• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

1,5 tys. miejsc zabrakło w przedszkolach dla 3-latków

Elżbieta Michalak
27 kwietnia 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Rodzice trzylatków mieli w tym roku problem z otrzymaniem miejsca w przedszkolu publicznym. Rodzice trzylatków mieli w tym roku problem z otrzymaniem miejsca w przedszkolu publicznym.

Sprawdziły się obawy samorządów związane z ustawą znoszącą obowiązek szkolny dla sześciolatków. W Trójmieście wielu rodziców zdecydowało o pozostawieniu swojego dziecka w przedszkolu, przez co dla ponad 1,5 tys. trzylatków w przedszkolach publicznych zabrakło miejsc.



Czy rodzice sześciolatków powinni wysyłać swoje dzieci do szkół?

Rekrutacje do trójmiejskich przedszkoli, które niedawno dobiegły końca, pokazały problemy, z jakimi po zmianie ustawy mierzą się samorządy. W związku ze zniesieniem obowiązku szkolnego dla sześciolatków okazało się, że w przedszkolach publicznych na terenie Trójmiasta zabrakło ponad 1,5 tys. miejsc dla trzylatków.

Czytaj również: Ponad 1,5 tys. sześciolatków pójdzie od września do szkół

Część rodziców chętnie skorzystała bowiem z możliwości pozostawienia dziecka z rocznika 2010 w przedszkolu (choć w zerówkach szkolnych zostało dużo wolnych miejsc). Położyło się to cieniem na najmłodszych, bowiem w rekrutacji, zgodnie z prawem, pierwszeństwo przyjęcia mają dzieci cztero- i pięcioletnie. Trzylatki obowiązkową opieką przedszkolną zostaną objęte w 2017 r.

Czytaj również: Ilu sześciolatków z Trójmiasto pójdzie do przedszkoli?

Ponad 1100 miejsc zabrakło w Gdańsku

W Gdańsku wszystkie dzieci cztero-, pięcio- i sześcioletnie, które brały udział w rekrutacji, dostały się do przedszkoli publicznych lub szkół. Dodatkowo w przedszkolach dla czterolatków zostało 280 miejsc wolnych, dla pięciolatków 14 miejsc, a dla sześciolatków sześć miejsc. W oddziałach przedszkolnych działających na terenie szkół dla pięciolatków i sześciolatków wciąż wolnych jest ponad 950 miejsc. Niestety, zabrakło ich dla najmłodszych - w rekrutacji wzięło udział 2100 trzylatków, z czego jedynie 980 otrzymało miejsce.


- Cały czas apelujemy do rodziców dzieci sześcioletnich, by rozważyli wszystkie argumenty przemawiające za wyborem szkoły - mówi Olimpia Schneider. - Od 25 kwietnia do 4 maja mają oni czas, aby podpisać umowy w przedszkolach oraz potwierdzić wolę wyboru szkoły. 16 maja zostanie uruchomiona rekrutacja uzupełniająca do przedszkoli i oddziałów przedszkolnych w szkołach podstawowych, do której mogą przystąpić rodzice, których dzieci nie zostały przyjęte do placówek na wcześniejszym etapie rekrutacji.
435 nieprzyjętych trzylatków w Gdyni

W przedszkolach gdyńskich edukację kontynuuje aż 3699 dzieci (489 to sześciolatki, które zostały w przedszkolu), a liczba wolnych miejsc w tegorocznej edukacji wyniosła 1171. Natomiast edukację w tzw. "zerówce" (oddział przedszkolny w szkole podstawowej) kontynuuje 294 dzieci, przy czym liczba wolnych miejsc wyniosła tu 1606.

Do przedszkoli zgłoszonych zostało 1612 dzieci w wieku od 3 do 6 lat. Przyjęto blisko 70 proc. z nich, z czego 742 trzylatków, 248 czterolatków, 113 pięciolatków oraz 10 sześciolatków. Wolnych zostało 58 miejsc (w 9 miejskich przedszkolach).

