- 1 Absolwent gdyńskiej "trójki" głównym naukowcem w OpenAI (65 opinii)
- 2 Zwyciężyli w Odysei Umysłów w Polsce. Czeka ich finał w USA (16 opinii)
- 3 Egzamin ósmoklasisty 2024. Arkusz z matematyki (27 opinii)
- 4 Rusza rekrutacja do szkoły średniej 2024/25. Jak zapisać się i wybrać klasę? (18 opinii)
- 5 Egzamin ósmoklasisty 2024. Mamy arkusze z angielskiego (10 opinii)
- 6 Podwyżki w szkolnictwie nie dla wszystkich? "Jesteśmy pomijani" (188 opinii)
Rodzice i nauczyciele walczą o swoją szkołę
Rodzice i nauczyciele z przeznaczonych do likwidacji szkół nie mogą pogodzić się z tą decyzją. Twierdzą, że ich argumenty na spotkaniach z władzami Gdańska nie są traktowane poważnie.
Podczas rozmowy z radą pedagogiczną placówki, w której brali udział również radni dzielnicy, trwała walka na argumenty. - Decydując o likwidacji tych szkół, kierowaliśmy się czynnikiem demograficznym i geograficznym. Tak się składa, że ilość dzieci spada, a w waszej dzielnicy jest o jedną szkołę za dużo. A SP 27 jest geograficznie po środku tych szkół [SP nr: 39, 38, 45, 70 - przyp. red.]. Do tego zlokalizowana jest na wysepce, gdzie niedługo powstanie ruchliwa ul. Nowa Słowackiego - mówiła Ewa Kamińska.
Ta informacja mocno zdziwiła nauczycieli, którzy byli zapewniani przez miasto, że właśnie budowa tej ulicy zwiększy bezpieczeństwo uczniów.
- Jakiś czas temu, na zebraniu zorganizowanym w naszej szkole przez prezydenta Adamowicza w sprawie bezpieczeństwa i przelotu ul. Nowej Słowackiego, na moje pytanie, w jaki sposób zabezpieczone będzie dojście dzieci do szkoły, usłyszałam odpowiedź, że to przecież nie jest autostrada, ale dwupasmowa jezdnia ze światłami i tunelem. Będzie monitorowana, a dzieci będą miały bezpieczniejsze niż obecnie dojście do szkoły - mówi Halina Człapińska, pedagog z SP 27. - Teraz z kolei słyszymy, że będzie to niebezpieczna ulica i przedstawia się to jako jeden z argumentów za likwidacją.
Władz miasta nie przekonało też to, że w okolicy budowane są gigantyczne osiedla, jak choćby Quattro Towers czy Garnizon, w których zamieszkają rodziny z dziećmi. - W 2003 r. głównym argumentem na to, by nie zamykać szkoły, były właśnie budujące się osiedla. Niestety, minęło dziewięć lat, a ok. 100 dzieci ubyło. Podobna sytuacja jest w innych dzielnicach. Na luksusowych osiedlach nie przybędzie prędko dzieci. Dzieci są przede wszystkim na południu Gdańska, gdzie ceny mieszkań są niższe - mówi Regina Białousów.
Miasta nie przekonały też wyniki w rankingu szkół - przeznaczona do likwidacji placówka w zeszłym roku zajęła piąte miejsce. - Wcześniej była daleko z tyłu, teraz też radzi sobie średnio w rankingach. Raz jej się udało. A SP 39 ma bardzo dobre wyniki, do tego jest niedaleko - mówi Kamińska.
- Co mam powiedzieć moim dzieciom? Że ich wyróżnienia, ich praca, to że jeżdżą na olimpiady i odnoszę sukcesy, to wszystko przypadek? - mówi pani Marta, matka dwóch córek. - Jesteśmy z Niedźwiednika i chociaż mieliśmy możliwość wysłać dzieci do szkoły na naszym osiedlu, w której mieści się podstawówka, wybraliśmy tą - bo jest kameralna, nauczyciele znają każde dziecko, jest bezpiecznie i nikt niepożądany nie wejdzie na jej tren. Nie ma dilerów narkotyków i nikt z uczniów nie przychodzi na lekcje pijany, jak to ma miejsce w molochu na Niedźwiedniku.
