Uczniowie klas I-III nie będą mieli zadawanych pisemnych i praktycznych prac domowych, z kolei w klasach IV-VIII nauczyciel będzie mógł je zadać, ale nie będą one obowiązkowe - wynika z projektu nowelizacji Rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej w sprawie oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów. Dodatkową propozycją jest rezygnacja z wliczania do średniej ocen rocznych lub końcowych oceny z religii i etyki. Wprowadzone zmiany miałyby obowiązywać od 1 września 2024 r.
bardzo dobrze, uważam, że to dobry krok w kierunku poprawy jakości edukacji40%
dobrze, ale mam pewne zastrzeżenia21%
bardzo źle, to może negatywnie wpłynąć na edukację dzieci39%
Projekt nowelizacji Rozporządzenia Ministra Edukacji ws. prac domowych i średniej ocen w szkołach publicznych został skierowany do konsultacji i uzgodnień. Konsultacje publiczne potrwają do 26 lutego br.
Bez prac domowych w szkołach podstawowych
Celem nowelizacji Rozporządzenia Ministra Edukacji jest zmiana formuły prac domowych w publicznych szkołach podstawowych. Co zakłada?
- Zgodnie z projektem rozporządzenia nauczyciele uczący w klasach I-III szkoły podstawowej nie zadają pisemnych i praktycznych prac domowych do wykonania przez ucznia w czasie wolnym od zajęć dydaktycznych. W klasach IV-VIII nauczyciel może zadać uczniowi pisemną lub praktyczną pracę domową do wykonania w czasie wolnym od zajęć dydaktycznych, nie może być ona jednak obowiązkowa ani podlegać ocenie. Zgodnie z założeniem nauczyciel sprawdza pisemną lub praktyczną pracę domową i informuje ucznia o poprawności i jakości jej wykonania. Takie rozwiązanie jest korzystne dla ucznia, bowiem wspiera jego rozwój indywidualny, minimalizując zagrożenia związane ze stresem i nierównościami - informuje Ministerstwo Edukacji.
Resort podkreśla jednak, że proponowana zmiana nie oznacza zniesienia obowiązku uczenia się w domu, tj. nauki czytania w przypadku najmłodszych uczniów, czytania lektur, przyswojenia określonych treści, słówek z języków obcych itp. Zmiana ma pozwolić uczniom wykorzystać czas na powtórzenie materiału omawianego w szkole, realizowanie pasji i na odpoczynek.
- Brak prac domowych w przypadku najmłodszych uczniów ma wiele zalet i sprzyja wyrównywaniu szans - uzasadnia minister edukacji Barbara Nowacka. Równolegle Ministerstwo Edukacji Narodowej opracowuje projekt rozporządzenia, który będzie wprowadzał ograniczenia podstaw programowych przedmiotów szkolnych, co również będzie służyło odciążeniu uczniów, a także bardziej efektywnemu wykorzystaniu czasu lekcji szkolnych.
Projekt nowelizacji rozporządzenia zakłada również rezygnację z wliczania do średniej ocen rocznych lub końcowych ocen klasyfikacyjnych z religii i etyki.
- Są to obecnie jedyne przedmioty nieobowiązkowe wliczane do średniej - podkreśla MEN. Wprowadzenie zmian planowane jest na 1 września 2024 r.
Tabliczka mnożenia
Alfabet
Zadanie z matematyki
Podstawowe Słówka z angielskiego np. liczby 1 - 10
W szkole nauczyciel przedstawia nowy temat i wyjaśnia w 45 minut, zadanie domowe - nauczyć się na jutro na pamiec. Ale ministra zakazała coś co zależało od nauczyciela.
3 miesiące
193
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2024-01-30 19:12
My chyba ogolnie zle uczymy
Dziecko w przedszkolu i zerówce ma 2x tygodniowo w podstawie programowej angielski, przychodzi do klasy pierwszej i uczy się liczyć 1-10?
3 miesiące
52
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2024-01-30 14:20
Nikt tu nie mowi (2)
że nauczyciel nie równy nauczycielowi. Teraz Ci młodzi nauczyciele nie mają żadnej cierpliwości to już nie ta kadra co dawniej.
Mają swoje problemy z własnymi dziećmi i czasami ten cały stres brak czasu przynoszą do szkoły. Widać niektórych młodych nauczycieli zachowanie jak jeżdżą z dziećmi komunikacją.
Rodzice wymagają od szkoły ,szkoła wymaga od rodziców i kółko się zamyka.
