• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Od kwietnia koniec z pracami domowymi?

Piotr Kallalas
22 stycznia 2024, godz. 08:00 
Opinie (348)
Dzieci i młodzież chodząc na zajęcia dodatkowe i kończąc późno lekcje, nie mają już czasu na odpoczynek. Czy mają mieć czas na prace domowe? Dzieci i młodzież chodząc na zajęcia dodatkowe i kończąc późno lekcje, nie mają już czasu na odpoczynek. Czy mają mieć czas na prace domowe?

Zadawać czy nie zadawać? Zredukować czy wręcz zlikwidować? Prace domowe z jednej strony ograniczają i tak już okrojony odpoczynek dziecka, a z drugiej strony dają możliwość zrozumienia materiału i uczą systematyczności. Trwa dyskusja, a środowisko czeka na kroki resortu edukacji. Decyzje mają wejść w życie w kwietniu.



Czy nauczyciele powinni zadawać prace domowe?

W ubiegłym miesiącu w okresie przedświątecznym minister edukacji Barbara Nowacka apelowała do nauczycieli o ograniczenie prac domowych, a także nieocenianie zadań wykonywanych w domach, zwłaszcza w przypadku dzieci z najmłodszych klas.

Jest to spójne z przedwyborczymi zapowiedziami rządzących dotyczących całkowitej likwidacji prac domowych, co miało nastąpić w ciągu pierwszych 100 dni po zmianie władzy.

W ostatni piątek pojawił się konkret - minister w programie portalu Wirtualna Polska zapowiedziała, że jest już przygotowane rozporządzenie w sprawie zaniechania zadawania prac domowych w szkole podstawowej. Dokument ma wejść w życie w kwietniu.


"Dzieci potrzebują regeneracji"



Sama idea zadawania prac domowych ma tylu zwolenników co przeciwników - i to zarówno wśród nauczycieli, jak i rodziców. Najczęściej są podnoszone argumenty dotyczące przeładowania dzieci, które ze względu na zmianowość potrafią wracać ze szkoły wieczorami, a dodatkowo mają na głowie szereg zajęć dodatkowych. Faktycznie w takiej rzeczywistości trudno jest znaleźć czas na prace domowe, a co dopiero na odpoczynek.

- Oczywiście, że powinno się ograniczyć. Stachu na szczęście nie ma ich dużo, a jak ma, to robi je jeszcze na lekcji albo w świetlicy. On wychodzi z domu o 6:30, wraca do domu o 17, czasem nawet później, zmęczony po całym dniu zajęć. I gdy ma jeszcze usiąść i coś zrobić, to jest wykończony i nierzadko sfrustrowany. Dzieci potrzebują regeneracji i czasu wolnego, jak my wszyscy - mówi Ania, mama 8-letniego Stasia.
Jak zaplanować ferie w Trójmieście? Dużo atrakcji dla dzieci Jak zaplanować ferie w Trójmieście? Dużo atrakcji dla dzieci

Nauka systematyczności



Z drugiej strony rodzice dostrzegają pewne wychowawcze aspekty odrabiania prac domowych. Dzieci muszą znaleźć czas wieczorem zarówno na zabawę i odpoczynek, jak i wykonanie pewnych obowiązków.

- Moim zdaniem prace domowe mimo wszystko uczą systematyczności, odpowiedzialności i nawet jeśli nie są zasadne z punktu widzenia powtórki materiału, bo wiadomo, że dziecko w domu jest bardziej rozkojarzone, to jednak jest to pewien punkt dnia, który uczy bycia obowiązkowym - mówi z kolei Andrzej, którego syn chodzi do szkoły podstawowej na Karwinach.

Prace domowe jako próba nadgonienia programu?



Psycholodzy pracujący z dziećmi zwracają uwagę, że jest to problem niejednoznaczny i wielowątkowy, który wymaga jednak gruntownej reformy, a przede wszystkim reakcji. W wielu sytuacjach prace domowe wcale nie służą utrwaleniu wiedzy nabytej podczas zajęć w szkole, a niekiedy stają się obowiązkiem rodzica.

