- 1 10-latka zrobiła wywiad z Tuskiem (168 opinii)
- 2 Pomogli ominąć korek i zdążyć na maturę (98 opinii)
- 3 Matura 2024 z angielskiego. Publikujemy arkusze (14 opinii)
- 4 Rekrutacja do szkoły średniej 2024/25. Jakie zasady? (25 opinii)
- 5 Matura 2024 z matematyki. Publikujemy arkusze (107 opinii)
- 6 Studia na prywatnej uczelni. Nowe kierunki w rekrutacji 2024 (23 opinie)
Studenci z USA uczyli się pracy biologa w gdańskim zoo
Przez ostatnie dni prowadzili badania, obserwacje zagrożonych gatunków zwierząt i analizę ich kondycji psychologicznej - grupa amerykańskich studentów przebyła tysiące kilometrów, aby odbyć praktyki i przygotowywać się do pracy biologa w gdańskim zoo. - Oliwski ogród należy do największych w Europie, a otwartość, ogromna wiedza merytoryczna i biegły angielski większości pracowników są nieocenioną pomocą dla moich studentów - mówi dr Michał Kraszpulski.
- W gdańskim zoo miałem wspaniałą okazję zobaczyć wiele okazów zwierząt blisko siebie. Mogliśmy zaobserwować słonie i żyrafy we wczesnych godzinach porannych. W ramach zajęć musieliśmy obserwować zachowania wybranych gatunków w ogrodzie zoologicznym. Wybrałem małpy Javana Languru i był to fenomenalny moment, kiedy obserwuje się, jak jasna pomarańczowa małpka wchodzi w interakcje z rodziną. Dostałem nawet zdjęcie, na którym jedna z małych małpek patrzy na moje papiery - śmieje się Rael Sammeroff, jeden ze studentów.
Praktyki, na które przyjechali studenci są możliwe w ramach wspólnego projektu Gdańskiego Ogrodu Zoologicznego z Wright State University.
- To już drugi rok, kiedy młodzież zza oceanu przyjeżdża i nabywa doświadczeń pod okiem naszych specjalistów od hodowli zwierząt- mówi Michał Targowski, dyrektor gdańskiego zoo. - Staramy się wspierać każdą inicjatywę, która służy zwiększaniu świadomości dotyczącej zagrożenia gatunków na całym świecie - podkreśla Targowski.
Opiekunem studentów jest dr Michał Kraszpulski, który pochodzi z Gdańska, a od 2007 r. pracuje jako wykładowca na Uniwersytecie Braci Wright, w Zakładzie Psychologii oraz Zakładzie Badań Układu Nerwowego. Jednym z wykładanych przez niego przedmiotów jest analiza zachowań zwierząt. To właśnie w ramach tego przedmiotu studenci przyjeżdżają do Gdańska na praktyki.
Dlaczego amerykańska uczelnia postanowiła wybrać nasz Gdański Ogród Zoologiczny?
- W trakcie zajęć studenci powinni przeprowadzić naukowe obserwacje zachowań zwierząt w naturze lub w warunkach możliwie zbliżonych do naturalnych. To pierwsze wymaga wyjazdu na stacje terenowe, których nasza uczelnia nie posiada. Ponieważ jednak uczelnia mocno promuje współpracę z ośrodkami zagranicznymi stwierdziłem, że jest to doskonała okazja do połączenia tych dwóch celów. Moja znajomość języka polskiego i realiów polskich przemawiała za nawiązaniem współpracy z jednym z polskich ośrodków - mówi doktor Michał Kraszpulski. - Poza tymi względami pragmatycznymi, oba ośrodki (UG i zoo) należą do europejskiej czołówki, szczególnie pod względem naszych potrzeb. Badania ornitologiczne UG, w których moi studenci brali udział, są szeroko znane i respektowane na całym świecie. Wystarczy powiedzieć, że równolegle z naszą grupą w badaniach tych brali udział naukowcy z Francji, Meksyku i Turcji - dodaje.
Doktor Kraszpulski dodaje, że na tegoroczny przyjazd było dużo więcej chętnych niż miejsc.
- Jestem bardzo zadowolony z mojego pobytu w Polsce i wdzięczny ludziom, którzy sprawili, że czuję się tutaj tak mile widziany, za to, że wprowadzono mnie do tej wspaniałej, nowej kultury. Gdańsk ma w sobie tyle charakteru. Możliwość zobaczenia tych wszystkich zabytków, to było dla mnie niesamowite doświadczenie. Chciałbym ponownie przeżyć tę przygodę - mówi Amber Daniels.
