• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Od kwietnia koniec z pracami domowymi?

Piotr Kallalas
22 stycznia 2024, godz. 08:00 
Opinie (348)
Dzieci i młodzież chodząc na zajęcia dodatkowe i kończąc późno lekcje, nie mają już czasu na odpoczynek. Czy mają mieć czas na prace domowe? Dzieci i młodzież chodząc na zajęcia dodatkowe i kończąc późno lekcje, nie mają już czasu na odpoczynek. Czy mają mieć czas na prace domowe?

Zadawać czy nie zadawać? Zredukować czy wręcz zlikwidować? Prace domowe z jednej strony ograniczają i tak już okrojony odpoczynek dziecka, a z drugiej strony dają możliwość zrozumienia materiału i uczą systematyczności. Trwa dyskusja, a środowisko czeka na kroki resortu edukacji. Decyzje mają wejść w życie w kwietniu.



Czy nauczyciele powinni zadawać prace domowe?

W ubiegłym miesiącu w okresie przedświątecznym minister edukacji Barbara Nowacka apelowała do nauczycieli o ograniczenie prac domowych, a także nieocenianie zadań wykonywanych w domach, zwłaszcza w przypadku dzieci z najmłodszych klas.

Jest to spójne z przedwyborczymi zapowiedziami rządzących dotyczących całkowitej likwidacji prac domowych, co miało nastąpić w ciągu pierwszych 100 dni po zmianie władzy.

W ostatni piątek pojawił się konkret - minister w programie portalu Wirtualna Polska zapowiedziała, że jest już przygotowane rozporządzenie w sprawie zaniechania zadawania prac domowych w szkole podstawowej. Dokument ma wejść w życie w kwietniu.


"Dzieci potrzebują regeneracji"



Sama idea zadawania prac domowych ma tylu zwolenników co przeciwników - i to zarówno wśród nauczycieli, jak i rodziców. Najczęściej są podnoszone argumenty dotyczące przeładowania dzieci, które ze względu na zmianowość potrafią wracać ze szkoły wieczorami, a dodatkowo mają na głowie szereg zajęć dodatkowych. Faktycznie w takiej rzeczywistości trudno jest znaleźć czas na prace domowe, a co dopiero na odpoczynek.

- Oczywiście, że powinno się ograniczyć. Stachu na szczęście nie ma ich dużo, a jak ma, to robi je jeszcze na lekcji albo w świetlicy. On wychodzi z domu o 6:30, wraca do domu o 17, czasem nawet później, zmęczony po całym dniu zajęć. I gdy ma jeszcze usiąść i coś zrobić, to jest wykończony i nierzadko sfrustrowany. Dzieci potrzebują regeneracji i czasu wolnego, jak my wszyscy - mówi Ania, mama 8-letniego Stasia.
Jak zaplanować ferie w Trójmieście? Dużo atrakcji dla dzieci Jak zaplanować ferie w Trójmieście? Dużo atrakcji dla dzieci

Nauka systematyczności



Z drugiej strony rodzice dostrzegają pewne wychowawcze aspekty odrabiania prac domowych. Dzieci muszą znaleźć czas wieczorem zarówno na zabawę i odpoczynek, jak i wykonanie pewnych obowiązków.

- Moim zdaniem prace domowe mimo wszystko uczą systematyczności, odpowiedzialności i nawet jeśli nie są zasadne z punktu widzenia powtórki materiału, bo wiadomo, że dziecko w domu jest bardziej rozkojarzone, to jednak jest to pewien punkt dnia, który uczy bycia obowiązkowym - mówi z kolei Andrzej, którego syn chodzi do szkoły podstawowej na Karwinach.

Prace domowe jako próba nadgonienia programu?



Psycholodzy pracujący z dziećmi zwracają uwagę, że jest to problem niejednoznaczny i wielowątkowy, który wymaga jednak gruntownej reformy, a przede wszystkim reakcji. W wielu sytuacjach prace domowe wcale nie służą utrwaleniu wiedzy nabytej podczas zajęć w szkole, a niekiedy stają się obowiązkiem rodzica.

