Po likwidacji gimnazjów Gdynia chce dostosować szkoły do nowych warunków. Miasto zapowiada, że przez 10 lat rozbuduje siedem placówek i zmieni sposób funkcjonowania czterech kolejnych. Do 10 stycznia nauczyciele, rodzice i uczniowie mogą podzielić się swoimi opiniami na temat zmian i wyrazić swoje zdanie na temat proponowanych wariantów. Najwięcej kontrowersji dotyczy Szkoły Podstawowej nr 51 przy ul. Słowackiego, gdzie rodzice nie zgadzają się na zaproponowane przez urzędników "wygaszanie" bądź przenosiny szkoły na ul. Władysława IV. Protestowali w tej sprawie przed Urzędem Miasta.
Władze Gdyni zaprezentowały plany zmian w sieci placówek szkolnych, które dotyczą 11 obiektów. W planach jest rozbudowa siedmiu szkół i zmiana sposobu funkcjonowania czterech podstawówek i jednego liceum.
Dotyczą one
Szkoły Podstawowej nr 14, którą władze miasta zamierzają rozdzielić od Zespołu Sportowych Szkół Ogólnokształcących, umożliwiając ukończenie edukacji w placówce. Zmiany będą dotyczyły Szkoły Podstawowej nr 52 przy ul.
Okrzei,
Szkoły Podstawowej nr 26 przy ul. Tatrzańskiej oraz VII Liceum Ogólnokształcącego zlokalizowanego przy ul. Władysława IV. Propozycje władz miasta po raz pierwszy w oficjalnej formie pojawiły się w tym tygodniu.
"Zmiany konieczne po wygaszeniu gimnazjów"
- Zmiany dotyczyć będą sposobu funkcjonowania byłych gimnazjów, które wskutek reformy stały się samodzielnymi szkołami i w których rekrutacja kieruje nas ku zmianom. Zamierzamy je wprowadzać w spokojnym trybie cztero-, ośmioletnim lub rocznym, w zależności od decyzji rodziców i nauczycieli - mówi Bartosz Bartoszewicz, wiceprezydent Gdyni.Najwięcej kontrowersji pojawia się przy Szkole Podstawowej nr 51 mieszczącej się przy ul. Słowackiego. Placówka działa w tym miejscu blisko 50 lat - powstała w 1961 roku. Została wybudowana w tzw. czynie społecznym i jest obecnie jedną z najlepszych podstawówek w mieście - rodzice posyłają do niej dzieci z całej Gdyni.
Pół godziny spotkania z wiceprezydentem Gdyni
Opiekunowie i nauczyciele ze Szkoły Podstawowej nr 51 oficjalne zamiary władz miasta poznali w poniedziałek na spotkaniu z wiceprezydentem Gdyni. Docelowo szkoła ma zostać zlikwidowana, a uczniowie zostaną przeniesieni do Zespołu Sportowych Szkół Ogólnokształcących przy ul. Władysława IV.
- Dzieci rozpoczynają naukę pod nowym adresem od przyszłego września jako SP nr 51,
- Dzieci rozpoczynają naukę pod nowym adresem za cztery lata,
- Dzieci rozpoczynają naukę pod nowym adresem za osiem lat po zakończeniu edukacji ostatniego rocznika.
Rodzice niezadowoleni, chcą zmiany decyzji
Zamiary władz Gdyni oburzyły rodziców. Podkreślają, że forma komunikacji pokazuje, że nie liczą się z ich zdaniem, poświęcono im jedynie pół godziny. Co istotne, żadna opcja nie budzi ich entuzjazmu. Protestowali w tej sprawie w środę przed Urzędem Miasta.
- Czemu nie można stworzyć czwartej opcji i przenieść mniejszą liczbę dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 14 do Szkoły Podstawowej nr 51 i dalej funkcjonować w dawnej lokalizacji jako SP 51 - pyta Bartosz Frankowski, jeden z rodziców.
Dodaje, że w przypadku dwóch ostatnich opcji SP nr 51 przestaje istnieć, nie będzie naboru, zostanie on "wygaszony", a dzieci będą przenoszone do SP nr 14, kadra nauczycielska nie ma gwarancji zatrudnienia, szkoła nie dostaje więcej pieniędzy niż na podstawową egzystencję do zakończenia swojego bytu.
Największe obawy budzi zmiana lokalizacji z cichej części Kamiennej Góry do ruchliwego i głośnego Śródmieścia i placówki przy głównej arterii, ale strach dotyczy też spraw własnościowych związanych z budynkiem przy ul. Władysława IV - trwa tam sprawa sądowa ze spadkobiercami byłych właścicieli, w której miasto występuje z wnioskiem o zasiedzenie. 22 stycznia odbędzie się rozprawa, która wyjaśni przyszłość terenu.
- Uwzględniając, że miasto przegrywa wszystko, co jest do przegrania w przedmiocie sporów ze spadkobiercami, jaki sens jest inwestować w budynek przy ul. Władysława IV. Co stanie się, jeśli przegrają spór sądowy - pyta pan Bartosz, dodając, że niejasne są także intencje dotyczące przyszłości terenu po szkole na Kamiennej Górze. Wiceprezydent Gdyni: opinie społeczności szkolnej są dla nas ważne
Wiceprezydent Gdyni Bartosz Bartoszewicz odpowiada, że zapotrzebowanie w centrum Gdyni ogółem jest na trzy szkoły i będą to: SP nr 21, SP nr 18 i placówka przy ul. Władysława IV, wskazując, że 75 proc. uczniów w SP nr 51 jest spoza rejonu, i broni się przed zarzutami. Wyjaśnia, że opinie społeczności szkolnej w tej sprawie zostaną wzięte pod uwagę (mimo że nie obligują miasta do tego przepisy), a niecały miesiąc na rozważenie zaproponowanych wariantów zmian to sporo czasu i jest otwarty na każdą z propozycji.
Opinia w sprawie SP nr 51, podobnie jak w przypadku innych placówek, ma trafić na jego biurko 10 stycznia.
Rodzice przekonują, że dostali za mało czasu na zapoznanie się z wariantami, nie mają szans, by zaproponować pośrednie rozwiązanie, i nie rozumieją pośpiechu władz miasta w tej sprawie.
Wiceprezydent nie ukrywa, że chce zakończyć kwestię reorganizacji szkół w styczniu, bo zmiany muszą zostać zaakceptowane na sesji rady miasta, by można było podjąć dalsze działania w placówkach. Przyznaje jednocześnie, że przymiarki do zmian trwały od kilkunastu miesięcy.
- Zaczęły się dwa lata temu podczas likwidacji gimnazjów. Obecnie doszliśmy do wniosku, że chcemy zrobić zmiany. W poniedziałek poinformowałem rodziców i nauczycieli o planowanych zmianach - mówi Bartosz Bartoszewicz.
Nie będzie sprzedaży terenu po SP nr 51
Bartoszewicz zapowiada również, że nawet jeśli Gdynia przegra w sądzie sprawę ze spadkobiercami właścicieli, to będzie to dotyczyło jedynie 1/4 części budynku przy ul. Władysława IV i nie wyklucza podjęcia ewentualnych działań związanych z wykupem nieruchomości.
- Działka, na której stoi Szkoła Podstawowa nr 51 na Kamiennej Górze, nie zostanie sprzedana deweloperowi i będą tam realizowane inne funkcje dla potrzeb mieszkańców. Dajemy możliwość wygaszania szkoły przez osiem lat, więc absurdem byłoby przedstawianie takiego wariantu, gdybyśmy chcieli sprzedawać nieruchomość prywatnemu podmiotowi - dodaje.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy