• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Od kwietnia koniec z pracami domowymi?

Piotr Kallalas
22 stycznia 2024, godz. 08:00 
Opinie (348)
Dzieci i młodzież chodząc na zajęcia dodatkowe i kończąc późno lekcje, nie mają już czasu na odpoczynek. Czy mają mieć czas na prace domowe? Dzieci i młodzież chodząc na zajęcia dodatkowe i kończąc późno lekcje, nie mają już czasu na odpoczynek. Czy mają mieć czas na prace domowe?

Zadawać czy nie zadawać? Zredukować czy wręcz zlikwidować? Prace domowe z jednej strony ograniczają i tak już okrojony odpoczynek dziecka, a z drugiej strony dają możliwość zrozumienia materiału i uczą systematyczności. Trwa dyskusja, a środowisko czeka na kroki resortu edukacji. Decyzje mają wejść w życie w kwietniu.



Czy nauczyciele powinni zadawać prace domowe?

W ubiegłym miesiącu w okresie przedświątecznym minister edukacji Barbara Nowacka apelowała do nauczycieli o ograniczenie prac domowych, a także nieocenianie zadań wykonywanych w domach, zwłaszcza w przypadku dzieci z najmłodszych klas.

Jest to spójne z przedwyborczymi zapowiedziami rządzących dotyczących całkowitej likwidacji prac domowych, co miało nastąpić w ciągu pierwszych 100 dni po zmianie władzy.

W ostatni piątek pojawił się konkret - minister w programie portalu Wirtualna Polska zapowiedziała, że jest już przygotowane rozporządzenie w sprawie zaniechania zadawania prac domowych w szkole podstawowej. Dokument ma wejść w życie w kwietniu.


"Dzieci potrzebują regeneracji"



Sama idea zadawania prac domowych ma tylu zwolenników co przeciwników - i to zarówno wśród nauczycieli, jak i rodziców. Najczęściej są podnoszone argumenty dotyczące przeładowania dzieci, które ze względu na zmianowość potrafią wracać ze szkoły wieczorami, a dodatkowo mają na głowie szereg zajęć dodatkowych. Faktycznie w takiej rzeczywistości trudno jest znaleźć czas na prace domowe, a co dopiero na odpoczynek.

- Oczywiście, że powinno się ograniczyć. Stachu na szczęście nie ma ich dużo, a jak ma, to robi je jeszcze na lekcji albo w świetlicy. On wychodzi z domu o 6:30, wraca do domu o 17, czasem nawet później, zmęczony po całym dniu zajęć. I gdy ma jeszcze usiąść i coś zrobić, to jest wykończony i nierzadko sfrustrowany. Dzieci potrzebują regeneracji i czasu wolnego, jak my wszyscy - mówi Ania, mama 8-letniego Stasia.
Jak zaplanować ferie w Trójmieście? Dużo atrakcji dla dzieci Jak zaplanować ferie w Trójmieście? Dużo atrakcji dla dzieci

Nauka systematyczności



Z drugiej strony rodzice dostrzegają pewne wychowawcze aspekty odrabiania prac domowych. Dzieci muszą znaleźć czas wieczorem zarówno na zabawę i odpoczynek, jak i wykonanie pewnych obowiązków.

- Moim zdaniem prace domowe mimo wszystko uczą systematyczności, odpowiedzialności i nawet jeśli nie są zasadne z punktu widzenia powtórki materiału, bo wiadomo, że dziecko w domu jest bardziej rozkojarzone, to jednak jest to pewien punkt dnia, który uczy bycia obowiązkowym - mówi z kolei Andrzej, którego syn chodzi do szkoły podstawowej na Karwinach.

Prace domowe jako próba nadgonienia programu?



Psycholodzy pracujący z dziećmi zwracają uwagę, że jest to problem niejednoznaczny i wielowątkowy, który wymaga jednak gruntownej reformy, a przede wszystkim reakcji. W wielu sytuacjach prace domowe wcale nie służą utrwaleniu wiedzy nabytej podczas zajęć w szkole, a niekiedy stają się obowiązkiem rodzica.

