• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Te kierunki studiów cieszą się największym powodzeniem

Elżbieta Michalak
16 lipca 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Geodezja i kartografia na Wydziale Inżynierii Lądowej i Środowiska oraz inżynieria materiałowa na Wydziale Chemicznym to dwa najbardziej oblegane kierunki na Politechnice Gdańskiej. O miejsce walczy tu 15 osób. Geodezja i kartografia na Wydziale Inżynierii Lądowej i Środowiska oraz inżynieria materiałowa na Wydziale Chemicznym to dwa najbardziej oblegane kierunki na Politechnice Gdańskiej. O miejsce walczy tu 15 osób.

Na trójmiejskich uczelniach wciąż trwa rekrutacyjna gorączka. Sprawdziliśmy, jakie kierunki studiów cieszą się tego roku największym zainteresowaniem wśród przyszłych studentów.



Czy warto zdobyć pełne wykształcenie wyższe i zrobić magistra?

Uniwersytet Gdański przygotował dla przyszłych studentów ponad 18 tysięcy miejsc. Uczelnia od października kształcić będzie na 69 kierunkach studiów (powstało tu aż 9 nowych kierunków) i ponad 200 specjalnościach. Które kierunki są tu najmocniej oblegane?

- Ze wstępnej analizy sytuacji widać, że sporym powodzeniem w tym roku cieszą się: skandynawistyka, psychologia, bezpieczeństwo narodowe, filologia angielska, iberystyka, a z nowych kierunków: international law and UE administration, biologia medyczna oraz wiedza o filmie i kulturze audiowizualnej - mówi Beata Czechowska-Derkacz, rzecznik prasowy Uniwersytetu Gdańskiego.

Czytaj też: Najnowsze kierunki na trójmiejskich uczelniach

Politechnika Gdańska przygotowała dla swoich studentów 5 055 miejsc na 39 kierunkach studiów. Jednak kandydaci mają do wyboru 43 możliwości, z uwagi na fakt, że na niektórych kierunkach odbywa się od razu nabór z podziałem na specjalności. Do tej pory wpłynęło 30 512 zgłoszeń na studia stacjonarne I stopnia. Najbardziej oblegane tego roku kierunki to kolejno: geodezja i kartografia na Wydziale Inżynierii Lądowej i Środowiska - na 1 miejsce przypadało tu 16,04 zgłoszeń, inżynieria materiałowa na Wydziale Chemicznym, 15,23 zgłoszeń/miejsce, energetyka na Wydziale Mechanicznym - 13,75 zgłoszeń/miejsce, gospodarka przestrzenna na Wydziale Architektury - 13,64 zgłoszeń/miejsce oraz transport na Wydziale Inżynierii Lądowej i Środowiska, gdzie na jedno miejsce aplikowało 13 osób.

Zobacz również: Ponad 20 nowych kierunków na trójmiejskich uczelniach

Na Gdańskim Uniwersytecie Medycznym zdecydowanie największą popularnością cieszą się jednolite studia magisterskie stacjonarne, na kierunkach: lekarskim - 18 osób na miejsce, lekarsko-dentystycznym - 35 osób na miejsce, oraz na kierunku farmacja - 7 osób na miejsce. Wśród studiów I stopnia największym zainteresowaniem cieszą się: dietetyka - ok. 10 osób na miejsce, pielęgniarstwo - ok. 3 osoby na miejsce, fizjoterapia - ok. 5 osób na miejsce, elektroradiologia - ok. 3 osoby na miejsce. Najmniej popularne kierunki podczas tegorocznej rekrutacji to zdrowie środowiskowe i zdrowie publiczne na studiach stacjonarnych I stopnia.

Na brak kandydatów nie narzeka też Akademia Morska w Gdyni, która w roku akademickim 2014/2015 dla kandydatów studiów stacjonarnych przygotowała ofertę edukacyjną na 4 wydziałach, 7 kierunkach i 42 specjalnościach.

