• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Absolwenci UG w czołówce najlepiej zarabiających

Katarzyna Mikołajczyk
15 kwietnia 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
W najnowszym, opublikowanym  przez firmę Sedlak&Sedlak raporcie dotyczącym wynagrodzeń absolwentów uczelni wyższych Uniwersytet Gdański znalazł się na drugim miejscu w kategorii "Uniwersytety" z medianą na poziomie 4500 zł. W najnowszym, opublikowanym  przez firmę Sedlak&Sedlak raporcie dotyczącym wynagrodzeń absolwentów uczelni wyższych Uniwersytet Gdański znalazł się na drugim miejscu w kategorii "Uniwersytety" z medianą na poziomie 4500 zł.

Nie trzeba wyjeżdżać na studia do innego miasta, by po ich ukończeniu liczyć na satysfakcjonujące wynagrodzenie. W "Zestawieniu wynagrodzeń absolwentów uniwersytetów publicznych w Polsce w 2015 r." firmy Sedlak&Sedlak Uniwersytet Gdański zajmuje drugie miejsce, tuż po Uniwersytecie Warszawskim.



Czy uważasz, że zarobki rzędu 4 - 5 tys. zł brutto można uznać za satysfakcjonujące?

W badaniu wzięło udział ponad 23 tys. absolwentów studiów magisterskich z 18 państwowych uniwersytetów. Porównano zarobki brutto, a także wynagrodzenie całkowite (pensja brutto wraz z premiami, nagrodami itp.) na różnych stanowiskach i w różnych branżach. Twórcy raportu podkreślają, że na wysokość wynagrodzenia wpływa wiele czynników, a ukończona uczelnia, branża, w jakiej pracujemy czy zajmowane stanowisko to tylko część z nich.

Uniwersytet Gdański drugi w Polsce

Ogólnopolskie Badanie Wynagrodzeń pokazuje, że absolwent studiów magisterskich na Uniwersytecie Gdańskim może liczyć na wynagrodzenie 4500 zł brutto. Jedna czwarta magistrów po UG zarabiała w 2015 r. nie więcej niż 3200 zł brutto, tyle samo absolwentów mogło liczyć na zarobki nie mniejsze niż 7000 zł brutto. Na tle innych państwowych uniwersytetów w Polsce UG wypada całkiem dobrze - wyższe wynagrodzenia mieli tylko absolwenci Uniwersytetu Warszawskiego z medianą na poziomie 5500 zł.

IT niezmiennie na czele

Najwięcej zarobią specjaliści IT (jedna czwarta zarabiała w 2015 r. nie mniej niż 9000 zł brutto), drugie co do wysokości wynagrodzenia otrzymują pracownicy sektora bankowego, najsłabiej zaś opłacani są absolwenci uniwersytetów, którzy swoje życie zawodowe związali z kulturą i sztuką (25% deklaruje zarobki poniżej 2300 zł brutto).

Stanowisko ma znaczenie

Aplikując na konkretne stanowiska, warto wiedzieć, że na najwyższe zarobki mogli w ubiegłym roku liczyć kierownicy zespołu i radcy prawni, opłaca się być także głównym księgowym. Swoją ścieżkę kariery powinni za to przemyśleć pracownicy administracyjni, na tym stanowisku bowiem zarabia się według raportu firmy Sedlak&Sedlak najmniej.

Wyniki raportu należy traktować orientacyjnie. Co roku biorą w nich udział inne osoby. W 2015 r. przebadano blisko 30 proc. więcej osób, niż w roku 2014. W większości były to osoby poniżej 35 roku życia, mieszkające w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców, a blisko 80 proc. z nich pracuje w firmach prywatnych.

Miejsca

Opinie (131) 1 zablokowana

  • Im jestem starszy tym wiem, jak bardzo żyłem w błędzie jeśli chodzi o godne zarobki. (6)

