- 1 Egzamin z matematyki nie dla wszystkich? (26 opinii)
- 2 Atak hakerski na Gdańskie Centrum Informatyczne. Nie działa platforma edukacyjna (41 opinii)
- 3 Mikroplastik w pokarmie dla niemowląt (62 opinie)
- 4 Studia na prywatnej uczelni. Nowe kierunki w rekrutacji 2024 (23 opinie)
- 5 Egzamin ósmoklasisty coraz bliżej. Z matematyką pomagają licealistki (8 opinii)
- 6 Ruszają pierwsze matury 2024. Egzaminy klas IBO (10 opinii)
Więcej chętnych do techników i zawodówek
Technika i szkoły zawodowe przyciągają coraz więcej chętnych. Zajrzeliśmy do trzech takich placówek w Trójmieście.
W zamian za jeden rok nauki więcej, absolwenci szkół technicznych dostają maturę i zawód. Najczęściej też mają za sobą kilkuletnią praktykę zawodową, więc bez względu na to, czy postanowią od razu szturmować rynek pracy czy kontynuować naukę, np. na studiach wyższych, są o wiele lepiej przygotowani niż ich rówieśnicy po ogólniakach. Odwiedziliśmy z kamerą trzy trójmiejskie szkoły zawodowe.
Przeczytaj też: Jaki fach zdobędziesz w trójmiejskich szkołach zawodowych.
W Gdyni od kilkudziesięciu lat działa Zespół Szkół Technicznych. Choć kilka lat temu przeżywał poważny kryzys, po tym jak upadła Stocznia Gdynia, dziś ma komplet uczniów, a współpracująca z nią stocznia Crist zapewnia zatrudnienie prawie wszystkim jej absolwentom.
Lista szkół technicznych i zawodowych w Trójmieście.
- Stocznia Crist podaje nam, na jakich specjalistów ma zapotrzebowanie, a my staramy się dostarczać im fachowców - mówi Wiesław Kamiński, nauczyciel przedmiotów zawodowych w Zespole Szkół Technicznych w Gdyni. - W ten sposób uruchomiona została klasa montera kadłubów. Nasi uczniowie uczą się wykonywać poszczególne elementy, budować konstrukcje, czytać rysunki techniczne. Co najważniejsze, zdobywają u nas certyfikaty - np. wykonywanie elementów kadłuba okrętu, które dają im szansę pracy za granicą.
Praktykę z kolei zapewniają im zajęcia w oddalonej od szkoły o kilkadziesiąt metrów stoczni Crist, które odbywają się przynajmniej dwa razy w tygodniu. Niektórzy uczniowie ZST uczą się i już pracują. - Nie produkujemy bezrobotnych. Nasi absolwenci mają zagwarantowaną pracę nie tylko w stoczni, ale i przy innych konstrukcjach - dodaje nauczyciel.
Przedstawiciele stoczni chwalą sobie taką współpracę. - Od 3 lat ściśle współpracujemy z ZST w Gdyni. To szkoła, która kształci przede wszystkim w zawodach okrętowych, czyli tych, które są nam bardzo potrzebne - mówi Zdzisław Bahyrycz, pełnomocnik zarządu stoczni Crist. - Dotyczy to przede wszystkim monterów kadłubów okrętowych, spawaczy elektrycznych, elektryków okrętowych, monterów wyposażenia okrętowego i wszelkich zawodów związanych z budownictwem okrętowym. W czasie roku szkolnego uczniowie odbywają praktyki. Kończą u nas również kursy specjalistyczne, np. spawania i sczepiania elektrycznego. Po ukończeniu szkoły większą część absolwentów zatrudniamy od razu u siebie.
Dla Mirka z III klasy ZST wybór tej szkoły to coś więcej niż tylko chęć zdobycia zawodu.- Wybrałem tę szkołę, bo większość mojej rodziny pracuje w stoczni: tata jest mistrzem hali, wujek jest monterem, drugi wujek jest spawaczem, dziadek uczy na szkółkach. Chciałem w ten sposób kontynuować rodzinną tradycję - mówi Mirek z III klasy technikum ZSO. - Na razie chcę być spawaczem, ale za dwa, trzy lata, planuję wyjechać do Norwegii.
Z kolei Patryk, z tej samej klasy liczy na spore zarobki. - Widzę siebie w pracy montera - mówi Patryk z III klasy technikum ZSO. - Szkołę wybrałem głównie ze względu na zarobki i po nauce zamierzam wyjechać z kraju.
