- 1 Absolwent gdyńskiej "trójki" głównym naukowcem w OpenAI (66 opinii)
- 2 Rusza rekrutacja do szkoły średniej 2024/25. Jak zapisać się i wybrać klasę? (18 opinii)
- 3 Rekrutacja do szkoły średniej 2024/25. Jakie zasady? (25 opinii)
- 4 Zwyciężyli w Odysei Umysłów w Polsce. Czeka ich finał w USA (16 opinii)
- 5 Egzamin ósmoklasisty 2024. Zobacz arkusze (42 opinie)
- 6 Egzamin ósmoklasisty 2024. Arkusz z matematyki (27 opinii)
Trudny zawód nauczyciela? Dyskusja po krytyce trzecioklasistki
"Miałaś opowiedzieć o tym jak dziewczynki robiły zakupy. Oprócz tego zapisujesz rozmowy swoich bohaterów - tej umiejętności jeszcze nie wyćwiczyliśmy" - to zdanie nauczycielki z Trójmiasta oceniającej pracę uczennicy trzeciej klasy wywołało w ostatnich dniach ogromną dyskusję o relacjach nauczyciel-uczeń. Jedni przekonują, że nauczycielka ukarała dziecko za wykazanie się kreatywnością i nie ma pojęcia o nauczaniu, inni przekonują, że to jedna sytuacja, która uderza w pozostałych nauczycieli, którzy sobie świetnie radzą.
"Miałaś opowiedzieć o tym jak dziewczynki robiły zakupy. Oprócz tego zapisujesz rozmowy swoich bohaterów - tej umiejętności jeszcze nie ćwiczyliśmy. Co to ma być" - napisała nauczycielka.
Według Kleniewskiego zwrot "co to ma być" wyraża jedynie pogardę i wyśmianie, które nie wpłynie pozytywnie na podejście dziecka do szkoły w przyszłości. Również fakt, że nauczycielka postawiła dziewczynce trójkę, jest po prostu błędem systemowym, a ta sytuacja jest tego doskonałym przykładem.
- Dziecko w tym wieku nie ma rozwiniętego myślenia abstrakcyjnego. Co za tym idzie, cyferka nie stanowi dla niego żadnego wyznacznika poziomu wiedzy i nie mówi nic o tym, nad czym trzeba jeszcze popracować. Wykształca natomiast, na zasadzie psiej tresury, nawyki, mówiące o tym, że czym wyższy numerek, tym dziecko lepsze, co jest nieprawdziwe, ale w oczach dziecka jest ono samo niewystarczająco dobre dla nauczycielki i sprawia, że jego samoocena, a co za tym idzie, chęć do nauki, spada drastycznie. To jest piękny przepis na obrzydzenie dziecku nauki. Ja nie mówię, że praca została oceniona nieprawidłowo pod względem merytorycznym. Sprzeciwiam się natomiast ocenianiu w taki sposób, tak bardzo szkodzący uczniowi i blokujący jego samorozwój - pisze autor posta.
Wiele osób komentujących zdjęcie krytykowało nauczycielkę za blokowanie w dziecku przejawów kreatywności. Inni dodawali, że ta sytuacja to tylko jedna z wielu, które są w szkole, bo nauczyciele postępują szablonowo i oceniają tylko według wyznaczonego klucza, a każdy przejaw innego działania czy myślenia dziecka jest blokowany.
"Wbija nóż koleżance po fachu"?
Są też tacy, który zarzucają pedagogowi, iż ten "wbija nóż koleżance po fachu". Kleniewski z kolei przyznaje, że ludzie, którzy pracują w środowisku nauczycielskim są różni - tacy, którzy "doskonale rozumieją, w jaki sposób pracować z uczniem, aby osiągnąć cuda dydaktyczne", i tacy "którzy nie mając do końca pojęcia o nauczaniu, bawią się w nie, krzywdząc przy tym dzieci i nie pozwalając im samorealizować się".
- Uważam, że nagłaśnianie tego typu spraw może pozwolić na uświadomienie społeczeństwa co do formy, w jakiej powinna być prowadzona edukacja dzieci i młodzieży - przekonuje.
Jak dodaje, dyskusja na ten temat jest bardziej niż pożądana.
- Są twarde dowody naukowe, które klarownie przedstawiają sytuację. Tak dr G. Land w USA, jak i prof. E. Gruszczyk-Kolczyńska w Polsce przeprowadzili badania, z których wynika, że w grupie dzieci, które jeszcze nie poszły do szkoły, ponad 90 proc. z nich wykazuje inteligencję na poziomie geniuszu. Po pół roku nauki w szkole liczba ta dramatycznie spada. A kiedy dr Land przebadał młodzież 15-letnią, tylko 2 proc. z nich wykazało ponadprzeciętną zdolność kreatywnego rozwiązywania problemów. Wyniki polskiej badaczki pokazują tę samą tendencję. Ten proces musi pokazywać, że coś bardzo złego dzieje się w polskiej szkole. A wynika to z powszechnego stosowania przez nauczycieli w niej tzw. dydaktyki freiherrowskiej, która jest niesamowicie szkodliwa dla uczniów - przekonuje Kleniewski w rozmowie z Trojmiasto.pl.
