• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wrócili do zdalnej nauki. Nieobecności za brak kamerek

Wioleta Stolarska
21 października 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Od poniedziałku, 19 października, szkoły ponadpodstawowe w strefie czerwonej COVID-19 pracują zdalnie. Od poniedziałku, 19 października, szkoły ponadpodstawowe w strefie czerwonej COVID-19 pracują zdalnie.

Młodzież od dwóch dni znów uczy się zdalnie. Lekcje odbywają się zgodnie z planem, a program jest realizowany. Problemem są jednak wyłączone kamerki podczas zajęć - wielu uczniów nie chce ich używać, dlatego zdarza się, że nauczyciele za brak podglądu wstawiają im nieobecność. "Szkolny lockdown" nie zmienia też planów zajęć dodatkowych, które nadal odbywają się w wielu miejscach stacjonarnie. Uczniowie przyznają jednak, że będą spotykać się ze znajomymi, kiedy sytuacja "się trochę uspokoi".



Jak oceniasz poziom zdalnej edukacji w czasie pandemii koronawirusa?

Od poniedziałku, 19 października, szkoły ponadpodstawowe w strefie czerwonej COVID-19 pracują zdalnie. Ze względu na kolejne zakażenia nie brakuje też młodszych klas, które uczą się online. Jak na razie nic nie wskazuje na to, by szybko wrócili do szkół.

Czytaj też: Naukowcy zbadali, jak zdalne nauczanie wpłynęło na nasze życie

"Mówić jak do ściany"



W zdalnej nauce mają już doświadczenie, dlatego szkoły sprawnie przeszły na nauczanie online. Nie brakuje jednak problemów podczas zajęć.

- Po kilku miesiącach zdalnej nauki w ubiegłym roku szkolnym wiemy już co zrobić, żeby wychodziło nam to sprawniej. Niestety, o ile my staramy się lekcje zorganizować tak, by możliwie najbardziej przypominały te stacjonarnie, o tyle uczniowie zdają się często traktować te zajęcia jako coś, co odbywa się w tle ich wolnego czasu - mówi Kasia, polonistka w jednym z gdańskich liceów.
Problemem są przede wszystkim wyłączone kamerki. Uczniowie mimo obowiązku włączania kamerki robią wszystko, by podglądu nie było.

- W klasie mojego syna nauczyciele wymagają kamerek, ale włącza je cztery, może sześć osób. Dziś np. nauczyciel zagroził, że osoby, które ich nie włączą, dostaną nieobecność, a nadal włączyło je tylko kilka osób. To brak szacunku do osoby prowadzącej zajęcia, przecież nie będzie mówić "do ściany", współczuję nauczycielom, że nie mają narzędzi, by wymóc pełne uczestnictwo w lekcji - mówi Agnieszka, mama ucznia II klasy liceum.
- W szkole u mojego syna zajęcia odbywają się bez kamer tylko dlatego, że młodzież nie chce ich włączać. To bez sensu, bo nauczyciel nie widzi, czy faktycznie są, czy skupiają się na omawianym temacie. Włączone kamery pozwoliłyby tym dzieciakom się chociaż ogarnąć i wyjść z łóżka - dodaje Marta, mama ucznia I klasy liceum.
Z kolei uczniowie przekonują, że nie mają obowiązku włączania kamer, więc praktycznie się nie widzą podczas zajęć. Dodatkowo, jak mówią, nauczyciele najczęściej mają przygotowaną prezentację, którą omawiają na lekcji, to forma "webinarium" i niestety trudniej się skupić.