- Dyskusja dotycząca zasadności prac domowych jest prowadzona od lat i na pewno nie jest jednoznaczna. Z mojego doświadczenia pracy w placówce wsparcia dziennego wynika, że w znacznej mierze dziecko jest wyręczane w robieniu prac domowych bądź w ogóle nie są wykonywane. Zdarza się więc, że zamiast wyrównywać różnice, prace domowe je wręcz pogłębiają. Wreszcie często dzieci mają zadawane prace domowe nie dlatego, aby coś przygotować na kolejną lekcję czy powtórzyć, ale ponieważ uczniowie nie zdążyli czegoś wykonać na zajęciach. Jest to więc próba nadgonienia programu - mówi Izabela Karolewicz, psycholog CM Morska.
Z drugiej strony szczególnie uczniowie w najmłodszych klasach lubią się podzielić owocami swojej pracy wykonanej w domu. To także sytuacja, w którą mogą angażować się rodzice, być może nie odrabiając za kogoś lekcji, ale wspólnie tworząc. Dodatkowo mądre prace domowe służą zrozumieniu zagadnień, które mogły gdzieś umknąć w toku prowadzonej lekcji.

- Patrząc z punktu widzenia pracy w szkole, wielu uczniów wykonuje szybko i chętnie swoje zadania, a praca domowa bywa szansą na poprawę ocen albo pokazania swoich umiejętności. Niezależnie od systemu można promować elastyczne podejście do możliwości i potrzeb dziecka - zwraca uwagę Izabela Karolewicz.
Sukces licealistki. Z Trójmiasta na prestiżową uczelnię w Nowym Jorku Sukces licealistki. Z Trójmiasta na prestiżową uczelnię w Nowym Jorku

Postawić na praktyczne zadania



Wydaje się, że jest stosunkowo mało głosów za całkowitą likwidacją prac domowych. To radykalne posunięcie nie miałoby racji bytu przy tak skonstruowanym systemie nauczania. Całkowite odejście od prac domowych wymagałoby wcześniejszej, całościowej reformy. Zasadne jest z pewnością ograniczenie prac domowych, które są zwykłą kalką zadań wykonywanych na zajęciach.

- We wszystkim trzeba znaleźć zdrowy rozsądek i umiar. W mojej ocenie za brak pracy domowej nie powinno się karać złymi ocenami, ale to już inne zagadnienie związane z reformą całego systemu ocen w szkole. Wydaje mi się, że prace domowe, które zakładają 10. raz zrobienie tych samych zadań, rzeczywiście nie mają sensu, a szkoła powinna iść w stronę praktycznych zadań. Może warto też czasami dziecku polecić, aby poszło po prostu na dwór. I spędziło czas wspólnie z rodzicem na poznawaniu świata. Zdobywanie wiedzy jest naszym prawem, a zabawa może być nauką i warto o tym pamiętać - dodaje Karolewicz.

Miejsca

Opinie (348) ponad 10 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • czyli co ? chcą żeby wyrosło pokolenie Waldusiów Kiepskich i Jolantek Pupcia ? (1)

    • 2 0

    • Waldek jak Waldek ale Jolanta to raczej najbardziej oczytana z całego towarzystwa, prawie wszystkie kwestie wierszem.

      • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    Wreszcie! (15)

    I bardzo dobrze. Zbyt duży program i za dużo prac domowych tylko zniechęca do nauki, sprawia że nauka jest po łebkach. Mniej do nauczenia ale dokładniej i na dłużej! Dzieci uczą się nieprzydatnych rzeczy a nie mają podstawowej wiedzy. Lektury też do wymiany, męczenie dzieci wieszczami tylko zniechęca do czytania i zmniejsza czytelnictwo. Nie ma to nic wspólnego z ogłupieniem dzieci ale urealnieniem programu. Nauka domowa tylko jako element wyrównawczy i w przypadku gdy dziecko ma tyły. Istnienie prac domowych to samo w sobie kuriozum. Od nawału nauki nikt mądrzejszy nie będzie

    • 55 157

    • słusznie. (6)

      po co się uczyć, skoro sztuczna inteligencja wszystko za nas zrobi i wszystko podpowie.

      wychowujmy d**ili, tępym stadem łatwiej rządzić.

      • 3 0

      • (5)

        Zdaje sie, ze nie rozumiesz wiec przedstawie sprawe prosciej. Wyobraz sobie, ze w 2024 roku masz na blache wykuc po jednym rozdziale z 10 dowolnie wybranych ksiazek. Przyda ci sie to do czegos? Zarobisz wiecej? Poznasz kogos? Stracisz jedynie czas na bezmyslne nauczenie sie na pamiec bzdur. Tak w wiekszosci wyglada nauka od 4 klasy. Mimo, ze tyle lat spedza sie w szkole to wyksztalcenie jest na poziomie 4 klasy podstawowki, pozniej jest tylko zapychanie umyslow wiedza przydatna jedynie do krzyzowek.