- Mam córkę w czwartej klasie i likwidacja tej szkoły to dla mnie wielki cios. To autonomiczna, mała szkoła. Nie powinno się takich szkół zamykać. Ministerstwo edukacji zalecało przecież naukę w mniejszych szkołach, a tu miasto chce stworzyć placówki na ponad 500 uczniów - dodaje pani Barbara.
Szkołę uratowałaby większa ilość uczniów. Na to jednak jest już za późno, bo od kilku lat nie przyjmowano do niej dzieci spoza rejonu.
Miasto zapowiedziało kolejne spotkania. I choć nauczyciele i rodzice chcą walczyć do końca, walka wydaje się być przesądzona. - Spisali nas na straty. Nasze argumenty nie były brane pod uwagę - mówi Anna Krause, jedna z nauczycielek w SP 27.
Miasto zapowiedziało, że po likwidacji szkoły, budynek zostanie wystawiony w przetargu na utworzenie w nim szkoły niepublicznej. Jednak jak zapewnia Ewa Kamińska, wyremontowana niedawno sala gimnastyczna ma pozostać otwarta dla mieszkańców dzielnicy. Natomiast klasy z SP 27 mają zostać przeniesione w całości do SP 39. W miarę możliwości przejdą z nimi nauczyciele.
Według statystyk miasta w Gdańsku jest aktualnie wolnych od 8 do 10 tys. miejsc w szkołach.
Miejsca
Opinie (165) 7 zablokowanych
-
2011-06-17 09:28
Srebrniki z okolicą to "luksusowa dzielnica"?? :)))
z wypowiedzi R.B.
- 1 0
-
2011-06-19 20:36
Zamknijcie, a NIK Was sprawdzi. Obiecuję!
Powiem krótko. Niech władza i nasz urząd miasta liczą się z tym, że każdy ich ruch BĘDZIE obserwowany, BĘDZIE oceniony i BĘDZIE rozliczony! Z raportu NIK z 2006 w sprawie likwidacji szkół i placówek oświatowych wynika, że na 23 sprawdzone zamknięcia szkół, tylko w 2 przypadkach gminy zeskały na tej decyzji. 21 przypadków zdaniem NIK było: pochopnie zadecydowanych, a KOSZTY adaptacji szkół do większej liczby dzieci po koniecznych łączeniach WIĘKSZE NIŻ utrzymanie szkół zamkniętych!!! Niech pani Wiceprezydent Kamińska sobie to dobrze przemyśli... bo droga Pani Prezydent, będę pierwszą osobą, która sprawę zamknięcia Sp 27 poda do gdanskiej delegatury NIK celem sprawdzenia rentowności Pani pomysłu. Dosyć ma proszenia. Przyszedł czas rozliczania państwa, z państwa GŁUPOTY!
- 8 0
-
2011-06-20 21:54
dość haniebnych rządów PO!
PO nas sprzedało! Są tak pewni swojej pozycji na pomorzu , że nie liczą się z nikim i z niczym. Adamowiczowi powinniśmy już podziękować ! I rozsądniej wybierać w następnych wyborach, żeby głosy się tak rozłożyły żeby nie mogli robić co tylko im się podoba! Niestety radni PO właśnie swoimi decyzjami podłożyli świnie kolegom startującym na posłów ! Ludzie mają już dosyć waszej pyszałkowatości ! Wy jesteście dla nas , tylko dzięki nam istaniejecie , a rządzicie się tak jakby wszystko było wasze! To wszystko jest nasze - społeczne! Bez nas jesteście nikim!
- 5 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.