- Mamy sprawdzaną obecność i z pewnością, gdyby kamery były obowiązkowe, byłaby lepsza dyscyplina i skupienie na lekcjach. Zdecydowanie wolałabym normalne lekcje. Z kilku powodów: w szkole mniej rozprasza i łatwiej się skupić na lekcjach, jest też mniej nudy i monotonii. I głowa nie boli od ciągłego patrzenia na ekran. Jest więcej interakcji nauczyciel - uczeń - mówi nam jedna uczennica gdańskiego liceum ogólnokształcącego.
- Na większości przedmiotów nikt nie korzysta z kamer. Na paru lekcjach nauczyciele się nam pokazują, a dopiero na jednej czy dwóch kilku uczniów zdecydowało się pokazać, na prośbę nauczyciela. Większość nauczycieli stara się, żeby nasze lekcje nie odbiegały za bardzo od tych prowadzonych w szkole, ale wiadomo, że jest to niemożliwe. Z lekcji online nie wyciągamy tyle, co z normalnych lekcji. Mając wyłączone kamery i mikrofony, nie skupiamy się do końca na lekcji, bo wiemy, że nikt nas nie kontroluje i często zajmujemy się czymś innym. Dodatkowo siedzenie w jednym miejscu przed komputerem przez parę godzin, często bez przerwy, jest dla nas bardzo męczące - dodaje uczeń II LO w Gdyni.
Czytaj też: Kwarantanna w szkołach - kogo dotyczy? Sanepid wyjaśnia

Zajęcia zgodnie z planem



O dłuższym spaniu często nie ma mowy, bo zajęcia zaczynają się zwykle zgodnie z planem stacjonarnych lekcji, czasem nawet o godz. 7 rano. W niektórych szkołach jedna lekcja to obiecane 30 minut (ze względu na czas spędzany przed ekranem), ale są placówki, gdzie to nadal standardowe 45 minut.

- Syn akurat jest zdyscyplinowany pod tym względem - ubiera się, nawet robi fryzurę i siedzi przy biurku, aczkolwiek nie mam pewności, czy podczas lekcji nie gada z kolegami przez komunikatory albo nie gra w grę. Kiedy wchodzę do pokoju, wkurza się niemiłosiernie i wyprasza - przyznaje Marta.
Jak podkreśla, w planie online są wszystkie lekcje, zdalnie nie ma tylko zajęć z matematyki, co jest sporym problemem, bo to przedmiot rozszerzony.

- Nauczycielka wysyła im zadania i w czasie kiedy jest w planie matematyka, młodzież ma samodzielnie robić je wedle instrukcji. To trochę karkołomne rozwiązanie - jak młodzież ma sama wgryźć się w temat, skoro połowa klasy na normalnej lekcji nie rozumie materiału - przekonuje mama licealisty.
Forma zajęć zależy przede wszystkim od nauczycieli, to oni decydują, jak realizowany jest materiał.

- Córka jest w trzeciej klasie liceum, maturalnej. Plan jest zgodny ze stacjonarnym, ale ze względu na wyłączone kamerki te poranne zajęcia to taka nauka z poziomu łóżka. Na angielskim kamerka musi być włączona, bo nauczycielka chce ich widzieć, podobnie na sprawdzianie z języka. Na matematyce, gdy jest włączona tablica, to widać tylko tablicę i uczniowie nie muszą mieć włączonej kamerki. Była propozycja szkoły, żeby uczniowie kupili sobie tablety graficzne jako stałe wyposażenie, żeby uczestniczyć w czasie rzeczywistym w lekcji i rozwiązywać zadania z matematyki na bieżąco. Uważam, że pomysł jest dobry, chociaż kosztowny, czekamy na decyzję szkoły - mówi Basia.
Wszyscy zgodnie przyznają, że mimo "szkolnego lockdownu" zajęcia dodatkowe są prowadzone i nadal chcieliby spotykać się ze znajomymi.