        • 3 4

        • (2)

          po co gotować , po co kuchenka lodówka , zakupy - przecież można zamówić dietę pudełkowa a z kuchni zrobić pokój rekreacyjny.... pokrętne myślenie

          • 0 2

          • (1)

            nie jest pokrętne, niektórzy tak robią, ale to trzeba mieć kasę. Wszystko zalezy w jakim kierunku pójdziesz i co będziesz robił. Ja naprawiam samochód sam bo mam do tego smykałkę i to lubię, ale gotować nie będę bo mnie to nudzi. Sęk w tym by sobie wybrać to co się będzie robiło.

            • 2 0

            • Ale wiesz jak to jest

              Wszyscy musimy być tacy sami, szaro-szarzy. Nie można się wybijać z brakiem
              umiejętności gotowania i zamawianiem pudełek czy innymi cechami indywidualnymi

              • 1 0

        • Ja się zgodzę

          Na studiach w latach 2000-2005 całe to studiowanie opierało się na wkuwaniu olbrzymiej ilości materiału, zaliczeniu egzaminu/kola, a potem zapomnieniu. Miałam może 2 wykładowców którzy mówili z pasją, ciekawie opowiadali o z pozoru nudnych rzeczach. Więc tak, też uważam że bezmyślne wkuwanie na blachę (bo przy ograniczonym czasie raczej nie da rady poświęcić go na próbę zrozumienia tematów) jest pozornym tylko świadectwem wiedzy. To świadectwo dobrej pamięci i tyle. Nic więcej.

          • 0 0

        • Pamięć! Przyda ci sie do czegoś? Tobie pewnie nie!

          Tabliczka mnożenia też nie potrzebna bo są komputery!

          • 0 1

    • Edu (3)

      Idąc Twoim tokiem rozumowania, to może w ogóle edukacja nie jest potrzebna bo nie uczy praktyki. Do zadań matematycznych jest kalkulator, do pisania jest edytor mowy, do leczenia, biologi i geografii jest internet, do myślenia jest sztuczna inteligencja, a do kopania rowów i wylewania szamba będą właśnie takie nieuki. Idąc dalej z takim "myśleniem" to Chińczyki przyjdą, wciągną nas nosem i wys..ją.

      • 26 3

      • (2)

        Duzo demagogii i epitetow - tego wlasnie w szkole ucza. Zamiast komunikacji po angielsku - gramatyka. Zamiast geometrii, ktora kazdemu przyda sie w zyciu - bezmysle wkuwanie algorytmow. Zamiast jezyka polskiego - historia literatury. Zamiast wychowania fizycznego - wychowanie sportowe. Zamiast prawa - zupelnie nic. Szkola od 4 klasy to kurs przygotowujacy do studiow, ktorych wiekszosc ludzi nie potrzebuje i nie powinna robic. Marnuje sie najlepsze lata do nauki zmuszaniem do zbyt wczesnego wkuwania wiedzy, ktora pozniej, przy dobrym zrozumieniu tematu, zdobywa sie w minuty, kiedy w szkole marnuje sie na to miesiace. Program szkoly powinien byc skrojony tak, zeby przygotowywal do samodzielnego szukania wiedzy. Dziecko opuszczajace szkole powinno dostac narzedzie do zdobywania wiedzy jakim w obecnych czasach jest jezyk angielski, a zamiast tego uczy sie bezuzytecznych rzeczy typu rodzaje tasiemcow albo doplywy Wisly. Dorosli ludzie, niezaleznie od wyksztalcenia nie potrafia czytac ze zrozumieniem, nie potrafia napisac spojnego tekstu dluzszego niz dwa zdania. To efekt pogoni za ocenami i bezmyslej "nauki".