- Programy kształcenia spełniają zarówno krajowe standardy nauczania, jak również międzynarodowe standardy kształcenia kadr morskich określone przez wymagania Międzynarodowej Organizacji Morskiej IMO - przypomina Tomasz Degórski, rzecznik Akademii Morskiej w Gdyni. - Akademia jest postrzegana przez kandydatów jako uczelnia gwarantująca wysoki poziom wykształcenia, a co najważniejsze, zapewniająca absolwentom zatrudnienie na globalnym rynku pracy, u najbardziej prestiżowych armatorów świata.

Na studiach stacjonarnych pierwszego stopnia Akademia Morska przygotowała 1024 miejsca oraz 600 miejsc na studiach stacjonarnych drugiego stopnia. Podobnie jak w latach ubiegłych widać olbrzymie zainteresowanie studiami na Wydziale Nawigacyjnym, kierunku nawigacja, gdzie o miejsce walczy obecnie 5,5 osoby. Studenci chętnie aplikują też na kierunek transport - 7,5 osoby na miejsce. W tym roku duże jest też zainteresowanie studiami na Wydziale Przedsiębiorczości i Towaroznawstwa na kierunku innowacyjna gospodarka - 2 osoby na miejsce i kierunku towaroznawstwo - 3 osoby na miejsce. W przypadku dwóch pozostałych wydziałów, elektrycznego i mechanicznego, średnia kandydatów przekracza 2-3 osoby na jedno miejsce.

Jakie kierunki cieszą się największym zainteresowaniem na Akademii Marynarki Wojennej? Ze wstępnych informacji wynika, że największe powodzenia mają kierunki: pedagogika oraz stosunki międzynarodowe na Wydziale Nauk Humanistycznych i Społecznych, mechanika i budowa maszyn oraz automatyka i robotyka na Wydziale Mechaniczno-Elektrycznym, nawigacja i informatyka na Wydziale Nawigacji i Uzbrojenia Okrętowego oraz bezpieczeństwo narodowe, bezpieczeństwo wewnętrzne i systemy informacyjne w bezpieczeństwie na Wydziale Dowodzenia i Operacji Morskich.
Elżbieta Michalak

Miejsca

Opinie (125) 2 zablokowane

  • Dla waszego dobra idźcie lepiej do szkoły zawodowej bo po uniwersytetach i tak pracy nie będzie. Po zawodówce będziecie mieli jakiś fach w ręlu i umiejętności bez problemu podejmiecie prace w Polsce lub za granicę.

    • 0 1

  • Młodzi wyjeżdzajcie w tym kraju nie ma przyszłości - no chyba że chcecie pracować na polityków i pseudobiznesmenów (6)

    którzy zatrudnią was na 1/4 etatu resztę dadzą do łapy a zapieprzać będziesz 7 dni w tygodniu

    • 30 31

    • wyjezdzaja nieudacznicy (3)

      Przykro mi ale taka prawda. Jak ktos sie zaradny i wyksztalcony to nawet w Polsce da sobie rade. Jestem 5 lat po studiach i nie narzekam na nic! Rozwijam sie, inwestuje i mam coraz wieksze dochody. Bez znajomosci, bez rodziny. Ciezka praca od poczatku w swoim zawodzie.
      Hejtersi darujcie sobie komentarze.

      • 21 10

      • a bzykales juz, czy inwestujesz tylko? (1)

        • 8 6

        • Trafna pytanie i jednocześnie uwaga!:)

          • 1 1

      • I co z tego jak w normalnym kraju na tym samym stanowisku zarobisz min 3x tyle

        • 8 3

    • tak, wyjeżdzajcie... ale po studiach (bo po co przepłacać)

      • 10 0

    • Bieda to stan umysłu

      "To nie kochanka, ale co noc sypiam z nią,
      nawet jeśli wokół drwią i się śmieją wciąż i wciąż,
      nawet jeśli będę sam z nią jedynie,
      bo cała reszta postanowi kochać inne..
      ..I nie pytaj mnie o nią, znasz ją doskonale, nie pytaj co tobie da, lecz co ty możesz zrobić dla niej"

      • 12 6

  • do szkoły zawodowej? nigdy......