- Dyskusja dotycząca zasadności prac domowych jest prowadzona od lat i na pewno nie jest jednoznaczna. Z mojego doświadczenia pracy w placówce wsparcia dziennego wynika, że w znacznej mierze dziecko jest wyręczane w robieniu prac domowych bądź w ogóle nie są wykonywane. Zdarza się więc, że zamiast wyrównywać różnice, prace domowe je wręcz pogłębiają. Wreszcie często dzieci mają zadawane prace domowe nie dlatego, aby coś przygotować na kolejną lekcję czy powtórzyć, ale ponieważ uczniowie nie zdążyli czegoś wykonać na zajęciach. Jest to więc próba nadgonienia programu - mówi Izabela Karolewicz, psycholog CM Morska.
Z drugiej strony szczególnie uczniowie w najmłodszych klasach lubią się podzielić owocami swojej pracy wykonanej w domu. To także sytuacja, w którą mogą angażować się rodzice, być może nie odrabiając za kogoś lekcji, ale wspólnie tworząc. Dodatkowo mądre prace domowe służą zrozumieniu zagadnień, które mogły gdzieś umknąć w toku prowadzonej lekcji.

- Patrząc z punktu widzenia pracy w szkole, wielu uczniów wykonuje szybko i chętnie swoje zadania, a praca domowa bywa szansą na poprawę ocen albo pokazania swoich umiejętności. Niezależnie od systemu można promować elastyczne podejście do możliwości i potrzeb dziecka - zwraca uwagę Izabela Karolewicz.
Sukces licealistki. Z Trójmiasta na prestiżową uczelnię w Nowym Jorku Sukces licealistki. Z Trójmiasta na prestiżową uczelnię w Nowym Jorku

Postawić na praktyczne zadania



Wydaje się, że jest stosunkowo mało głosów za całkowitą likwidacją prac domowych. To radykalne posunięcie nie miałoby racji bytu przy tak skonstruowanym systemie nauczania. Całkowite odejście od prac domowych wymagałoby wcześniejszej, całościowej reformy. Zasadne jest z pewnością ograniczenie prac domowych, które są zwykłą kalką zadań wykonywanych na zajęciach.

- We wszystkim trzeba znaleźć zdrowy rozsądek i umiar. W mojej ocenie za brak pracy domowej nie powinno się karać złymi ocenami, ale to już inne zagadnienie związane z reformą całego systemu ocen w szkole. Wydaje mi się, że prace domowe, które zakładają 10. raz zrobienie tych samych zadań, rzeczywiście nie mają sensu, a szkoła powinna iść w stronę praktycznych zadań. Może warto też czasami dziecku polecić, aby poszło po prostu na dwór. I spędziło czas wspólnie z rodzicem na poznawaniu świata. Zdobywanie wiedzy jest naszym prawem, a zabawa może być nauką i warto o tym pamiętać - dodaje Karolewicz.

Miejsca

Opinie (348) ponad 10 zablokowanych

  • (2)

    Ależ będzie raj. Do szerokiego grona dyslektyków objawionych, zaopiekowanych z troską mamusi fizycznych cherlaków , psychicznie niedomagających, mających problemy z tożsamością dołączy szerokie grono analfabetów. Coraz słabsze te pokolenia. Może o to chodzi?

    • 33 3

    • (1)

      Mysle, ze nie bedzie tak zle. Zmniejszy sie liczba frustratow, ktorzy mlodosc spedzili na rozwiazywaniu zadan jak malpy, bez rozumienia co robia. W doroslym zyciu nie beda zgorzkniali i rozżaleni i nie beda wylewali jadu w necie na dyslektykow, troskliwe mamusie, cherlakow...

      • 0 4

      • Dokładnie - jak na prawdziwy socjalizm przystało. Nie będzie podziału na mądrych/niemądrych, zaradnych/ofermy, biednych/bogatych. W imię socjalizmu wszyscy będą sprowadzeni do wspólnego poziomu biedaków, t.ępaków i ciamajd. Razem raźniej.

