- 1 Absolwent gdyńskiej "trójki" głównym naukowcem w OpenAI (66 opinii)
- 2 Rusza rekrutacja do szkoły średniej 2024/25. Jak zapisać się i wybrać klasę? (18 opinii)
- 3 Rekrutacja do szkoły średniej 2024/25. Jakie zasady? (25 opinii)
- 4 Zwyciężyli w Odysei Umysłów w Polsce. Czeka ich finał w USA (16 opinii)
- 5 Egzamin ósmoklasisty 2024. Mamy arkusze z angielskiego (10 opinii)
- 6 Egzamin ósmoklasisty 2024. Zobacz arkusze (42 opinie)
Pół miliona złotych miała zdefraudować księgowa z PG
Co miesiąc z kasy zapomogowo-pożyczkowej działającej przy Politechnice Gdańskiej znikały kwoty kilku tysięcy złotych. W ten sposób w ciągu 10 lat księgowa - Jadwiga K. - miała zdefraudować pół miliona złotych. Pieniądze trafiały do członków jej rodziny - również pracowników uczelni. Sprawą zajmuje się prokuratura.
Audyt w kasie
Kilka miesięcy temu okazało się, że księgowa, która przez wiele lat zajmowała się oszczędnościami pracowników PG, bez zezwolenia wypłaciła z konta 10 tys. zł. W związku z tym w kasie przeprowadzono audyt. O sprawie poinformowała we wtorek, 26 listopada, "Gazeta Wyborcza Trójmiasto". Poprosiliśmy o komentarz władze uczelni. Rzecznik prasowy PG, Maciej Dzwonnik, w środę poinformował:
- Pracownica PG działająca w strukturach koleżeńskiej kasy zapomogowo-pożyczkowej nadużyła zaufania pracodawcy i wykorzystując przyznane jej uprawnienia, dokonała czynności, które doprowadziły do niekorzystnego rozporządzenia środkami finansowymi ww. kasy. Dokładny okres, w którym czynności pracownika były wykonywane, a także wielkość poniesionych z tego tytułu strat, jest nadal weryfikowany w ramach prowadzonych działań kontrolnych oraz prowadzonego postępowania karnego - mówi.
Jak dodaje, w momencie kiedy audyt potwierdził nieprawidłowości w działaniu byłej pracownicy, uczelnia rozwiązała z Jadwigą K. stosunek pracy i o sprawie poinformowała prokuraturę.
Co miesiąc kilka tysięcy złotych
W sprawozdaniu wyszło na jaw, że dokumentacja finansowa nie obejmuje środków wypracowanych z oprocentowania konta w banku. Przez 10 lat nadwyżka miała trafiać jako pożyczka na konta dwóch członków rodziny Jadwigi K. - pracowników administracyjnych uczelni. Zapytaliśmy władze uczelni, czy członkowie rodziny Jadwigi K. nadal są pracownikami PG.
- Ze względu na dobro postępowania, jak również osób trzecich, nie możemy na tym etapie udzielić odpowiedzi na to pytanie - powiedział Dzwonnik.
Z audytu zarządzonego przez kanclerza PG wynika, że co miesiąc z konta wypłacane były kwoty sięgające średnio kilku tysięcy złotych. Bywało, że w okresach wakacyjnych lub świątecznych wypłaty były wyższe. Działając w ten sposób, księgowa miała wyprowadzić z konta kasy pół miliona złotych. Na pytanie o to, czy z kasy zniknęły środki wypracowane z oprocentowania, czy też składki pracowników, uczelnia odpowiada:
- Precyzyjną odpowiedź na to pytanie wykaże prowadzone postępowanie, jako że szczegółowe informacje w tym zakresie są weryfikowane przez Prokuraturę Rejonową Gdańsk-Wrzeszcz. Możemy zapewnić natomiast, że pieniądze pracowników uczelni wpłacone do kasy zapomogowo-pożyczkowej są zabezpieczone w całości i nie ma zagrożenia utraty jakiejkolwiek kwoty wpłaconej przez pracowników PG do ww. kasy - informuje rzecznik Politechniki Gdańskiej.
Śledczy badają sprawę przywłaszczenia
Na początku października uczelnia przekazała śledczym sporządzony audyt i zawiadomiła o możliwości popełnienia przestępstwa.