- U nas zajęcia zdalne są zarówno u syna w technikum, jak i u syna w VII klasie szkoły podstawowej. I jeden, i drugi spotyka się po lekcjach z kolegami z klasy. W czasie zajęć też rozmawiają ze znajomymi, a nawet zdarza się, że grają, bo w sumie nauczyciel nie ma jak ich skontrolować - dodaje Dagmara.
- Ze znajomymi ze szkoły na razie nie ma spotkań. Ale są plany, żeby to nadrobić w weekend. Co do zajęć dodatkowych - wszystkie odbywają się normalnie i większość bierze w nich udział, jeśli chodzili wcześniej - dodaje uczennica gdańskiego liceum.
- Moje wszystkie zajęcia pozalekcyjne odbywają się stacjonarnie, tak jak do tej pory. Natomiast ze znajomymi ze szkoły raczej się nie widujemy. Mieliśmy zobaczyć się grupą paru osób, ale z powodu obawy niektórych rodziców musieliśmy odłożyć nasze spotkanie do czasu, aż "sytuacja trochę się uspokoi" - zapewnia uczeń II LO w Gdyni.
Czytaj też: Szkoły podstawowe zawieszają zajęcia, bo brakuje nauczycieli

Pandemia wymusza też często przejście na naukę zdalną w młodszych klasach. Pandemia wymusza też często przejście na naukę zdalną w młodszych klasach.

Zdalne podstawówki



W Trójmieście nie brakuje szkół podstawowych, które uczą na odległość. Wszystko ze względu na kolejne zakażenia COVID-19 albo po prostu bark kadry nauczycielskiej, która mogłaby prowadzić zajęcia.

- W klasie u mojej dziewięcioletniej córki nauka zdalna trwa już drugi tydzień. W naszym przypadku kamerki muszą być wyłączone, bo przeciążona sieć nie wytrzymuje połączeń wideo. Mam wrażenie, że pani stara się przygotowywać angażujące lekcje, ale to nie zastąpi kontaktu w klasie. Są co prawda plusy: może wstawać godzinę później, siedzieć w pidżamie i żuć gumę, ale strasznie brakuje jej szkoły i koleżanek. Po lekcjach długo rozmawia z nimi przez telefon, z jedną spotyka się czasami na podwórku lub odwiedzają się w domach. Wtedy wyraźnie ożywa i poprawia się jej humor. Przypływ energii ma też w piątek, bo wieczorem ma zajęcia z gimnastyki artystycznej - spotyka się z koleżankami i panią, którą bardzo lubi. Od razu widać, że bycie w grupie jest jej potrzebne jak woda rybie i bez tego czuje się fatalnie - opowiada Gosia.

Opinie (293) 8 zablokowanych

  • Opinia wyróżniona

    Kamerki (27)

    Prawda jest taka,że kiedy prosiliśmy o włączenie kamerek, natychmiast reagowały różne instytucje, stowarzyszenia itp. zwracając nam uwage ,że naruszamy prawa młodzieży. Przestaliśmy o to prosić
    Efekt? Uczniowie się logują i "dosypiaja" - rano a w ciągu dnia zajmują się innymi sprawami. Słyszymy jak wibrują komórki z powiadomieniem, że przyszła wiadomosc.Są bierni i nie wykazują zainteresowania. Lekcje monitorowane są przez dyrektora i często samych rodziców. Nie ma zgody na wrzucanie zadań na zasadzie "zróbcie to sami"" przynajmniej w mojej szkole. A ja nie mam prawa domagać się włączonej kamerki.

    • 141 25

    • Ale możesz zwyczajnie sprawdzać wyrywkowo obecność.

      I traktować to tak samo, jakby ktoś wyszedł z klasy/spał na lekcji.

      • 27 2

    • Nie wierzę, że ktoś zabronił używania kamerek. (10)

      Skoro obowiązkiem młodzieży jest uczestnictwo w edukacji szkolnej, to nie wyobrażam sobie głosów sprzeciwu odnośnie kontrolowania ich obecności poprzez obraz wideo. Co to za argumentacja?

      • 25 16

      • Argumentacja

        czy nauczyciel może wymagać kamerki w trakcie lekcji online? Odpowiedź na to pytanie jest prosta i jednoznaczna nauczyciel nie ma prawa niczego nakazywać w tym względzie uczniom. Jako osoba prowadząca zajęcia ma prawo opisać zasady, jakimi będą rządzić się takie e-lekcje, jak np. nie zabieranie głosu jednocześnie, ale włączanie kamerki jest bezwzględnie dobrowolne.