        • 10 6

        • (1)

          a wszystko po to by nauczyć używania mózgu w każdej dziedzinie - tak się kształtuje wszechstronną wiedzą a co za tym idzie inteligencję

          • 0 0

          • nie, inteligencja to nie mądrość tylko zdolność motoryczna mózgu, to jak szybko się myśli

            • 1 0

    • Lektury do kosza (1)

      Tego nie powinno być
      Przez wszystkie lata tylko to
      Wyrzucić

      • 0 1

      • już się robi tumanku

        • 0 0

    • 100 % racji

      inaczej twierdzą tylko bezdzietni emeryci, albo mamusie grzycznych dziewczynek jedynaczek

      • 1 7

    • twój może skończyć nawet na oglądaniu rolek - kurierzy też są potrzebni tak jak i pracownicy maksraka

      • 19 6

  • Pracę domowe uczą, że w dorosłych życiu (2)

    pracę zawodową należy przynieść do domu i kosztem swojego czasu prywatnego nadrabiamy zaległość albo robimy nadgodziny, bo nasze stanowiska są przeładowane zadaniami. A potem głosimy i uczymy sie o work life balance. Coś, czego możemy uczyć się już od podstawówki.

    • 5 8

    • (1)

      To też część prawdy na ten temat, zgadza się. Pozdrawiam.

      • 0 3

      • Raczej niemerytoryczne brednie wyssane z palca, nic się nie zgadza i nie ma sensu. Nie pozdrawiam.

        • 0 0

  • W Finlandii jakoś dzieciaki dają radę bez prac domowych, a wyniki w nauce mają lepsze od naszych (6)

    choć jest to też kwestia tego, że nauczyciele tam zarabiają godnie w porównaniu do sytuacji, którą mamy w Polsce

    • 9 12

    • Ja jestem zaskoczony (a może i nie widząc kogo przyciąga ten portal) (3)

      praktycznie powszechnym potępieniem poprawy losu dzieci. Jakby chcieli by dzieci siedziały po nocach nad książkami czy zeszytami. Im gorzej tym lepiej...

      Pewnie jeszcze dorzuciliby następne 10 kg do plecaka...

      • 2 6

      • Dodam, że dzieci nie mam, ale jestem wystarczająco inteligentny (2)

        i empatyczny, by nie widzieć sensu w robieniu z dzieci niewolników szkoły

        • 3 5

        • Definicja "go*** wiem ale się wypowiem"

          • 0 1

        • Zgoda. Reformy trzeba przy tym robić z głową, a nie na hura, jak to zaprezentowalo PO za poprzednich rządów (szesciolatki) i znów teraz (odwrót od prac domowych w trakcie roku szkolnego). Podpierają się badaniami, które jednak wskazują, że podobne zmiany, jeśli, to należy przeprowadzać bardzo, bardzo starannie, dbając o to, jak dzieci zinterpretują nową sytuację. O tym już jednak minister Nowacka nijak nie wspomina. :(

          • 2 1

    • ale tam jezusek nie cierpiał na krzyżu, a u nas tak, więc dzieci też muszą cierpieć (1)

      • 1 4

      • ty udaj się do psychiatry po mocniejsze lekarstwa bo te na ciebie nie działają co mozna ocenic po twoich patologicznych wpisach.

        • 2 1

  • "Nie pisz z nienawiscią i hejtem. Takie opinie skasujemy" (2)

    To kasowanie opinii pod byle pretekstem jest nienawiścią do odmiennego zdania.

    • 13 1

    • kasowanie jest wyjątkowo wybiórcze (1)

      Najczęściej hejt PISowski pozostaje, nawet z wyzwiskami czy groźbami.

      Może nie często, ale zdarzyło mi się już parę razy, że normalny wpis, nawet wcale nie jakiś kontrowersyjny, został skasowany...

      • 1 9

      • Jesteś intelektualnym i moralnym karłem. Ps. Nie popłacz się od krytyki.

        • 0 0

  • Czarnek wróć! (5)

    Ministrantka chce u nas zrobić poziom wykształcenia jak w USA.

    Bo głupim ludem łatwiej się zarządza...

    • 49 10

    • (1)

      W szkole w USA nie marnuje sie najlepszego do nauki czasu na bezmyslne wkuwanie regulek - to czyni z nich potege. Przecietny slabo wyksztalcony redneck, mimo swojej ignorancji jest i tak lepiej wyksztalcony bo nauczono go samodzielnego zdobywania wiedzy. W szkole przygotowal samodzielnie iles tam prezentacji, przedstawien i projektow, ktore musial publicznie zreferowac, wiec panika nie odbiera mu mowy, kiedy trzeba sie upomniec o swoje. Co z tego, ze nie wie co to sinus, gdzie jest Polska albo nie zna cyklu rozwoju tasiemca? Potrzebne mu to do czegos? A ilu z was wie co to sinus, umie go zastosowac i policzyc? Przydala sie wam wiedza o doplywach Wisly?