- Ustawa spowodowała pozostawienie w przedszkolach 489 dzieci sześcioletnich na kolejny rok szkolny, co jest przyczyną braku miejsc dla dzieci trzyletnich - mówi Sebastian Drausal, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Gdyni. - Od 2017 wszystkie trzylatki będą musiały być objęte opieką przedszkolną, ale na razie decyzje w tym temacie jeszcze nie zapadły. Na pewno będziemy starali się zagospodarować potencjał, jaki dają wolne miejsca w oddziałach szkolnych.
W oddziałach przedszkolnych w Gdyni zostało aż 538 miejsc wolnych. Łącznie przyjęto tu 1068 dzieci, w tym 101 pięciolatków, 965 sześciolatków i dwóch siedmiolatków.

Sopot bez żadnych problemów

Sopot poradził sobie z rekrutacjami bezproblemowo.

- Na podstawie danych otrzymanych z poszczególnych przedszkoli wynika, że zrealizowaliśmy oczekiwania rodziców w zakresie pełnej dostępności do edukacji przedszkolnej - mówi Piotr Płocki, naczelnik Wydziału Edukacji Urzędu Miasta w Sopocie. - Każdy rodzic, który złożył podanie w sprawie przyjęcia dziecka w wieku od trzech do sześciu lat, będzie miał zagwarantowane miejsce od 1 września w przedszkolu samorządowym.
Do siedmiu sopockich placówek przedszkolnych uczęszczać będzie ok. 720 dzieci: 208 trzylatków, 188 czterolatków, 184 pięciolatków i 140 sześciolatków.

Rodzice 3-latków czują się wykluczeni

Zdaniem niektórych rodziców dzieci trzyletnich tegoroczna rekrutacja została mocno przyblokowana.

- Największe szanse na dostanie się do przedszkola miały dzieci z rodzin wielodzietnych, lub te, w rodzinach których występuje jakaś niepełnosprawność, albo jeszcze te, które wychowywane są przez jednego rodzica. Mogły zdobyć maksymalnie 32 punkty. I wszystkie trzylatki przyjęte do przedszkola mojego pierwszego, drugiego i trzeciego wyboru miały te 32 punkty. Myśmy, jako normalna rodzina, mogli zdobyć jedynie 8, za to, że oboje pracujemy, przez co nie dostaliśmy się do żadnej placówki - mówi pani Aleksandra, mieszkanka Wrzeszcza. - Dzieci z rodzin normalnych, gdzie obydwoje rodzice pracują, nie miały szans. - Ja rozumiem, że część rodziców zostawiła dziecko w przedszkolu zamrażając tym samym miejsca, ale co mnie to interesuje? Jako rodzic pracujący też chciałabym posłać swoje dziecko do przedszkola.
Miasto podkreśla, że zasady rekrutacji zostały ustalone odgórnie i każdy samorząd musiał się do nich dostosować, a brak miejsc wynika ze zmiany ustawy.

- Gdyby nie wprowadzone zmiany w ustawie, w Gdańsku byłyby miejsca w przedszkolach miejskich dla trzylatków - tłumaczy Olimpia Schneider z biura prasowego Urzędu Miasta w Gdańsku. - Co do dyskryminacji "normalnych rodzin" postępowanie rekrutacyjne w przedszkolach prowadzone jest w oparciu o kryteria ustawowe (zgodne z ustawą o zmianie ustawy o systemie oświaty oraz niektórych innych ustaw z dnia 6 grudnia 2013 r.). Każdy polski samorząd, w tym Gdańsk, musi stosować te przepisy.
Elżbieta Michalak

Miejsca

Opinie (236)

  • PiS dzieli (6)

    Po podziale polaków przez PiS-owców na LEPSZY lub GORSZY SORT teraz przyszła kolej na podział na rodziny NORMALNE i NIENORMALNE

    Czyli jeżeli ktoś jest z GORSZEGO SORTU, a do tego z NIENORMALNEJ RODZINY to dopiero musi być patologia.

    • 11 8

    • (5)

      Weź się ocknij!!!