W Pomorskich Szkołach Rzemiosł zajrzeliśmy do pracowni fryzjerskiej. Spotkaliśmy tam Patrycję, dla której ten zawód jest spełnieniem marzeń. - Zawsze marzyłam o tym, żeby zostać fryzjerką, stąd pomysł na tę szkołę - mówi Patrycja z III klasy technikum o profilu technik usług fryzjerskich. - Mamy pracownię fryzjerską i na klientkach uczymy się strzyżenia, farbowania i trwałej ondulacji, czyli tego, co będziemy wykonywać w przyszłości. W przyszłości planuję założyć własny salon.
Dyrektor placówki uważa wręcz, że to właśnie szkoły zawodowe są przepustką do zrobienia kariery. - Pomorskie Szkoły Rzemiosł to zespół szkół mający zasadniczą szkołę zawodową i technikum. Przez to, że jesteśmy szkołą publiczną, ale prowadzoną przez pracodawców, mamy szeroki zakres zawodów, w których kształcimy - mówi Beata Wierzba, dyrektor Pomorskich Szkół Rzemiosł. - Od kilku lat widać odrodzenie szkolnictwa zawodowego. Coraz więcej podmiotów promuje szkolnictwo zawodowe, w tym pracodawcy, którzy są tym najbardziej zainteresowani, wiedzą bowiem, że koszt wykształcenia pracownika jest olbrzymi, a to dla nich przecież szkoły, taka jak nasza, ich kształcą. Dziś wybór szkół zawodowych jest drogą do zrobienia kariery.
Na fali programów kulinarnych w tej szkole swój renesans przeżywa zawód cukiernika. Sporo chętnych, poza fryzjerstwem, jest też na technika informatyki. Nie wszystkie jednak kierunki udało się w tym roku zapełnić.
- Ubolewam, że taki zawód jak np. złotnik jubiler, który w Gdańsku, mieście słynącym z bursztynnictwa jest nadal niszowy - dodaje dyrektor. - Duże zapotrzebowanie zgłaszają nam pracodawcy w zawodzie piekarz. Niestety ten zawód nie jest przez uczniów chętnie wybierany.
Mimo to szkoła podczas ostatniej rekrutacji przyjęła o 30 proc. więcej uczniów niż w poprzednim roku szkolnym. - Widać wśród uczniów gimnazjów wzrost zaufania do szkolnictwa zawodowego - dodaje Wierzba. - Coraz lepsi uczniowie z większą świadomością wybierają szkoły takie jak nasza. Zresztą widać, że dziś na rynku pracy szybciej odnajdzie się osoba, która poza maturą ma w ręku konkretny zawód.
O pracę też nie martwią się uczniowie szkoły zawodowej w Oliwie, gdzie mieści się Zespół Szkół Architektury Krajobrazu i Handlowo-Usługowych. - Nabór mamy w tym roku pełny, zainteresowanie zawodami,w których kształcimy, a więc: technik architektury krajobrazu, obsługi turystycznej i reklamy cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem - mówi Jadwiga Chys, dyrektor ZSZ nr 7 w Oliwie. - Są to ciekawe, artystyczne i trochę designerskie zawody. Myślę, że w przyszłym roku zwiększymy nabór do tych klas.
Jak sama dodaje, w tej szkole odnajdą się ci, którzy mają duszę artysty, szczyptę wyobraźni i chociaż trochę lubią matematykę. W zamian za cztery lata nauki i wiele godzin praktyk poza maturą otrzymają certyfikat w języku angielskim, który jest honorowany w całej Unii Europejskiej.
O przyszłość nie martwi się Kacper, który architekturę krajobrazu traktuje jako uzupełnienie swojego wykształcenia. - Zawsze interesowałem się architekturą, jak dowiedziałem się o tej szkole postanowiłem spróbować się do niej dostać. Myślę, żeby w przyszłości florystyka i architektura krajobrazu były dodatkiem do tego, czym chcę się zajmować w przyszłości, a więc architektura wnętrz - mówi Kacper z III klasy z ZSZ7 w Gdańsku.
Jednak absolwenci tej szkoły, choć pracują w zawodzie, często realizują się za granicą. - Monitorujemy losy naszych absolwentów. Niestety ze smutkiem stwierdzam, że większość z nich, choć pracuje w zawodzie, wyjechała z Polski - dodaje dyrektor. - Część, która została, zakłada firmy - jak studia projektowe, firmy ogrodnicze czy agroturystyczne - i daje sobie radę.
Poza nauką w szkole uczniowie muszą sporo czasu poświęcić na praktykę, która obejmuje m.in. pracę w ogrodzie. - Szkolny ogród w całości został zaplanowany i wykonany przez uczniów naszej szkoły - mówi Aleksandra Garnys, kierownik warsztatów szkolnych w ZSZ7 w Oliwie. - W czasie zajęć praktycznych wykonujemy drobne usługi pielęgnacji czy zakładania terenów zielonych. Współpracujemy też ze wspólnotami mieszkaniowymi czy np. z Fundacją Wspólnota Gdańska czy Fundacją Forum. Robimy też małe zieleńce osiedlowe. A w okresie świąt Bożego Narodzenia czy Wielkanocy uczniowie sprzedają na kiermaszu ozdoby.