    Syn koleżanki na koniec gimnazjum 7 dwój ale mama wysyła do liceum i wie że napewno bedzie studiował podobno informatyke jak nie na państwowej uczelni to na prywatnej a z matmy zaleglosci w wiadomosciach ma kosmiczne. bo sie uczyc nie chce. Do SZKOŁY ZAWODOWEJ MAMA NIE POZWALA BO TO UJMA NA HONORZE. MUSI być magistrem.

    • 5 0

  • błąd w podpisie zdjęcia (1)

    "...dwa najbardziej oblegane kierunki na Politechnice Gdańskiej. O miejsce walczy tu 15 osób."

    Jeżeli tylko 15 osób walczy o miejsce to chyba nie tak bardzo oblegane ? :) Chyba, ze chodzi o 15 osób na jedno miejsce ;)

    • 0 2

    • Hmmm... Co jest niezrozumiałego dla Ciebie w zdaniu:

      "O miejsce walczy tu 15 osób"? Przecież z kontekstu artykułu wynika, że chodzi o JEDNO miejsce. Czytać ze zrozumieniem, kolego/koleżanko, bo będzie źle...

      • 1 1

  • geodezja ;) (12)

    Na rynku jest za dużo geodetów, pracy nie ma - nie liczę dużych firm gdzie na starcie dostaje się 1200 na śmieciówce z nienormowanym czasem pracy (można tak tyrać kilka lat zanim dostanie się umowę). Trochę Jeppesen zbiera nadwyżkę z rynku ale to i tak za mało. W branży ceny za usługi są najniższe w historii ;)

    • 94 5

    • (9)

      jakoś nie zauważyłem tych niskich cen za usługi. Kupiłem działke budowlaną 1tys m2, za mapkę każdy geodeta żądął 700-800zł i min tydzień oczekiwania, bo duży ruch w interesie. Moim zdaniem to bardzo opłacalny zawód

      • 2 7

      • to fajnie wygląda z perspektywy klienta (5)

        taka mapka to zazwyczaj pomiar w terenie i złożenie dokumentacji. Wszystko musi przejść przez ośrodek powiatowy. Policz paliwo, amortyzację sprzętu (GPS to minimum kilkanaście tys, korzystanie z sieci umożliwiającej pomiar 100-150 miesięcznie, wykupiona transmisja danych GPRS), opłacenie pomiarowego (pomocnika Geodety gdy pomiar wymaga użycia sprzętu stacjonarnego - wystarczą przeszkody typu przesłony jak drzewa i budynki). Do tego koszty ośrodka za udostępnienie materiałów (bez których ośrodek wogóle nie przyjmie wyników pomiaru) i wydanie przezeń aktualnej mapy dla klienta (powiedzmy że ok 100 zł za hektar). Aha, i odprowadź podatek. Do kieszeni z tego wpada góra 150 zł na zespół geodezyjny (mówimy często o całym dniu pracy)

        • 18 0

        • Eeetam (4)

          Nie tłumacz, bo mądremu tłumaczyć nie trzeba a do głupiego i tak nie dotrzesz. To taka typowa "słabość" Polaków - liczenie kasy innym. I to liczenie nieudolne - był na działce, pokręcił się ze dwie godziny i wyczesał 700 stówek!!! 350 za godzinę! I w dodatku jeszcze kazał czekać tydzień - SKANDAL! O opłatach, podatkach, ZUSach, paliwie do auta itp taki jełop nie pomyśli, bo 99,9% jest urzędasem, który dostaje wypłatę przelewem na konto i myśli, ze każdy tak ma, ze to co ma w ręce to już jego.