- Dyskusja dotycząca zasadności prac domowych jest prowadzona od lat i na pewno nie jest jednoznaczna. Z mojego doświadczenia pracy w placówce wsparcia dziennego wynika, że w znacznej mierze dziecko jest wyręczane w robieniu prac domowych bądź w ogóle nie są wykonywane. Zdarza się więc, że zamiast wyrównywać różnice, prace domowe je wręcz pogłębiają. Wreszcie często dzieci mają zadawane prace domowe nie dlatego, aby coś przygotować na kolejną lekcję czy powtórzyć, ale ponieważ uczniowie nie zdążyli czegoś wykonać na zajęciach. Jest to więc próba nadgonienia programu - mówi Izabela Karolewicz, psycholog CM Morska.
Z drugiej strony szczególnie uczniowie w najmłodszych klasach lubią się podzielić owocami swojej pracy wykonanej w domu. To także sytuacja, w którą mogą angażować się rodzice, być może nie odrabiając za kogoś lekcji, ale wspólnie tworząc. Dodatkowo mądre prace domowe służą zrozumieniu zagadnień, które mogły gdzieś umknąć w toku prowadzonej lekcji.

- Patrząc z punktu widzenia pracy w szkole, wielu uczniów wykonuje szybko i chętnie swoje zadania, a praca domowa bywa szansą na poprawę ocen albo pokazania swoich umiejętności. Niezależnie od systemu można promować elastyczne podejście do możliwości i potrzeb dziecka - zwraca uwagę Izabela Karolewicz.
Sukces licealistki. Z Trójmiasta na prestiżową uczelnię w Nowym Jorku Sukces licealistki. Z Trójmiasta na prestiżową uczelnię w Nowym Jorku

Postawić na praktyczne zadania



Wydaje się, że jest stosunkowo mało głosów za całkowitą likwidacją prac domowych. To radykalne posunięcie nie miałoby racji bytu przy tak skonstruowanym systemie nauczania. Całkowite odejście od prac domowych wymagałoby wcześniejszej, całościowej reformy. Zasadne jest z pewnością ograniczenie prac domowych, które są zwykłą kalką zadań wykonywanych na zajęciach.

- We wszystkim trzeba znaleźć zdrowy rozsądek i umiar. W mojej ocenie za brak pracy domowej nie powinno się karać złymi ocenami, ale to już inne zagadnienie związane z reformą całego systemu ocen w szkole. Wydaje mi się, że prace domowe, które zakładają 10. raz zrobienie tych samych zadań, rzeczywiście nie mają sensu, a szkoła powinna iść w stronę praktycznych zadań. Może warto też czasami dziecku polecić, aby poszło po prostu na dwór. I spędziło czas wspólnie z rodzicem na poznawaniu świata. Zdobywanie wiedzy jest naszym prawem, a zabawa może być nauką i warto o tym pamiętać - dodaje Karolewicz.

Miejsca

Opinie (348) ponad 10 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Nie trzeba będzie zmywać i sprzątać?

    A nie... to o inne prace domowe chodzi...

    • 38 5

  • R. dokonal juz swojego pierwszego oszustwa. (2)

    Z 30% podwyzki dla nauczycieli zostaly ochlapy, lecz chelpi sie dotrzymaniem slowa czekisty. Realizuje obietnice wyborcze jak komunisci 21 strajkowych postulatow z 1980 roku.

    • 81 12

    • (1)

      Panie Czarnek, wróć pan na Tweetera a nie tutaj

      • 4 19

      • amen

        • 0 8

  • Wyszedł już prawie 2 godziny temu

    Pewnie już jest zmęczony, bo nie zdążył wypocząć po wczoraj

    • 25 2

  • Opinia wyróżniona

    Szkoła zniszczyła moją córkę (20)

    Moja 15 letnia córka jest zajechana przez szkołę. To, co musi robić w domu, to nie tylko prace domowe, ale też ogromną ilość kartkówek, sprawdzianów i projektów. Kocioł zaczyna się od 7 klasy szkoły podstawowej i trwa w liceum w najlepsze. I bardzo proszę nie pisać, że za moich czasów też tak było- też byłam w szkole, byłam dobrym uczniem, ale tyle rycia co dzieciaki teraz nie miałam. Oni naprawdę nie mają czasu dla siebie, nie mają czasyu na spotkania ze znajomymi a każda chwila relaksu zostaję należycie ukarana. Ktoś, kto planował program nauczania absolutnie nie zastanowił się, jak to się wszystko komponuje, nie przetestował tego z żadnym żywym dzieckiem.