    Pracując w UK (dla nieżyczliwych wspomnę, że w IT) jeszcze jako kawaler myślałem, że mając 6k brutto (jakieś 4k netto) i umowę o pracę w PL to wystarczy na spokojne życie z żoną i dwójką dzieci, jakiś kredyt, przedszkole, wakacje itp. Jak bardzo się myliłem, zweryfikowało życie po powrocie. Okazuje się, że mając aktualnie 7,5k brutto czyli około 5k netto (!!) ledwo starcza na życie. A tak to wygląda:
    Kredyt na mieszkanie (mógłby być wynajem ale kwota i tak podobna wtedy): 1600zł. Rachunki za mieszkanie: 500zł. Jedno dziecko w złobku: 500zł. Żona niepracująca z dzieckiem mniejszym. kablówka: 100zł, prąd: 100zł. Sieciówka bo jestem zwykłym kmiotem więc jeżdzę skm do pracy: 120zł. Paliwo (wypady za miasto, na weekend, na zakupy itp.) około 200zł. Razem to już około 3200zł. Zostaje na życie około 1800zł. Dużo? No więc tak. Szczepienia malców pare stów dobrych schodzi, pieluchy, jedzenie itd. Potem środki czystości, odzież podstawowa, przecież dzieci szybko rosną i z wypłaty ledwo starcza. Do tego mieszkanie nie do końca urządzone więc przydałoby się wygospodarować trochę kasy na umeblowanie. Jakaś apteka, wymiana opon czy oleju w aucie i kolejne pare stów schodzi. Ktoś powie, że opony się wymienia dwa razy w roku. Zgadza się. Tak samo ze 4 razy w roku zostawia się kasę w aptece, ze 2 razy szczepi się maluchy w roku, raz się robi wyprawkę do przedszkola/szkoły itp. Aby uznać za satysfakacjonujące, w PL modelowa rodzina w dużym mieście 2+2 musi mieć minimum 7tyś netto dochodu. Inaczej to jest oszukiwanie siebie lub życie jako singiel/singielka.

    • 46 3

    • (1)

      Trzeba było nie robić dzieci to by wystarczyło na życie. A skoro masz żonę jako utrzymankę to też mnie nie dziwi, że 7tys to mało, niech się kobieta weźmie do pracy za chociażby 2 tysiące, a nie siedzi jak nieletnia galerianka w kieszeni swojego sponsora

      • 7 15

      • 2 dzieci to dużo ???!!! Ile ty masz dziecko lat, że się tutaj wypowiadasz.

        A od żony zajmującej się niespełna 14 miesięcznym dzieckiem odwal się. Nawet jeśli wróci do pracy, to jej pensja prawie w całości pójdzie na opiekunkę. Bo o żłobku mogę pomarzyć.

        • 12 4

    • odwieczne pytanie (1)

      skad te mlode mamusie jezdzace w suwach?
      wiem, ze duze miasto ale skad Ci ludzie maja na to pieniadze, bo suw to oczywiscie drugie auto w domu?

      • 12 1

      • z banku

        • 0 0

    • zgadzam się z Tobą kolego

      Mam właśnie 7k netto na rodzinę dokładnie jaką opisałeś. Nie brakuje ale luksusów też nie ma. Miesięcznie odkładam około 1000 zł.

      • 4 0

    • mam 4 brutto i starcza ale bez luksusów, zamiast kablówki mam samochód, nie mam kredytu, TV ani sprzętu na raty, ani dzieci

      • 1 1

  • W McDonald's Tak dobrze płacą? :o

    • 10 7

  • Brutto vs Netto

    Jest to nic innego jak manipulowanie faktami przez różne "pracownie", a wyniki tych badań nie pokazują dokładnie NIC.
    Pracownika interesuje tylko kwota którą dostaje "na rękę" więc analizowanie kwot tzw. Brutto nie ma zwyczajnie sensu. To ile się ZARABIA to jest tyle ile ma się do dyspozycji, ile można wydać, a nie wysokość tzw PENSJI która jest obłożona różnego rodzaju obciążeniami, daninami, składkami ( jak zwał tak zwał ) konsumowanymi przez aparat urzędniczy. Często wysokość tych podatków, składek itp nie ma żadnych podstaw ekonomicznych ( tzn realnych podstaw ) a jest bardzo często wyssanym z palca widzimisię urzędników / polityków nie mającym nic wspólnego z ekonomią czy chociażby matematyką.
    Bo idąc tropem analizy tak sporządzonej przez firmę Sedlak&Sedlak, jeśli politycy zasądzą, że pracownik powinien oddawać Państwu np 75 proc swojej PENSJI to co z tego, że PENSJA ( w ujęciu brutto ) 8 000 zł , skoro pracownik na rękę dostanie 2 000 zł. Wniosek - w Polsce lawinowo wzrosły pensje !!! ale nikt już nie dopowie, że zarobek pracownika jest dokładnie taki sam jak był !!! Bo kluczem jest to jakie są obciążenia składkami i podatkami. Ale w takim przypadku "pracownia" działała by na niekorzyść tego co zleca im taką analizę i za nią płaci ( często są to instytucje publiczne ) - których celem jest udowodnienie określonych tez. Np takich, że poziom edukacji się poprawia i absolwenci uniwerków zarabiają coraz lepiej. Jest to oczywistą nieprawdą co opisałem powyżej.