      • 1 6

      • Ty się ocknij, PieSeczku. (4)

        Rzucili ci ochłap za pińcet z plusem i merdasz wesoło ogonkiem ku uciesze zdziecinniałego prezesa.

        • 6 6

        • (3)

          Mi niczego nie rzucili bo mam 1 dziecko POmylencu. Tacy jak Ty to dopiero merdaja ogonami przed EU bez żadnego zastanowienia i sluzalczej PO. I o przedszkolach tu mowa... Won na forum Newsweeka

          • 3 7

          • Zrób sobie wlew doodbytniczy z meliski, bo ból zadu w tobie wielki. (2)

            To zapewne od tego merdania kuperkiem w rytm prezesowego pomlaskiwania. Dzielny z ciebie PieSeczek. Merdaj dalej, a może wymerdasz sobie jakieś stanowisko na państwowym etaciku? Tam potrzebują takich wiernych miernot jak ty.

            • 3 1

            • (1)

              Jesteś biedny/a...PO prostu. Idź już spać bo o 4 musisz wstać...od 5 zamiatasz ulice???? Nie widze mozliwosci zatrudnienia cię na innym etacie niż ten....choc i w tej pracy odrobine trzeba myslec!!! DOBRANOC

              • 0 4

              • Śpij spokojnie, niech bezzębny prezes z obrazu spogląda i strzeże twojego snu.

                O moją pracę się nie martw, PieSeczek twojego pokroju może sobie co najwyżej o niej pomarzyć. Wyśpij się. Jutro jest przecież nowy dzień, w którym trzeba będzie namerdać się ku chwale PiSlamu. Także - zbieraj siły! I niech ci prezes w talonach na kiełbasę wyborczą to wynagrodzi.

                • 3 1

  • 500+ (5)

    Mogli za to 500+ przeznaczyć na nowe państwowe przedszkola :(

    • 14 5

    • Po co? (3)

      Przecież przedszkola nie pójdą zagłosować w następnych wyborach. A patola kupiona za pięć paczek z plusem w rządku ustawi się do urny, żeby dalej umysłowy motłoch utrzymać przy korycie. Tu nie chodzi o pomoc rodzinom, tylko kupno głosów za państwowe pieniądze.

      • 9 3

      • (2)

        Moja córka może zostać drugi rok w zerowce. W mojej wsi jedno przedszkole się robi państwowe a drugie się właśnie buduje. Dostane 500 zł. To wszystko wina bardzo złego pisu. Za to lata afer, zlodziejstwa i kolesiostwa były takie dobre. Żyło się dobrze tylko bogatym. Taka prawda. Teraz zwykły szary polak coś skorzysta.

        • 2 1

        • właśnie się buduje

          czyli od kiedy? rozum człowieku że to na 99% PO podjęło wszystkie decyzje i dało na to kasę a teraz PIS będzie zbierał oklaski bo to za ich kadencji będą otwierane... przedszkoli się nie buduje w miesiąc!

          • 2 1

        • Patrz historia swiata: kiedy biednym żyło się dobrze?

          • 0 0

    • Co ma jedno do drugiego? Za przedszkola jest odpowiedzialny samorząd, możesz sprawdzić ile pieniędzy przeznaczano na nie w ostatnich latach i w tegorocznym budżecie.

      • 0 0

  • Do autora: PO co wklejać 2 razy tą samą grafikę o Gdyni a o Gdańsku nie łaska? (1)

    • 2 1

    • POgłaskaj się PO POtylicy w POniedziałek,

      bo za mało umieściłeś w komentarzu "PO". Prezes będzie niezadowolony z tak niedouczonego trolla...

