- 1 Rakieta Elona Muska nad Trójmiastem (116 opinii)
- 2 Matura 2024 z polskiego. Czego się spodziewać? (24 opinie)
- 3 Matura 2024: Co będzie na egzaminie z angielskiego? (12 opinii)
- 4 Matura 2024 z matematyki. Zadania, arkusze - jak zdać? (17 opinii)
- 5 Studia na prywatnej uczelni. Nowe kierunki w rekrutacji 2024 (23 opinie)
- 6 Egzamin z matematyki nie dla wszystkich? (173 opinie)
Na przerwie nie wyjdziesz ze szkoły. "Chodzi o bezpieczeństwo"
Osiem, czasem nawet dziewięć godzin lekcyjnych, dodatkowe zajęcia, dojazdy - nastolatkowie poza domem spędzają często całe dni. Do tego większość czasu są w szkole, której nie wolno im opuszczać w trakcie zajęć. - Nawet na przerwach woźni zamykają budynek, żeby uczniowie nie mogli wyjść na zewnątrz. W sytuacji kiedy dziecko nie przygotuje sobie jedzenia, cały dzień w szkole jest głodne, bo do sklepu też nie może pójść - pisze czytelniczka. Jak się okazuje, szkoły - choć zamknięte - starają się wyjść naprzeciw potrzebom uczniów. Sprawdziliśmy, co grozi za wyjście "po kanapkę" i czy szkolne stołówki zachęcają swoim menu.
Bez zezwolenia nie wyjdziesz?
Zakaz opuszczania terenu szkoły podczas zajęć lekcyjnych to zasada, którą znajdziemy prawie w każdym statucie szkoły, dlatego zarówno uczniowie, jak i rodzice powinni się z nim dobrze zapoznać. Dyrektorzy przekonują, że wprowadzanie czasem bardziej restrykcyjnych zasad ma poprawić przede wszystkim bezpieczeństwo uczniów.
"Uczeń zobowiązany jest do: nieopuszczania szkoły podczas zajęć lekcyjnych, a także w czasie przerw bez pisemnego zezwolenia wychowawcy lub innego opiekuna (zastępcy wychowawcy, higienistki, zastępcy dyrektora, dyrektora). W razie samowolnego opuszczenia budynku szkoła nie ponosi odpowiedzialności za bezpieczeństwo ucznia" - czytamy m.in. w statucie III LO w Gdyni.
- Oczywiście nie zamykamy naszych drzwi na klucz, ale zasady ze statutu powinni znać i przestrzegać wszyscy uczniowie. Nie kontrolujemy tego jakoś bardzo restrykcyjnie, ale jeśli nauczyciel zauważy, że uczeń w trakcie zajęć opuści teren szkoły, to taki nastolatek może ponieść konsekwencje. Uczniowie nieuczęszczający na lekcje religii (jeśli nie jest to pierwsza i ostatnia lekcja) też nie opuszczają szkoły, w tym czasie przebywają w czytelni lub klubie na zajęciach własnych - mówi Wiesław Kosakowski, dyrektor III LO im. Marynarki Wojennej RP w Gdyni.
Również II LO w Gdańsku zaznacza, że "uczniowie mają obowiązek osobiście zgłosić dyrekcji, wychowawcy lub nauczycielowi zamiar opuszczenia zajęć wyznaczonych planem lekcji, przedstawiając pisemne zwolnienie od rodzica, a w przypadku osób pełnoletnich - usprawiedliwienie w formie pisemnej".
W przypadku złamania zasady opuszczania terenu szkoły w trakcie zajęć szkoły przewidują konsekwencje - zwykle to obniżona ocena z zachowania.
Pełnoletni też pytają o zgodę
Według prawa uczeń, który ukończył 18 lat, może sam usprawiedliwić nieobecność - jeśli jednak opuszcza szkołę tylko czasowo, również musi zgłosić to wychowawcy, podając przyczynę. W przypadku krótkiego wyjścia na przerwie nawet 18-latkowi w liceum czy technikum ręce wciąż wiąże statut (kiedy uczeń wstępuje w szkolne mury, z automatu akceptuje statut szkoły i jej regulamin).
Powyższe zasady obowiązują również w VI Liceum Ogólnokształcącym im. Wacława Sierpińskiego w Gdyni, tutaj szkoła precyzuje jeszcze, że w przypadku opuszczenia przez ucznia szkoły ze względu na złe samopoczucie, oczywiście powinno być to uzgodnione z wychowawcą lub nauczycielem. Dodatkowo sposób opuszczenia szkoły przez ucznia (niepełnoletniego) musi być uzgodniony telefonicznie z rodzicami (opiekunami) przez sekretariat szkoły.
Warto jednak zapamiętać, że choć ze względów bezpieczeństwa szkoły nie powinno się opuszczać w trakcie zajęć, to zakaz nie powinien dotyczyć boiska czy szkolnego placu poza budynkiem.