        • 27 7

      • Nikt nie zabronił używania kamerek, więc nie musisz w to wierzyć

        Wg mnie problemem jest przymus używania kamerek

        • 10 2

      • ja zabroniłem synowi właczania kamerki - bez względu na groźby i okoliczności (7)

        nie będzie mi cieć pedagogiczny zaglądał do mieszkania

        • 22 49

        • (2)

          jeszcze by do mopsu zgłosił

          • 32 2

          • są takie sytuacje, nie ma co się naśmiewać ... (1)

            że wszyscy są piękni i bogaci, bo często tak nie jest, w wraz z nauką zdalną ubywa dzieci z systemu edukacji ...

            • 9 5

            • Wystarczy odwrócić się tyłem do ściany

              • 4 0

        • To powieś na nim prześcieradło ( czyste)

          • 8 0

        • "cieć pedagogiczny"? na której klasie przerwałeś edukację? (1)

          • 23 0

          • Chyba niższej niż dzieciak się uczy...

            • 14 0

        • Ala

          Aby nie zaglądał wystarczy na platformie wstawić odpowiednie tło. I po sprawie.

          • 10 0

    • bo na zajeciach nie są bierni ...podobnie jak nauczyciele (3)

      Prawda jest taka że 85% materiału można ogarnąć bez żadnego nauczyciela. Wystarczą dobre książki.

      • 20 9

      • nie ma dobrych ksiazek (2)

        dobre książki szkolne - to może były w PRLu ... te obecne piszą tępi dyletanci co swoje doktoraty i magisteria zrobili za gęś na łańcuchu
        w każdym podręczniku roi się od oczywistych błędów - niewiedzy niekompetencji i ignorancji autorów...
        zresztą tą pandemiczną WiEdzę - każdy mógł zobaczyć w telewizyjnej szkole TVPiS... /na yt są z tego śmieszne filmy/

        • 22 2

        • aha (1)

          Aha... Za PRLu było lepiej. Podręczniki lepiej napisane... może jeszcze te od historii?

          • 2 5

          • Zwlaszcza te od historii

            Co teraz tam wypisuja o jakichs bohaterskich lalkach to pusty smiech

            • 3 0

    • Pytać! Nie na oceną tylko żeby przykuć ich uwagę.

      Przez całą godzinę, przy kazdym omawianym temacie pytać ich a nie monologować.

      • 16 0

    • A można po prostu nie mieć kamerki? Czy jest obowiązek kupienia?

      • 7 4

    • Przecież nie każdy ma kamerke

      My mamy sam mikrofon

      • 11 3

    • Kiepski nauczyciel, kiepska atencja.

      Na szczęście szkołę mam za sobą, z mojej perspektywy to wylęgarnia wyrobników. Zdecydowana większość nauczycieli to etatowi lenie, gorsi niż uczniowie. Nie potrafią zainteresować uczniów, a jedynym ich sposobem na zaangażowanie są kartkówki, pały i nieobecności. Więc teraz mają raj zdalnego nauczania, mogą robić jeszcze mniej, bo mają wymówkę. Zawsze tak było, tylko nauczanie zdalne sprawiło, że wszyscy teraz to widzą. Tu jest tak samo, jak z webinarem, jak mi się nudzi, to kończę, niestety wobec uczniów stosuje się komunistyczne represje, więc wyjść nie mogą.

      • 7 12

    • Zaczijcie prowadzić lekcje

      które zainteresuja ucznia i sam uczeń będzie czekał na kolejne lekcje, a nie walicie te wasze durne programy ... to zasypiają przed kompem...

      • 3 4

    • nie ma kamerki w ogóle (1)

      A mój syn nie ma kamerki w swoim komputerze, to jak ma włączyć?

      Ja nie oddam mu swojego laptopa, bo pracuję też zdalnie.