      • 0 2

  • Masakra !!!! (1)

    Ani 500 zl bo dużo pracuje, ani przedszkola ... Wiec skad dodatkowe 1000 zl na przedszkole ? ;/

    • 8 0

    • z pracy, przecież dużo pracujesz

      • 0 0

  • Skandal

    Lepsza zmiana , dla mnie to żenada i brak chęci do dalszego mieszkania w Gdańsku,Jestem mamą trzylatki która nie dostałą się do żadnego przedszkola.Skandal

    • 7 0

  • Chory kraj! (2)

    Mój trzylatek

    • 0 0

    • Masakra (1)

      Nasze dziecko też się nie dostało do przedszkola bo przecież oboje pracujemy. Jak za chwilę skończy mi się macierzyński z drugim dzieckiem to nie bedzie mi się opłacało wracać do pracy za moje marne 1500zł bo wtedy z biletem miesiecznym za dojazd do pracy musiałabym jeszcze dopłacić do interesu. Na co mi 500zł skoro i tak nie stać mnie na dwie prywatne placówki dla dzieci!

      • 3 0

      • Szczerze, też tak kiedyś myślałam. I dobrze Tobie radzę, jeśli masz dokąd wracać (do pracy) to wracaj. Przemęczysz się trzy lata i potem będzie już tylko lepiej. A tak, po tylu latach poza rynkiem pracy będziesz miała problem z jej znalezieniem. Przerabiam to teraz, dla jednych za wysokie kwalifikacje, dla innych problem, że 4 lata poza rynkiem...

        • 0 0

  • Budynki się skurczyły? (1)

    A jeszcze czas temu byly miejsca dla 3 i 6-latków..

    • 8 1

    • No właśnie

      No właśnie też tego nie kumam, przecież przed reformą były miejsca dla dzieci od nawet 2,5 lat ! do 6 . To gdzie teraz te miejsca? Ja na razie mam rocznego malucha, ciekawe co to będzie za 2 lata...

      • 0 1

  • Trzeba było nie likwidować przedszkoli

    Pamiętam jak ładnych parę lat temu były miejsca dla dzieci od 3-6 letnich w gdańskich przedszkolach...Dla wszystkich dzieci. I co zrobili nasi włodarze? Polikwidowali!!!...a teraz budują, bo brak miejsc.Chyba nie przewidzieli rozbudowy miasta :), migracji itp....Bez komentarza

    • 12 0

  • moja się zeszłym roku niedostała....

    jak 3 latek. W tym roku jako 4 (jest obowiązek przedszkolny) udało się :)

    • 0 0

  • progi (3)

    Zastanawia mnie ta ilość "samotnych matek" tak jak i osób niepełnosprawnych i wielodzietnych. Nie zazdroszczę osoba które rzeczywiście są chore i samotne. Mam jednak zastrzeżenia co do punktow i całego systemu. czemu samotny niepracujacy rodzic ma mieć większe fory od obojga pracujących. I czemu nagle trójka dzieci, czyli tzw wielodzietnosc ma większe szanse i problemy niż rodzice z dwójką dzieci. Jednym z kryteriów powinny być również zarobki. Osoby mające 3 dzieci mogą mieć więcej na osobę niz rodzice 1 dziecka, ale ono nie ma szans na przedszkole w przeciwieństwie do nich. Patrząc na progi dla 3 latków np 44 punkty przedszkole na morenie śmiem twierdzić że coś z tym systemem jest bardzo nie tak.

    • 13 2

    • (2)

      Bo ciężej samotnemu rodzicowi znaleźć pracę na przykład? Bo nie ma co zrobić z dzieckiem i pomocy znikąd? Bo trójka dzieci to więcej problemów niż dwójka? więcej pracy? Wiecej pieniędzy na dzieci potrzeba, więcej

      • 2 6

      • (1)

        Samotnemu ciezej znalezc prace?A niby dlaczego?A jak dwojka pracuje do poznego popoludnia albo ojciec do wieczora to juz maja co z dziecmi zrobic tak?Tez moga nie miec pomocy.

        • 8 1

        • po co tłumaczyć skoro ciemnogrod nie rozumie różnicy pomiędzy jednym dzieckiem a trojgiem i wychowywaniem dziecka w pojedynkę a dwójkę

          • 2 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Reklama

Statystyki

Wydarzenia

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Konferencja TEDx SANS!

100 zł
konferencja, forum

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Kolor kwiatów pachnącego groszku zależy od:

 

Najczęściej czytane