      • 1 1

      • Masz rację choć nie absolutną. To fakt że w USA kształci się mocno kierunkowo, ale też na etapie podstawówki daje się wybór przedmiotów dodatkowych, rozwija horyzonty tak jak dzieciak chce, w sferze swoich zainteresowań. Dlatego jak kończy potem szkołę to czy to jest lekarz, spawacz, inżynier czy pielęgniarka to jest to najlepszy fachowiec w zawodzie. Co do trygonometrii to przydaje się w każdym zawodzie technicznym. Z resztą to poziom podstawówki. Nawet na budowie się przyda jak robol będzie musiał rozstawić dźwig. Znając ramię dźwigu policzy sobie wysięg i długość liny. Zamiast rysować patykiem po ziemii i mierzyć miarką :D Takie miałem doświadczenie jak budowałem dom. Ekipa liczyć nie potrafiła.

        • 0 0

    • taaa w USA się żyje jak w Bangladeszu, za michę ryżu

      bo przecież widziałeś ostatnio we telewizorze jak ćpuna z USA pokazali. USA to jest kraj który daje ci wolność i czyni odpowiedzialnym. A wolność to nie tylko korzyść ale też obowiązek. Jak się sam załatwisz to sam jesteś za to odpowiedzialny. Twoje dzieci mają rodziców co nie? Bozia zabroniła myśleć? Wszystko musi zależeć od szkoły? Prezentujesz myślenie patologii która cały obowiązek kształcenia zrzuca na szkołę. Tak jakby poza szkołą nie było nic innego co można dzieciakom zaoferować.

      • 1 1

    • Okreslenie ministrantka czy ministra to tylko pisbratki moga wymyslec z braku znajomosci prawidlowej polszczyzny..

      Bo kto chlopa z pola mial niby uczyc?? A że chlop to byl ambitny to na salony się wpychal do Warsawy, i byloby to wszystko ok gdyby chcial nabrac salonowej oglady, ale nie, on przyszedl cale swoje chamstwo wrzucic do wersalu i nie kuma bidny że cos jest nie halo

      • 0 1

    • do tego trzeba jeszcze rozbudowac wieziennictwo

      • 1 0

  • bez prac domowych czyli róbta co chceta wkaracza do szkół (3)

    poziom nauki w szkołach spada z roku na rok to jeszcze go obnizmy poprzez brak prac domowych - ot filozofia komunistów z SLD, to ci sami co 20 lat temu wymyślili patprefromę edukacji poprzez wprowadzenie gimnazjum.

    Brak prac domowych czyli jeszcze większe znaczenie korepetycji a to oznacza co ogranicznie do nauki dla tych, których nie stać na korki 100zł za gdzinę

    • 50 4

    • (2)

      Brak prac domowych oznacza tylko tyle że będą dla chętnych. Nikt ci nie broni dać dzieciakowi czegoś do zrobienia. To ty masz właśnie poziom rozumienia analfabety który nie potrafi sam myśleć jak mu nie każą czegoś zrobić. Nikt ci nie zabroni wychowywać własnego dziecka. A poziom nauki spadł przez to że z dzieci zrobili niewolników którzy znienawidzili szkołę. BTW gimnazja były zupełnie niepotrzebne, bo to była bezsensowna kosmetyczna zmiana.

      • 2 1

      • Ładna kosmetyka kosztem dzieci. 6 łatki do szkoły to też kosmetyka? (1)

        • 0 1

        • Gimnazja to kosmetyka.

          6 latki w sumie też w sensie rozumienia efektów edukacji bo też nic nie zmieni w rezultacie. Nie wyjdzie z tego wcale człowiek lepiej wykształcony. Zupełnie nie rozumiesz kontekstu. Z resztą wcześniej nie pisałem o 6 latkach.

          • 0 0

  • Fatalne pomysły (4)

    To realizacja pomysłu hitlerowców, Polacy mają umieć się podpisać i liczyć do 500. Przyswajanie wiedzy i jej utrwalanie jest konieczne w szkole to za mało, żeby nauczyć się pisać, czytać, znać tabliczkę mnożenia, umysł dzieciaków jest niezwykle chłonny, a słabi będą mieli jeszcze gorzej.