    • 54 112

    • Córka jest w nieodpowiedniej szkole (3)

      po prostu musi zmienić na łatwą, przyjemną a potem po maturze iść do Biedronki na kasę

      • 41 27

      • Na kasie w Biedronce siedzą ludzie, którym możesz tylko pozazdrościć wykształcenia.

        • 10 2

      • Głupiś

        • 0 0

      • Po co trollowanie?

        No i po co tej komentarz? to zwykły trolling, bo myślenia w tym zero... Nie, to nie jest normalne mnóstwo sprawdzianów, prac domowych, kartkówek z poziomem dziecka. To nie z jej powodu są zadawane.

        • 0 1

    • Staś też się popsuł

      nic tylko elektroniczne fajki mu głowie, za moich czasów tak nie było. A w odróżnieni od pani byłam wzorową uczennicą.

      • 23 9

    • Nie żartuj, tez mam dzieci w szkole (1)

      Tyle co przed kompem siedzą ...., czasu mają aż za dużo. No chyba że dzieciak nie ogarnia tematu, ale przecież nie musi mieć 6tek i iść na studia.

      • 37 9

      • Lewacka zafunduje rodzicom spokój, nie będą musieli odrabiać lekcji za dzieci

        Będzie czas na marsze na naukę darcia ryja na marszach itp...

        • 19 12

    • Nie przesadzajmy (1)

      Może córka nie nadąża intelektualnie ?
      Wyluzuj i zmień jej szkołę

      • 33 8

      • Na studiach dorabialem korkami z matematyki. To byly czasy kiedy na korepetycje chodzili jedynie tacy co nie nadazaja. I wiesz co? Na ok 50 dzieciakow w roznym wieku, ktore uczylem, tylko jednego nie potrafilem nauczyc. Wiekszosc ludzi jest wystarczajaco sprawna intelektualnie zeby opanowac wiedze na poziomie maturalnym, tylko nie kazdy czuje taka potrzebe. Przypuszczam, ze tego chlopaka, ktoremu ja nie potrafilem wytlumaczyc matematyki, dobry nauczyciel z oedagogicznym przygotowaniem tez by matematyki nauczyl. Glupie przytyki, ze ktos nie nadaza albo nadaje sie do kopania rowow czy na kase pokazuja jedynie, ze ten kto je glosi plecie bez zastanowienia co mu sie wydaje.

        • 2 0

    • jakoś na mieście tego nie widać, łażą całe popołudnia po galeriach itp ....

      • 21 5

    • Jeden się rodzi mądry a drugi głupi, przykro nam

      • 10 7

    • (2)

      Bez przesady, mam dwoje dzieci, juz w liceum.
      W podstawowce jedynie w 7 klasie bylo wiecej pracy. A tak to spokojnie dawaly rade ze wszystkim. Trzeba bylo tylko pilnowac zarzadzania czasem, czyli odstawic telefony i gierki. Plus pilnowac, zeby w nocy spaly a nie graly czy ogladaly tik toka. Jak to sie wylaczylo to spokojnie wszystko zrobily, nauczyly sie, jeszcze mialy czas na zajecia dodatkowe i jeszcze sie nudzily. A zajec dodatkowych mialy pelno - gitara (trzeba codziennie cwiczyc), tenis, basen, angielski. Poszly do liceow na swoim poziomie, jeden do b. slabego, bo taki ma poziom intelektualny i nie bylo sensu go szarpac dla jakichs chorych ambicji. Drugi bardzo zdolny i dostal sie do najlepszego liceum, ale sam tego chcial i tez spokojnie daje radę. Niestety ze wzgledu na ilosc rozpraszaczy w zyciu (telefon, gry) nadal jest pilnowany jesli chodzi o zarzadzanie czasem. I tyle

      • 25 4

      • ojej,jakie masz mądre te dzieci i wykształcone,ąż sie normalnie pod stól schowałam ze wstydu,że moje są takie gorsze niż te (1)

        p.s każda sroczka swój ogonek chwali....