"Następnym razem będziesz wiedziała, jak się przygotowuje dla mnie wypracowania"
Jak się okazuje to nie jedyna taka sytuacja. Inna uczennica jednej z trójmiejskich podstawówek również przynosi do domu prace, pod którymi nauczycielka komentuje jej umiejętności.
"Twój tekst jest poprawny. Zobacz, jak wygląda praca Michała i następnym razem będziesz wiedziała, jak się przygotowuje dla mnie wypracowania" - napisała nauczycielka pod jej wypracowaniem.
W kolejnym wypracowaniu poprawiła słowo "klimatyczny" na "nastrojowy", nie wyjaśniając już dziecku dlaczego tak powinno być. Mama dziewczynki przekonuje, że dziecko jest załamane takimi uwagami i przestaje w siebie wierzyć.
- Czy jestem w stanie wymóc na nauczycielach normalne traktowanie mojego dziecka i obiektywne ocenianie? byliśmy już na kilku rozmowach, piszemy non stop wiadomości i jak grochem o ścianę. Robią co chcą i właściwie są w tym bezkarni - pisze. - Córka pod wpływem szkoły zaczęła wracać do domu, mówiąc "Mamo, nie jestem nic warta. Jestem dziwna". Tak jakby nauczyciele sami nie byli dziećmi i nie potrafili postawić się na miejscu tego dziecka. Myślę, że wszystko można dziecku powiedzieć tylko ważne jest w jaki sposób ktoś to mówi - przekonuje matka dziewczynki.
Opinie (648) 5 zablokowanych
-
2018-04-25 13:17
(1)
I wtedy wchodzi ona... cała na biało... edukacja Montessoriańska...
- 4 2
-
2018-04-25 16:22
katolickie bzdety!!!
- 1 0
-
2018-04-25 13:18
(1)
Indywidualne podejście w 25 osobowej klasie......zart!!! Zapraszam do pracy w szkolnej zerowce - po jednym dniu porozmawiamy.
- 25 3
-
2018-04-25 15:12
hehe
byłem kiedyś u córki dwie godziny to była masakra
- 7 0
-
2018-04-25 13:19
zapraszam na korepetycje (1)
Za 100zł/godz nauczę poprawnego pisania.
A po 50 lekcjach prywatnych mozesz być pewna, że dziecina twoja ma spokojnie 3, po 100 lekcjach nawet 4, po 200 lekcjach - bdb na świadectwie. No i przy okazji może się czegoś nauczy.- 10 3
-
2018-04-26 23:54
za 100zł/godzinę to byś chciała, ale klient sie nie znalazł
teraz konkurencja Tania i Swietłana doprowadziły do 20 zł/godzinę. Jak żyć płemierze, jak zyć?
- 1 1
-
2018-04-25 13:19
(1)
Przebiegłeś 100m w czasie krótszym niż pozostali jak oni maja się czuć! TAK szybko TU nie biegamy!! PAŁA! Cześć!
- 10 10
-
2018-04-25 19:32
:)
uwielbiam ten komentarz
- 0 0
-
2018-04-25 13:21
To mi nauczyciel w szkole dziecka, powiedział
że on nie wymaga od swoich uczniów wiedzy bo języka w szkole nie da się nauczyć.
W związku z tym on nie wymaga, dzieci się nie uczą, ale jest jedno ale: on bierze za to pieniądze.- 7 5
-
2018-04-25 13:28
Tak tylko
Zastanawiam się tylko czy "co to ma być" nie odnosi się do tego wielkiego "KONIEC" napisanego żarówiastym podkreślaczem.
System edukacji w Polsce jest pocieszny.- 3 2
-
2018-04-25 13:32
A słuchajcie jaką ja miałam historię ze szkołą (4)
Wszystkie dzieci dostały karty pracy do domu z zadaniem uzupełniania przez tydzień pogody każdego dnia poprzez naklejanie odpowiednich symboli. Moje dziecko z zaangażowaniem przyklejało codziennie znaczki. W piątek przed weekendem nauczycielka powiedziała dzieciom żeby w poniedziałek przyniosły karty pracy, nie mówiąc nic rodzicom, nie zapisując tego nigdzie. Dodam że dzieci miały 5 lat. Oczywiście przez weekend moje dziecko zapomniało o tym i nie przyniosło pracy. My rodzice o tym też nie wiedzieliśmy. Gdy odbierałam dziecko to rozpłakało się bo okazało się że była za to nagroda i tylko te dzieci ją dostały które przyniosły pracę. Następnego dnia nauczycielka przybiegła i mówi mi żeby dziecko przyniosło kartę pracy. Dziecko przyniosło następnego dnia z nadzieją że dostanie nagrodę, niestety jej nie otrzymało!