        • 2 0

  • Misja ogłupić naród trwa! Głupimi łatwiej się steruje.

    • 31 2

  • prace domowe (1)

    gdy usłyszałam że ograniczy się podstawę programową, byłam zadowolona.Jednak tylko głupek ogranicza podstawę programowa obcinając godziny. Materiał jest tak przeładowany że można wyrzucić ale mądrze 40% materiału ale zostawić dwie godziny. W ograniczeniu podstawy chodzi o to aby dzieciaki nauczyły się tego co jest w podstawie a nie; było, zrobione i dalej. Nie będę się rozpisywała. Mam za sobą 37 lat pracy jako nauczyciel. Przykre że ludzie nie mający wiedzy o szkole zabierają sie za oswiatę.

    • 47 5

    • Podstawa programowa za każdego rządu była do chrzanu

      W liceum obrywałem na chemii za to, że w gimnazjum podręcznik do 3 klasy skończyliśmy dopiero w połowie (bo wychowawczynią była nauczycielka od chemii). Matematyka to był ciągły wyścig z czasem, facetowi czasem nawet nie chciało się sprawdzać obecności bo było mu szkoda czasu, a i tak zazwyczaj kończyło się to tym, że z 20 zadań na temat robiliśmy max 5 na lekcji, ze 2/3 do domu a reszta zostawała (a prace domowe i tak każdy robił rano przed matematyką na polskim, religii czy innych). Za to w gimnazjum byli tacy co musieli nadrobić 6 lat angielskiego z podstawówki w rok, bo wcześniej mieli tylko niemiecki. I później nauczyciele ciągle ich ścigali za to, że mylą słowa czy wymowę.

      Absurdalna ilość treści do tak małej ilości czasu nigdy nie będzie normalna. Gdzie tu w ogóle czas na tłumaczenie czegoś, co ktoś nie złapie za pierwszym razem?

      • 4 1

  • Ktoś zaczyna myśleć

    Bzdurne myślenie, że jak narzucimy dzieciom dużo materiały to będą mądrzejsze. Szkoła, prace domowe i jeszcze nieskończona liczba zajęć dodatkowych żeby nie odstawały od reszty, bo inni też chodzą, bo musi się dostać do lepszego liceum bo skończy w Żabce. Zaspakajanie własnych ambicji. Angielski, tenis, szachy, balet To zamknięte koło i absurd. Szkoła powinna uczyć podstaw, zachęcać do poznawania świata o rozwijania prawdziwych zainteresowań. Ludzie opamiętajcie się w tej spirali i niekończącym się wyścigu. Nauka to podstawa ale jej przesadna ilość przynosi odwrotny skutek.

    • 8 21

  • Szkoła jest zbędna

    Unia potrzebuje "Cepów". jedynie lewica to rozumie.

    • 32 2

  • (2)

    Coś takiego to mogła wymyśleś tylko taka mądra minister jak teraz!Kobieta nia ma pomysłów i podlizuje się tej niedouczonej ,leniwej i bezczelnej młodzieży!! Jak oni traktują swoich nauczycieli, jak się do nich odzywają i jak o nich mówią !!To skandal! My nawet w czasach głębokiej komuny szanowaliśmy swoich nauczycieli a jak żle powiedziałam kiedyś o nauczycielu to tak dostałam w tyłek że nigdy więcej bym się nie odważyła! Ojciec wtedy mi powiedział: jakl będziesz tyle umiała co nauczyciel to będzieszmogła wtedy krytykować!