      • 3 2

      • A dostajesz 500+?

        • 0 0

    • Nauczanie zdalne jest dobre, serio

      Mi powiedziano, że jeśli kamerki nie włącze, to znaczy że mnie nie ma, jeśli nie mamy sprzętu to kłamiemy, a rodzice mogli go kupić z 500 plus. Drugi rok staram sie o sprzęt, pierwszy zawaliłem przez nauczanie zdalne.

      • 1 0

    • Sklej

      • 0 0

    • Kamerki

      A ja kamerki nie używam chyba że już naprawdę muszę. Nie mam zamiaru tapetować się i układać idealnie fryzury codziennie nawet kiedy się czuję okropnie tylko po to żeby mi nie obrobili tyłka. Poza tym to wcale nie jest miłe kiedy na wykładzie gapi się na Ciebie ponad 100 osób i za przeproszeniem nawet się po tyłku nie możesz podrapać swobodnie a już nie mówiąc jak ktoś Ci wejdzie do pokoju. Pieprzenie że bez kamerek się nie da. Jak ktoś jest leniem to i tak i tak nie będzie nic robić podczas lekcji a kamerki to wymówka żeby po raz kolejny kontrolować uczniów. Biedni nauczyciele tacy pokrzywdzeni bo uczniowie ich olewają. Co to za problem? Dla nich się liczy tylko żeby odwalić materiał a nie to czy uczeń dane zagadnienie rozumie czy nie więc nawet mi ich nie szkoda. W najgorszej sytuacji są teraz maturzyści.

      • 0 1

    • Rodzic

      Z całym szacunkiem. Nie jest naszą ani Pani ani uczniów winą , że wprowadzono lekcje nauczania zdalnie. Natomiast wszyscy musimy się dostosować do warunków oraz przepisów prawa. Nie mogą Państwo wymagać cały czas włączonej kamerki oraz mikrofonu, ponieważ może to naruszać strefę prywatną domowników. Jeśli zatem przeszkadza Wam brak kontaktu wzrokowego oraz słuchowego z uczniami to proszę naciskać kogo się da o nie wprowadzanie zdalnego nauczania pod pretekstem byle jakiego wirusa. To, że WHO ogłosiło pandemię, nie oznacza, że faktycznie mają rację. Hiszpanka, gruźlica, czarna ospa, aids, hiv, to były prawdziwe pandemie i dziesiątkowały społeczeństwa. Więc nie dajmy się ogłupić, omamić i nie wymagajmy robienia z prywatnych lokali robienia placówek publicznych.

      • 0 0

  • dyskusja jak w polityce czyli przekonywanie wszystkich na siłę do swojego (2)

    A czy nie lepiej poprosić przeciwników o podanie racjonalnych powodów nie włączania kamerki? Jaki to ważny i zasadny argument mogą podać za niewłączaniem.

    • 8 3

    • Masz kilka racjonalnych argumentów:

      1. Przesył wideo przez internet:, czyli większe uzycie pasma. a/ w przypadku połączeń taryfowych większę rachunki za internet. 8 godzin wideo to około 3 zł dziennie przy najtańszej taryfie, czyli jakieś 60 zł miesięcznie per uczeń. b/ zapychanie stacji bazowych czy gatewayów to większie zużycie prądu, w związku z tym większe zanieczyszczenie środowiska. 3/ smog elektromagnetyczny przy transmisji bezprzewodowej- powoduje m.in. wolniejsze gojenie się ran, podwyższenie tempertaury mózgu - czyli wpływ na zdrowie. Wiele krajów już zakazało transmisji bezprzewodowej w szkołach ze względu na zdrowie dzieci.
      2. Obowiązek posiadania kamerki - nie wszyscy mają w domahc kamerę. 3. Microsoft gromadzi i przetwarza i sprzedaje/dzieli się wizerunkiem dzieci z podmiotami trzecimi. Nie ma ustawy która by przymuszała dzieci do zgadzania się na to. 4. Ingerencja szkoły i microsoftu w prywatnośc miru domowego - nie każdy musi czuć się komfortowo, szczególnie mieszkańcy kawalerek do bycia oglądamym przez szkołe i Gatesa i komu tam jeszcze Gates to sprzeda/odda. I przede wszystkim nie ma podstawy prawnej to wpuszczania 'wirtulanie' tych ludzi do swojego miru domowego