Czytaj też: Czy na szkolne wyjście potrzebna jest zgoda rodziców?
Kiedy zapomnisz kanapek
O tym, że śniadanie jeść należy, wiedzą wszyscy, niestety niemal 25 proc. nastolatków tego nie robi. Dlatego zakaz opuszczania szkoły zaczyna doskwierać szczególnie wtedy, gdy w budynku nie ma bufetu czy sklepiku, a cały dzień bez posiłku może być uciążliwy. Trójmiejskie placówki starają się jednak wyjść naprzeciw potrzebom dorastającej młodzieży i zapewnić im jedno z rozwiązań.
W III LO w Gdańsku ciepłe posiłki można zamawiać już od końca września. Obiady można zamawiać na cały miesiąc lub na poszczególne dni (ale z jednodniowym wyprzedzeniem). Koszt posiłku to 10 zł. Dodatkowo dla uczniów dostępne jest specjalne vege menu, więc każdy znajdzie coś dla siebie.
Również IX Liceum Ogólnokształcące w Gdańsku ma własną kuchnię i stołówkę. Za dwudaniowy obiad z napojem zapłacić można tu nawet 5 zł - posiłki można jeść codziennie lub zdecydować się na nie tylko w konkretne, wskazane dni tygodnia. Do dyspozycji uczniów jest też sklepik szkolny i dwa automaty z kawą i herbatą.
Popularnością cieszy się stołówka w III LO w Gdyni, gdzie dziennie z obiadów korzysta nawet 200 uczniów, jak przekonuje dyrekcja - to duże udogodnienie szczególnie dla uczniów mieszkających w internacie. Z kolei w gdyńskiej "szóstce" uczniowie korzystać mogą już tylko z oferty szkolnego sklepiku.
Dyrektorzy przyznają, że stołówka w szkołach średnich nie zawsze jest standardem, a automat nie sprosta oczekiwaniom kilkuset osób. Warto więc odpowiednio się przygotować lub pomyśleć o stałym zezwoleniu od rodziców czy opiekunów na opuszczanie szkoły w wyznaczonym czasie, niektóre placówki dopuszczają takie rozwiązanie (każda sytuacja jednak jest rozpatrywana indywidualnie).
Miejsca
Opinie (149) 7 zablokowanych
-
2019-10-02 15:33
Młodzież uczy się w szkole, że
władzy głupiej, niesprawiedliwej i opresyjnej należy stawić opór.
- 1 1
-
2019-10-02 10:53
uczniowie są słabi w kombinowaniu (2)
Proponuję co przerwę wpaść w ilości kilkuset osób do dyrektora o zgode na wyjście i tak co przerwę to szybko mu sie odechce respektować tego durnego przepisu dla starszych uczniów. rozumiem małe dzieci co potrzebuja opiekę ale nie dla osób wieku 16 lat i starszych. dokładny wiek jest do ustalenia .
- 42 7
-
2019-10-02 15:20
A po co prosić? Wychodzisz i już. Najwyżej będzie uwaga w dzienniczku :D
Przeprosisz i dalej to samo.
- 2 0
-
2019-10-02 11:27
a po co? ... gdy kilku rozwydrzonych nastolatków roz****drzy każde drzwi w trimiga
idę o zakład - góra minutę !!!
- 0 0
-
2019-10-02 10:29
i tak dzieci trzymane pod kloszem.... (7)
... mają nauczyć się życia?? No bez przesady: szkoła to nie więzienie. Pamiętam za moich czasów, iż wychodziliśmy (szkoła średnia) sobie na zewnątrz, po jedzenie do sklepu i jakoś byli cali i zdrowi... i jakoś mieszkaliśmy w internatach.... co za czasy... Dobra zmiana a w dodatku szkoła to może kojarzyć się tylko i wyłącznie z więzieniem na 8 godzin czy 9 godzin. No w sumie przystosowanie już uczniów do warunków więzienia się zaczyna w tym momencie od strony szkoły. Tylko pogratulować Zmianie.
- 58 13
-
2019-10-02 15:18
wszyscy byli cali i zdrowi?
u mnie jeden wpadł pod samochód, kilku pobili inni koledzy z tej samej szkoły (bo za szkołą nauczyciel nie pilnuje). A tak ogólnie to spokój. Ale były przecież przypadki, gdzieś z Polski, w których uczeń zginął. Nie można mówić że wszyscy byli cali i zdrowi. Kwestia tylko czy jesteśmy w stanie ponieść to poświęcenie. Wg mnie powinno być tak że na terenie szkoły odpowiada szkoła, ale poza szkołą, rodzic. Niech zaniesie do sekretariatu zezwolenie na opuszczanie szkoły przez dziecko i już. Przecież dzieciaki i tak same chodzą do szkoły. Muszą się uczyć samodzielności.
- 3 0
-
2019-10-02 14:32
Na pewno 14/16 latkowie powinni sobie radzić sami.