    • 26 3

    • Bzdura - dzisiejsza młodzież jest naprawdę OK (1)

      Jesteś chyba oderwany/a od realiów. To, jak teraz zachowują się uczniowie a jak zachowywali się 15-20 lat temu to niebo a ziemia. Za moich czasów w telewizji pokazywano, jak nauczycielom się wrzuca śmietniki na głowę... a teraz młodzież niedość, że ubiera się w końcu normalnie - w długie spodnie, swetry, bluzy - to naprawdę przejawia o wiele wyższą kulturę osobistą, świadomość wielu rzeczy i przede wszystkim wyższą inteligencję emocjonalną, niż ich rówieśnicy z dawnych lat. Myślę, że takie opinie jak Twoja powstają z braku kontaktu z dziećmi i formowania opinii na podstawie clickbaitów i plotek.

      • 2 10

      • W dobrej szkole na pewno tak jest.

        • 1 0

  • ci co są za pracami domowymi to takie biurowe du... włazy, co z chęcią zabierają pracę do domu

    • 2 15

  • Tak dla prac domowych. (1)

    Jestem za pracami domowymi, ale w rozsądnych ilościach. Na lekcjach matematyki w 30 osobowej klasie czasami nauczyciel jest w stanie zrobić jedno zadanie, bo zdolności do pojmowania materiału są różne. Więc kiedy jak mają utrwalić materiał jeśli nie zadania do poćwiczenia w domu. Nie bądźmy aż tacy pobłażliwi dla naszych dzieci. Najlepiej żeby w domu w ogóle nie pracowały tylko oglądały filmy na YouTube. Oczywiście niektórzy nauczyciele przesadzają, zadając np z polskiego wypracowanie z dnia na dzień. Trzeba to uregulować ale nie likwidować zadań domowych.
    Brak pracy domowych to strzał w kolano!!!

    • 23 3

    • Jedno zadanie jest wystarczajace do zrozumienia matematyki. Zadawanie kolejnych "zeby sie utrwalilo" to tresura małp, bezmyslnie stosujacych wyuczony algorytm.

      • 0 2

  • Mam też nadzieję

    Że lektor nie będzie trzeba czytać
    Bo i po co to komu

    • 8 1

  • Szanowni czytelnicy

    Zacznijmy od początku .
    Po pierwsze dziecko powinno iść pieszo do szkoły maksymalnie 20 minut, jeżeli dłużej to wina dorosłych (budujcie szkoły a nie patodeweloperka)
    Po drugie szkoła ma się zaczynać o godzinie 8.00 dla wszystkich dzieci jeżeli nie wina dorosłych (budujcie szkoły)
    Po trzecie szkoła ma się kończyć masymalnie o 15
    Po czwarte w szkole ma być obowiązkowo kuchnia (nie katering) w której dzieci mogą zjeść obiad.
    Edukacja obowiązkowa tylko do 8 klasy.
    W szkole podział na klasy lepsze (więcej prac domowych) i gorsze (może być i bez prac domowych).
    Egzaminy wstępne do szkoły średniej .
    Nie ma obowiązku kończyć liceum czy mieć maturę, można kończyć szkoły branżowe , zawodowe czy technika .
    Praca domowa jest nie tylko dla ucznia, ale także dla rodzica (rodzice często zapominają, że mają dzieci , które trzeba nauczyć i wychować ) . Szkoła niczego nie nauczy waszych dzieci bez waszego zaangażowania.
    I pytanie końcowe do rodziców, kto z was po powrocie waszej pociechy ze szkoły pyta się , czego się drogie dziecko dzisiaj nauczyłeś .
    A na pasje zawsze znajdzie się czas pod warunkiem , że większość zajęć dodatkowych będzie odbywać się w szkole ( patrz punk pierwszy)
    "Takie Rzyczypospolite jakie ich dzieci chowanie"

    • 31 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Reklama

Statystyki

Wydarzenia

Festiwal Dobrego Porodu VI

15 zł
warsztaty, spotkanie, konferencja, targi

Piknik "Rodzina, Zdrowie, Nauka = Merito"

w plenerze, warsztaty, kiermasz, zajęcia rekreacyjne

Trójmiejski Dzień Zielonych Budynków

123 zł
konferencja

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Co to jest rolnictwo ekologiczne?

 

Najczęściej czytane