• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Protest nauczycieli w Trójmieście. Chcą podwyżek i gwarancji, że nie stracą pracy

Wioleta Stolarska, Dominika Majewska
31 marca 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
  • Informacja o strajku na budynku Gimnazjum nr 25 we Wrzeszczu.
  • Pikieta przed SP nr 39 w Gdańsku.
  • Pikieta przed SP nr 39 w Gdańsku.
  • Pikieta przed SP nr 39 w Gdańsku.
  • Pikieta przed SP nr 39 w Gdańsku.
  • Pikieta przed SP nr 39 w Gdańsku.
  • Pikieta przed SP nr 39 w Gdańsku.

Ponad 1,3 tys. nauczycieli z 88 placówek strajkuje w Trójmieście w piątek. Odeszli od tablic, żeby walczyć o zwiększenie wynagrodzenia i zachowanie miejsc pracy. Ich zdaniem wprowadzana reforma to zmiany pisane na kolanie, po których ucierpią dzieci i posypią się zwolnienia. - To katastrofa. Już teraz wiemy, że wielu nauczycieli straci etaty. W zreformowanym systemie nie znajdzie się dla nich miejsce ani w podstawówkach ani w liceach - mówią.



Czy uważasz, że protest nauczycieli jest uzasadniony?

Protest nauczycieli na Pomorzu przeciwko zmianom w oświacie zorganizował Związek Nauczycielstwa Polskiego.

- W całym województwie pomorskim protestowały dziś 352 szkoły, to w sumie 4,5 tys. pracowników. Jeśli chodzi o Trójmiasto to w Gdańsku strajkowało 47 placówek czyli 794 pracowników, w Gdyni było to 35 placówek tj. 425 pracowników a w Sopocie z 6 placówek 87 pracowników - powiedziała Elżbieta Markowska, szefowa pomorskiego ZNP.
Nauczyciele w pracy pojawili się, ale nie prowadzą zajęć. Każdy strajkujący nauczyciel odznacza się koszulką lub identyfikatorem. Osoby, które nie przyłączają się do strajku, ale solidaryzują się z protestującymi nauczycielami, tego dnia noszą biało-czerwoną wstążkę. Protest nauczycieli nie oznaczał jednak, że uczniowie tego dnia nie mają opieki, w placówkach są organizowane zajęcia zastępcze.

W niektórych szkołach protest został wyraźnie zaznaczony, m.in. w Gimnazjum nr 25 w Gdańsku przy ul. Kościuszki, gdzie na budynku rozwieszono wielki napis "Strajk". To gimnazjum od nowego roku szkolnego zostanie przekształcone w liceum.

- Strajkują u nas wszyscy nauczyciele, bez wyjątku. Mimo, że nasze gimnazjum jest w stosunkowo komfortowej sytuacji i zdołaliśmy przekonać miasto, żeby przekształciło nas w szkołę średnią. Przed nami dużo pracy, ale damy radę. Inne szkoły i nauczyciele już takiego szczęścia mogą nie mieć. To katastrofa. Już teraz wiemy, że wielu nauczycieli straci etaty. W zreformowanym systemie nie znajdzie się dla nich miejsce ani w podstawówkach ani w liceach. Najbardziej poszkodowaną grupą będą tu oczywiście nauczyciele z likwidowanych gimnazjów - ocenia Jolanta Bednarz, nauczycielka Gimnazjum nr 25.
Pikieta przed SP nr 39 w Gdańsku. Pikieta przed SP nr 39 w Gdańsku.
Nauczyciele mają poparcie części rodziców zrzeszonych przeciwko reformie

Strajk nauczycieli popierali dzisiaj też rodzice trójmiejskich uczniów. Kilkanaście osób pikietowało pod Szkołą Podstawową nr 39 przy ul. Obywatelskiej w Gdańsku. Akcję protestacyjną zorganizowała Inicjatywa Rodziców "Zatrzymać Edukoszmar". Rodzicom sprzeciwiającym się reformie edukacji towarzyszyły transparenty z hasłami: "Murem za dziećmi, murem za Polską" czy "Rodzice solidarnie z odważnymi nauczycielami przeciwko reformie".