Fakt faktem te zachowanie jakie niektórzy wynoszą z domu jest nie do zaakceptowania.
3 miesiące
144
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2024-01-30 17:13
szkoła to nie ośrodek dla upośledzonych umysłowo (1)
od tego są placówki specjalne aby mieć cierpliwość. Jedynym obowiązkiem smarków jest nauka tyle i tylko tyle.
3 miesiące
40
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2024-01-30 20:18
Obowiazkiem doroslych jest odnosic sie z szacunkiem do innych
Nazywanie innych ludzi "smarkami" się w tym nie mieści
3 miesiące
32
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2024-01-30 15:46
A kiedy religia w ogóle wyleci ze szkół?
3 miesiące
1215
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2024-01-30 15:59
Wyrzucić religię na trwałe że szkół!!! "Słabeusze" matematyczni i humanistyczni podnosili sobie średnią za pomocą oceny z religii!
jaś
3 miesiące
814
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2024-01-30 17:08
rodzic
Na chwilę obecną i tak nie mają dzieci wiele zadawane. A kiedy mają nauczyć się pisać wypracowania czy rozwiązywać zadania jak nie będą tego ćwiczyć - a do egzaminów chociażby na koniec klasy VIII będzie to wymagane. Dla większości dzieci nie obowiązkowe tzn nie trzeba robić. Dzieci nie zdają sobie sprawy , że to aby rozwiązali kilka zadań czy napisali jakieś wypracowanie w domu to jest dla ich dobra, a jak zrozumieją to zostanie za mało czasu.
Może niektórzy rodzice niech zastanowią się nad faktem zapisywania dzieci na wszelkie możliwe zajęcia dodatkowe od poniedziałku do soboty włącznie, bo wtedy to faktycznie dziecko nie ma czasu ani na lekcje ani na odpoczynek.
Mam dwójkę dzieci z duża różnicą wieku między nimi i widzę na przestrzeni lat jak wygląda zadawanie prac domowy i podejście rodziców. Dzieciom trzeba też dać szansę aby samodzielnie robiły prace i potem je sprawdzić a nie siedzieć i robić z dziećmi. Jak robi się prac domowe siedząc dzieckiem to nigdy ono nie nauczy się robić samodzielnie i samodzielnie myśleć
rodzic
3 miesiące
251
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2024-01-30 17:08
Nie z tej strony się za to biorą
Problemy edukacji których skutkiem jest przeładowanie młodzieży pracą w domu to zbyt duże klasy i zbyt przeładowany program.
Nauczyciel który ma lekcję 45min i 35 uczniów ile uwagi może poświęcić każdemu? W sumie nic.
W szkołach gdzie w klasie jest 12 uczniów jest pod tym względem znacznie lepiej.
Do tego program jest totalnie przeładowany, na lekcji jest z ledwością czas na podstawowe omówienie tematu.
Podręczniki są potężne, a każdy temat lekcji to taka ilość materiału że 45min to ledwo wystarczyłoby na przeczytanie rozdziału z podręcznika, bez omówienia. Wywalić połowę materiału, a pozostałej połowie poświęcić odpowiednio więcej czasu i dokładności.
Dlatego edukacja siłą rzeczy kończy się tak, że po 6 godzinach lekcyjnych w szkole, uczeń który chce w pełni opanować materiał, przygotować się do lekcji, musi poświęcić w domu drugie tyle na własną pracę - czy to samodzielną czy z korepetytorem czy na dodatkowych lekcjach.
Prace domowe są tu jedynie elementem tej patologii.
Nauka powinna być zorganizowana tak, żeby w szkole uczeń spędzał maksymalnie 8h, podczas których powinno dokonać się wszystko czego edukacja wymaga - łącznie z pracą własną.
Po powrocie do szkoły uczeń powinien mieć czas na relaks i przyjemności.
Podręczniki i zeszyty powinny zostawać na noc w szafce w szkole.
Nie uczmy kolejnego pokolenia patologii której jako dorośli sami nauczyliśmy się (bądź nauczyli nas rodzice) w latach dorobku lat 90-tych, kiedy to model zatrudnienia był taki że 8-16 pracuje się na etacie, 17-21 ma się pół etatu, a w weekendy robi się fuchy żeby do marnej wypłaty dorobić.
To dorosłe pokolenie wpędziło się w patologię pracy, niepłatnych nadgodzin, komórek służbowych na które jak szef dzwoni w sobotę, to traktujemy to jako nobilitację i zaszczyt bo będziemy mogli spędzić weekend ku chwale matki korporacji.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy