogodzić to z pracą, no bo przecież jesteśmy dorośli albo po prostu rzucić studia.
      Nie mów, że studenci są tępakami, bo twój lekarz też kiedyś był studentem i może też potrzebował stypendium, żeby się utrzymać.

      • 26 5

      • Częściowo trafny temat posta (1)

        To nie są pozory i stereotypy tylko chłodna konstatacja rzeczywistości. To nie jest tak, że jednostki to "czarne owce", wręcz przeciwnie. WIĘKSZOŚĆ obecnych studentów ma co najwyżej kompetencje wystarczające do skończenia zawodówki, a jednostki ambitne, chętne do nauki, twórcze to wyjątki.
        Twoja wypowiedź zresztą to potwierdza, masz problemy ze zrozumieniem krótkiej wypowiedzi, w której wspomniałem, że mądrzejsi studenci NIE MUSZĄ niczego godzić z pracą, bo nie muszą pracować. Stypendium naukowe to więcej niż te grosze zarobione w McDonaldzie.

        • 3 1

        • Dostałeś kiedyś takie stypendium?

          Chyba nigdy! Śmieszna, groszowa wręcz kwota, niewarta takiego zachodu i już więcej zarobisz w Biedronce! Swoją drogą, na PG oceny nie są żadnym wyznacznikiem wiedzy. Czasami umiesz dosłownie wszystko i dostajesz 3, bo masz pecha czy prowadzący ma taki humor, a czasami nic nie umiesz i w wyniku szczęśliwych zbiegów okoliczności masz 4,5 czy nawet 5. Sam często widzę, jak jakiś matoł, który zadaje mi wręcz kompromitujące jego stan wiedzy pytania, dostaje 4, a osoby, które wszystko w miarę rozumieją, wychodzą z tróją. Najważniejsze, ile naprawdę ze studiów wynosisz, co sobą reprezentujesz!

          • 2 0

      • Cwaniaczek z postawą roczeniową!!Jak masz lewusie 2 lewe rece to zasuwaj do miotły!! (2)

        Na całym świecie studia są raz ze płatne to studenci sie sami muszą utrzymywać!! Lekarz nie korzysta z lekarza bo jest zdrowy i i nie jest leniem smierdzacym jak ty tylko jest aktywny!A lekarze powinni tak jak zagranica placic za studia!!

        • 4 12

        • Typowa zazdrość

          Widać, że nie masz bladego pojęcia, o czym gadasz. Na WIELU uczelniach zagranicznych studenci wręcz NIE MOGĄ przekroczyć pewnego limitu przepracowanych tygodniowo godzin (i raczej nie da się za to utrzymać). Na "płatne studia" pieniądze odkładają rodzice, często już od chwili narodzin swoich pociech. Obcokrajowcy często dostają stypendia na niemałe kwoty, np. u nas funkcjonuje Fahrenheita (chyba 30 000zł?). Twojej pogardy i braku szacunku do studentów PG już nawet nie będę komentować, bo szkoda słów.

          • 1 0

        • Jestem studentem, pracuję na pół etatu i mówisz, że jestem leniem śmierdzącym. Zanim zaczniesz oceniać i obrażać ludzi przez internet to się zastanów. W normalnym życiu też tak żywo dzielisz się swoją opinią?
          W twoje "bycie" lekarzem nie wierzę, ale przypuśćmy, że jesteś, np. jesteś chirurgiem. Sam siebie zoperujesz po wypadku?
          A tak poza tym to za granicą płacą za studia rodzice. Więc twój argument mnie nie przekonuje, że za granicą studenci sami się utrzymują.

          • 7 1

    • Nigdy (4)

      widać nie studiowałeś " roundupie" . Zajęcia są od rana do wieczora.Kiedy ci ludzie maja pracować? Typowy tępaku.

      • 12 3

      • A jakże... (1)

        studiowałem. I wiesz co? Pięć lat, tak, naprawdę! Nie miałem żadnych awansów, pościgów i tym podobnych wynalazków dla półmózgów. Pracowałem zaś w wakacje, w stoczni, przy piaskowaniu kadłubów - a właściwie przy sprzątaniu syfu po tym piaskowaniu. Miałem też stypendium naukowe i obecnie nie narzekam.
        Powodzenia, rozżalony ćwoku bez podpisu :-)

        • 5 4

        • za moich czasów

          awansem zaliczały zdolne osoby, a nie "półmózgi" - jak napisałeś, bo była to forma nagrody dla studenta i możliwość wcześniejszego zakończenia studiów.
          Ale obecnie, gdy może studiować każdy - to i awans zmienił znaczenie.

          • 1 0

      • gdzie od rana do wieczora?? chopie pacnij się w ten twój łeb...tu okienko tam okienko, na każdej uczelni tak jest. Joby robić można, i owszem, trzeba trochę ruszyć głową jak sobie rozkład zajęć zreorganizować i jakie wykłady ominąć, natomiast na pewno nie da się i nie ma to sensu aby na studiach gdzieś pracować na etacie czy na godziny.