    • 16 2

  • Co to za wykresy zależne od stanowisk? 3,5 tys. brutto specjalista ds. Obsługi Klienta? (1)

    To chyba jak się nie ma życia prywatnego i pracuje po 10 godzin oraz wyrabia wyśrubowane normy sprzedażowe. Realna pensja na tym stanowisku to tysiąc złotych mniej.

    • 9 1

    • pracuję w obsłudze klienta, nie sprzedaję nic, mam 2950 na rękę, do tego bonus, kasa za pracę w weekend (oprócz tego wolne za każdy przepracowany dzień w weekend czy święto), w sumie 3500 w miesiącu na rękę, firma z branży IT i nie wydzwaniam do ludzi i nic nie sprzedaję, jestem z wykształcenia filologiem

      • 0 1

  • trzeba się uczyć jakiegoś fachu , rzemiosła

    wiedza ogólna jest przydatna w życiu, ale za to pracodawca nie płaci

    • 6 1

  • 4500 brutto w mieście jak Gdańsk...
    W ch... floty!

    • 8 0

  • Jeżeli po 5 latach studiów na "prestiżowej" uczelni zarabia się średnio 4500 zł, to co można osiągnąć pracując przez te pięć lat w zawodzie i ewentualnie dokształcając się na własną rękę. Myślę, że tylko więcej. 4500 brutto to średnio jest.

    • 5 1

  • Serio?? :D

    4 tys. zł brutto to 2853.96 netto. To ma być dobry zarobek???

    • 12 0

  • skończyłam UG dobrych parę lat temu

    I jako pracownik administracyjny to mieszczę się w podanych widełkach. Generalnie nie polecam kończenia żadnych studiów, oprócz IT, medycznych, tylko prosto do szkoły policealnej i konkretny fach w ręku. Na pewno lepiej można zarobić, szykuję się do przekwalifikowania.

    • 9 2

  • Studia to głupota (2)

    Wg mnie studia to strata czasu. Poza kierunkami bez których nie zdobędzie się możliwości pracy w danym zawodzie (nie wiem np lekarze). No chyba ,że ktoś na nie patrzy przez pryzmat zabawy. Wtedy nie powiem jest spoko. Zawiera się nieraz przyjaźnie na całe życie. I ogólnie fajnie się wspomina te czasy. Jednak przez pryzmat kariery ja jako absolwent PG powiem ,że w życiu bym drugi raz na nie nie poszedł. Prosty przykład. Po technikum idę do pracy : zarabiam niech będzie 2000 na łapę. 4 x 12 x 2000 = 96 000 zł Powiedzmy że jestem tym darmozjadem i mamisynkiem mieszkam u rodziców i odkładam całą kasę. Po 4 latach mam więc na połowę małego mieszkania. Student w tym czasie ma co? Nic:) Nawet niech będzie że zarobi po studiach parę groszy więcej. To ja i tak mam w kieszeni te 96 000 zaś on zaczyna od zera. To tak w skrócie. Także ludzie jeśli nie myślicie o byciu lekarzem, sędzią to pier...cie ten papier.

    • 5 10

    • Uważasz za głupotę, bo nie zrozumiałeś po co są studia (1)

      Do studiów trzeba mieć predyspozycje, a obecnie wystarczą tylko stopnie. Nawet nie oceny, ale właśnie cyferki, które zdobywa się w systemie edukacji, czyli stopnie.

      Stopnie, jak widać, zdobyć jest stosunkowo łatwo. Ale stopnie nie oddają sedna sprawy, istoty rzeczy - nie pomagają w rozróżnieniu kto się na studia nadaje, a kto nie. W ten sposób system edukacji niszczy życie wielu ludziom, co widać choćby i w tej dyskusji. Ty, podobnie jak i wielu Twoich kolegów, powinni iść do technikum.

      System zabrał Ci minimum 5 lat Twojego życia. Pozwiesz kogoś o straty?

      PS. Studia nie są głupotą.

      • 7 2

      • mogą nie być

        ale tyle samo można zrobic w domu
        a nawet więcej bo na studiach ci przeszkadzają w nauce
        i podkładają nogi
        po reformie edukacji jaka dotknęła Polskę
        i po cofnięciu finansowania nauczania

        • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Reklama

Statystyki

Wydarzenia

Festiwal Dobrego Porodu VI

15 zł
warsztaty, spotkanie, konferencja, targi

Trójmiejski Dzień Zielonych Budynków

123 zł
konferencja

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Które zwierzęta oddychają tlenem rozpuszczonym w wodzie?

 

Najczęściej czytane