- Postępowanie prowadzone jest w sprawie przywłaszczenia pieniędzy, tj. z art. 284 par. 2 Kodeksu karnego. Nikomu nie postawiono jeszcze zarzutów. Za to przestępstwo grozi kara od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności. Działania są prowadzone pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz - informuje Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
W związku z doniesieniami medialnymi w sprawie byłej pracownicy Politechniki Gdańskiej, podejrzewanej o wyprowadzenie środków finansowych z Kasy Zapomogowo-Pożyczkowej działającej przy uczelni, pragniemy podkreślić, iż Politechnika Gdańska występuje w omawianej sprawie jako strona poszkodowana.
Natychmiast po ujawnieniu procederu rozpoczęliśmy szczegółowy, wewnętrzny audyt, a także rozwiązaliśmy umowę o pracę z osobą podejrzewaną o oszustwo. Wyniki audytu przekazaliśmy niezwłocznie prokuraturze wraz z zawiadomieniem o popełnieniu przestępstwa.
Dokładny okres procederu w wykonaniu b. pracownicy uczelni, a także wielkość poniesionych z tego tytułu strat Kasy Zapomogowo-Pożyczkowej, jest nadal weryfikowany w ramach prowadzonego przez śledczych postępowania.
Pragniemy też zapewnić, że pieniądze pracowników uczelni wpłacone do Kasy są zabezpieczone w całości oraz że nie poniosą oni jakichkolwiek reperkusji finansowych w związku z prowadzoną sprawą.
Miejsca
Opinie (152) ponad 20 zablokowanych
-
2019-11-27 18:24
Zrozumiałem że okradła samych swoich.
Zapewne niewiele z tego będzie w tym gdańskim rodzinnym kociołku.
- 7 0
-
2019-11-27 18:53
Kara
Powinna jak każdy człowiek odpowiadać za takie czyny ( czyli odbyć karę) .W końcu wiedziała co robi, mało tego znała tych ludzi.
- 9 0
-
2019-11-27 20:52
Naukowcy
- 3 1
-
2019-11-27 20:57
Pół miliona złotych miała zdefraudować księgowa z PG
Brak normalnej kontroli ze strony PG. Co robi z-ca kanclerza ds. administracyjnych ? Na etatach kierowniczych osoby powinny być wymieniane co parę lat, tak jak to jest w korporacjach. Nowy, przyjęty człowiek ma inne spojrzenie na wiele spraw. Na PG zatrudniane są osoby od młodości do starości. Wszyscy po znajommościach lub calymi rodzinami. To jest jeden wielki poklepujący się po plecach klan. I takich kwiatków może być więcej. Tylko porządne kontrole ludzi z zewnatrz oraz likwidacja nepotyzmu na PG uzdrowi sytuację.
- 23 8
-
2019-11-27 21:21
Powinni podawać nazwisko złodziejki, żeby każdy wiedział przy kim pilnować portfela.
- 11 0
-
2019-11-27 21:49
Ładne zwyczaje
księgowe jumają 20 lat w zaciszu PG
- 11 1
-
2019-11-27 22:27
no problem
to juz piniedzy nie mozna pozyczyc?
- 4 1
-
2019-11-27 23:02
Namawiała brać brać pożyczki (1)
Nam mówiła że danej kwoty nie możemy wziąść tylko tyle i tyle..... a resztę brała do kieszeni dobra koza!!!!!! A miła była aż wymiotować się chciało taka słodka
- 16 1
-
2019-11-28 09:01
Jak wiele cwanych księgowych.
- 3 0
-
2019-11-28 08:11
(1)
Te pieniądze jej się należały !
- 7 3
-
2019-11-28 09:41
jak i tobie
- 1 0
-
2019-11-28 08:51
(1)
Chyba opłaca się kraść. Nie ponosi się konsekwencji. Księgowa z pewnego liceum w Gdańsku (nie jednego zresztą) do dziś nie oddała kasy i chyba nie zamierza. To nie pierwsza taka kradzież i nie ostatnia zapewne. Co rusz czyta się o nie uczciwych księgowych. Szczególnie na "socjałkach" kantują.
- 13 0
-
2019-11-28 09:42
gdanskosc
to polityka samorzadowa
- 2 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.