      • 5 2

    • nauczyciel

      nauczyciel kazał wyłączyć

      • 0 0

  • Kamery to nie jest problem. (9)

    Problem to bezczelne i chamskie ściąganie na sprawdzianach.Nie jest możliwe aby w trybie zdalny wyegegsekwowac samodzielność na sprawdzianach czy egzaminach.Ci ,którzy twierdzą,ze jest to możliwe po prostu są naiwni i nie wiedza o czy mówią,Uczeń na sprawdzian czy egzamin powinien po prostu przyjść do szkoły.W przeciwnym wypadku to nie ma sensu,Dobitnym dowodem na to jest matura czy egzamin po szkole podstawowej.Musi być w formie tradycyjnej bo inaczej będzie kabaret.

    • 31 7

    • A rodzice (2)

      powinni mieć płacone za naukę dzieci skoro nie robi tego nauczyciel

      • 4 4

      • Bzdura (1)

        Nauczyciel pracuje.W taki sposób na jaki pozwalają przepisy.To nie nauczyciel decyduje o formie prowadzenia zajec.

        • 6 3

        • podobnie jak uczeń

          • 2 1

    • Rób takie sprawdziany, by ściąganie nie było potrzebne (5)

      Co ci po sprawdzaniu wykucia formułki na pamięć? Niech dzieciak ma podręcznik, notatki, a zadanie wymaga myślenia, a nie odtwórczego odtwarzania z pamięci.

      • 13 4

      • Niestety nie wiesz oczym mówisz. (4)

        Przykład.Praca klasowa z matematyki.Uczen nie potrafi rozwiązać zadania,W normalnych warunkach finał jest oczywisty,0 pkt. ocena :ndst.Teraz dostaje rozwiązanie od kolegi albo korepetytora na telefon,Rozwiązani zajmuje kilka linijek.Poprawne rozwiązanie wysyła nauczycielowi do sprawdzenia i oczekuje oceny celującej.Mozliwosci oszustw w obecnych czasach jest bez liku.

        • 5 4

        • (3)

          A może każdy sądzi po sobie? Serio ma pan/pani takie niskie mniemanie o swoich uczniach? Może to z autopsji wynika? A może są źle przygotowani przez nauczyciela skoro muszą ratować się ściąganiem? Bo oczywiście w to, że większość chce się uczyć i umieć to się panu/pani w głowie nie mieści, prawda? Co za naród podejrzliwy, nieufny, sprawdzający na każdym kroku. Jakoś w innych krajach można ufać dzieciakom, można ich tak przygotować, że piszą normalnie na komputerze i nikt nie wtyka im kamery w zęby... ale to trzeba uczyć, a nie tresować...

          • 6 8

          • Ciekawa argumentacja (2)

            Uczen chetnie napisalby sprawdzian samodzielnie.Problem polega tylko na tym,ze nic nie umie,wiec po prostu nie ma wyjscia i musi "zgapiac".To nie jego wina tylko nauczyciela.To ze czesto uczen jest malo zdolny i do tego zwyczajnie leniwy to tez jest wina nauczyciela.

            • 2 6

            • (1)

              doooobrze, że szanowny nauczyciel był taki zdolny ;) niestety przypominam, że wielu z tych dzisiaj uczniów będzie, czy się to podoba czy nie inżynierami, lekarzami, prawnika, właścicielami firm itd. Choć trudno w to uwierzyć uczą się dla siebie i to rozumieją. Nawet bardziej niż nasze pokolenie. Pewnie nie rozumieją tylko, że ktoś może tak ich nisko oceniać posądzać chyba na bazie swoich dokonań? I jeszcze jedno, jeżeli nie umie dwóch, trzech uczniów z klasy, to faktycznie może być ich problem, ale jak nie umie cała klasa to problem nauczyciela.