Dla dzieci z podstawówki to zrozumiałe... ale nie róbcie dziecka z nastolatka... Tak, to nadal dziecko - ale uczące się życia, a nie więzień.
heh zabawnie to brzmi, kiedy u nas ludzie po 20 roku życia szli do pracy żeby zarobić na studia a Ci do 18 lat nie widzieli nawet kąta po za szkołą.- 1 0
-
2019-10-02 11:29
Kraty w oknach już szkoły mają..
- 2 0
-
2019-10-02 11:28
Tylko wtedy Twoi rodzice nie byli tak roszczeniowi jak Twoje pokolenie. Czujesz różnicę?
- 10 0
-
2019-10-02 10:34
dzieci spod klosza (1)
będą kloszardami
- 9 0
-
2019-10-02 11:25
najważniejsze by były wibitnymi specjalistami w swoim fachu i zawodzie
reszta jest bez znaczenia ...
- 3 0
-
2019-10-02 11:17
Przestań politykować o jakiejś tam zmianie
Teraz mamusie i tatusie starych koni pod same drzwi musza samochodem podwozić, to nie dziwota, że jeden kretynek z drugim lepiej, by został na terenie szkoły, bo jeszcze się zgubi po drodze do sklepu lub nabije sobie guza.
- 12 1
-
2019-10-02 10:19
Nas zawsze wypuszczali... (1)
... żebyśmy po kiblach nie palili ;)
- 45 6
-
2019-10-02 15:13
nam za to kible zamknęli bo ktoś wysadził wszystkie w powietrze
przy pomocy "Achtungów"
- 1 1
-
2019-10-02 10:09
(4)
Ale muszą mieć kible zajarane papierosami, u nas radzili sobie z tym problemem - wypuszczali nas na zewnątrz.
- 74 9
-
2019-10-02 15:11
w 89 gdy byłem w II klasie podstawówki to wypuszczali nas na nieogrodzony parking przed szkołą
był jakiś dyżurny nauczyciel który pilnował i to wszystko
- 2 0
-
2019-10-02 11:22
przecież Szkoła - tu jawnie stwarza skrajne zagrożenie przeciw-pożarowe !!! (2)
a gdzie jest inspektor BHiP i P-Poż ???
zanim stanie się jakaś Prawdziwa Tragedia .... lepiej wcześniej dyrektorów ukarać wysokimi mandatami !!!- 10 5
-
2019-10-02 12:37
Tak a wjaki sposób stwarza zagrożenie? (1)
Droga ewakuacyjna to droga ewakuacyjna, drzwi mogą być zamknięte i otwierane w momencie ewakuacji, czy to przez osoby do tego wyznaczone czy też systemowo? To powiedz mi gdzie te zagrożenie?
- 2 4
-
2019-10-02 13:30
Szkoły są zagrożeniem dla dzieci. Prawie, jak więzienia, tyle godzin, bez wyjścia..
- 5 0
-
2019-10-02 14:52
Śmieszni są współcześni rodzice ,przepisy tak dużo się nie zmieniły w szkołach .Zawsze istniały zakazy .Sami nie zajmują się pociechami ale najwięcej maja do powiedzenia.
- 6 0
-
2019-10-02 13:52
Krótka ankieta dla tych, którzy mogli wychodzić w czasie przerwy ze szkoły (1)
Czy komuś z Was (lub Waszych znajomych) coś się stało, kiedy wychodziliście w czasie przerw (do sklepu, do domu po zapomniany zeszyt/strój gimnastyczny, przed szkołę pograć itp.)?
- 8 0
-
2019-10-02 14:49
Kiedyś raz (to było pod koniec lat 90-tych) kumpel wyszedł na przerwie po coś do domu (mieszkał 150 metrów od naszego ogólniaka) i oberwał od jakiegoś dresa. Tyle, że w tamtym czasie i w tamtej okolicy (Osiek) to była norma, która mogła mu się zdarzyć rano idąc do szkoły, albo popołudniu wracając.
- 0 0
-
2019-10-02 14:42
w jednej szkole, nawet jak byliśmy pełnoletni, mamusia nam musiała pisać zwolnienia xD
- 0 0
-
2019-10-02 14:17
Świat zwariował, kiedyś byli rodzice ,czyli osoby biorące odpowiedzialność za swoje dzieci , a teraz to szkoła mam im dzieci wychować , czyli stare zepsute , często zdemoralizowane konie. Przepraszam tych , którzy wiedzą , co oznacza być rodzicem.
- 2 0
-
2019-10-02 13:58
Ja chodziłam do szkoły w latach 80-tych
do szkoły podstawowej na przeciwko, której znajdowała się piekarnia. Trzeba było przejść przez jezdnię, jednak nikt nam tego nie zabraniał. Oczywiście szło się na długiej przerwie. I to była szkoła podstawowa (od 5 klasy się wychodziło). A teraz albo dzieciom wolno wszystko albo nic. A zabranianie wychodzenia w liceum to już przesada.
- 14 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.