- 5 27
-
2018-04-25 13:39
(2)
Może dlatego, że w ten sposób nauczyciel chcial nauczyć twoje dziecko samodzielności i odpowiedzialności?
Widocznie słaba lekcja skoro sama tego nie zrozumiałaś- 14 2
-
2018-04-25 15:22
(1)
nie sądzę aby dziecko 5 LETNIE dało radę pamiętać takie rzeczy, inna sprawa jak mówimy o pierwszoklasiście
- 2 7
-
2018-04-25 15:34
Róbcie dalej ze swoich dzieci upośledzonych to na pewno nie będą dawały rady :)
- 11 0
-
2018-04-25 14:15
Ojej... dobrze, że jesteś tak świetnym rodzicem, że kupiłeś dziecku iphone'a żeby przestało płakać
- 8 0
-
2018-04-25 13:37
"Praca zbyt logiczna. 3" - to moje ulubione.
- 7 2
-
2018-04-25 13:41
zwrot "co to ma być" (6)
dotyczy wymalowanego kolorowym pisakiem słowa "koniec" - tak, gdyby ktoś się nie zorientował, gdyby dotyczył treści wypracowania napisany byłby powyżej.
Sama widząc takie wypracowanie zapytałabym moje dziecko co to ma być :)
Więcej luzu. I pamiętajcie - czego Jaś się nie nauczy tego ... uczcie dzieci mądrze.- 26 5
-
2018-04-25 14:15
właśnie więcej luzu (1)
no właśnie więcej luzu, co niektórzy już tak się nakręcili, że budują stos i biegną z pochodnią by kobietę spalić, zwykły hej na dodatek za jeden niefortunny komentarz
a ilu specjalistów mamy z j. polskiego uuuuu......... aż po sam dach zaraz zaczną oknami wypadać
niech dzieciaki za czytanie się biorą a nie w komórkach siedzą- 5 3
-
2018-04-25 16:37
Faktycznie zwrot „ co to ma być „ jest godny osoby która ma nieść kaganek oświaty
- 6 2
-
2018-04-25 16:46
Więcej luzu (3)
to chyba rada dla nauczycielki raczej? Oczywiście, że ten dopisek dotyczy słowa KONIEC, ale co z tego? Dzieciak ładnie napisał KONIEC, myślał, że to będzie wartość dodana i dostał po łapkach.... Poza tym zeszyt jest dla ucznia, nie dla nauczyciela.
- 5 3
-
2018-04-25 22:44
(1)
tak, ale to język polski a nie plastyka
- 2 3
-
2018-04-26 09:23
Właśnie tak powinna skomentować to nauczycielka.
Zamiast chamskiego "co to ma być" napisać: "Joasiu, takie dodatki graficzne nie są odpowiednie w zeszycie do języka polskiego."
- 2 0
-
2018-04-26 01:52
Popieram
Z większym luzem powinna podjeść nauczycielka. Dziecko chciało dać wyraz swojej kreatywności, co nie powinno spotkać się z takim komentarzem nauczycielki. Jeżeli nauczycielka chciała przekonać dziecko, by takiego napisu na przyszłość nie umieszczało, to mogła swoją uwagę wyrazić delikatniej. Ale ... chyba kreatywności i pomysłu zabrakło. W omawianym przypadku po oczach bije brak wiedzy dydaktycznej. Nauczycielka powinna za pomocą oceny opisowej motywować ucznia do nauki, tj. wskazać mu nie tylko, co w przyszłości powinien on poprawić i w jaki sposób, lecz również obowiązkowo - co zrobił dobrze, podkreślić w sposób pozytywny jego umiejętności (w omawianym przypadku, że dziecko potrafiło zapisać rozmowę bohaterów).
- 3 0
-
2018-04-25 13:42
Dobrze że mam to za sobą
12 lat szkoły, pewnie ponad setka nauczcieli którzy mnie uczyli, a tych zaangażowanych było może z 5ciu. Nie wiem czy inni mieli takie same doświadczenia ale ja na podstawie swoich oceniam że takie "komentarze" to nic nadwyczajnego. Polska szkoła to bagno, które nie uczy myślenia i wykorzystywania wiedzy w prawdziwym życiu, to właśnie klepanie wg klucza i ciągłe egzaminy...
- 8 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.