- 1 Egzamin ósmoklasisty 2024. To trzeba wiedzieć (2 opinie)
- 2 Ze złamaną ręką maturę podyktujemy nauczycielowi (4 opinie)
- 3 10-latka zrobiła wywiad z Tuskiem (180 opinii)
- 4 Pomogli ominąć korek i zdążyć na maturę (102 opinie)
- 5 Rekrutacja do szkoły średniej 2024/25. Jakie zasady? (25 opinii)
- 6 Matura 2024 z języka polskiego. Publikujemy arkusze (45 opinii)
Rosiczki i torfowce z in vitro w PPNT
Naukowcy działający w laboratorium Pomorskiego Parku Naukowo-Technologicznego opracowali innowacyjną metodę masowego namnażania rosiczki i torfowca. Chronione gatunki trafią do lasów Pomorza.
Upraszczając naukowe meandry wiedzy, która nie jest wcale prosta nawet dla fachowców z pokrewnych dziedzin: badacze wymyślili jak namnażać rośliny w szklanych probówkach. I to na wielką skalę.
- Opracowaliśmy warunki namnażania w jałowych, sterylnych warunkach. Co więcej, mamy już pewność, że tak stworzone rośliny przyjmują się w środowisku naturalnym. Mamy więc gotową metodę, wiemy jak to robić - cieszy się Jolanta Grzenkowicz-Wydra z laboratorium PPNT.
Rośliny z rodziny Droseraceae (rosiczki) coraz rzadziej występują w naturalnym środowisku i są zagrożone wyginięciem. Spore kłopoty z naturalnymi siedliskami ma też rodzaj Sphagnum (torfowiec). Torfowiska są bowiem coraz częściej osuszane przez ludzi. Na niektórych z nich powstają nawet osiedla.
Czytaj więcej: Zanim mokradła zamienią się w pustynię.
Niektóre zdegradowane torfowiska da się jeszcze uratować. Do ich restytucji potrzebny jest jednak niezbędny materiał genetyczny. Najpierw do pracy muszą zabrać się jednak leśnicy, bo w pierwszej kolejności trzeba zatrzymać, albo choć ograniczyć agresywną degradację zagrożonych terenów. Potem rosiczki i torfowce mogą powstać wręcz w dowolnej ilości.
- Możemy produkować je na masową skalę, a zasiedlane przez nie tereny są naturalnymi regulatorami wilgotności gleby i całych ekosystemów. To ważne zwłaszcza wiosną, gdy spowalniają proces roztopów - mówi główny specjalista w laboratorium PPNT.
Projekt zakończył się opracowaniem szczegółowych wytycznych obejmujących rozmnażanie in vitro tych gatunków. O czasie powołania ich do życia oraz skali nasadzeń, zadecydują pomorscy leśnicy.
Miejsca
Opinie (9)
-
2013-10-02 00:01
Zabawa w takie coś może się źle skończyć (1)
nie jestem ogólnie przeciwnikiem ale trzeba uważać bo potem jak się okaże że są jakoś nadzwyczaj odporne to mogą się stać chwastem i narobić szkód.
- 1 12
-
2013-10-03 15:34
In vitro nie oznacza, ze sa GMO, wiec trudno o to, zeby byly nadzwyczaj odporne!!!
- 1 0
-
2013-10-01 16:37
"in vitro"? A co na to PIS i Kościół? (4)
- 16 12
-
2013-10-01 22:00
radze sie zapoznac z terminologia "in vitro" bo jak widze to tylko nie kompetentnym osobom kojarzy sie ze sztucznym zaplodnieniem .
- 5 0
-
2013-10-01 18:13
(1)
Nie tyczy sie to czlowieka wiec sprawa nie jest powazna.
- 6 3
-
2013-10-01 19:37
ale nośny tytuł sprawił, że jakiś ideolog, co to bez politycznej pyskówki zyc nie potrafi musiał zabrac tutaj głos
- 6 0
-
2013-10-01 18:58
Gorzej, że rozmnażanie odbywać się będzie poza związkiem małżeńskim.
Na szczęście mamy epokę franciszkańską i łatwiej o dyspensę...
- 1 5
-
2013-10-01 16:29
Fajnie (1)
uprawiałem kiedyś te rośliny, oraz muchołówki, saracenie i dzbaneczniki. Ciekawe wyzwanie :-)
- 17 0
-
2013-10-01 18:27
rosiczka
Rosiczki są przesympatyczne. Też kiedyś hodowałam.
- 4 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.