          • 11 7

          • (2)

            musze Ciebie zmartwić ale nie jestem "urzędasem", prowadzę własną działalność. Podatki i ZUS każdy płaci, więc to nie jest argument, paliwo, amortyzacja pojazdu itp każdy z nas ponosi takie koszta w znacznej części zawodów, bo ktoś zużywa garnitury inny wiertarkę. Pan geodeta przyjechał sam w piątek i po 0,5h odjechał , w poniedziałek dostałem mapke mailem, a papierową wysłał do architekta. Naprawde uważasz ze to taka ciężka praca? Zakładając że odwiedza 2-3 działki dziennie to niezły interes

            • 1 4

            • Tak! Tak uwazam!

              Tak sie składa, ze jestem geodeta i uważam ze to ciężka praca. W dodatku obecnie mało dochodowa. Niestety. Ale jeśli Ty uwazasz, ze jest inaczej to mam dla Ciebie dobra wiadomość. Nikt nikomu nie broni zostać geodeta. Idz na studia (zaoczne tez sa) i dzalaj na tym rynku. Zapewne jesteś zdolny, wic NAPEWNO odwiedzisz nie 2-3 dzialki dziennie a piec, może sześć. Sam policz 6x700 = 4200zl dziennie! To jest 84000 (słownie osiemdziesiąt cztery tysiące) miesięcznie! Wyobrażasz już to sobie? Tyle geodeci zarabiaja... Latwo liczy sie komus pieniazki prawda? Zwłaszcza jak ma sie o czymś pojęcie takie jakie ma świnia o siodłach dla wierzchowca.

              • 4 1

            • Mapka bez pieczątki z urzędu jest nic nie warta, przekaż architektowi ;)

              w Gdyni czekać możesz i miesiąc, aż urząd skontroluje operat i wyda mapę

              • 4 0

          • oplaty, podatki, ZUSy, paliwo, internet placi kazdy.....

            350 PLN za godzine pracy to nadal duzo jest.

            • 2 4

      • nie wiem czym się zajmujesz (1)

        ale zmieniłbyś zdanie, gdybyś popracował chociaż dzień razem z geodetami. Swoją drogą przydałby się program w tv pokazujący od kuchni różne zawody (kręcony w Polskich realiach) - moze wtedy ludzie nabrali by więcej szacunku dla siebie i pracy innych

        • 17 1

        • Byl taki program, wpisz w utube zawody od kuchni czy jakos tak

          • 0 0

      • hahaha

        do tygodnia to sie czeka na materialy z odgk, nikt nie zrobi mapy w tydzien, w gdyni czeka sie ponad miesiac az urzad sprawdzi operat i wyda mape

        • 15 1

    • Racja, w rodzinie mam dwoje geodetów już kilka lat po studiach i lipa jest w branży straszna. Byli tutaj, a teraz przenieśli się do wawy co za wiele nie zmieniło :///

      • 15 1

    • wszyscy oszukuja Państwo dająć śmieciówki a mordy pseudo biznesmenów pokazują się przy politykach którzy chwalą

      sie kolejnymi miejscami pracy za 1200zł - krew mnie zalewa jak widze jak naszym kosztem zbierają na 8 mieszkanie

      • 26 1

  • Zapotrzebowanie (1)

    Z tego wszystkiego to przede wszystkim lekarze maja prawie ze zagwarantowaną prace bo są i zawsze bedą potrzebni a za granica dochodzi do tego dobra pensja. Mnóstwo kierunków np skandynawistyka to strata masy czasu. Zanim sie wybierze zawód trzeba sie zorientować w prognozach...

    • 36 3

    • dobry wybór

      skandynawistyka to dobry wybór :) nauczy się języków i pojedzie do Skandynawii pracować za dobrą kasę... a zawsze milej widziana jest znajomość języka danego kraju a nie tylko angielski ;)

      • 4 0

  • studia

    Polikwidowali szkoly pomaturalne, zawodowe to gdzie mlodzi ludzie maja isc ida na studia. A te ktore sa żak itp. sa do niczego tylko wyciaganie kasy

    • 1 0

  • (11)