- W tej chwili największym problemem pozostaje podstawa programowa. Jedno z moich dzieci jest obecnie w IV klasie i już teraz wiem, że przez reformę będzie miało braki w wykształceniu. Te same obawy podzielają inni rodzice, z którymi rozmawiam. Im więcej wiedzą na temat zmian w szkolnictwie, tym bardziej się boją o los swoich dzieci. Drugim największym zmartwieniem pozostają kwestie organizacyjne. Wiele szkół będzie musiało zostać wyremontowanych i dostosowanych do nowych zadań, a pieniądze na to będą musiały się znaleźć w kasie samorządów. Dlatego tu jesteśmy. Nie zgadzamy się na to - mówi Anita Głowińska, mama dwójki uczniów, która przyłączyła się do pikiety.
Lista powodów do niezadowolenia jest jednak znacznie dłuższa. Zdaniem części rodziców , którzy pojawili się z transparentami przed SP nr 39, do niedociągnięć organizacyjnych i niewiadomych związanych z nową podstawą programową dochodzi jeszcze m.in. zmiana szkolnych obwodów czy różnica w podejściu do całego systemu kształcenia.

- Program nauczania to powrót do sprzed lat, do wiedzy encyklopedycznej. To się nie godzi i jest sprzeczne z najnowszymi trendami w szkolnictwie. Zresztą nowa podstawa programowa budzi poważniejsze zastrzeżenia. Nie bez powodu została skrytykowana przez wielu ekspertów - zauważa Anna Kacmajor, mama dwójki uczniów.
Jednak nie wszyscy rodzice popierają strajk. Nie brakuje głosów przeciwnych i gorącej dyskusji między samymi rodzicami.

- Nie podoba mi się to, że kilku rodziców rości sobie prawo do reprezentowania wszystkich rodziców. W całej dyskusji brakuje dialogu i nie szuka się kompromisu. Już nie mówiąc o tym, że ZNP kilka lat temu protestował przeciwko wprowadzeniu gimnazjów, a dzisiaj nie zgadza się na ich wygaszenie. Proszę też zwrócić uwagę na to, że cała awantura wokół reformy koncentruje się wokół nauczycieli i dyrektorów szkół. A gdzie w tym wszystkim dzieci? - pytał ojciec jednego z uczniów.
Nauczyciele chcą podwyżki i gwarancji, że nie będzie zwolnień

Nauczyciele boją się zwolnień, które, jak twierdzą, posypia się lawinowo, po tym jak w życie wejdzie reforma Ministerstwa Edukacji Narodowej, na mocy której od 1 września zlikwidowane zostaną gimnazja. ZNP zażądał od ministerstwa deklaracji, że do 2022 r. w szkole nie będzie zwolnień ani nauczycieli, ani pracowników niebędących nauczycielami, i że do tego czasu żadnemu z nich warunki pracy nie zmienią się na niekorzyść, nie zostanie im też obniżone wynagrodzenie. Związek chce również podniesienia zasadniczego wynagrodzenia nauczycieli o 10 proc.

- Walczymy o godne warunki pracy i płacy, o przyszłość zawodu nauczyciela. Obrona tych praw ściśle wiąże się ze skutkami reformy. Zwolnienia i redukcje etatów, na które się nie godzimy, będą właśnie efektem likwidacji gimnazjów - mówi Elżbieta Markowska, szefowa pomorskiego ZNP.
CZYTAJ WIĘCEJ O PROTEŚCIE NAUCZYCIELI

Tak wyglądał strajk w Gimnazjum nr 25 w Gdańsku. W proteście wzięli udział wszyscy nauczyciele. Tak wyglądał strajk w Gimnazjum nr 25 w Gdańsku. W proteście wzięli udział wszyscy nauczyciele.
Ministerstwo odcina się od strajku nauczycieli

O komentarz ws. strajku nauczycieli poprosiliśmy kuratorium oświaty. Jolanta Pawlak, która dyrektor Wydziału Organizacji i Informacji Oświatowej aktualnie zastępuje nieobecną kurator Monikę Kończyk, odesłała nas do komunikatu resortu.

- Minister Edukacji Narodowej nie jest stroną sporu wszczętego przez Związek Nauczycielstwa Polskiego z dyrektorami szkół, przedszkoli, placówek oświatowych i dlatego nie komentuje akcji protestacyjnej podejmowanej przez Związek - czytamy na stronie Ministerstwa Edukacji Narodowej.
Jak przekonuje resort edukacji pod koniec listopada 2016 r. powołany został zespół do spraw statusu zawodowego pracowników oświaty, który pracuje nad rozwiązaniami dotyczącymi awansu zawodowego, czasu pracy nauczycieli i ich wynagrodzeń.

- W kwietniu, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, pokażemy harmonogram podwyżek dla nauczycieli. Dodatkowo w tym roku, po raz pierwszy od 2012 roku zagwarantowaliśmy waloryzację pensji nauczycieli i zapewniliśmy jej finansowanie w kwocie 418 mln zł - deklaruje ministerstwo.
Twierdzi też, że w związku z wprowadzaną reformą nie będzie zwolnień, i tak nauczyciele szkół starego systemu, z mocy prawa, staną się nauczycielami szkół nowego systemu.