    • 55 3

    • tylko że trzeba zrobić to z głową (2)

      a nie cisnąć dzieciaka jak niewolnika

      • 0 0

      • To calkiem inna inszość. (1)

        • 0 0

        • No właśnie nie.

          Przeładowanie obowiązkami jest tak samo szkodliwe jak ich brak. To drugie stworzy lenia i nieuka, a to pierwsze człowieka wypalonego który też zostanie leniem i znienawidzi szkołę i oby też nie własne życie. Nie jesteśmy przecież robotami.

          • 0 0

    • teraz już liczą do 800

      • 3 4

  • (4)

    Dzieci są zmęczone...? To ciekawe bo na podwórku po szkole potrafią latać godzinami. maja siłę na darcie przez wiele godzin pod oknami, na demolowanie i niszczenie wszystkiego na podwórkach też im energii nie brakuje a jak maja odrobić lekcje to nagle biedne zmęczone i nie mają siły? Kompletna głupota!

    • 42 12

    • dziecii (2)

      No tak bo wszystkie dzieci cały czas lataja drą się i demolują. Całe nasze Państow jest zdemolowane. Przecież ile przepraszam dzieci mamy obecnie? no przeciez wszystkie dzieci lataja i demoluja. Tak samo widziałam ostatnio pijaka co się zeszczał w spodnie ale kupił alkohol. Miał pieniądze. No wszyscy nic przecież tylko chleją a podobno nie ma pieniędzy w kraju i ludzie nie mają siły? Kompletna głupota!

      • 7 1

      • Piękny język. Można podziwiać kunszt. (1)

        • 0 0

        • U ciebie za to można podziwiać kunszt braku argumentów.

          • 0 0

    • na którym podwórku? Bo to tacy jak ty pierniczą potem że dzieci nie siedzą na podwórkach tylko przed komputerami. Że kiedyś place zabaw i boiska były pełne dzieciaków a teraz bramki rdzewieją. Chyba że mówisz o 5 latkach które jeszcze nie zaznały "przygody" systemu edukacyjnego.

      • 1 0

  • i bardzo dobrze (8)

    te prace domowe to i tak była ściema już dawno. Uczyły jedynie kombinowania od kogo odpisać i jak ściągnąć gotowca z neta. Poza tym skończy się wykorzystywanie rodziców i płatnych korepetytorów do gonienia programu nauczania.

    • 8 52

    • (6)

      Ty to widać miałeś do szkoły pod górkę

      • 4 2

      • (2)

        Mozesz kupic ksiazke z zadaniami i zadawac swojemu dziecku jesli lubisz takie rozrywki. Jesli chodzi o moje to wole zeby posiedzialo w internecie, obejrzalo cos na yt po angielsku, albo nawet sie ponudzilo zeby umialo sobie poradzic z nuda i znuzeniem w doroslym zyciu. Zycie bardzo sie zmienilo od czasu kiedy wynaleziono szkole z siedzeniem w lawkach, pisaniem na tablicy i dzwonkami.

        • 0 3

        • (1)

          No tak, w końcu radzenie sobie z nudą to znacznie bardziej wartościowa umiejętność niż umiejętność rozwiązywania problemów. Jak twoje dzieci dorosną to na pewno nie będą się nudziły, każdego dnia będą się męczyć z problemami których nie będą umiały rozwiązać.

          • 0 0

          • twoje od odwalania pańszczyzny związanej z pracami domowymi będą takie same tylko bardziej sfrustrowane

            • 0 0

      • Dzięki temu tacy wykuci i wytresowani (2)

        Przez system jak ty mogą u mnie pracować za najniższą krajową.

        • 1 4

        • Czyli wykorzystujesz cynicznie pracowników. (1)

          • 0 0

          • trzeba było się uczyć tego co na rynku jest poszukiwane

            • 0 0

    • Dopiero zacznie się "wykorzystywanie rodziców i płatnych korepetytorów do gonienia programu".

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Reklama

Statystyki

Wydarzenia

Piknik "Rodzina, Zdrowie, Nauka = Merito"

w plenerze, warsztaty, kiermasz, zajęcia rekreacyjne

Festiwal Dobrego Porodu VI

15 zł
warsztaty, spotkanie, konferencja, targi

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Zając szarak, który licznie występuje w trójmiejskich lasach, jest:

 

Najczęściej czytane