    W tym tygodniu przyszły do nas do biura 2 dziewczyny z UG. Szukały praktyki i roznosiły CV po okolicznych firmach. Duży plus, że się w ogóle ruszyły i aktywnie szukają pracy, a nie siedzą na 4 literach i czekają aż praca sama je znajdzie. Niestety rzut oka na CV i załamka. 3 rok Ekonomii na UG, jedyne doświadczenie zawodowe to 2 miesiące praktyki w banku + 2 miesiące w sklepie. Poza tym w CV nie było nic! Żadnej informacji o uczelnianych kołach, projektach... oczywiście o pracy na część etatu chociaż w McDonald'sie też mowy nie ma. Ludzie, jak już studiujecie dziennie, to chociaż zajmijcie się czymś dodatkowo, chociażby kołem naukowym na uczelni, cokolwiek! Bo później CV świeci pustkami i jest takie samo jak tysiące innych...

    • 16 36

    • święta racja! (5)

      w pełni zgadzam się z Mm. Sama nie raz rekrutowałam osoby i na staże i do pracy i wiem, jak ważne są dla pracodawcy dodatkowe umiejętności czy cechy osobowościowe, które nie koniecznie da się "wyczytać" z kilku wzmianek o poprzednich pracach (np. 2 miesiące praktyk w banku, 2 miesiące w sklepie). Dodatkowe zainteresowania, koło naukowe, sekcja sportowa, wolontariat, szkolenia, start w konkursach, a nawet wyjazd do pracy za granicę, odzwierciedlają dodatkowe ambicje kandydata, jego determinację, chęć uczenia się itd. Jeżeli pracodawca na 1 etatowe miejsce otrzymuje 100 CV to proszę się nie dziwić, że "normalny szary człowiek", który chce tylko przesiedzieć w pracy na zasadzie "byle do 16" lub "byle się nie narobić" nie ma czego szukać. Wtedy pozostaje tylko szukać pracy po znajomości w państwowej tzw. budżetówce... Ciepła posadka, która nie jest prawie nigdy rozliczana z efektów.

      • 9 22

      • ok (1)

        ok, jeżeli ktoś nie chce szaraka , to przynajmniej niech oferowane wynagrodzenie nie będzie żenująco niskie, bo wymagania kosmiczne a płaca śmiesznie mała. Większość pracodawców liczy na zrekrutowanie ludzi mega zdesperowanych, muszących zgodzić się na oferowane warunki byle tylko zacząć jakąs pracę, zdobyć doświadczenie , bądź utrzymać rodzinę, take współczesne niewolnictwo

        • 12 0

        • Myślę, że 2000 zł netto dla osoby bez jakiegokolwiek doświadczenia, która trzeba wszystkiego nauczyć to nie jest mało. Tyle płaci się w mojej firmie. I nie, nie jestem rekruterem, też ich nie lubię, bo szukają specjalistów w konkretnej branży nic o nie nie wiedząc i robią śmieszne testy osobowości itp. Jestem osobą, która zatrudnia do swojego zespołu, więc doskonale wiem jakie są porządane cechy pracownika (poza mile widzianym doświadczeniem). Ale należy też zrozumieć mechanizmy rekrutacji. Skoro mam 50 CV, wszystkie jednakowe, te same studia, podobne praktyki, nawet te same zainteresowania (muzyka i fim) to na jakiej podstawie mam wybrać kogoś konkretnego? Ostatnio udało mi się znaleźć perełkę wśród takich CV. Dziewczyna miała takie samo CV jak inni poza małym szczegółem - jej hobby to wspinaczka wysokogórska. Nie pomyliłam się - dziewczyna jest odważna, przebojowa, a przy tym ma w sobie dużo pokory. Sprawdziła się, jeszcze trochę nauki i będę ją awansować z asystenta na specjalistę. Nie chodzi o to, aby mieć w CV 'wszystko i nic' - kilka kół zainteresowań, start we wszelakich konkursach i kilka prac dorywczych. Osoba powinna być konkretna, ukierunkowana na jedną dziedzinę, która jest jej pasją. Bo jak to się mówi 'kto jest od wszystkiego, ten jest do niczego'. Nie musicie mieć cudów w tym CV, zadbajcie o ten jeden szczegół, który Was wyróżni i zwiększy szanse chociaż na rozmowę kwalifikacyjną.