              • 3 4

              • Sa takie klasy,a nawet cale szkoly,ze tam nikt sie nie nadaje.Przykladem sa niektore slabe licea.To pwinny byc szkoly zawodowe.Zamiast sciagac na sprawdzianach powinni zwyczajnie uczyc sie zawodu.Kucharz,kelner,ekspedientka,fryzjerka itd.

                • 5 1

  • Mój laptop Lenovo ThinkPad nie miał kamery

    owszem doinstalowałem sobie w miejsce nad matrycą ale to było działanie we własnym zakresie

    z uwagi na poziom inwigilacji sugeruje uważać na kamerki

    • 18 2

  • Przepraszam, bo jestem trochę nie w temacie, bo dziecko dopiero za rok idze do szkoły (9)

    A co jeżeli ktoś nie ma internetu? Co jeżeli ktoś nie ma komputera? Co jeżeli ktoś nie ma kamerki? Co jeżeli ktoś nie akceptuje, że Microsoft będzie gromadził i przetwarzał wizerunek dziecka i także dzielił lub sprzedawał te dane podmiotom trzecim? Już widze te reklamy.... 'Zaspany na porannych zajęciach? Wez Niespanexed? Smuty z powodu jedynki? Weź Euforian'. A za kaszlniecie przed kamerą kwarantanna i przymusowe szczepienia dla całej rodziny

    • 23 20

    • (2)

      niektóre osoby nie powinny mieć jednak dzieci.....

      • 13 3

      • (1)

        I dostępu do internetu

        • 7 2

        • ok dziękuje. Szkoda, że tylko tyle jesteście w stanie napisać, no ale jak to powiedział lem.....

          • 2 3

    • to nie lata 80 czy 90

      wystarczy najtańszy PC + telefon - abonament = 2 paczki fajek

      • 10 2

    • jeżeli nie ma, to niech sobie sprawi. w obecnych czasach to nie jest takie drogie. Microsoft(?) i tak będzie gromadził i przetwarzał wizerunek twojego dziubdziusia (pytanie tylko po co...), chociażby dlatego, że nawet jak nie dasz mu telefonu, kamerki i internetu to nie zabronisz tego jego kolegom

      • 6 3

    • Brawo

      • 2 2

    • 500+

      A co jak dostaje 500zł miesięcznie. Nie może kupić laptopa, kamery głośników mikrofonu itd ? Na Internet tez starczy.

      • 6 1

    • A co jesli ktos niema mózgu ? Bo ty jestes najwyrazniej takim przypadkiem ale internet masz bo sie pochwaliłes

      • 4 0

    • Bez przesady

      Po pierwsze, o ile ktoś nie ma online egzaminu ustnego, nauczyciele nie nagrywają zajęć online. Na mojej uczelni nie mogą i podejrzewam że w zwykłych szkołach też. Po drugie, aż mi ciężko uwierzyć, że cała masa dzieciaków korzysta z aplikacji typu tic toc itp, które są jedynymi z najbardziej śledzących, a nagle lekcja z nauczycielem online jest największym zagrożeniem, aż słuchać się tego nie da. Pracuję z sali zabaw dla dzieci i ciągle dzieci się nagrywają i mówią gdzie tego nie wrzucą i to rodzicom nie przeszkadza, a zaś zajęcia online są wielkim problemem bo kamerki. Inna sprawa, my mamy zajęcia na Teamsie. Nie każdy korzysta z laptopów. Mają aplikację na telefonie, gdzie każdy ma kamerkę i działa bez zarzutu. Da się? Da się! Wystarczy chcieć. Pożyczyć dziecku telefon, jeżeli jeszcze swojego nie ma też powinno być możliwe w ostateczności, prawda? Przecież wszyscy wiedzieliśmy jaka jest sytuacja i mieliśmy czas od marca żeby się przygotować. Kolejna, sprzedawane zdjęcia do reklam, serio? To by było nie legalne, i kto miałby sprzedać zdjęcia dziecka do reklamy? Nauczyciel miałby stracić pracę za kilka stów? A może inne dziecko? I jeszcze to że nie każdy ma internet. Prawda, ale w dzisiejszych czasach to są marginalne sytuacje. Znam cały blok ludzi, którzy delikatnie mówiąc zajeżdżają patologią. Jest tam kilka dzieci, umówili się że wezmą internet wifi wspólnie i kilka mieszkań korzysta. Chcieli i ogarnęli. Można zgłosić problem do szkoły i oni mają za zadanie pomóc, udostępnić sprzęt itp. Jest wiele miejsc, gdzieś można korzystać z internetu za darmo, tak naprawdę, jeżeli ktoś chce to temat ogarnie. Wystarczy chcieć i nie szukać wszędzie spisków. Taka moja opinia