        • 1 8

        • sa zwyczajne, tylko uczone niemarnowania czasu na glupoty ze smartfona

          • 5 1

    • Testy ciągle trwają, jednym z obiektów jest twoja córka.

      • 5 2

    • liceum nie jest obowiązkowe

      Każdy powinien wybrać dla siebie to, co mu najbardziej pasuje.
      Druga sprawa, ile dziecko przeznacza na dojazdy do szkoły? Może nie warto pchać dzieciaka do IIILO w Gdyni jak potem spędza ono 3 godziny na dojazdy z i do szkoły.

      • 9 2

    • tez mam dzieci w wieku szkolnym

      i stanowczo nie podzielam przekonania, jakby byly znadto obicazone pracami domowymi, a wprost przeciwnie, z tym,ze u mnie 'smartfon' i komputerek limitowane

      • 3 2

    • zabierz jej dostęp do smartona, laptopa, netflixa i innych rzeczy, a zaraz się lepiej poczuje

      • 3 1

    • Mysle, ze ten kto to planowal to doskonale wiedzial co robi. Kilka milionow ludzi wieczorami jest zajeta bzdurnymi pracami domowymi, wiec nie mysla o niczym innym. Nie kombinuja jak zarobic czy jak sie dorwac do wladzy. Nie wnikaja w to co propaganda sączy z telewizora, nie maja czasu na nic bo cale rodziny sa zneutralizowane pracami domowymi. Dzieci niby sie ucza, ale tak naprawde marnuja najlepszy w zyciu czas do nauki na bzdury, ktorych wiekszosc z nich nigdy do niczego nie bedzie potrzebowac.

      • 2 0

    • Sama zniszczyłaś swoje dziecko.

      Było je wziąć na nauczanie domowe. ;) Miej pretensje do siebie.

      • 0 0

  • Wyedukowani Polacy nie są potrzebni do zbierania szparagów pod Berlinem (15)

    Mamy dużo lepsze wyniki w edukacji niż Niemcy, więc to się musi zmienić

    • 114 9

    • mamy też wyższy odsetek samobójstw wśród dzieci i młodzieży (8)

      • 8 25

      • (5)

        Ale to zdaje się też zasługa środowiska Nowackiej Filiks i tej pseudo liberalnej bandy bo to chyba oni w czasach paranoi zwanej covid 19 byli za ostrymi restrykcjami dla dzieciaków jako tych co zarażają bezobjawowym wirusem biedne staruszki. Była zdaje się taka quasi godzina policyjna do 16 zakaz poruszania się 16 latka bez rączki mamusi oczywiście w zabawnym dystansie 1,5 m od siebie wirtualny wf i odcięcie od rówieśników

        • 30 8

        • (2)

          niesamowite, że antyszczepy jeszcze mają siłę te swoje brednie powtarzać xD

          • 6 18

          • ratownik z Soru

            jeszcze 3 lata ci zostały - korzystaj bo prędzej czy później szczepionka płucka ci zajmie i pa pa na zapalenie płucek jak średnio 3 osoby dziennie u nas w szpitalu , ale ćśśś pandemii nie ma !

            • 5 8

          • bezczelnego łamania prawa ludzie myślący nie zapominają ameby mają tak że pamiętają do wieczora co było danego dnia.

            • 3 0

        • (1)

          to nie tylko jej zasługa. Opresyjny system który wyciska dzieciaki jak cytryny gra tu główne skrzypce.

          • 0 0

          • Zasługa wszystkich totalnych, którzy chcieli całkowitej izolacji w specjalnych izolatoriach i obowiązkowych szczepień. Tylko nie

            • 0 0

      • Aby pobierać Universal Basic Income nie jest potrzebna wysoka edukacja. Klaus uważa, że to niepotrzebne marnowanie zasobów. Proces transformacyjny będzie długotrwały - tego się nie załatwi jedną zmianą tylko krok po kroku. Zamiast zachęcać do posad nauczycielskich, obcinamy program nauczania. Teraz jeszcze obetniemy prace domowe. Unijne statystyki z cyber nauczania były druzgocące co do ilości dzieci w EU których nie udało się nauczyć czytać i pisać.

        • 14 3

      • Żródło.

        • 0 0

    • Jasne (1)

      Tuman z przyklejona ręką do telefonu wpatrzony w niego po 2O godz na dobę to w przyszłości doskonały obywatel nowego wspaniałego Świata

      • 23 2

      • ale to ty wychowujesz swoje dzieci

        jak im dajesz smartfona bez blokady rodzicielskiej to ty jesteś problemem w systemie. Natomiast ten artykuł traktuje o przeładowaniu dzieci nauką. Bo to też możliwe. Są dwie skrajności.

        • 1 1

    • (1)

      Norwegowie czy Finowie też zbierają szparagi pod Berlinem? ;)

      • 6 8

      • dokładnie tak, tym bardziej że w szkole siedzą mniej niż nasze dzieci a wyniki mają podobne. Da się?

        • 2 1

    • chyba glownie w przedmiocie "religia w budynku szkolnym"

      • 1 5

    • mamy też bardziej przeładowany program

      faktycznie to przynosi efekty, ale odbiera sporo wolności. Da się uczyć mniej ale efektywniej. U nas jest na odwrót.

      • 2 0

  • Zmywaki i szparagi w Niemczech juz na was czekają (12)

    Niemiecki namiestnik spłaca swój dług wzgledem swego pana. Żal tylko kolejnych ogłupiałych pokoleń. Co dalej? Może likwidacja szkół średnich?

    • 97 6

    • na pewno zadania różniczkowe bardzo Ci się przydają w życiu... znajomość gam, i że Mickiewicz wielkim poetą był (3)

      przy zbieraniu szparagów można sobie jakiś wierszyk powtórzyć, a to że nie wiesz co zrobić, żeby wystarczało Ci do końca miesiąca, a może nawet coś zainwestować, tylko gdzie, to już mały pikuś

      • 2 22

      • (1)

        Biedaku chodzi o umiejętności myślenia przede wszystkim analizowania faktów w matematyce biedaku zaczynasz od dodawania mnożenia pierwiastków geometrii płaskiej potem jedziesz dalej ale żeby to zrozumieć trzeba mieć wiedzę chociażby o tabliczce mnożenia czy ułamkach. Zdrajca Tusk po prostu realizuje dawna agendę Bismarcka i Hitlera. Polacy jako naród sługusów i niewolników niemieckich musi być po prostu dużo głupszy niż niemieccy panowie a że Niemcy to obecnie naród mega tępy to trzeba w Polsce podziałać żeby i tu zrobić porute

        • 27 3

        • Spojrz na swoja wypowiedz i postaraj sie uzyc przecinkow.

          • 0 2

      • Mnie się przydają

        równania różniczkowe

        • 16 0

    • (6)

      Finowie czy Norwegowie zbierają szparagi w Niemczech ?

      • 2 8

      • (3)

        Nie porównujmy fińskiego systemu edukacji z polskim, bo to przepaść, lata świetlne.
        Żeby dojść do takiego poziomu jak Finlandia potrzebne są zmiany kształcenia nauczycieli, zmiana statusu zawodu nauczyciela, zmiany podstaw programowych, zmiana sposobu myślenia o edukacji, a to wszystko wymaga czasu i przede wszystkim pieniędzy.