        • 5 3

      • Można studiować i pracować

        Kilka lat temu skończyłam studia dzienne na WILiŚ. Od 3 roku do obrony magisterki pracowałam na zlecenie i w niczym mi to nie przeszkadzało, żeby wypracować sobie stypendium naukowe. Wszystko można pogodzić, trzeba tylko chcieć.

        • 2 4

    • Tia, otworzy.

      Powie, że w tym kraju nie ma perspektyw, że beznadzieja i pojedzie zmywać.

      • 9 0

  • za prace tez dostajesz wyplate na koniec miesiaca

    oprócz np nauczycieli ... i trzeba sobie radzić, uczcie się żyć

    • 2 0

  • (10)

    Typowa polityka "pro studencka" PG. Tak każdy ma cię gdzieś a przygłupie baby w dziekanacie są obrażone, że w ogóle raczysz mieć do nich sprawę. Załatwienie czegokolwiek w dziekanacie graniczy z cudem. Sprawę trzeba nagłośnić. Studenci zamiast skupić się na studiach zastanawiają się po nocy czy będą mieli za co jutro zjeść.

    • 55 9

    • Jak się nie ma za co jeść (3)

      to się idzie do roboty a nie przedłuża dzieciństwo na studiach, które guzik potem dają.

      • 5 2

      • (2)

        W tym przypadku akurat argument nie trafiony. O przedłużeniu dzieciństwa możemy mówić w przypadku studiowania socjologii, politologii, zarządzania itp.

        • 1 4

        • (1)

          Wszystkiego już teraz.
          Na rynku pracy jest niedobór fachowców z konkretnymi umiejętnościami a nadmiar magistrów i "inżynierów".

          • 1 0

          • Dokladnie. Powiedzenie, ze mgr inż to skrót: można g*wno robić i nieźle żyć już jest nieaktualne:) teraz liczy się doświadczenie.

            • 0 0

    • Nie uogólniaj !!!

      To zapewne wszytsko zależy od danego wydziału !! Nie wszędzie musi być tak, że "spychologia"... Czasami tez sami studenci są sobie winni i zabiast coś załatwić "grupowo" (jak np. podbicie legitymacji) chodzą pojedyńczo i zawracaja d.. niepotrzebnie.. ORGANIZOWAĆ SIĘ, usprawniać prace a nie jak te gąski po kolei :D Wszyscy sobie wtedy ułatwimy życie ;)

      • 0 2

    • (1)

      Oj tak, te "przygłupie baby", a studenci to sama śmietanka społeczna.

      • 21 2

      • Jakby te "baby" były wyższych lotów to by nie były sekretarkami w dziekanacie, tylko miały wyższe aspiracje. Przypominają słynny dowcip:
        - Gdzie pracujesz?
        - Na uniwersytecie.
        - A co robisz?
        - Wykładam.
        - A co wykładasz?
        - Kafelki

        • 4 7

    • nie obrażaj

      Wysyłam listę stypendialną na czas a Rektorat na czas nie wypłaca. Ale to ja jestem głupią babą z dziekanatu, tak? Tyle, ze ja swój obowiązek wypełniłam, nie wiem dlaczego przelewu nie dostał a przyjdzie się drzec do dziekanatu.

      • 20 1

    • opóźnienia są bardzo na rękę PG

      Funduszu Pomocy Materialnej nie można przeznaczyć na nic, poza wymienionymi w ustawie celami. Odsetki z rachunku, na którym się Fundusz znajduje - już tak. Dotacja ministerialna oraz nadwyżki Osiedla leżą i zarabiają co miesiąc. System pozwala na wypłaty stypendiów grupami, ważne, żeby tytuły przelewów były unikatowe. Oczekiwanie na "ukończenie postępowania" pozwala PG przechować około 12 milionów złotych i zarobić większe odsetki. A studenci? Niech idą do pracy. Uwalą kilka przedmiotów przez pracę, to zapłacą. Albo się ich skreśli i zapłacą za reaktywację. Albo pójdą na zaoczne. A rektor zarabia 27 000 złotych miesięcznie, kanclerz 22 000. Szkoda, że takiego "specjalisty" jak on na UG już nie chcieli.

      • 21 3

    • a ja pozdrawiam panią asię i basię z dziekanatu mecha, naprawdę świetne kobiety :)

      • 19 3

  • Niestety studenci są w komisji stypendialnej (2)

    Szkoda, ze to studenci zasiadają w komisji stypendialnej i nie dość, ze trzeba się milion razy odwoływać, aby raczyli zauważyć, że źle liczą, to jeszcze nie dotrzymują terminów, bo osoby z komisji "socjala" nie potrzebują. Coś trzeba z tym zrobić

    • 4 4

    • ZIE

      I wszystko mówi za siebie. Liczyć nie potrafią? To mnie jakoś nie dziwi.