      • 1 0

  • W naszej podstawówce (1)

    podczas zdalnego nauczania wiosną i teraz (chwilowo) - dzieci mają mieć kamery wyłączone. Włączoną może mieć nauczyciel (ale nie musi). Dzieci co najwyżej odpalają kamerki jak są odpytywane (mają "sprawdzian").

    • 7 3

    • Ciekawy zwrot: "odpalanie kamerki". Hahah

      • 2 4

  • Niestety nie każdy ma kamerkę (2)

    i nie każdy poleci do zawirusowanego sklepu w 5 min aby ja zamontować... Co nie znaczy że jej nie będzie nigdy mieć.

    • 12 4

    • Był na to czas

      Wirus nie pojawił się wczoraj, tylko pół roku temu. To chyba wystarczająca ilość czasu żeby sprzęt zakupić.

      • 3 1

    • zablokowali możliwość kupowania przez internet?

      • 2 1

  • (1)

    gdt=yby ktos nakazal mojemu dziecku wlanczanie kamery od razu zlozylabym pozew o naruszenie dobr osobistych, jakim prawem? u mojego dziecka w szkole nikt nie wymaga takich ansurdow, wystarczy mikrofon lub czat

    • 14 19

    • Przez okres wakacyjny można było odłożyć pieniądze z 500+ i zakupić sprzęt dla dzieci.

      • 6 7

  • Obowiązkowe kamerki (4)

    Witam Wszystkich! A może by tak szkoła zakupiła kamerki i wyposażyła uczniów. Dwóch moich wnuków ma lekcje prawie jednocześnie i każdy musi mieć oddzielnego laptopa z urządzeniem do videokonferencji -to już niezły wydatek.

    • 11 19

    • przez telefon ten drugi niech uczestniczy, na pewno mają obydwaj;)

      • 3 2

    • jak masz dwóch wnuków to społeczeństwo daje im w sumie 1000 złotych. jeden miesiąc i wystarczy na oddzielnego laptopa z "urządzeniem do videokonferencji"

      • 8 1

    • Na kazde dziecko dostajemy 500zl/mc. Ja mojemu kupilem za to komputer i to znacznie lepszy nizby byla potrzeba. Uzywany komputer wystarczajacy do lekcji online mozna kupic za jedno 500+.

      • 7 1

    • 12 000 rocznie

      Za 12 000 rocznie można kupić niezłe laptopy - a tyle idzie z 500+

      • 4 1

  • Pamiętając o wszystkich ZA i przeciw takiego nauczania on-line

    wyobraźmy sobie pandemię jakieś 40 lat temu.
    Co by było wtedy?
    Przymusowe wolne. Edukacja by całkowicie się zatrzymała.
    Pewnie ludzie z tamtych czasów marzyliby o techologii, którą teraz mamy.

    • 23 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Konferencja TEDx SANS!

100 zł
konferencja, forum

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Jakie jest największe bogactwo naturalne Pomorza?

 

Najczęściej czytane