Taki kiermasz rusza właśnie w poniedziałek, 15 grudnia, o godz. 13. Przez cały tydzień do godz. 17 będzie można w placówce szkoły przy ul. Czyżewskiego 31 kupić wykonany przez uczniów na zajęciach florystycznych bożonarodzeniowy stroik czy ozdobę choinkową.
Miejsca
Opinie (106) 8 zablokowanych
-
2014-12-16 19:42
Czy sa szkoly zawodowe dla dorosłych,zawód monter kadłubów,rurociągów ?
- 3 3
-
2014-12-16 19:48
szkoły zawodowe i technika
które nie uczą zawodu, a w zawodach budowlanych nigdy nie będziesz samodzielny, by zrobić komuś instalację co wod-kan elektryczną będziesz musiał mieć projekt od Pana inżyniera, projekt to bzdety bo i tak za wszystko ty odpowiadasz jak nie działa ale projekt i odbiory to czasami połowa ceny.
No ale potrzeba nowych niewolników, na początek najniższa krajowa a z czasem pod stołem może coś więcej. rzygać się chce- 2 1
-
2014-12-16 19:53
uczeń to tania siła robocz
trzy lata tyrania za friko.1 rok mycie aut i sprzątanie placu drugi rok czyszczenie samochodów i ich przestawianie trzeci rok przestawianie samochodów sprzątanie warsztatu czyszczenie narzędzi czasami pomaganie mechanikowi.
- 0 2
-
2014-12-16 20:12
HA HA HA
Mam 22 lata. Skończyłem zawodówkę na profilu mechanika. Mimo, że chciałem się czegoś faktycznie nauczyć, nie nauczyłem się niczego przydatnego w szkole ( umiałem liczyć i pisać już wcześniej ) jak i na praktykach ( sprzątanie i wykonywanie wszystkich murzyńskich obowiązków).
Na skargi u kierownika praktyk dostaliśmy odpowiedź " bo się nie staramy dlatego sprzątamy " - super nic tylko się uczyć, ale mycia podłóg. Mylismy tylko samochody i sprzątaliśmy warsztat szczególnie przed Audytami z Niemiec ( JA, JA ! ) . Zmarnowane 3 lata życia, wal się szkoło.- 7 2
-
2014-12-16 20:24
Technikum
Technikum, zapewnia dobre wykształcenie zawodowe. W technikum można odbyć zagraniczne praktyki, co czyni absolwenta jeszcze bardziej atrakcyjnym na rynku pracy. Uczeń odbywa również praktyki raz w tygodniu lub miesięczną w zakładzie pracy. A nacisk na przedmioty podstawowe jest taki sam jak w liceum. W technikum też zdaje się maturę, nawet na rozszerzeniu. Śmiem powiedzieć, że technikum jest nawet trudniejsze, ponieważ dochodzą jeszcze egzaminy zawodowe praktyczne i teoretyczne.
- 9 2
-
2014-12-16 21:10
crist szuka murzynów za grosze a nie pracownikow
szanujący sie czlowiek tam nogi nie postawi
- 3 0
-
2014-12-16 21:23
Szkoły zawodowe to parodia
dzisiejsze szkoły to cyrk na kółkach poziom nauczania chociażby języka w takich szkołach jest daleki od ideału absolwenci takich szkół znają język przeciętnie na poziomie A2 gdzie studenci chociażby po licencjacie mają język na poziomie B2 a nawet C1 czym skutecznie wypierają absolwentów zawodówek co z tego, że nasi absolwenci znają fach skoro nie znają dobrze języka co jest podstawą zatrudnienia osobiście nie zatrudniłbym osoby bez znajomości języka na poziomie min B2 poprawmy kształcenie językowe w takich szkołach a kłopot rozwiąże się sam
- 3 5
-
2014-12-17 06:38
szkoda czasu, lepiej wyjechać.
- 1 1
-
2014-12-17 14:38
Cyt: Zresztą widać, że dziś na rynku pracy szybciej odnajdzie się osoba, która poza maturą ma w ręku konkretny zawód.
Czyli - w zawodówkach maja teraz maturę?!?!?!?! To sie nie dziwie, ze poziom zszedł na psy
- 1 3
-
2014-12-18 04:46
Studia to niepotrzebna strata czasu ! Lepiej być tylko po technikum z konkretnym zawodem i uprawnieniami !
- 4 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.