      • 0 0

    • a kto inny ma być?

      wiele osób z komisji też czeka na "socjal". A złe liczenie zdarza się naprawdę bardzo rzadko (za moich czasów to było ok. pięć wniosków rocznie)

      • 1 0

  • Śmiechu warte (1)

    Ja dostałam wyrównanie w grudniu- ponad 2 000 zł za cały semestr, bo co miesiąc wypłacać im się nie chce... ;( przykre to ;/ proszę o to, aby ktoś się tym zainteresował, tym bardziej, że w tym roku na WZIE zostały źle wyliczone średnie studentom i decyzje dotyczące stypendium Rektora (pozytywne) otrzymali ludzie z o wiele niższymi średnimi niż Ci, którzy powinni (były opatrzone podpisem Rektora, zdaje się, że prawo nie działa wstecz... ;/). Kiedy sprawa została zgłoszona, że stypendia zostały nieprawidłowym osobom wypłacone, pieniądze zostały im zabrane, decyzje wydane jeszcze raz innym, już ,,prawidłowym" ludziom i wypłacone zostały im pieniądze... Dla mnie to jest śmiechu warte.... na ZIE normalnie powinna telewizja przyjechać i nagrać ich świetną organizację... Już nie wspominając o tym, że o konieczności wcześniejszego o miesiąc oddania pracy inż. dowiedzieliśmy się na tydzień przed terminem, a o tym, że musimy wybrać specjalność na 1 dzień przed.... ! Ludzie, zróbcie coś z tym, aby przyszłe pokolenia nie miały tak pod górkę jak moje... ;/

    • 3 1

    • Studiowałam na PG przez 3 lata i niestety muszę powiedzieć, że problemy z przyznawaniem stypendiów naukowych występowały co roku... Już po pierwszej wypłacie (która i tak następowała z opóźnieniem, czyli w listopadzie) okazywało się, że stypendium dla najlepszego studenta trafiło nie do tej osoby, co trzeba. Wysokość pozostałych stypendiów była zmieniana, a te osoby, które miały najmniej szczęścia, dowiadywały się, że stypendium jest im odebrane (bo w wyniku błędnego wyliczenia otrzymały je niesłusznie).
      I tak było co roku. Najlepsze jest to, że działo się to na Wydziale Zarządzania i Ekonomii...

      • 0 0

  • Do roboty

    Do pracy sie weźcie, a nie od podatników ciągniecie

    • 4 0

  • macie szczęście, że nie wiecie jak jest na UG (3)

    Na Politechnice to przynajmniej doktoranci dostają stypendia, a na UG jeżeli jakiś doktorant ma stypendium, to jest wśród "wybrańców". Niestety trzeba się utrzymywać samemu, a nie łudźmy się, badania naukowe np. na wydziale chemii zabierają zdecydowaną większość czasu. Nawet nie ma możliwości "dorobienia" bo doktorantom nie przysługują ulgi podatkowe, jakie mają studenci.

    • 0 6

    • Nikt na doktorat nie każe iść - zrezygnuj jak tak ciężko. Sama jestem na doktoracie na UG, dostaję nędzne stypendium, więc poza tym normalnie pracuję - dzięki temu nie mam wyrwy w życiorysie a normalnie zdobywam zawodowe doświadczenie i nie jęczę jak mi ciężko.
      Oczywiście że wolałabym dostawać normalną wypłatę od uczelni, mieć możliwość socjala/zwolnień/urlopów itp., ale idąc na doktorat wiedziałam, że tego nie ma - nie rozumiem więc jęczenia, każdy wiedział jak jest, decydując się na dr

      • 4 1

    • no i po co to? żeby mieć dr przed nazwiskiem?

      • 0 3

    • Polibuda ma większe osiągnięcia od was

      A wy cieszcie się ,że macie takie warunki pracy ,bo my pracujemy w 400letnich kamienicach a nie biurowcach i apartamentach ,u nas nawet czasem nie ma wody

      • 4 2

  • koniec ze stypendium socjalnym!

    jak student jest biedny niech znajdzie dorywczą pracę albo wezmie się do nauki i zdobedzie s naukowe. Patologia w tym kraju, mądrzy studenci dostają mniej niż dzieciaki kombinatorów robiących na czarno. Studenci mają się uczyc a nie tylko wyciągac łapy po socjal

    • 7 1

  • Dobrze, że staracie się nagłośnić takie sprawy. (1)

    Nie ma co milczeć nad urzędniczą nieporadnością, a jak Trojmiasto nie pomoże to pomoże może TV?

    • 75 14

    • Tyle, że to jest jakieś oszustwo!

      Tego na pewno nie pisał student! W nowostudenckim to by tak szło:

      "Nieogranięty rektor nie ogarnął stypy i teraz ja nie ogarniam moniaczy na akadamik a tu Norbi już ogarnął Pati a Pati ogarnia browca. No nie ogarniam już tego!".

      • 8 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Reklama

Statystyki

Wydarzenia

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Trójmiejski Dzień Zielonych Budynków

123 zł
konferencja

Piknik "Rodzina, Zdrowie, Nauka = Merito"

w plenerze, warsztaty, kiermasz, zajęcia rekreacyjne

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Żuraw w Gdańsku to:

 

Najczęściej czytane