W czasie wolnym studenci mieli okazję zwiedzić gdańską starówkę, zamek w Malborku, sopockie molo, gdyński bulwar. Kilka wieczorów spędzili wspólnie z polskimi kolegami w klubach młodzieżowych Gdańska i Sopotu. Żaden ze studentów nie był wcześniej w Polsce, a dla większości była to pierwsza wyprawa zagraniczna.
- W Gdańsku wybraliśmy się na Stare Miasto i zobaczyliśmy wiele pięknych polskich budynków, jak bazylika Mariacka. Wybraliśmy się również w rejs pirackim statkiem wzdłuż rzeki i zobaczyliśmy Żurawia, który jest częścią oryginalnej ściany miasta. Naprawdę spodobała mi się kultura oraz atmosfera Starego Miasta. Gdańscy sprzedawcy mieli wiele interesujących pamiątek, a jedna pani sprzedawała oryginalne zakładki do książek: z bursztynem, posrebrzane bądź z małymi, zwisającymi zawieszkami. Również jedzenie oraz desery były pyszne - opowiada Izzaldin Hamdan.
Miejsca
Opinie (51) 7 zablokowanych
-
2017-08-26 06:07
ta grupa była także u ornitologów w Drużnie .. dlaczego autorka artykułu nie wspomina ???
- 2 2
-
2017-08-26 06:43
dobrze ze mozna od nas sie jeszcze czegos nauczyc
to takie wyroznienie ze doceniaja nas w swiecie
- 2 3
-
2017-08-26 07:50
Pytanie
"grupa amerykańskich studentów przebyła tysiące kilometrów, aby odbyć praktyki i przygotowywać się do pracy biologa w gdańskim zoo."
Czy oni będą naprawdę pracownikami gdańskiego ZOO, czy też Autor tekstu nie potrafi pisać po polsku?- 11 1
-
2017-08-26 09:52
Chyba wieczna
Ta z kubkiem to chyba już dekadę studiuje
- 2 1
-
2017-08-26 12:32
ten tygrys co by zrobil tej lamie jakby tak szyby nie bylo ? (1)
- 0 1
-
2017-08-27 08:33
Ten tygrys?
Nic. Jak długo go znam, tylko leży i śpi.
- 1 0
-
2017-08-28 14:38
sam hejt (1)
żal czytać komentarze
- zwierzę na zdjęciu to alpaka a nie lama; z tygrysem w naturze się nie spotka, pani z kubkiem to nie student - nie ma plakietki, ale oczywiście trzeba powiesić psy - bo stara? nie pasuje?; studenci studiują psychologię i biologię - nie muszą g*wna wynosić z wybiegów, żeby się czegoś nauczyć - wystarczy że będą obserwować zwierzęta...czego tam się jeszcze czytelnicy czepiają?... żal...- 2 1
-
2017-09-01 10:33
żal?
A ty się czepiasz czepialskich, żal, po prostu. Przyganiał kocioł garnkowi... Chyba jest wolność słowa i wypowiedzi. Większość, która by się nie czepiała, nie napisała komentarzy, do nich też się przyczep, bo nie napisali pozytywnie, nie napisali w ogóle
- 0 0
-
2017-09-14 15:16
Na świecie jest tyle świetnych ogrodów zoologicznych, a wysłali ich do Gdańska. Można Gdańskie zoo lubić, ale nie ma ono żadnych większych sukcesów oprócz sztucznie odchowanych kondorów i pingwinów trzymanych w bajorze. Do Gdańsk przyjeżdżają ochłapy hodowlane, których nie chcą inne ogrody, sukcesów hodowlanych żadnych, a wręcz przeciwnie. Co mieli obserwować Ci studenci? Słonia stereotypującego na pustym wybiegu? Nikt nie zadbał o jakiś enrichment dla tych zwierząt. Polecam wycieczkę do innych ogrodów... chociażby w Polsce. Jedynie stacje ornitologiczne mogą im coś zaoferować i na tym powinni skończyć, bo pokazywać nasze zoo amerykanom to trochę wstyd.
Jeszcze jedno... polskich praktykantów traktuje się ja tanią siłę roboczą. Mają zamieść g*wno, odbębnić czas praktyk i dowidzenia. Właśnie dlatego Ci lepsi uciekają za granicę do dużo lepszych placówek, gdzie są traktowani zdecydowanie lepiej. Przyjeżdża wycieczka z Juesej i z miejsca są traktowani lepiej niż nasi. Zupełne przeciwieństwo tego co się dzieje za granicą, gdzie rodak jest na pierwszym miejscu i dba się o niego.- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.