          • 3 2

      • a do ktorej ma siedziec jak do 16 ma w umowie??

        • 18 1

      • (1)

        stek bzdur i banałów rodem z rekrutacji dla akwizytorów

        • 25 5

        • Taki poziom rekruterek.

          Przyzwyczajony jestem.

          • 22 5

    • (2)

      a tak właściwie po co Ci te koła naukowe? Czy naprawdę pustawe CV jest takim problemem? OK, nie wyróżnia się z tłumu, ale chyba nie kompromituje...
      (żeby nie było: mnie temat pustego CV od ładnych paru lat nie dotyczy)

      • 29 7

      • Bardzo dobrze, że nie miały kół naukowych! (1)

        Ja nie zatrudniam po takich bzdurach.. Na koła naukowe trzeba mieć czas, a moi pracownicy w tym czasie dorabiali.

        • 8 5

        • no wlasnie

          Twoi pracownic dorabiali w tym czasie, a nie balowali...

          • 3 0

    • Bzdury

      Tzn lepiej łapać dziesięć srok za ogon i robić szum wokół siebie niż się porządnie czegoś nauczyć nie rozpraszając się pierdołami? Co złego w tym, że ktoś nie łapie byle roboty, nie działa w każdym kółku zainteresowań tylko się rzetelnie uczy tego, co lubi i chce robić? Tacy co robią dużo na pokaz wcale nie umieją więcej. Jakiś nieuzasadniony szał z tą działalnością różnoraką, pracami, wolontariatami przymusowymi, miejmy nadzieję, że ta moda też minie i wróci normalność i równowaga.

      • 33 3

    • nie zgadam się

      czy zawsze trzeba się wykazywać czymś specjalnym, działalnością w kole czy pracą dorywczą, nie można być normalnym szarym człowiekiem i dostać normalną pracę, jakoś w Polsce mamy samych cudownych specjalistów o efektów nie widać. Studia są od studiowania a nie od robienia kariery.

      • 31 6

  • kształcimy za nasze pieniądze studentów na akademii morskiej,tylko po co??skoro nasz kraj nie ma floty.. (2)

    prawdą jest, że szkolimy młodych ludzi do pracy u zagranicznych armatorów....

    • 4 2

    • nie tylko flota

      Nie zapominajmy o tym, że statki to nie tylko flota.
      Bardzo dużo osób po morskiej to osoby pracujące w handlu morskim. Tutaj Gdynia ma się czym pochwalić. Elektrycy okrętowi czy nawigatorzy znajdą zatrudnienie

      • 4 0

    • boli cie to?

      poniekad i tak sie to zwraca, poniewaz ludzie pracujacy na morzu wracaja do kraju, tu kupuja domy, mieszkania, auta etc. i pomagaja nakrecac w jakims stopniu koniunkture; moze w niewielkim, ale zawsze to cos; skonczenie WSMki nie bylo latwe (wydzialy morskie), a praca tez jest ciezka, bo to nie 8 godzin za biurkiem tylko czesto trzeba zap..c fizycznie mimo paiperkow magistar inzyniera;

      • 6 1

  • Studiowanie bezrobocia

    Państwowa edukacja doprowadza do tego, że ludzie nie wybierają się na studia, bo to się opłaca tylko dlatego, że nie chcą iść jeszcze do pracy.
    Przykra sprawa, bo potrzeba fachowców techników, a nie pseudospecjalistów w śmiesznych niszowych branżach.
    "Jeszce nie wiem na co pójdę, ale pójdę na studia!"

    • 5 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Reklama

Statystyki

Wydarzenia

Konferencja TEDx SANS!

100 zł
konferencja, forum

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Gdynia ScienceSlam

sesja naukowa

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Co to jest ewolucja?

 

Najczęściej czytane