        • 7 2

        • (2)

          Tak właśnie jest i to w tym kierunku powinniśmy iść. Teraz mamy przeładowany program, dużo bardziej niż Norwegowie, a wcale nie jesteśmy bardziej efektywni. Potem dzieciak wraca i jeszcze w domu ma orać. Pierwszym stopniem powinno być odelżenie obłożenia systemu edukacji i temu ma właśnie służyć zwolnienie z prac domowych. Czy zrobimy następne kroki to już inna sprawa.

          • 3 0

          • "Odelżenie"? (1)

            • 0 0

            • Synonimy to "ulga w cierpieniu"

              "zmniejszenie nasilenia". Nie dziękuj, ale mogłeś to sam sobie sprawdzić w google

              • 0 0

      • He he, a tam rządzi Donald? (1)

        Masz odpowiedź

        • 3 1

        • Można byłoby go oddać Norwegii

          Pewnie kamieni by tam zabrakło

          • 2 1

    • Już zlikwidowano zawodowe. I może miały wystarczać gimnazja?

      • 0 0

  • Do najlepszych liceów będą szly dzieci bogatszych rodziców (4)

    Po płatnych podstawówkach, gdzie prace domowe będą zadawane. Chodzi o to, aby potem na studia medyczne czy prawnicze szły tylko dzieci z klanów, a edukacja zdolnych dzieci biedniejszych rodzin, które mogłyby im odebrać te miejsca na studiach, zostanie zahamowana w podstawówce.

    • 108 12

    • no w końcu!

      • 14 3

    • (2)

      Wcale nie jest regułą że w płatnych zadają prace domowe. Płatna jest po prostu bardziej elastyczna i pozwala na większe wybory w kształceniu. Dlatego jest lepsza. Ty natomiast stawiasz tezę o pracach domowych jakoby bez nich nie istniał system edukacji. Dobre. Odrabiałeś w ogóle prace domowe w podstawówce czy liceum bo ja prawie nigdy. Nie przeszkodziło mi to zostać inżynierem. Po prostu wystarczyło słuchać na lekcjach i przygotowywać się do sprawdzianów. Na studiach już było trudniej bo na wykładach wszystkiego nie mówili a tylko ogólny zarys więc siłą rzeczy trzeba było się douczyć po zajęciach. Ale na tym właśnie polega studiowanie.

      • 2 3

      • Ale do takiego studiowania trzeba się przygotować. (1)

        • 1 1

        • i dlatego nazywa się to studiowaniem a nie pobieraniem nauki w szkole. Dorosłego studenta chcesz porównywać do dzieci?

          • 0 0

  • Ponad 70% ankietowanych za pracami domowymi ale ministrzyca wie lepiej.. (6)

    • 104 10

    • Nowacka to po prostu głupia fanatyczka zarzekała się że po Czarnku nastanie taaaka normalność a to będzie paranoja ideologiczna do sześcianu

      • 34 4

    • raczej mi-strzyga

      Sapkowski takie opisał dawno temu

      • 10 0

    • z może ministra ?, a może ministerka? a może to jakieś aktywiszcze..

      • 11 0

    • Nie lubię Nowackiej bo to socjalistka ale tu akurat ma rację.

      Wystarczy dać wybór czy ktoś chce odrabiać czy nie. Nie przeszkadza to by owe wspomniane 70% nadal te lekcje odrabiało. Poza tym ściśle za jest tylko 57%. Pozostałe 13 jest za tym by nie oceniać a to się równa brakowi przymusu. Nie twierdzę że powinni to zupełnie znieść. DLa chętnych owszem, ale przymus jest zły.

      • 2 2

    • Ministrzyca?? (1)

      Kiedy skonczy się to wsiowate nazewnictwo z kosmosu??

      • 2 1

      • Od wyeliminowania tych bzdur powinno się zacząć.

        • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    Najważniejsze to odchudzić podstawę programową - tego jest za dużo, w zamian zrobic prrzedmioty/warsztaty praktyczne - z (4)

    W podstawówce dzieci ucza sie bardzo wielu szczegółow z Biologii gdzie tego i tak nikt później nie pamięta, uczą sie na pamięć nazw jezior, rzek, gór itp ze wszystkich kontynentow a jak sie zapytasz to w Polsce dobrze nie wiedzą gdzie co jest (trzeba sie skupic mocniej na Polsce i pozniej Europie i oglnie na świecei) to samo z historia - po co uczniowi podstawowki uczyc sie szczegolow z mitologii, wszystkich bitew we Francji czy rozbierac na czesci pierwsze wojne secesyjna. To samo tyczy sie innych przedmiotow. Skupienie sie na tym co wazne pozwoli zrozumiec temat na lekcji a prace domowe beda sporadyczne.

    • 25 18

    • No tak, w dzisiejszych czasach wiedza nt. biologii nie idzie w parze z ideologią jednej strony więc należy "odchudzić".

      • 11 2

    • Dokładnie tak!!!

      Historii 20 wieku w Polsce nawet nie zdążą zacząć.
      Ale starożytny Egipt i Grecja wykute na blachę - i to dwa razy bo najpierw w podstawowej , a potem od nowa w średniej.
      A tu już dwadzieścia lat 21 wieku za nami...

      • 8 2

    • co to znaczy nikt? (1)

      To że ty nie pamiętasz, czego się uczyłeś nie znaczy, że każdy tak ma.
      Po drugie - szkoła podstawowa to podstawy, uczy się po trochu wszystkiego, bo jednemu przyda się biologia (bo pójdzie na biolchem) a drugiemu historia (bo pójdzie na human).
      A tak naprawdę, to jest nauka nauki - doświadczanie tego, jak własny mózg działa, jakie są efektywne sposoby nauki. To się przydaje przez całe życie.

      • 10 1

      • W podstawowce zebralem wiele niedostatecznych za to ze nie znam tabliczki mnozenia, ze nie potrafie dzielic w slupkach, itp, a mimo to mature z matematyki zdalem niemal najlepiej w dobrej szkole. Tabliczki mnozenia do dzisiaj calej nie znam, ale w kilka minut nauczylem sie z yt liczyc na palcach. Dzielenia w slupkach tez nauczylem sie z yt w kilka minut kiedy musialem to wytlumaczyc mojemu dziecku, po czym zapomnialem po kilku tygodniach. Tak wlasnie marnowany jest czas, na bezuzyteczna wiedze, ktora obecnie mozna znalezc i opanowac w doroslym wieku w kilka minut. Nigdy za to nie nauczylem sie dobrze angielskiego. Pierwsza stycznosc z tym jezykiem mialem jak juz bylem dorosly i mimo, ze sie uczylem to ze zrozumieniem ze sluchu mam duze problemy, a to jest lingua franca naszych czasow. Tym jezykiem zapisuje sie zdobywa sie obecnie wiedze. Na to kladzcie nacisk w nauce waszych dzieci a nie na bezmyslne klepanie regulek. Wyposazeni w angielski, umiejetnosc czytania ze zrozumieniem i umiejetnosc komunikacji z ludzmi zdobeda potrzebna im wiedze w kilka minut kiedy bedzie taka potrzeba.

        • 2 0

  • (3)

    Taaa najlepiej zagłaskać te dzieci! Wyrosną na takich nieuków.

    • 91 9

    • (2)

      ze skrajności w skrajność. Nikt nie chce nikogo zagłaskać tylko trochę odciążyć. A ty co robisz po robocie? Dalej ją wykonujesz w domu? Czy tylko okołodomowe zajęcia + wypoczynek?

      • 3 3

      • "Trochę odciążyć" a zlikwidować to chyba różnica? (1)

        • 2 1

        • "zagłaskać" to też co innego niż "odciążyć"

          a odciążyć samymi pracami to synonim ich zlikwidowania bo nie likwidujemy całego systemu nauczania a tylko prace domowe

          • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Reklama

Statystyki

Wydarzenia

Trójmiejski Dzień Zielonych Budynków

123 zł
konferencja

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Konferencja TEDx SANS!

100 zł
konferencja, forum

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Fale morskie powstają na Bałtyku w wyniku:

 

Najczęściej czytane