- Pojawi się w szkołach około 5 tys. dodatkowych miejsc pracy dla nauczycieli. Wprowadzane obecnie zmiany mają na celu m.in. przeciwdziałanie zjawiskom wynikającym z niżu demograficznego, wskutek którego w ostatnich latach pracę straciło ponad 45 tys. nauczycieli - czytamy w komunikacie.

Miejsca

Opinie (161) 3 zablokowane

  • Strajkują ci

    • 0 1

  • strajkują

    ci którzy właśnie się uczyli w systemie 8klas podstawówki, wieć sie pytam czy oni na pewno mogą uczyć nasze dzieci?

    • 12 4

  • nauczyciel

    Jestem nauczycielem i odcinam się od dzisiejszego strajku. Nie mamy wcale tak źle. Owszem, jest dużo pracy, duży hałas, dużo problemów z rodzicami, dużo odpowiedzialności i pracy po godzinach. Natomiast, naprawdę nie jest wcale źle. Praca jak każda - mogłaby być odrobinę bardziej płatna. Bym nie musiał "kombinować" jak tu sobie dorobić, tylko mógł się skupić na jak najlepszym wykonywaniu mojej pracy. Dla dobra moich podopiecznych. I błagam - trochę mniej "papierologii" - toniemy w bezsensownych dokumentach, notatkach, protokołach. Powtarzamy po trzykroć każdy dokument (forma papierowa, elektroniczna i odręczna) - z każdej okazji: wypadek, wydarzenie, wyjście z klasą, konkurs, zawody...
    Pozdrawiam serdecznie

    • 34 7

  • "murem za dziećmi" buha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha (1)

    • 21 4

    • Dzień i pod mur

      • 1 1

  • Było widać, że strajkują, bo w korkach dziś rano nie stałem :)

    • 8 2

  • to dla dobra dzieci :o)

    kasa, misiu, kasa

    • 11 3

  • Nam w lotosie nie dali podwyżki więc wam się też nie należy haha

    • 3 6

  • Opinia do filmu

    Zobacz film

    I to jest wlaśnie polska demokracja.... (1)

    Przychodzi typ, mający inne zdanie niż protestujący i próbuje wszystkich przekrzyczeć, aby przekonać do swojej racji. Co więcej, kiedy pada propozycja rozstrzygnięcia sporu poprzez referundum to się zgadza, ale nie podpisze się pod wnioskiem... I jeszcze na koniec instruuje protestujących, z kim mają protestować...

    • 5 8

    • Opinia do filmu

      Zobacz film

      jakbym je spotkała też bym powiedziała co o tym strajku myślę, pani trzyma karteczkę w imieniu rodziców a ja jestem rodzicem i jestem za reformą.

      • 6 0

  • 1,5 tysiaca a kto to policzył?? 5% było oszołomów jak zawsze

    powinno sie ich wywalic z pracy na zbity pysk łaski nie robią!

    • 9 4

  • Nauczyciele w czym problem idzie niż i trzeba zwolnić 30%. (1)

    Nauczyciele w czym problem idzie niż i trzeba zwolnić 30%. Część z was będzie musiała się przekwalifikować do innego zawodu. W czym problem. Ja sama kiedyś pracowałam 1 rok w szkole (zmieniłam pracę ponieważ miałam większe aspiracje zawodowe) i porównując z moją obecna pracą mogę powiedzieć tak : kto chce mieć dużo wolnego i się nie przepracowywać niech uczy w szkole: ferie zimowe, wakacje, wolne w okolicach świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocnych, a poza tym inne okoliczności jak np. rekolekcje w szkole, dzień nauczyciela itd. Co do sprawdzianów to głównie sprawdzałam na przerwach, tak jak większość nauczycieli oraz jak miałam okienko miedzylekcjami. Wiadomo z początku trzeba było się przygotowywać do lekcji, ale później lekcje się powtarzały więc nie musiałam się do nich przygotowywać bo w kółko to samo. Ucząc drugi rok znałabym książki na "wylot", wiec mówienie że trzeba się przygotowywać w domu jest według mnie przesadzone. Uczyłam biologii w szkole średniej. A pięniądze w porównaniu z innymi zawodami nie są najgorsze.

    • 17 11

    • Dobrze ze odeszlas

      Skoro przy dzieciach sie nie przepracowywalas...To w ogole mozliwe?? Ja przy swojej dwojce ledwo co wytrzymuje pare godzin i z ulga wysylam do szkoly

      • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Konferencja TEDx SANS!

100 zł
konferencja, forum

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Gdynia ScienceSlam

sesja naukowa

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Które miasto nie leży w województwie pomorskim?

 

Najczęściej czytane